Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w Kulczyński Architekt Sp. z o.o.?
Słabe. Najlepsza odpowiedzią na stosunek pracodawcy do pracowników jest wynagrodzenie. A jak nigdy nie ma go na czas to wiadomo… rób człowieku i zarabiaj na mój dom i wakacje a Ty możesz zapożyczać się po ludziach żeby wyżyć. Brak wypłat na czas, wiecznie ze walczymy o byt pracowni(usunięte przez administratora)
W pracowni słychać głównie narzekanie na zawód architekta, brak zapału i motywacji do pracy wśród stałych pracowników. Pieniądze BARDZO RZADKO są na koncie pracownika na czas - dużo częściej pensje są wypłacane z opóźnieniem od tygodnia do miesiąca lub nawet dłużej - dramat i powinno to być zgłoszone do jakiejś instytucji monitorującej pracodawców. Brak szacunku do work-life balance pracowników, co skutkuje koniecznością zaniedbywania rodziny i dzieci, ale oczywiście nadgodziny są niepłatne. Brak też szansy na umowę o pracę na całą pensję (lub w ogóle) - po co komu wyższa emerytura na starość. Postawa szefa pracowni jest typowo archidziaderska - sam jest w pracowni raz na jakiś czas między wakacjami, ale kiedy przychodzi do publicznego zbierania laurów za wydane projekty to nie wspomni o zasługach zespołów które te projekty przygotowały - a jak wspomni to pomyli imię pracownika. W tej pracowni nie jest ważna architektura i etyka pracy ale pieniądze które udaje się zarobić - jednocześnie ciągle brakuje pieniędzy na wypłaty. Ciekawe, prawda? Z plusów: dobra lokalizacja pracowni i brak obawy że zlecenia na architekturę się skończą, bo funkcjonuje nadal renoma sprzed lat szefa pracowni. Obecnie projektowane budynki raczej na renomę nie powinny zasługiwać - mieszkaniówka jak każda inna.
Co do work-life balance to nie tyczy sie "kasty" trzech osób - oni mają worklife balance, oni nie zostana ani minuty po godzinach, bo mają sprawy prywatne. Reszta to szczurki wrzucone do jednej klatki "a teraz się gryźcie, popatrzymy kto kogo wygryzie" i ten dostanie kolejne nadzieje na niewiadomoco. Pan B. oczywiście bardzo prosi żeby przyjść w weekend i zostac po godzinach, bo w twoich rękach przyszłość pracowni leży. Ale tak, duży deweloper stale podsyła projekty, można się wiele nauczyć, niestety starsi koledzy NIE SĄ POMOCNI - jak pisało kiedyś w ogłoszeniu - trzeba wziąc poprawke na straty moralne, bo nie raz się usłyszy, że się nie nadaje, bądz robi coś źle, bądź puści się z torbami biuro. Patrząc z dystansu - niezły folklor!
Czy jest możliwa umowa o pracę?