Z firma rozstałem się ok rok temu. Była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Zgadzam się z opiniami, ze praca jest marna. Na stanowisku sprzedawcy jesteś odpowiedzialny za WSZYSTKO. Robisz rzeczy spoza zakresu obowiązków. Podać przynieść, pozamiatać. I tak 10 godzin. Godziny rozliczane są źle, na niekorzyść pracownika. Trzeba odrabiać część godzin za L4, bo są niepoprawnie rozliczane. Generalnie wszystko jest do przeżycia, ale pieniądze są tragiczne. Jedynym warunkiem, którego wymagają od parownika, to akceptacja minimalnej krajowej. Niezależenie od stanowiska i stażu pracy. Jeżeli chcesz podwyżki, to już się nie nadajesz. Szefowie są przyzwyczajeni, że wszyscy pracują za (usunięte przez administratora) pieniądze, za które nie da się utrzymać. Praca nie daje satysfakcji nie da się w niej rozwinąć. Co chwile są nowi pracownicy do uczenia, którzy odchodzą po 1, max 3 miesiącach. Atmosfera jest zła. Każdy współpracownik jest twoim konkurentem. Macie ze sobą konkurować na ilość paragonów, wartość itd., w większości za rzeczy, na które nie masz wpływu. Cały dzień przebywasz metr od składziku z poppersami, które są rozszczelnione i ulatniają się. Ból głowy masz na porządku dziennym. Jednak głównym powodem mojego odejścia był nowy dyrektor z zewnątrz, który od innych wymaga doświadczenia i sam go nie ma. Pozorant spoza branży, który nie ma pojęcia, swoje błędy zrzuca na innych, a zasługi innych przypisuje sobie. Jego głupie pomysły i korpomowa doprowadziły do rozpadu całej załogi. Po złożeniu wypowiedzenia byłem straszony sądem i grożono mi pokryciem kosztów szkolenia nowego pracownika. Szefowie są oderwani od rzeczywistości. Pracy nie polecam nikomu. Jeśli myślisz, że jest to dobre otwarte i środowisko do bycia sobą, to jest w błędzie. Ostatecznie wszyscy kończą z niskim poczuciem własnej wartości i nie znam osoby, która dobrze wspomina tą pracę. Szczerze odradzam.
Mobbing, marna płaca, zakompleksiony przełożony o błędnej tożsamości klasowej, który rujnuje wszystko co mogłoby być dobre w tym miejscu pracy.
Wystarczy też poczytać ogłoszenia tego pracodawcy. Nazwa stanowiska niewiele ma wspólnego z obowiązkami wymienianymi w ogłoszeniu. W zasadzie jesteś gościem/osoba od wszystkiego. A adekwatność pensji przy takim zakresie obowiązków i istnym multitaskingu sprowadza się do najniższej krajowej. Działy tu nie istnieją, bo ty masz jak małpa skakać pomiędzy magazynem, kompletacją, wysyłką, telefonami od klientów, rozpatrywaniem reklamacji i zwrotów, tworzeniem treści marketingowych, utrzymaniem administracji sklepu, analiza co jeszcze można zrobić dla zwiększenia sprzedaży, analizą konkurencji i przy tym jakość jakość. Realizacja obowiązków jest nierealna. I jeszcze jedno pracodawca oczekuje rozumienia słowa praca - to niech poda co przez nią rozumie, a nie zadaje kandydatom zagadki. Nikt nie będzie czytał w myślach. Nie radzę bo to nie praca a (usunięte przez administratora)
Co wiecie nowego o pracy w PLAYROOM? Czekamy na informacje odbyłychpracowników odnośnie atmosfery i warunków pracy!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Playroom Marcin Fröhlich?
Zobacz opinie na temat firmy Playroom Marcin Fröhlich tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.