Twój głos ma znaczenie,
podziel się swoją historią!
Dostajesz nic za kosmiczną odpowiedzialność przy zerowym szkoleniu i wsparciu firmy. Szczegóły poniżej. 1. Na rękę dostajesz jakieś 1870 zł. Jak ktoś pisał poniżej pomyłka z listem poleconym z sądu może Cię kosztować o wiele więcej. Kara dla Ciebie w sytuacji gdy go zgubisz lub wydasz nieuprawnionej osobie, to połowa średniego krajowego wynagrodzenia brutto wg GUS. Na moment pisania tego posta, to około 2500 zł. Nie muszę wspominać, że odpowiadasz za powierzone pieniądze na przekazy pocztowe, to jeszcze musisz wyrabiac plan sprzedażowy. 2. Teoretycznie masz dwutygodniowe szkolenie z opiekunem stażu. W praktyce kto inny Cie uczy, niż masz w papierach. Codziennie jesteś na innym rejonie, a po 4 dniach już oczekują od Ciebie samodzielnej pracy w terenie. W konsekwencji nie znasz rejonu, nie znasz ludzi i masz sieczkę z mózgu. 3. Naczelniczki/naczelnicy to z reguły osoby, które zatrzymały się mentalnie w PRLu (jak 70% personelu PP). Mój naczelnik zwany Gogusiem przez listonoszy nie ogarniał nic. Do tego nie raz wprowadził mnie w błąd. 4. Załoga - jak pisałem wcześniej - w większości "późny Gomułka" Nic nie muszą. Nic nie pomogą. Młodzi bardziej skorzy do pomocy. Ale pracują z reguły krótko, bo jest ogromna rotacja. 5. Najlepsze są pozory rozwoju PP. Mój naczelnik jak się przyjmowałem do pracy opowiedział mi o tabletach. Jak firma HP jeszcze o nie dbała w ramach gwarancji to jako tako działały. Po gwarancji z 9 ładowarek zostały 3, a tablety brudne i poniszczone. Oczywiście PP o bateriach do rysików tez nigdy nie pamiętała i listonosze kupowali za swoje. Po co brac tablety z magnetycznymi rysikami, jak można kupić droższe na baterię... Do tego system (zrobiony samodzielnie przez pocztę, a oficjalnie przez firmę informatyczną z grupy Poczta Polska) na tabletach zrobiony jak strony www lat 90. O określeniu przyjaznego i intuicyjnego interfejsu możesz zapomnieć. 6. Ogólnie chaos! I jeszcze raz chaos! Panie z dyspozycji przez 3 dni moje polecone wypisywały na kogoś innego i nawet nie miałem ich jak pobrać z serwera na tablet. Taki XXI wiek na poczcie. Słowem podsumowania. Jeśli lubisz ryzykować swoim zdrowiem i finansami, a do tego lubisz mieć mętlik w głowie, to ta praca jest dla Ciebie. A jeśli używasz choć 10% mózgu, to unikaj tego miejsca jak ognia.
Szokują mnie te negatywne opinie. Ja jestem listonoszką i uważam że jest bardzo fajnie. Dobra wypłata praca lekka i przyjemna. Dużo można poznać ciekawych miejsc i ludzi. Na papierze mam 5,600 brutto. Umowa stała, prawo do dni wolnych. Pracuje się 8 godzin dziennie a nawet krócej. Związkowcy bardzo dbają o zwykłych pracowników.
,,zaropki , ???? Zarobki.....mniej niż minimalna. Krajowa plus dodatek wyrównawczy lub premia aby minimalną była do wypłaty.
Czy da się dostać pracę w okienku po liceum, bez żadnego doświadczenia zawodowego?
to prawda, hit: byłam sama (nie było ekspedycji i 2 człowieka na okienku, paczkarz rozładowała około 100 paczek z innych rejonów i pojechał, nie miałam nawet kiedy ich przeliczyć, pełny urząd ludzi, wszyscy krzyczą, ja nie miałąm jak wydawać tych paczek, były niewprowadzone. chcę iśc do domu a naczelnik przyjeżdża i mówi, żebym została na 2 zmienę a do ,, pomocy dała mi osobę 1 dzien w pracy,, nowa narobiła błędów, potem była inwentaryzacja a ja tam od szóstej rano. nikt mi nie pomógl, nikt. głowa bolała mnie od rana. i miesiąc dzien w dzien siedziałam po 14 godzin aż się zwolniłam, to łamanie praw człowieka. kiedyś po ,, remoncie,, na mojej zmienie na zlew spadła jakaś lampa prawie na mnie, miałam ranę na ręce i pracowałam dalej - nie rozumiem czemu dałam się wciągnąc w to. takich historii mam mnóstwo. do tego jeszcze gorsze historie z administracji.
Mi tam się podoba. 6 tysięcy na rękę razem z nadgodzinami wyszło za marzec. Ludzie w firmie przyjacielscy, zawsze uśmiechnięci. Codziennie godzinna przerwa na darmowy posiłek z cateringu. Dodatkowa premia tysiąc złotych za sprzedaż gadżetów. Imprezy i konferencje firmowe co parę miesięcy. Jesteśmy tu jak rodzina.
Widzę że w biurach nie ma co robić , skoro jest czas na pisanie takich bzdur ! Tak naprawdę to koledzy nie są przyjacielscy , Panie w okienku nie mają czasami żadnej przerwy bo ciągle ktoś, coś do roboty , Premia jest po to aby wyszła minimalna krajowa , podstawa jest niższa od minimalnej krajowej , Imprezy firmowe .......to picie piwa w tanim barze za końcówki z rent Zastanów się 100 razy zanim wyślesz CV do PP.
UP Chełm 1 trzyma ważne dokumenty wysłane do mnie tydzień temu przesyłką poleconą, na które czekam. Poczta Polska nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Jest tworem z PRL i tam się zatrzymała. W dzisiejszych czasach nie ma racji bytu.
Poczta nie trzyma , tylko nie ma kto roznosić listów , Llistonoszy brakuje wszędzie, nikt nie chce pracować cały dzień za pensje minimalną......ba ..mniej niż minimalna . Pocieszę Cie .....Poczta w tym roku planuje zwolnić Ok 6 tyś pracowników.. Czyli priorytet będzie szedł 2 tygodnie ,ekonomiczny miesiąc.
Te 800 mln z wypłaty za nierentowna usługę powszechną starczy na zabezpieczenie 2 wypłat wedle tego co związkowiec wyrzucony niegdyś wrzucił :) ta firma nikogo nie zatrudni a te rozwódki, szwagry i po sąsiedzku dobrane kadry wyższe rozłożą ręce jak teraz... Nie bez powodu ludzie się śmieją że tam to kpina wiecznie żywa! Strasznie nie efektywne i śmieszne zarządzanie kadencyjnych "specjalistów"
Zapomniałem dodać, że moja pupa jest ostro plądrowana przez męskie spragnione knagi i ostre klapsy na moje pośladki przez solidne męskie ręce.
htygbh
dtrrt
5 tys. etatów ma zniknąć w tym roku w Poczcie Polskiej - pisze "Rzeczpospolita". Kondycja spółki jest tak zła, że w pierwszych dwóch miesiącach roku straty mogły wynieść nawet 60 mln zł. Dziennik podkreśla, że spółce nie pozostało nic innego niż cięcia etatów. I nie chodzi o zwalnianie pracowników, ale nieprzedłużanie umów. Nie będą też przyjmowani nowi pracownicy, którzy zastąpią tych odchodzących na emeryturę. - Wszelkie badania jednoznacznie wskazują, że poprawa efektywności wymaga zmiany sposobu organizacji (usunięte przez administratora) nie zaś zwiększania zatrudnienia - twierdzi biuro prasowe Poczty Polskiej. Tysiące pracowników mniej Według danych, do których dotarła "Rz" na koniec 2024 r. w Poczcie Polskiej ubędzie 5 tys. etatów. Jednak zdaniem związkowców ta liczba jest zaniżona. W sumie w spółce pracuje 63 tys. osób. "Sebastian Mikosz, pełniący obowiązki prezesa PP, nie ukrywa jednak, że sytuacja firmy jest dramatyczna. W oświadczeniu, które wystosował do pracowników, a które biuro prasowe spółki nam udostępniło, można przeczytać, iż rosnące koszty (usunięte przez administratora) surowców, a także ograniczenia w zakresie możliwości podnoszenia cen, przełożyły się na poważne problemy finansowe Poczty, a najpoważniejszym obecnie wyzwaniem, z jakim się ona mierzy, jest zapewnienie płynności" - czytamy w "Rz".
Tekst związkowca: "W ubiegłym tygodniu podczas spotkania online z przedstawicielami pracodawcy zostaliśmy jako związki zawodowe poinformowani o redukcji zatrudnienia wielkości 5024,16 etatów. Mieliśmy otrzymać dodatkowo informacje, jak planowana redukcja zatrudnienia ma wyglądać w poszczególnych jednostkach organizacyjnych Poczty Polskiej. Niestety, ale tych informacji pracodawca przekazać nam nie chce, ale plan zatrudnienia na rok 2024 po ujęciu cięć etatowych trafił już do dyrektorów poszczególnych jednostek. Trudno jest uzyskać jakiekolwiek informacje, gdyż dyrektorzy nie chcą ich udzielać. Pomimo tych trudności, część informacji udało się uzyskać. Skala redukcji zatrudnienia w Regionach Sieci jest porażająca. Ba z szacunkowych wyliczeń wychodzi, że redukcja zatrudnienia będzie dwukrotnie wyższa od tej podanej w ubiegłym tygodniu, pomiędzy 11-17% w danej jednostce organizacyjnej. Jeśli więc średnio przyjmiemy, że redukcja zatrudnienia obejmie 15% ogółu zatrudnionych, to wyjdzie nam około 10000 etatów. Udało mi się potwierdzić informacje dotyczące jednego z kilku regionów sieci, gdzie w jednym z nich zmniejszone ma być zatrudnienie o … 720 etatów. Wstrzymam się na razie z podaniem jak wygląda redukcja zatrudnienia według przesłanego planu do jednostek organizacyjnych, gdyż mam nadzieję, że dokładne dane zostaną przekazane przez samego pracodawcę. Jeśli tak się nie stanie, w przyszłym tygodniu po zebraniu danych z pozostałych jednostek, przedstawię je zbiorczo sam." Teraz trzeba sobie przypomnieć o "youtube.com https://m.youtube.com › watch Posłanki i posłowie Lewicy - pytanie z 8 lipca 2021 r. - YT i zadać pytanie czy coś się zmieniło...
Szukali pracownika na zastępstwo w małym mieście. Z racji tego, że spełnione zostały wszystkie wymagania w ogłoszeniu postanowiłam się zgłosić. CV wysłane, odzewu brak. Oczywiście wiadome jest to, że nie odpowiada się na każde zgłoszenie. Po kilku tygodniach dostaje telefon z dużego miasta wojewódzkiego, który operuje oddziałem w wyżej wspomnianym małym mieście. Rozmowa przebiegała miło, pani pytała o doświadczenie zawodowe, studia, przedstawiła zakres obowiązków, płacę oraz dała do zrozumienia, że będę przyjęta i mam przyjść na szkolenie do miasta powiatowego. Na wejściu oczywiście przywitała mnie bardzo niemiła obsługa poczty. Przyjechałam na szkolenie, które okazało się być rozmowa kwalifikacyjną z kierownikiem… Po rozmowie z kierownikiem obiecał odezwać się do końca tygodnia. Oczywiście telefonu ani maila nie dostałam… Dopiero po jakimś czasie przyszedł mail z informacja, że wybrali kogoś innego… Jaki pech, że w małym mieście każdy się zna i ostatecznie nikogo tam nie przyjęli, bo pracownik, dla którego szukali zastępstwa wrócił do pracy. Ogromna dezinformacja oraz zmarnowanie czasu, ale wiadomo z tym się trzeba liczyć szukając pracy.
.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Pan prezes wziął kredyt na wypłaty czekając aż przyjdą pieniądze (800 milionów) za nierentowne urzędy z lat chyba przed 2023 i otwiera sortownie. Ale zaraz za tym jak grom z jasnego nieba wszyscy piszą o wielkiej redukcji w zatrudnieniu? Jedyne czego się można spodziewać to miski ryżu za nieludzką harówkę jak ma być zrobiona robota jak trzeba. Ale jak nie zrobisz to tylko wytrzesz twarz jak jakiś aparatczyk pociotek jakich tam pełno i naprawdę potrzebni będzie urzędował. Nic tam lepszego z tą administracją i zarządem was nie czeka. Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest źle?
Poczta znalazała sie na krawedzi bankructwa ze strata 800 mln z. To koniec potworka poczętego z nieprawego loża w 1991 roku za rządu Olszewskiego. Fatalnie pogmatwana struktura organizacyjna, przerośniete kierownictwo, biurokracja, brak rzetelnej kontroli wewnętrznej, zupelnie pozbawione refleksji mnożenie uslug, uprawianie straganowego handlu odpadami... Na dodatek kolesiostwo, kumoterstwo, nepotyzm, protekcja polityczna.. Slowem - upolitycznione (usunięte przez administratora) Skutek - upadlość.
Nie można chodzić na przerwę. Nadgorliwi pracownicy zabraniają innym przerwy lub ograniczają jej czas.
Potwierdzam! Jak chcą się naczelnicy wycwanić, ustawiają przerwy, by człowiek nie mógł na nią pójść
Zmuszają do nadgodzin. Nie możesz odmówić. A za nadgodziny nie masz płacone i nie oddają wolnego.
Nie polecam. Tu nie ma szans rozwoju. Każda inicjatywa poprawy pracy jest negowana lub ignorowana. Ludzie, którzy się angażują, nie dostają nic w zamian. Wręcz przeciwnie, sa wykorzystani. Wyzysk pracowników za najniższą krajową. Nie chcą zatrudniać nowych, bo wykorzystują obecnych. Wiele osób tu pracuje, bo nie mieli innego wyjścia. Rozumiem, czemu ludzie narzekają. Tylko krytyka spotyka osoby z okienka lub listonoszy. Mało kto pomyśli, że za organizację odpowiada ktoś wyżej. A zwykły pracownik tylko wykonuje polecenia. Nawet jak nie macie pracy, to nie zatrudniajcie się. Już po kilku miesiącach można być "wypalonym", a oszczędności zero. Żyje się na bieżąco i nie ma czasu na życie prywatne.
Wykorzystują ludzi do cna. Mało ludzi. Nie chcą zatrudniać nowych. Jeszcze jak się trafi nadgorliwy Kierownik, to ma gdzieś, że ludzies pracują w ramach nadgodziny. Najważniejsze, że dają radę. Nadgodziny nigdzie nie zapisywane i raczej nie oddawane.
A mi się podoba. Samo to, że zostaję na nadgodzinach jest dla mnie nagrodą i docenieniem. Pieniądze nie są takie ważne liczy się praca dla której żyjemy. Mogę robić na zawołanie jak poczta potrzebuje. Dla wielu jest to szczęście, że tam pracują.
Gratuluję. Ja muszę się utrzymać i mam problemy zdrowotne, więc nadgodziny nie są nagrodą, ale karą.
Poczta znalazała sie na krawedzi bankructwa ze strata 800 mln z. To koniec potworka poczętego z nieprawego loża w 1991 roku za rządu Olszewskiego. Fatalnie pogmatwana struktura organizacyjna, przerośniete kierownictwo, biurokracja, brak rzetelnej kontroli wewnętrznej, zupelnie pozbawione refleksji mnożenie uslug, uprawianie straganowego handlu odpadami... Na dodatek kolesiostwo, kumoterstwo, nepotyzm, protekcja polityczna.. Slowem - upolitycznione (usunięte przez administratora) Skutek - upadlość.
Praca na poczcie porażka nacisk że praca ma być zrobiona pomimo braku ludzi masz siedziec bez przerwy na jedzenie i na toalete a jak zrobisz pomóc innym a nadgodziny na wieczne poczekaj kazdy urząd w Wawie to (usunięte przez administratora) i tylko drą (usunięte przez administratora)na Ciebie a jak zachorujesz musisz dac znac z trzymiesiecznym wyprzedzeniem
Witam Jak oceniacie pracę za listonosza samochodowego? (chodzi mi o rejon bardziej na obrzeżach miasta). Jak wygląda szkolenie na początku nowego pracownika? Jeżeli ktoś był listonoszem samochodowym to bardzo proszę o podzielenie się opinią jak wygląda praca (zwłaszcza na początku). Pozdrawiam.
Jeździsz cały dzień swoim autem , przez cały miesiąc musisz auto tankować ze swojej kieszeni , a zwrot za paliwo dostaniesz ok 10 / 12 dnia następnego miesiąca. Pierwsze dni pojeździsz z innym Listonoszem aby Ci pokazał rejon , gdzie są skrzynki itp ...potem radź sobie sama . Jak zostaniesz, sama to codziennie po 12 godzin w pracy , auto uwalone , w środku (usunięte przez administratora) jak w chlewie , a ty zmęczona jak(usunięte przez administratora)/ nie obrażając (usunięte przez administratora)/ Fajnie to się robiło wierzowce , cieplo , winda wszystko obok siebie , ale nie wioski czy osiedla na obrzeżach miasta . Chcesz to idź, sprubujesz tego ,, miodu , , codziennie po 12 godzin za minimalną krajową i swoim autem .
No to sobie wyobraź ja miałem prawie 150 czteropiętrowych punktowców i kamiennic. Wieczorem to mnie nogi ogniem paliły, człowiek cały czas umęczony, przepocony a tu ci jeszcze ktoś sapie że awizo dostał. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak to wygląda, to było coś strasznego.
4023 zł ostatnio zrównanej podstawy(cała Polska równa jak stół PRAWIE) + ponad 300zł premii w tym jedna praktycznie za przychodzenie a jak nie to zrównanie do tej kwoty(najniższa od 1 stycznia 2024 roku wyniesi 4.242 zł, a od 1 lipca 2024 roku 4.300 zł),13 zwana już jako premia roczna to policzmy 300 ale ona jest tak liczona że stażowe jak i nie chorowanie ma na nią wpływ tak jak i premia przyznawana. Obrywków z emerytur i wypłat nie liczę bo to nie do policzenia a tam mało kto bierze zwolnienia w tych okresach się sami ludzie śmieją. Jubileusze za długoletnią "służbę" chyba od 15 lat w obowiązującym zuzp(a dalej nie pamiętam- żadnej nie złapałem). Bony nie do policzenia bo tam co kraj to obyczaj. Kilometrówka głodowa od lat zaniżona więc autko(własne) grunt by było oszczędne i tanie w serwisie). Sprzedaż ma jakoś inaczej liczoną premie, to niech ci naczelnik powie ile tych zniczy i cukierków trzeba wcisnąć. Dodatek stażowy 20% od podstawy za 20 lat służby tam a zaczynają się te procenciki od 3 lat zbierać(powinnaś od tego momentu coś rozumieć co i jak i większość śmieszności spamiętać bo już cię nie głaskają- kiedyś było inaczej ale i firma inaczej wyglądała). I teraz popatrzmy... Do 26 lat nie płacisz podatku dochodowego. Do 26 lat więc jak nie przerobisz pełnego roku od października do października by złapać 13 to praktycznie zarabiasz tam minimalną ~4300 brutto z groszami jak z premia ok to jest 3330 zł do rączki a kosztujesz pracodawcę 5110 zł(tyle NIE trzeba zarobić w poczcie by ci wypłacili- budżet państwa uratuje). Jak masz tą przykrość by być trochę starsza to na rękę dostajesz 109zł netto mniej-do rączki (115 jak masz już ta najniższą z lipca-4300 ponad z premią). Po 20 latach wygląda to tak:4023 zł(minimalne pocztowe) +300(w premii lub zrównaniu)+ 805zł (stażu) i bez liczenia 13, jubileuszy(chyba tylko 1 wypłatę za 15 lat złapiesz) bonów, obrywków itd już w tym momencie płacą ci niemal 5130 zł brutto czyli na rączkę 3 827 zł a kosztujesz 6 180 zł. 700 mln straty z poprzedniego budżetu zabrakło i niedługo ciekawe ile policzą za ostatnie z którym każdemu źle do wyciągnięcia z budżetu... Nieśmiało ci co wyciągają mówią o 2 miliardach i to bez kruszenia kopi komu teraz TRZEBA ruszyć coś! Kierownictwo w pierwszej kolejności już stawiane XD Więc w kwestii zarobków 3200/3300 do 3800 na rączkę bez liczenia bonów/obrywków/13 (dolicz 10 %)/dodatkowej fuszki ala wciskanie ulotek na czarno to jak przeżyłaś całe życie tam na tym dnie to jeszcze do wyrwania wyższa odprawa rentowa/emerytalna w tym momencie. Są jakieś fundusze zapomogowe jeszcze XD Ale tam pewnie nie przeżyjesz reszty życia mniejsza czy tego chcesz czy nie bo przynajmniej jeden były oszofom wolontariusz ze stolicy jest za zamknięciem tego cyrku:) Porównaj z innymi pracodawcami co mają transparentne wynagradzania! Pozdrawiam!
Zgłosiłem reklamacje chodzi o list polecony z odbiorem i powiadomienie na telefon że został odebrany, niestety się nie doczekam. Więc poszła reklamacja, w odpowiedzi dostałem że reklamacja została przyznana w wysokości 0,70 gr. Tak nie żart. Wstyd i porażka
Dałam jedna gwiazdkę za pensje zawsze na czas. Poza tym trudno mi wskazać jakiekolwiek zalety. Wytrzymałam nieco ponad 3 lata jako listonoszka. Praca ciężka (nawet bardzo), w ciągłym pośpiechu, do tego bardzo duża odpowiedzialność za powierzone mienie. Mi pod koniec pracy przyszła reklamacja na nieprawidłowo wydany list z sądu sprzed 3 lat ! (początki mojej pracy). Na moje słowa, że reklamacje można składać do roku czasu usłyszałam, że "sądy mogą zawsze". Więc życzę powodzenia jak komuś przyjdzie taka reklamacja z rozbiórki sprzed 5 lat, a płacisz za to do wysokości najniższej krajowej. No właśnie, wspomniana na początku pensja była zawsze na czas, tyle że to nawet nie było minimum. Miałam 2850 zł brutto (teraz chyba jest o 50 zł więcej) + "premia" będąca tak naprawdę wyrównaniem do pensji minimalnej. Z socjalu jest trzynastka, ale żeby ją otrzymać trzeba pracować ok. 1,5 roku, a większość nowych pracowników tyle nie wytrzymuje. Co dwa lata są wczasy pod gruszą, to jest ok. 300-400 zł, a żeby je otrzymać trzeba pobrać tysiąc kwitków i zaświadczeń (m.in. z US). Byłam świadkiem gdy niektórym listonoszom wczasy pod gruszą przepadały, bo nie było chętnych do pracy i przez 2 lata nie byli na urlopie. No właśnie, chętnych do pracy w zasadzie brak, a jak ktoś się pojawi to pracuje najczęściej góra kilka tygodni (niekiedy kilka dni). Gigantyczne braki kadrowe powodują, że robi się tzw. rozbiórki, nieraz dwie-trzy. Przez 3 lata obsługiwany przeze mnie teren rozrósł się ponad dwukrotnie. To fizycznie nie do zrobienia, nie mówiąc już o odpowiedzialności czy jakości. Sami pracownicy raczej sympatyczni, choć widać biedę. Właściwie to oni sami są w dużej mierze winni temu, że warunki pracy są tam takie jakie są, bo godzą się robić pracę za 2-3 osoby, a pieniędzy z tego nie mają żadnych lub jakiś ochłap w postaci 60-70 zł miesięcznie (oczywiście brutto). Sprzęt komputerowy i programy są żywcem wyjęte z lat 90-tych. Na takich właśnie pracowałam wtedy w PZU, tyle że to było prawie 30 lat temu. Wszechobecny jest chaos i wszystko jest absolutnie najniższej jakości począwszy od podstawowych narzędzi pracy a na papierze toaletowym kończąc. Naprawdę choćbym nie wiem jak bardzo chciała to nie jestem w stanie polecić tej pracy komukolwiek. To niesamowite, że w XXI wieku, w środku Europy (UE), w jednej z największych spółek skarbu państwa, w której na dodatek istnieje 70 związków zawodowych ma miejsce taki wyzysk. Nie polecam.
Ja rozumiem, że robota jest ciężka, pensja mała itp., ale nie jestem w stanie uwierzyć w to, że ktoś przez 2 lata nie był na urlopie. Nigdzie w Polsce tak nie ma, zwłaszcza w Spółkach. Albo urlop albo hajsy. Przecież takie zaniedbanie każdy sąd uzna jako łamanie praw pracowniczych. Ciężko mi w to uwierzyć, serio.
Każdy sąd to uzna jeśli sprawa do niego trafi. A nie trafia, podobnie jak z nadgodzinami. A to też bardzo łatwo udowodnić, bo dziś listonosze pracują z tabletami, które rejestrują wszystko, łącznie z GPS i godziną zakończenia pracy. Tylko co z tego jeśli pracownicy i ZZ tego nie zgłaszają do odpowiednich organów. Oni już tak przywykli do tych wszystkich nienormalnych rzeczy, że wydaje im się że tak musi być. Tylko gdy mijasz ich w toalecie czy szatni to płaczą, że im ciężko, że to nieuczciwe, ale gdy tylko z niej wyjdą to już cisza. Dlatego właśnie napisałam, że to w sporej mierze ich wina bo akceptują to zło, a poczta tylko z tego korzysta. Natomiast twój wpis wydał mi się trochę naiwny, bo ty chyba naprawdę nie zdajesz sobie sprawy jakie cuda potrafią się dziać i to nie tylko w spółkach, ale nawet wydawało by się poważnych instytucjach (np. typu wojsko itd). Mąż jest byłym wojskowym i mógłby ci opowiedzieć jakie rzeczy w armii odchodzą, choć pewnie tym bardziej było by ci trudno uwierzyć.
Swego czasu przewodniczący dużego związku pan Nowicki odniósł się do nadgodzin że są oznaką życzliwości wobec pracy i wyrazem chęci pracy w niej. Nie znajdzie się już tego jak i jednego hurraoptymizmu jak mu poprzedni prezes przytaknął podczas jednej z rozmów że muszą jakoś uposażenia podnieść(odebrał to niewłaściwie i przedstawił jako już nadchodzące porozumienie) co też z internetu potrafi zniknąć. Polecam w ogóle zainteresować się na stronach związków(solidarność poczta polską, wzzpp, zzppp wschód, zzpp itp. itd) lub nawet wpisać na YouTube coś na temat związków i postulatów. Naprowadzać gdzie i czego szukać by mieć jakieś pojęcie ocb? Pozdrawiam
Bardzo trafny opis. Pod koniec mojej pracy nie było nawet długopisu żeby podpisać liste obecności.
Ostatnio ktoś mnie mądrze zapytał że nawet policjanci protestują a pocztowcy nie. No ale odpowiedź jest prosta: przecież policjanci to psy, a pocztowcy to kundelki.
Świetnie napisane , sama prawda , ja też po 12 latach dałem sobie spokój z tym tworem ,,Kurieropodobnym ,, Nie da się tu normalnie pracować , codziennie nadgodziny przymusowe , do maja wyrobione 150 nadgodzin ustawowych , a tu przychodzi kierowniczka i wciska do podpisania kolejne + 50 nadgodzin bo nie ma kto pracować . Praktycznie każdy nie ma już swojego rejonu , tylko ma chodzić gdzie mu karzą , to znaczy czyścić zawalony rejon który leżał nierobiony ze 2 /3 dni.....i jeszcze im źle ( kierownikowi , naczelnikowi ) , wszystko się nie podoba , każdy podpis klienta niby nieczytelny , straszą że będziesz płacić karę za to i tak dalej ...co za firma , co za ludzie tym kierują ?? Do tego masz jeździć swoim samochodem niszcząc go , tego to nie ma w żadnej chyba firmie w Polsce. Niech nikomu nie wpadnie do głowy pomysł przychodzić tu pracować , chodzenie po domach jako listowy to przeżytek , młodzi ludzie zwłaszcza na nowych osiedlach patrzą na Ciebie jak na kosmitę , nawet nie wiedzą kim jesteś bo nie masz firmowych ciuchów. Ogólnie , praca ciężka , bardzo nisko płatna , wszystko na twojej głowie razem z utrzymaniem , sprzątaniem swojego samochodu którego używasz dla poczty ,a kierownictwo ma Cię w ,,pompie ,,i to głęboko Z Poczty zrobiła się jakaś korporacja ,,bieda edyszyn ,, raczej stoisko z dewocjonaliami i towarami z odpustu niż firma logistyczna , listonosze to bardziej osiedlowe łajzy , nie te czasy gdzie listonosz był kimś. Taka moja opinia po 12 latach , nie żałuję że uciekłem , mam teraz święty spokój i nie musze oglądać kierowniczki i naczelniczka .
Zgadzam się z tym, chociaż z punktu stanowiska asystenta (tzw. praca okienku). "premia" to tylko ładnie brzmi, bo jest to wyrównanie DO NAJNIŻSZEJ KRAJOWEJ! Jest nawet problem z wyjściem do toalety (poza przerwą), bo przecież klient nie może zostać sam przy okienku. Ale jak trzeba iść do kasy po zasiłek, żeby klientowi wypłacić większą kwotę to wtedy jakoś klient może zostać sam przy okienku i czekać aż się do niego wróci. Nie mówiąc już o ciągłym (usunięte przez administratora) i zwracaniu uwagi przy klientach i innych pracownikach, że "każdy klient ma mieć coś zaproponowane!". A grafik? Nie wiem czy tylko w moim miejscu pracy tak jest, ale grafik potrafi się zmieniać 2-3 razy w tygodniu. Jak coś wcześniej zaplanujesz i to zgłosisz, to możesz być pewien, że zadzwonią do Ciebie nawet w weekend i powiedzą, że musisz przyjść od poniedziałku do pracy "bo ktoś im wypadł". Wcześniej zaplanowany masz wyjazd/urlop? usłyszysz tekst "A nie możesz tego sobie przesunąć na inny termin?". Szkoda gadać... jak na początku podobała mi się ta praca i chciało się pracować, tak teraz zaczyna myśleć o rezygnacji. Psychicznie można się wykończyć!
Masa pracowników je ma, choć uważam że akurat na poczcie do tego wcale ich mieć nie potrzeba, a świadczy o tym gigantyczna rotacja. Generalnie bardzo ciężka praca za bardzo niewielkie pieniądze... Dziś wszędzie się tyle (lub więcej) zarobi, nawet cieciując czy wycierając parapety.
i brak wsparcia ze strony kierownictwa, dziewczyna poskarżyła sie na (usunięte przez administratora)oficjalną drogą i niestety (usunięte przez administratora)dowiedział się o skardze jako pierwszy. a ciekawe jest to, że nieoficjalnie próbowała złożyć skargę na (usunięte przez administratora)i zamiast reagowac to przełożeni zaczęli ją namierzać, można się czuć zaszczutym. gdybym miała siłę i kasę to na miejscu tych osób poszłabym do sądu.
Ta akcja L4 czemu nie wyszła? Rozgraniczenia na większe ośrodki gdzie trudniej tak o pracownika przez większy związek wstrzymane? Podpisują umowy jakie podkładają nawet ich nie czytając? Jaja gdzie mają i kto? Ci którym tam przyrosły już i dlatego muszą knuć i jednocześnie zapewniać że najwyżej nowym pokażą gdzie toaleta? Wszędobyski spychizm i nierówności z idiotycznym irracjonalnymi wymaganiami i tą rotacją z kosmosu się wziął? Głosujcie dalej za miską ryżu a już dostaliście czego chcieliście! Tu trzeba z wami wszystkimi porządek zrobić. Bo najlepiej to się nie narobić a zarobić!
Dokładnie tak! Bardzo ciężka praca za bardzo małe pieniądze. I ciągle tylko więcej i więcej, ile byś nie zrobił to ciągle mało. Istna Kołyma.
Jest możliwe , że 2 lata ktoś nie był na urlopie , u nas właściwie normą już było ,że szedłeś w danym roku na 2 tygodnie zaległego urlopu i to wszystko , czyli np . w lipcu 2023 dostaniesz 2 tygodnie zaległego wolnego z roku 2022 ...........i koniec ,reszta ???? później , kiedyś tam , może ............ Kierownictwo na to - nie ma ludzi , widzisz jak jest , co ja Ci poradzę , ludzie są na chorobowych ..itd.
Dokładnie. A pół roku później masz już cały zaległy urlop za 2023, większość za 2022 i bieżący za 2024. Ja w pewnym momencie miałem należnego urlopu sumarycznie na prawie 4 miesiące, tylko co z tego jeśli jest problem żeby w ciągu roku pójść na 2 tygodnie. Ostatnio poczta już całkowicie się wycwaniła i zcynizowała, bo nawet gdy się zwalniasz to nie płaci za niewykorzystany urlop tylko jak złożysz wypowiedzenie to od razu magicznie wysyła cię na urlop (wcześniej nie mogłeś się doprosić) a reszta załogi ma dodatkową extrarozbiórkę z twojego rejonu. Wcześniej przez 2 lata nie możesz się doprosić urlopu ale jak złożysz wypowiedzenie to na siłę cię wypychają żeby nie płacić, a robotę wykonuje reszta. Co ciekawe jak PIP nakłada kary na pocztę to ona płaci i robi dalej to samo. Kołyma-Buchenwald.
Ja rozumiem trudną sytuację pracowników ale działalność tej firmy to skandal ! Mieszkam na czwartym piętrze i pomimo że jestem w domu to jeszcze nigdy nie otrzymałem doręczonej przesyłki. Tylko awizo awizo awizo. Ostatnio spotkałem na klatce listonosza i grzecznie mu mówię jaka jest sytuacja, że jestem w domu i nie życzę sobie żeby wrzucał mi awizo, a on na to że "to nie koncert życzeń" (skandal !). Gdy zagroziłem że złożę na niego skargę odparł że "i tak mu nic nie zrobią" bo "zabrać nic nie mogą", zwolnić nie zwolnią "bo nie ma komu pracować", a jak przeniosą go na inny rewir to "pójdzie na chorobowe i wtedy nawet awiza nie dostanę". Złożyłem skargę (oficjalną do Warszawy) i niestety nic się nie zmieniło. Wygląda na to że miał rację. (usunięte przez administratora) instytucja. Omijać szerokim łukiem.
Witam w klubie, niestety też po latach trzeba było się rozstać. Trochę szkoda,bo kiedyś naprawdę lubiłem tą pracę ale poczta mi ją skutecznie obrzydziła. Nigdy nie należała do lekkich, ale ostatnie dwa lata to było już takie Kongo że coś strasznego. Nic już nie było, ani urlopu ani nadgodzin,nic. Ludzie nie chcą pracować na poczcie a poczta jeszcze wykańcza tych którzy są. Przykre to, ale musiałem odejść bo ta praca robiła już ze mnie wrak człowieka. A sama poczta niczym się nie przejmuje, gdy jeszcze pracowałem to co chwilę przyjeżdżały uśmiechnięte i rozchichotane osoby z RSu.
Odpowiedź Listonosza jest jak najbardziej prawidłowa ,nic mu nie zrobią bo nie ma co zabrać, minimalną musi dostać , mi też ze 3 razy naczelniczek zabrał cała premie , a ,,Warszawa ,, i tak oddała bo muszą mi wypłacić minimum. Zwolnią....he he he , a kto rozniesie Awiza _Naczelnik z Kierownikiem ???. Ciesz się, że masz awizo i wiesz o poleconym , przyjdzie inny to nawet awizo nie zostawi . Tak się robiło nie raz , że się z rozbiórki wszystko awizowalo bez próby doręczenia i zanosiło na placówkę, ludzie dostaną powtórne awizo .Bez takiego ,,Wałka ,, człowiek co dzień wracałby do domu wieczorem i narobiony jak pies. Na szczęście to już nie mój problem , od roku mam spokój z PP , inna praca , spokojna .
Też podjąłem tą decyzję. Gdyby były tam JAKIEKOLWIEK warunki do pracy to może bym został, ale tambył jeden wielki burdel ! Każdego dnia tylko dokładali, dokładali i dokładali. Tyle tego było że chociaż zajmowałem się tylko wypisywaniem i roznoszeniem awiz to i tak pracowałem 8 godzin. Nawet nie myślę ile by mi zajęło doręczanie tych wszystkich listów. Ludzie narzekają na awiza ale jak zatrudnią się na poczcie to po krótkim czasie sami awizują na potęgę a i tak kończą pracę wieczorem. Oczywiście nadgodzin zero bo to zadaniówka. Tak więc drodzy klienci którzy jeszcze nie omijacie poczty szerokim łukiem cieszcie się że wogóle dostajecie awizo bo nawet nie zdajecie sobie że to jest dzisiaj luksus. Nigdy więcej takiej pracy ! NIE POLECAM!!!
Mam dokładnie takie same odczucia ja Ty . Zwolniłem się po 12 latach , non stop nadgodziny , do kwietnia wyrobione 150 ustawowe nadgodzin , to każą jeszcze podpisać 50 dobrowolne. Nikt nie chce pracować jako Listonosz, a ci co pozostali są eksploatowani do granic wytrzymałości. Ostatnie miesiące to już nawet nie lubiłem swojego rejonu i ludzi na nim , bo to też różnie, nie każdy jest ucieszony z wizyty listonogi. Koniec końców...mam nową pracę pod dachem 8_16 pn _pt i na dzień dobry więcej jak na poczcie po 12 latach.
No to miałeś ogromne szczęście że płacili ci za nadgodziny. U nas nadgodziny wykazywali tylko szczątkowo, bo naczelniczka miała przykaz z góry że "ma nie być nadgodzin". Bała się. W zamian co jakiś czas pisała pisma o dodatkowe środki dla nas i czasem dostawaliśmy ekstra 100-150 zł raz na kwartał (albo rzadziej), ale w porównaniu do wypracowanych nadgodzin to wychodziliśmy na tym jak Zabłocki na mydle. Tym bardziej jest to dziwne bo wszystko było widoczne na tablecie i GPS, ale poczta zawsze interpretowała wszystko na swoją korzyść. A ludzi z rejonu już też nie znosiłem. Generalnie ludzi, społeczeństwa. Strasznie roszczeniowi, (usunięte przez administratora). Doręczanie im listów poleconych to była droga przez mękę. Większość z nich nawet po latach nie potrafiła czytelnie się podpisać czy zrozumieć prosty komunikat. Coś strasznego. Mordęga, powinni za to płacić szkodliwe.
Bo to firma teoretycznych praw. Teoretycznie masz prawo do nadgodzin, ale nie sposób ich otrzymać. Teoretycznie masz prawo do urlopu, ale nie sposób na niego pójść. Teoretycznie masz prawo do godnego wynagrodzenia, ale w rzeczywistości na umowie nawet nie masz pensji minimalnej. Teoretycznie pracujesz na jeden etat, ale w rzeczywistości wykonujesz pracę z etatów dwóch-trzech. Teoretycznie masz prawo do chorobowego, ale jak zachorujesz to namawiają cię żebyś poszedł na urlop. Teoretycznie masz prawo do strajku, ale związki gorliwie pilnują żeby nic takiego się nie stało. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Firma-krzak.
Za nadgodziny płacili kiedyś sumiennie . Rozbiórka rejonu na 4 osoby , każdy po 2 godziny dopisane i zapłacone. Potem zaczęli kombinować ...... ,, masz tam mało to Ci dopisze 1 godzinę , Od Lipca ubiegłego roku to już w ogóle nie wykazywali , jak zrobiłeś rejon I rozbiórkę w 8 godzin to wszystko było niby Ok. Nie wiem jak teraz , bo już rok na szczęście nie pracuje , ale zapewne nie płacą za nadgodziny lub szczątkowo na odczepe .....za to nie zapomnieli o tzw obciążeniu i od 1 mają zlikwidowali 3 rejony . Ciężki żywot mają ci co pozostali , w piątek po pracy jade na zakupy itp ....godzina 17.20 co ja widze ...Listonosz jeszcze w rejonie 17.20 !!! Szedł po chodniku do bloku . Kiedy on będzie w domu 20.00 ?? Kto mu zapłaci za jego 12 /13 godzin w pracy.
Jaki krzak? Co najwyżej cień dawnego kolosa na glinianych nogach. Tam swego czasu to żyło się jak król jak byłeś dobrze w hierarchii lub potrafiłeś się stawiać. Dalej pewnie tak jest gdzieniegdzie bo tam wszystko mierne bierne ale wierne zostało z całą biurokracją. Wyciągnęli na inwestycje niedawno, wcześniej za nierentowne urzędy, za robotę przy wyborach z których nic nie wyszło, te pdo było z tarcz wypłacane (pewnie i z pieniędzy unijnych co miały te miejsca pracy chronić), przetargi sądowe po TRZYKROĆ podbite ponad ten dumping którym konkurencję wykosili choć i tak z racji na wymogi mieli to wtedy w kieszeni. Tam powinny służby jakieś wejść ale pytanie skąd. Tam ręka rękę myje i pewnie wiele pustych etatów do brania pieniędzy jeszcze jest obsadzanych. Premia z wyprzedaży majątku firmy niczyjej znowu się szykuje?
Ta firma to jest jeden wielki żart!!. (usunięte przez administratora)!! Na szczęście ja tylko do końca czerwca ale przykro patrzeć na to co się dzieje!!
Aktualnie jedna z najgorszych prac na rynku. Pod koniec z zazdrością patrzyłem na sprzątaczki, bo zarabiały tyle samo co ja a praca lżejsza i zero odpowiedzialności. Odejście to była najlepsza decyzja w moim zawodowym życiu. Nigdy wcześniej ani nigdy później nie pracowałem tak ciężko. Niestety pracownicy poczty są przyzwyczajeni do tych wszystkich nienormalnych rzeczy: darmowych nagrodzin, urlopów raz na dwa lata i pracy za 2-3 osoby. To mentalni (usunięte przez administratora) którzy przez lata tak się do tego wszystkiego przyzwyczaili, że to dla nich "normalne". Żeby to zrozumieć musieli by wyjść na wolność, ale tego się boją. To (usunięte przez administratora) systemu. Trzymać się z daleka.
Zgadzam się. Ból żołądka, chorobliwe walenie serca. Leczyłam się na to ponad dwa lata bez efektu. Lekarze, tabletki itd. A po złożeniu wypowiedzenia wszystko zniknęło jak ręką odjął ! Niesamowite uczucie ulgi. Nawet palę dużo mniej. Wcześniej szła mi paczka dziennie, dzisiaj starcza na 3-4 dni. Ta praca to najszybsza droga do wykończenia się fizycznie i psychicznie ! Nie wróciłabym za żadne pieniądze !
Potwierdzam. Miałem zo zrobienia 150 czteropiętrowych kamiennic, to niewykonalne, człowiek padał na pysk ale nikogo to nie obchodziło !
Potrafią "zajechać" pracowników do końca. Nie zatrudniają nowych osób. Chyba z oszczędności. Wszędzie Ukraińcy, którzy nie rozumieją polskiego. Trudna współpraca. Odradzam. Poza tym pracownik nie ma nic do powiedzenia.
Pensja w porównaniu z odpowiedzialnością żenująca.Brak wsparcia,kwitów,nawet krzesełek.Chamstwo klientów przechodzi ludzkie pojęcie i według pani naczelnik nie wolno im złego słowa powiedzieć.Nie warto,omijać z daleka.
Kiedy naprawicie śledzenie przesyłki od trzech dni nie wiem czy paczka dotarła
W moim mieście są tylko oferty na czas określony jako zastępstwo, czy da się normalnie zatrudnić jako listonosz czy tylko takie oferty mają? Z pół roku jak śledzę tą firmę nie ma normalnej oferty
No jak tylko takie mają w miejscu w którym sprawdzasz to widocznie takie tylko mają. Dyscyplina kosztowo etatowa tu i ówdzie wspominana jak i tej firmy problemy. Tak zwykle dają nim cię nie przegonią najgorszą z robót a prędzej czy później coś się zwalnia lub ktoś za kogoś zostanie przesunięty. No chyba że nie dajesz im złudzeń że jesteś oszofomem co będzie za najniższą orał jak w obronie źycia to wtedy podziękują. Chociaż teraz jak ma być takie wszystko cyfrowe i paczkomatowe to może lepiej tam ich zapytać co oferują a może zaczną się wstydzić w końcu.... Ja to tam robiąc miałem wrażenie że ich nawet dobzi pracownicy bolą... Jak boli cię że tam wszyscy na zwolnieniach to zapytaj czemu kierownictwo jeszcze nie siedzi. Może boom demograficzny nadchodzi.
Za listopad i grudzień nie mam opłaconych skladek. Co z tym robić?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Poczta Polska S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Poczta Polska S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 392.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Poczta Polska S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 330, z czego 43 to opinie pozytywne, 210 to opinie negatywne, a 77 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Poczta Polska S.A.?
Kandydaci do pracy w Poczta Polska S.A. napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.