Proszę o świeżą opinię na temat pracy w dziale katalogowania publikacji z zakresu literatury faktu. Jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna? W jakich godzinach pracuje się w takim dziale? Czy w instytucji rzeczywiście panuje okropna atmosfera?
Będę bardzo wdzięczny za informację, w jakich godzinach pracuje się w Zakładzie Dokumentów Życia Społecznego i Zakładzie Katalogowania Dziedzinowego. Czy jest to praca zmianowa?
Od razu widać, że jesteś zainteresowany podjęciem pracy w Bibliotece Narodowej. Interesuje Cię tylko ten konkretny dział, czy bierzesz pod uwagę też inne? Czy mógłbyś powiedzieć, dlaczego konkretnie Twój wybór padł właśnie na to miejsce. Pracowałeś już wcześniej w takim miejscu? A może z wykształcenia jesteś bibliotekarzem?
BN poszukuje osoby do rozliczania projektów dofinansowanych z UE. Może ktoś pracował tam na podobnym stanowisku lub wie coś więcej na jego temat? Czy warto składać CV?
A czy Ty pracowałaś już na podobnym stanowisku? Lub po prostu w którejś z bibliotek? Ciekawi mnie, czy osoby z Biblioteki Narodowej patrzą na doświadczenie osoby, która chciałaby podjąć pracę. Daj znać, czy zdecydujesz się podjąć pracę w tym miejscu, a później, czy zostałaś zaproszona na rozmowę rekrutacyjną.
Biblioteka Narodowa poszukuje osoby na stanowisko Bibliotekarza w Czytelni Rękopisów i Starodruków w Zakładzie Udostępniania Zbiorów, czy możecie powiedzieć coś więcej o pracy na tym stanowisku? Jak przebiega cały proces rekrutacyjny, z ilu etapów się składa? Jakich pytań można się spodziewać na rozmowie? Co warto wiedzieć przed złożeniem swojego CV? Czy można liczyć na pakiet socjalny i co się na niego składa?
Pytań na rozmowie nie da się przewidzieć bo dyrektor zadaje je na podstawie swojego widzimisię, można się za to przygotować na stres, bo w komisji rekrutacyjnej jest zwykle 5 osób i każdy zadaje pytanie ze swojej działki, oczywiście kandydaci nie otrzymują informacji wcześniej o tym, kto to taki i czym się zajmuje, więc zaskoczenie jest nieuniknione. Nie ma żadnych pakietów socjalnych, jeśli interesuje panią prywatna opieka medyczna albo multisport albo chociaż zwrot za bilety do teatru dla całej rodziny to proszę próbować gdzieś indziej, ponieważ biblioteka narodowa nie uznaje takich benefitów za właściwe. Przed złożeniem swojego cv warto wiedzieć od byłych pracowników (do usług), że jeśli nie ma się noża na gardle albo nie jest się protegowanym dyrektora, to lepiej nie zgłaszać się do tego miejsca bo to po prostu strata czasu, nerwów, wytrzymałości, poczucia własnej wartości itd., i nie jest to opinia jednej osoby, tylko - jak widać - wielu pracowników, którzy uciekają z Narodowj.
Warto wiedzieć, że wiele ofert pracy jest skonstruowana tak, jakby była możliwość dostania się na stanowisko od młodszego bibliotekarza do starszego kustosza. Jednak przyjmują zawsze na najniższe stanowisko z oferty - w wypadku młodszego bibliotekarza płaca wynosi 2900 brutto, czyli niecałe 2100 netto. Rozmowy są bardzo stresujące i muszą je przechodzić zarówno kandydaci, jak i pracownicy, którzy chcieliby dostać podwyżkę np. 100 zł brutto (ale szansa na podwyżkę jest tylko, jeśli jest rozpisany konkurs). Na rozmowach komisja świetnie się bawi, przesłuchiwany już nie. Jedyne na co można liczyć, to że na rozmowie nie będzie dyrektora, wtedy jest szansa, że nie dostanie się losowego pytania rodem Jeden z Dziesięciu, które z założenia ma pokazać naszą niewiedzę i udowodnić wyższość dyrekcji nad przesłuchiwanym.
Nie tylko tzw. szary bibliotekarz ma kiepsko. Kierownicy zakładów także. Wykończyć się można. Kierownicy to dopiero mają stresy. Umowa na stanowisko przedłużana co jakiś czas. Ostanio były szkolenia z nowego systemu. Nie rozumiem, czemu kierownicy mieli być szkoleni razem ze swoimu pracownikami. Czułam się wróżniona zaufaniem Dyrekcji i mianowaniem na stanowisko. Zrobię wszystko, by stanowisko utrzymać.
Łudzę się, że powyższa wypowiedź to ponury żart wkurzonego pracownika, a nie opinia rzeczywistej kierowniczki. Jeśli to drugie - to tylko utwierdza mnie w przekonaniu o podłym formacie intelektualnym i moralnym kierowników w BN.
Ostatnie zdanie z wypowiedzi użytkownika "kierownik" budzi pewien niepokój. "Zrobię wszystko, by stanowisko utrzymać" - jeśli traktować to serio, potwierdzać może to tezę użytkownika "fan" o kondycji mentalnej niektórych osób, które pną się po ścieżce kariery w BN.
@anonymous Wydaje mi się, że Twoja opinia jest raczej ze strony użytkownika biblioteki, niż z perspektywy pracownika. Na tym forum zależy nam głównie na poznaniu realiów pracy w miejscu Biblioteka Narodowa, dlatego zachęcam do pozostawiania opinii w tym temacie. Co do jedzenia kanapki, to zakaz wnoszenia posiłków i napojów jest zapisany w regulaminie korzystania z Biblioteki Narodowej.
Cóż , można na to spojrzeć i w ten sposób, że podejście do czytelnika jest też pewną emanacja określonej kultury (raczej jej dużych braków) pracy w tej instytucji.
Odnośnie sytuacji, w jakiej znajduje się BN, warto by - jako swoiste motto dla jej władz - przytoczyć ów fragment: "(...) podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości."
@xxw Co dokładnie masz na myśli? Wyjaśnij proszę jak wygląda sytuacja pracowników w miejscu Biblioteka Narodowa. Takie nieuargumentowane zarzuty mogą być odebrane przez niektórych jako niewiarygodne insynuacje.
To prawda co pisze xxw. Bibliotece Nardowej nie podrodze jest z kulturą. Idealny temat do prasy (warto przeprowadzić śledztwo dziennikarskie). Zastraszanie, mobing (ostatnio niszczenie pracowników w Zakałdzie Zbiorów Kartograficznych i innych działach).
Bardzo toksyczna instytucja - i to na tę destrukcyjną wobec pracowników atmosferę składa się tak naprawdę kilka osób z najwyższego kierownictwa, ale za to w wyjątkowo intensywny sposób. Potwierdzam zamieszczone tu opinie o przebiegu rozmów i traktowaniu kandydatów oraz dodam,że gdy jest się już pracownikiem, jest jeszcze gorzej. Jest to wstyd, żeby wewnątrz instytucji, opakowanej w hasła o misji kulturalnej i edukacyjnej, tkwiły tak głębokie patologie z zakresu zarządzania instytucją, zespołami ludzkimi, relacjami wobec podwładnych, gospodarnością i innymi aspektami funkcjonowania zakładu pracy. Jest to wciąż mało znana zewnętrznym obserwatorom prawda o Narodowej Książnicy...
Napisałem, że potwierdzam zamieszczone wcześniej opinie krytyczne. Są tam podane konkretne przykłady zachowań pracodawcy , z którymi ja również się zetknąłem.
Piszac prace nie mozna nawet zjesc kanapki...
@Niewazne Piszesz o atmosferze podczas rozmowy kwalifikacyjnej? Jak przebiegał proces rekrutacji i co zaważyło na Twojej decyzji? Wszystkie informacje będą cenne dla innych użytkowników zastanawiających się nad podjęciem pracy w Bibliotece Narodowej.
Na rozmowę o pracę zapraszają chyba każdego kto tylko wyśle CV, bo taki przemiał :) przyjmą chyba też każdego, nie zdziwiłabym się. Atmosfera nieprzyjemna i pracy nie przyjęłam
@asdfBN, a jak wygląda praca w innych działach Biblioteki Narodowej, to przecież duża instytucja, być może atmosfera zależna jest od działu? Dlaczego Twoim zdaniem atmosfera na wspomnianych "przesłuchaniach" jest nieprzyjemna? Czy według Ciebie, należałoby przyjąć więcej osób do działu katalogowania i odciążyć pracą obecnych pracowników?
Rozmowa kwalifikacyjna - nie można się do niej przygotować, ponieważ mogą paść dowolne pytania. Dyrektor naczelny ma zwyczaj wychodzenia w trakcie rozmów, żeby pokazać swój "szacunek" do pracowników. Atmosfera nieprzyjemna, napięta, pytania typu losowe hasło z encyklopedii, pytania po angielsku w stylu: podaj definicję publikacji naukowej (należy odpowiedzieć dokładnie to, co pytający ma na myśli). Licznie pojawiające się nowe ogłoszenia o pracę na stanowiskach młodszy bibliotekarz/kustosz do katalogowania czego bądź wynikają z dużego przemiału pracowników, dużo osób odchodzi, jak im się uda coś znaleźć albo ich wyrzucają. Umowy są podpisywane na czas określony na jak długo prawo pozwala, też niekoniecznie przedłużane w ogóle. Brak jasnych zasad przydzielania premii uznaniowych (ilość? jakość? sympatia szefa?). Szefowa działu katalogowania dziedzinowego - histeryczna choleryczka, zarządza krzykiem i przerzucaniem pracowników z pokoju do pokoju. Same pokoje brudne, miesiącami niesprzątane. Brak pokoi socjalnych, w których można by zjeść kanapkę czy obiad z dala od tak rzekomo cennego dziedzictwa narodowego, pracownicy nie mają też dostępu do kuchni, o mikrofalówce nie ma co marzyć. Co do samej pracy, to pomimo braku pisemnych materiałów metodycznych i jasnych pisemnych wytycznych dotyczących zasad opracowania zbiorów pracownicy są regularnie oskarżani o robienie błędów, ale też o zbyt niskie statystyki - są wytyczone dzienne normy, ile należy skatalogować, wiadomo - jak to w fabryce na akord. Jakby to powiedzieć - nie polecam.
Obowiązek zapewnienia pomieszczenia socjalnego Jak się okazuje według przepisów pracodawca jest zobowiązany zapewnić swoim pracownikom pomieszczenie socjalne. Reguluje to rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Dokładne informacje znajdują się w dziale 5, zatytułowanym „Pomieszczenia i urządzenia higienicznosanitarne oraz zaopatrzenie pracowników w napoje i środki higieny osobistej”. Z rozdziału tego dowiadujemy się m.in., że „Pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom pomieszczenia i urządzenia higienicznosanitarne, których rodzaj, ilość i wielkość powinny być dostosowane do liczby zatrudnionych pracowników, stosowanych technologii i rodzajów pracy oraz warunków, w jakich ta praca jest wykonywana”. Proponuje zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy.
Nie tylko przy rekrutacji, ale i przy każdym podejściu do awansu odbywa się "przesłuchanie" przed komisją (trudno inaczej nazwać rozmowę kwalifikacyjną z pracownikiem, który pracuje już kilka lat i jest znany szefostwu, i który niezależnie od tego, czy dostanie awans, czy nie, będzie wykonywać tą samą pracę, pytanie tylko, czy dostanie niewielką podwyżkę, czy nie). Przesłuchanie najczęściej nieprzyjemne, komisja zwykle dokłada starań, aby delikwent poczuł się jak ktoś nic nie wart. Pracownicy zakładu katalogowania są przeciążeni pracą, bo oprócz opracowania wpływu bieżącego (nawiasem mówiąc 24-godzinny obieg książki to fikcja, choć pan dyrektor bardzo lubi się nim chwalić - książki często czekają tydzień, dwa na skatalogowanie, bo nie da się szybciej) muszą jeszcze wykonywać polecenia instytutu bibliograficznego, który przychodzi z nieprzemyślanymi i nieprzygotowanymi jak należy pomysłami, a katalogujący muszą sobie potem sami radzić. Zakład katalogowania prowadzi ciągły nabór, bo niewiele chce tam pracować dłużej - już niedługie zatrudnienie szarga nerwy i nie pozostawia złudzeń, że to nie jest miejsce, w którym panują zdrowe relacje.
@Kamyk Czy w firmie nie ma żadnego pomieszczenia socjalnego lub stołówki pracowniczej? Gdzie w takim razie pracownicy spędzają przerwę lub spożywają posiłki? Czy próbowałeś zgłaszać ten fakt przełożonemu? Pomieszczenie socjalne podnosi komfort pracy pracowników firmy, może warto porozmawiać na ten temat w szerszym gronie.
Przełożona (wspomniana przez Pracownika z poprzedniego komentarza) na zgłoszenie potrzeby pokoju socjalnego (na jednym piętrze pracuje ok. sto osób i nie ma takiego pomieszczenia) reagowała w zależności od humoru - krzykiem lub wykrętami. Pracownicy spożywają posiłki nad biurkami, tuż przy materiałach wchodzących w Narodowy Zasób Biblioteczny, który co prawda jest chroniony ustawowo, ale jakoś nikomu z administracji go nie szkoda aż tak, żeby wypełnić obowiązek i udostępnić pomieszczenie socjalne.
Czy bibliotek prowadzi może rekrutacje?
Myślę, że praca w Bibliotece Narodowej jest dobra. Od dawna nikt nie pisze!!
@Jagoda i jak byłaś na rozmowie kwalifikacyjnej? Jak wyglądała? O co pytali? Jakie są wymagania, aby zostać przyjętym do Biblioteka Narodowa? Jeśli ktoś jeszcze chce aplikować to pojawiła się nowa oferta pracy na stanowisko Młodszy bibliotekarz/kustosz do katalogowania książek z zakresu teologii.
Podzielę się z Wami moimi wrażeniami na temat rekrutacji prowadzonej ostatnio do projektu Patrimonium w Bibliotece Narodowej. Tak jak większość spośród kilkudziesięciu osób, które zostały zaproszone na spotkanie rekrutacyjne, tak i ja dałem się skusić atrakcyjnej stawce (3500 zł brutto) przy niewygórowanych wymaganiach. Na miejscu okazało się, że spotkanie to tak naprawdę test dla (usunięte przez administratora) tak wiem co napisałem). Po wejściu na salę gdzie odbywał się test, wyszła na środek jakaś starsza pracownica i bez przywitania i bez słowa "przepraszam" oświadczyła, że w ogłoszeniu znalazła się literówka i praca będzie dopiero od października, a w ogłoszeniu była mowa o pracy do października na okres próbny. Cóż taka nieznacząca różnica. Sam test okazał się zadaniami dla przedszkolaków i od razu odniosłem wrażenie, że biorę udział w ustawce dla swoich ludzi, zapewne wybitnie ułomnych jeśli chodzi o znajomość komputera. Pytania takie jak: uzupełnienie skrótów Kopiuj / Wklej, czy najtrudniejsze z zadań polegające na utworzeniu nowego folderu, nadaniu mu odpowiedniej nazwy i przekopiowaniu wybranej zawartości świadczą o tej instytucji i o ludziach tam pracujących. Nawet jeśli się do mnie odezwą to ja wysiadam, nie jestem głupi i zależy mi na pracy z mądrymi ludźmi. Do tej pory pracowałem na bardziej odpowiedzialnych stanowiskach, mimo że często za mniejsze pieniądze, a w takim PRL-owskim bunkrze raczej długo bym nie popracował. Był to mój pierwszy i ostatni raz, kiedy startowałem na stanowisko w publicznej instytucji. One nieprędko wyjdą z poprzedniego systemu. Wielka szkoda, że takie teatrzyki mają miejsce w publicznych instytucjach i za nasze podatników pieniądze. Wszystkich którzy uczestniczyli ze mną w tej ustawce, a zwłaszcza jeleni głosujących za "DOBRĄ ZMIANĄ" w nadziei że coś się zmieni SERDECZNIE POZDRAWIAM.
Ja również mam podobne odczucia po teście. Dostałam też zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Pójdę z czystej ciekawości. Podejrzewam, że potraktują mnie odpowiednio (czyli jak g....). Intuicja mi podpowiada, że 40 osób już zostało wybranych, a ten teatrzyk tylko po to aby nikt nie zarzucił braku reguł
@Iwa skoro kogoś szukają to chcą kogoś jednak zatrudnić, a wiadomo , że muszą sprawdzić Twoją wiedzę, chcą mieć najlepszych pracowników. Takie są niestety rozmowy. Właśnie rekrutują na Starszy wartownik-konwojent w Służbie Ochrony, Starszy Specjalista w Zakładzie Zbiorów Cyfrowych do digitalizacji obiektów bibliotecznych. Kto aplikuje? Jakieś rady dla osób, które chcą aplikować?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Biblioteka Narodowa?
Zobacz opinie na temat firmy Biblioteka Narodowa tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 15.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Biblioteka Narodowa?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 13, z czego 0 to opinie pozytywne, 12 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!