Witam, jestem na etapie rekrutacji na stanowisko Inspektora Nadzoru Budowlanego - mam ogromny dylemat czy podjąć próbę pracy, czy zwolnić się z obecnej pracy, bo nie wiem czy będę miał gdzie wracać. Po przeczytanych opiniach nie wiem co mam zrobić, bo nie wiem co się dzieje w tej firmie. Czy jest szansa że ktoś w miarę obiektywnie opisze o co tutaj chodzi? Praca w oddziale w Warszawie. Z góry dziękuję
przeszedłeś już ile etapów rekrutacji ? jaką kwote ci już zaproponowano ? czy firma nie może ci zagwarantowac jakieś umowy przedswstępnnej gwarantującej zatrudnienie zebys mial pewnosc o tym i mógł swolnic sie z obecnej pracy?
Odnośnie stanowiska na które rekrutujesz się nie wypowiem. Ale nie słuchaj stękaczy. Sami pracują po 20 lat w firmie i ciągle płaczą że źle. Ciężko powiedzieć czy będziesz miał lepiej czy gorzej nie znając obecnych warunków ani tych jakie sobie wynegocjowaleś.
Tu na rekrutacji jest możliwość negocjacji warunków głównie wypłaty? Z tego co wiem często narzucają wszystko odgórnie. Ty jak się przyjmowałeś miałeś taką możliwość?
Czy urlop w PIT-RADWAR jest płatny 100%?
raczej? dlaczego miałby być bezpłatny, jakie warunki na umowie masz w tym momencie na myśli? chyba, że to nie o uop?
Witam Może ktoś mi podpowie na jaką stawkę początkową może liczyć spawacz MAG/TIG z pięcioletnim doświadczeniem i ważnymi certyfikatami??? Z góry dziękuję.
Czy w firmie można się dorobić? Jak wyglądają awanse? Jestem po zarządzaniu na Koźmińskim i chcę rozpocząć wielką karierę. Najchętniej blisko zarządu, z dala od pracowników.
Porażka - etap pisania testów jak do matury. Ich poziom - profesorski, jakbym miał tam być analitykiem.
Oprócz klasyki, w stylu: dlaczego chce pan u nas pracować, obrzydliwie niemiła czarnula zadawała pytania nie związane ze stanowiskiem, takie psychologiczne bardziej.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Ile zarabia doswiadcziny tokarz cnc w pit-radwar?
Może 7 brutto lub około 7 brutto mw 6200 brutto. W porównaniu ze stawkami rynkowymi to bryndza
Wrocław wpakowano koło 30 miljonów złotych na remot warte to jest może 15 miljonów chcą przenieś do Czernicy niby się zastanawiają ale chcą przenieś tam znów trzeba wydac z 20 milionów strategia na lata ?
Aż tyle kasy nie wladowano w remont. Myślę że z 4 razy mniej. Sprzedadzą lokalizację we Wrocławiu i przeniosą do Czernicy zapewne parę osób do tych baraków. O remontach kolejnych trzeba zapomnieć. Czernica ma wiele działów produkcyjnych, swoje warsztaty i nie ma najmniejszego sensu tworzyć coś od podstaw, po prostu kwestia przeniesienia kilku osób i paru niezbędnych urządzeń. Co do przyszłości niektórych działów produkcyjnych to chyba większość widzi że to już końcówka.
władowano w ostatnich 5 lat na remonty i inwestycje prawie 30 baniek dopiero za 5 lat się zamortyzuje to jest temat ?na co ???
Nie uwierzę że 30 baniek przy obrotach rocznych tak nikłych - 30 baniek nie zamortyzuje się za 5 lat - 20 lat też nie wystarczy na to przy takich zyskach.Bardzo małe perspektywy na odzyskanie całości prawie żadne. Wrocław to taka bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem. Kwestia odzyskania choć części pieniędzy jest pewnie motorem parcia na Czernice.
Brak dobrego gospodarza. Złe zarządzanie "poprzedniego" pełnomocnika i "pomocnika/zastępcy", jego/ich decyzje mszczą się po dziś dzień, zbieramy tego owoce. Klepali się wspólnie po ramieniu i czy się stoi czy się leży kasa dyrektorska wpływała na "ich" konta. Inwestowano pieniądze w budynek "W" który był przeznaczony do wyburzenia: wymiana okien, mebli, malowanie, rolety, klimatyzacja itd. - czy to normalne?. Przecież były wolne pomieszczenia w budynku. Teraz przeniesiono "panie" do innego budynku :). Brawo !!!, ale to zasługa obecnego pełnomocnika. Trudno naprawić coś, co inni kiedyś zaniedbali, niedopilnowali. Zakupiono drogie maszyny które potem stały i stały i stały. Niewiarygodne :). Spartaczone prace budowlane poprzez brak nadzoru, zła jakość materiałów, potem ciągłe poprawki, każdy się z tego śmiał że to nienormalne, długo by wymieniać. Młodzi, ambitni, zdolni ludzie poodchodzili nie można było mieć innego zdania niż on. Domniemam że sowicie wynagradzał awansami i podwyżkami "lojalnych" żołnierzy układu jak ktoś tu wcześniej wspomniał, ludzi którzy z nim trzymali, którym wolno było to, czego nie wolno było innym, a inni na to patrzyli ... Długo by pisać, zastanawiające jest to, że w tym miejscu ludzie piszą o takich rzeczach. O czym to świadczy, że walą głową w mur. Zapewniam że niejeden pracownik napisałby co o tym wszystkim myśli, ale ludzie się boją, tylko nieliczni mają odwagę. Jak złe decyzje i zarządzanie mogą zniszczyć zakład to widać gołym okiem. Nieumiejętne kierowanie firmą wpłynęło nie tylko na zyski, ale również na atmosferę panującą w przedsiębiorstwie. Kierowanie się głównie emocjami, ignorowanie oczekiwań i opinii pracowników. Niektórzy są przekonani, że nic tak skutecznie nie dyscyplinuje jak uczucie strachu. To przecież droga donikąd.
Warto wspomnieć że poprzednik miał poparcie tego samego zarządu i z zastępcą robili co chcieli i jak chcieli. Do pomocy mieli jednak prawie tych samych ludzi których ma obecny szef. I on też bierze pod uwagę ich opinie bardzo krzywdzące dla niektórych najbardziej zasłużonych pracowników. Odsunięto,zwolniono najbardziej kompetentne osoby na podstawie plotek, pomówień itp. niektorzy sami odeszli. Zamiast odchodzić od nieopłacalnych produkcji nic z tym nie robiono mając nadzieję że jakoś to będzie. No i jest to co jest.
Moje 3 grosze do dyskusji. Błędne decyzje zaczęły się dawno podczas łączenia dwóch firm Dolam i Pit. Dyrektor obu firm ( chyba najbardziej kompetentny w historii ) proponował sprzedaż obu lokalizacji a za uzyskane pieniądze ze sprzedaży zamierzano wybudować nowy zakład na terenie Wrocławskiego Parku Przemysłowego. Budynek miał być dostosowany do potrzeb, koszty utrzymania niskie. Niestety Dolam ( związki ) protestował, doprowadzono do usunięcia Dyrektora i ostatecznie została przyjęta przeprowadzka do tej ruiny która nieustannie się remontuje. Kto za tym stał powinien odpowiadać za niegospodarność. PIT miał wtedy jeszcze bardzo dobre kadry techniczne które mogły pociągnąć cały zakład w kierunku nowych produkcji. Niewykorzystano tego forsując nadal produkcję wyrobów które zysku już wtedy nie przynosiły. Ale było to po linii poparcia związków. Lampy produkowane w Dolamie wybitnie przestarzałej konstrukcji zostały zaprojektowane w ubiegłym wieku przez PIT. Ponieważ zawsze najwięcej do powiedzenia w Dolam miały związki i ich marionetki ( osoby niekompetentne ale mające ich poparcie ) ogon zaczął machać psem. Czyli kadra z PIT została odsunięta na dalszy plan. Być może jeszcze wszystko można było w jakiś sposób ukryć cała tą nieopłacalność nie wychylając się przed zarządem, siedząc cicho jak zawsze niestety poprzedni szef dokonał paru spektakularnych posunięć reorganizacyjnych - likwidacja w zarodku rzekomej wielkiej afery korupcyjnej oraz fatalnie zorganizowana i przeprowadzona przeprowadzka co łącznie doprowadziło do niewykonania umowy. Zaskutkowało to karą pieniężną w dużej wysokości. Wszystko to zwróciło uwagę na Wrocław. Tamtego człowieka już nie ma, pomocnika również ale konsekwencje ich działań poniosą inni Bogu ducha winni uczciwi ludzie którzy jedynie chcą pracować i zarabiać na chleb. Poprzednik nie działał sam miał swój oddany dwór który go popierał a on ich nagradzał za wiernośc tzw osoby bez kręgosłupa moralnego. Będąc ślepo oddanymi w jakimś stopniu przyczyniły się do obecnej sytuacji.
Takie zakłady produkujące na potrzeby zbrojeniowe nie powinny byc wogole zlokalizowane wśród osiedli mieszkaniowych. To potencjalne niebezpieczeństwo dla okolicznych mieszkańców a w przypadku Krakowskiej osiedle mieszkaniowe jest tuż za płotem. W przypadku konfliktu zbrojnego bomby pójdą na tego typu placówki i ludność cywilna ucierpi. Centrala też ma się przenieść do Kobyłki co prędzej czy później nastąpi. Taka jest polityka moim zdaniem słuszna aby tego typu placówki były poza miastem. I dlatego przeprowadzka do Czernicy nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. W latach poprzednich były plany aby Wrocław samodzielnie realizował projekty które mogłyby skutkować nowymi produkcjami. Był nacisk aby wszystko łącznie z kooperantami było na miejscu aby centrala nie była w to zaangażowana w najmniejszym stopniu. Po zmianach poprzednika jesteśmy takim wrzodem na (usunięte przez administratora) dla wielu komórek organizacyjnych z Warszawy, przysparzamy jedynie problemów i zorientowano się że prawie wszystko może być robione w centrali więc lepiej tam kogoś zatrudnic i kontynuować temat niż we Wrocławiu. Gdy inwestowano kasę w remont były inne plany a teraz są inne. I to cała tajemnica.
tylko o jednym pamietajmy - wydano mase pieniedzy , przenosiny będa kosztować , łatwo się wydaje nie swoje pieniądze w prywatnym biznesie też zmieniają się zarządy ale wizja jest jedna trafny plan wieloletni koncepcji biznesowej dlaczego 5 lat temu nie przeniesiono grabiszyńskiej i krakowskiej do Czernicy i by nie było zmarnowanych tyle miljonów i po temacie .To są pieniądze budżetowe i łatwo sie je wydaje , a gdzie tkz amortyzacja inwestycyjna ? To chyba się tak nierobi ?
W 2012 gdy łączono oba zakłady już się mówiło o Czernicy i były propozycje przenosin. Wybroniono się bo były plany na rozwój a Czernica wtedy nie była w Bumarze. Potem były z kolei przymiarki do przenosin Czernicy na Krakowska. Wiele zależy od tego jak temat widzą władze PGZ. Teraz padaka w Czernicy a we Wrocławiu podobnie. Przenosiny rozwiążą sprawę upadającego zakładu. Tylko przenosiny czego? Co jest na tyle wartościowe i przynoszące zyski że warto by inwestować kolejne miliony a nie zrobi tego Czernica, Warszawa czy Lamina? Odpowiedz jest prosta.
Nikt teraz nie wpakuje miljony w przeprowadzkę produkcji prowadzących donikąd. Liczy się opłacalność i to się raportuje do PGZ. Mogą mydlić oczy naiwnym. Kiedyś były inne czasy. Dziś firmą rządzą bankowcy i liczą się wyniki. Nie wygląda to wszystko dobrze. Prezes W. kiedyś mówił że błędem było połączenie Krakowskiej i Grabiszyńskiej. Teraz widać do czego ten błąd doprowadził. Na krótki czas uratowano to co powinno samo upaść a przy okazji pociągnięto na (usunięte przez administratora) resztę.
Każda ekipa ma swoją strategię, horrendalne koszty utrzymania lokalizacji plus upadek oddziału zapewne przeważyły za Czernica. W jakim zakresie nastąpi przeprowadzka to już jest wszystko zapewne zaplanowane bo temat już od jakiegoś czasu był wałkowany tu i ówdzie.
Warszawa do Kobyłki przenosi sie od 20 lat. Szybciej Kobyłka się rozpadnie. Więc nie pisz bzdur.
Oby i dłużej to trwało niż te 20 lat. Natomiast Wrocław to inna para kaloszy. Z tym że takie przenosiny to właściwie likwidacja bo czy ktoś będzie taki kawał dojeżdżał do roboty za 2500 netto.
Dziękujemy związkom za doprowadzenie do ruiny Wrocławia, a mogliśmy wszyscy być na Grabiszyńskiej i nikt by nas stamtąd nie ruszył. Krakowska od początku jawiła się jako totalna ruina zbyt wielka i zbyt kosztowna. Dotrwaliscie do emerytury ale co z innymi? Czy ktoś przeanalizowal perspektywy których nie było z kontaktronami już 10 lat temu. Kto forsował tą nieopłacalna produkcję pasująca do PGZ jak pięść do nosa? Tu trzeba wspomnieć Dyr K który wszystko przewidział ale zderzył się z betonem związkowym na krakowskiej. Krótkowzroczne myślenie o doraźnych korzyściach właśnie do takich katastrof prowadzi.
Bardzo radykalnie rżniesz po oczach. Moim zdaniem to Grabiszyńska miała atomowy potencjał i trzepała zyski. Nie wymieniam tu ich wad, bo było tego bardzo dużo i to wady dramatyczne. Mimo wad byli idealistami. [głodowe zarobki!]i mieli wiedzę i praktykę na najwyższym światowym poziomie. Śledziłem długo ich współpracę z CERN! Byłem dumny z tego, że CERN zabiega wszystkimi siłami o współpracę i prosi o kolejne urządzenia - a wcześniejsze ocenia jako majstersztyk projektowania ,wykonania, czasu i ceny.. To właśnie dzięki Grabiszyńskiej mógł się dokonać cud rozbicia Boskiej Cząsteczki! Problem nastąpił z chwilą decyzji o łączeniu Krakowskiej i Grabiszyńskiej. Dwa inne światy. Dwa inne podejścia do wiary, związków, produkcji... To się musiało tak skończyć ! faktycznie to czym zajmowała się PIT Grabiszyńska przestało już istnieć! Kto dziś się przejmuje kontaktami z CERNem i współpracą z nimi ? ;[ Kicha!?
Dziękuję za Twoje cenne uwagi i informacje, było dokładnie jak piszesz. Ludzie ponadto czuli radość z wykonywanej pracy i im się po prostu chciało bez względu na małe zarobki które notabene były i tak kosmicznie wysokie w stosunku do zarobków Dolamu. Chcieli coś robić bo była fajna atmosfera, organizacja stawiająca na maksymalne uproszczenie procedur i można było się skupić na pracy twórczej. Po połączeniu z Dolamem od razu było widać że to inny świat, choć było tam wielu przyzwoitych ludzi to prym niestety wiodły szemrane indywidua które zupełnie żyły w innej bajce niż kasta konstruktorów z Grabiszyńskiej. To jednak był ogromny potencjał. A z drugiej strony chłopki roztropki szukające sposobu jak robić aby się nie narobić. I układy, ukladziki sitwy walki stronnictw. I zero potencjału a jedynie problematyczna produkcja wynoszona pod niebo a tak naprawdę nawet Chińczykom nie opłacało się tego wykonywać (usunięte przez administratora). I jest efekt. Totalne zaoranie.
Napiszę ci więcej kolego. Takich ludzi jak WW wystawia się na piedestal, chucha i dmucha bo to dźwignia firmy. A co było i jest po przeprowadzce na Krakowską? Nieustanne podważanie autorytetu, wytykanie błędów, niestety prym w tym wiodły osoby rządzące ówczesnym Dolamem które żyły od wielu lat z jego pracy, osiągnięć żyjące zupełnie w swoim małym odizolowanym świecie gdzie ichnia prawda jest prawdą jedyną najmojsza i nikt geniuszom organizacji nie będzie podskakiwał. To co jest teraz jest tylko pokłosiem tego. Trzeba sobie powiedzieć wprost że gdyby nie WW to nie byłoby produkcji lamp i ten cały interes zwinąlby się już dużo wcześniej. CERN to tylko jeden rozdział nie wiesz o innych ale ten portal nie jest miejscem na pisanie o wszystkim. Żadnej wartości dodanej nie przybyło po przeprowadzce na Krakowską, gdyż pan CB szybko odszedł na emeryturę i nie było już tam nikogo merytorycznego. Szkoda tego wszystkiego. Gdyby pozwolono rzadzić ludziom z PIT mogło być zupełnie inaczej. Teraz to Czernica będzie nadawać ton
Znam więcej faktów niż sądzisz.Latami zastanawiałem się ,że gdyby ekipę z Grabiszyńskiej zebrał do kupy w prywatnym zakładzie to miliony leciałyby wolnym strumieniem.Wciąż nie rozumiem, dlaczego odmówiono dla CERN dalszej współpracy.Tak na mój chłopski rozum, to powinno się porzucić cała tę szopkę z udawaną produkcją i rzucić wszystkie siły na zrealizowanie zamówień dla CERN.
Wytłumaczenie jest dość proste, nikt dla wojska nie potrafi robić lamp więc jest przymus, ograniczona liczba specjalistów, szlaban Warszawy na zatrudnienie nowych osób, trudna branża wymagająca specjalistycznej wiedzy nie do zdobycia w podręcznikach no chyba że z radzieckich. Ponadto była możliwość sprzedaży lamp na rynek amerykański w ilości znacznie przewyższającej bieżącą produkcję - bano się jednak tematu przedstawić ówczesnym władzom. To oczywiście byłby kłopot dla wszystkich dla pracowników również bo po co więcej produkować gdy ma się takie pensje... więc rezygnację z CERN można tymże również wytłumaczyć - po co się wysilać, skoro szef jest i tak na krótki czas wybrany a on nie chce kłopotów itd itp
Teraz to już nie ma specjalistów do wyprodukowania lamp ci co to robią to raczej wyrobnicy to nie jest ich wina po prostu nie mają już nauczycieli. A jeszcze kilka lat temu był w firmie człowiek mogący godnie zastąpić wielkiego WW. Oczywiście nie byłby takim charyzmatycznym przywódca (samiec alfa jest tylko jeden) ale miałby szanse pociągnąć ten Majdan dalej.Pozwolono mu odejść. Jak mawiał Sofronow To gorsze niż zbrodnia - to błąd.
Teraz można gdybać najgorsze że wisi widmo likwidacji, Czernica już za kilka miesięcy tam byłyby potężne problemy z wyprodukowaniem czegokolwiek. Lepiej i rozsądniej produkcję wygaszać i przenosić tam gdzie są specjaliści mogący rozwijać produkty. Ponadto WZL ma zapotrzebowanie na pracowników remontowych i po przekwalifikowaniu część załogi mogłaby remontować pojazdy. CERN i inne ambitne projekty można opisać w księdze pamiątkowej Przem Inst Telekom. Tak na marginesie to Dolam też prowadził projekty BR tylko wyglądało to tak że część koncepcyjna opracowywali ludzie z Politechniki a zakład jedynie kupował komponenty i urządzenia ale we wszystkich wpisach było że prowadzi się projekty BR . Ludzie nieznający się łykali to jak młode pelikany. A Przem. Inst Telekom. bez rozgłosu prowadził nowatorskie wyprzedzające epokę prace od A do Z . I skończyło się to tym że jak ktoś tu napisał ogon czyli Dolam zaczął machać psem.
Czyli też uważasz, że firma będzie zlikwidowana? Jest jeszcze jakaś szansa że wyjdzie na prostą bo inaczej ludzie potracą robotę. Jak myślisz?
Nie będzie zlikwidowana bo obecny pełnomocnik musiałby się mocno wytłumaczyć przed obecnym zarządem a nie jest mu to na rękę. Dlatego ukrywa się pewne sprawy jak realne koszty produkcji i nieterminowość (za co płacimy ogromne kary). Czy jest natomiast szansa aby wyszła na prostą? Nie ma żadnej, ponieważ ludzie z wiedzą i pomysłami już dawno odeszli lub zwyczajnie zostali usunięci przez konkurencję bez wiedzy. Firma tak jak istniała, istnieć będzie nadal. Ci bardziej spostrzegawczy już dawno się zmyli a inni bardziej cwani pracują dalej.
Firma nie będzie jednak najprawdopodobniej istnieć w takiej formie jaka jest teraz, być może nie wiesz ale Czernica się połączyła z PIT RADWAR. Kwestia przeprowadzki do Czernicy przesądzona pytanie tylko czy połowa roku czy też trochę dłużej. Przeprowadzka niesie za sobą możliwości likwidacji pewnych mniej pasujących do profilu firmy działów jak też zupełnego przebranżowienia. Warto o tym pamiętać w przypadku gdy ktoś chciałby wiązać swoją przyszłość z tą firmą tj oddział Wrocław. Ta przyszłość palcem na wodzie jest pisana.
Trzeba też dodać że firma dokonała dużego kroku wstecz pozbywając się osób doświadczonych, znających tematy i mogących zmniejszyć koszty. To i brak BR sprawia że wygląda iż wszystko jest skazane na zagładę. Np czy ktokolwiek nadzoruje produkcję detali u kooperantów, czy są wykorzystywane właściwe materiały których rodzajów jest koło stu? Od tego zależy bezawaryjne działanie wyrobów - zapewne nikt nawet o tym nie wie w centrali. Takich spraw jest multum. Ale tak się kończy machanie brzytwą przez małpy. Trzeba liczyć że Czernica da kadrę i pomysły. Ten rok to pokaże. Umowa dwuletnia więc czas na przeprowadzenie zakładu będzie.
Zlikwidować nie zlikwidują ale co będzie po przeprowadzeniu do Czernicy?Czy kobiety z kontaktronów będą taki kawał dojeżdżać do pracy? A reszta? Bo co do przeprowadzki nie można mieć żadnych wątpliwości teraz to kwestia tylko czasu.
Tak na moje oko to po połączeniu Grabiszyńskiej do Dolamu- trendy Grabiszyńskiej przestały istnieć. Tego samego [a nawet bardziej] możemy się spodziewać po połączeniu z Czernicą. Z tego co wiem, to DOLAM był długi okres czasu na pograniczu całkowitej likwidacji. Teraz to nastąpi " w białych rękawiczkach"? Nie wyobrażam sobie pracownika ciężko pracującego osiem godzin za minimum płacy-aby zdecydował się dojeżdżać wiele kilometrów do pracy!? A czy sprawdzał ktoś czy jest tam -w Czernicy-prawna możliwość na przykład pracy galwanizerii? A dla ciekawskich...PKP od wielu miesięcy uruchomiło pierwszy raz połączenie Wrocław -Czernica. Możecie przetestować dojazd do pracy ! ;[
Nie można było tego lepiej ująć niż to co napisałeś. Od dawna zakusy na likwidacje Wrocławia były. Tak teraz to się może odbyć w białych rękawiczkach. Co gorsza wydaje się że nic temu już nie zapobiegnie. Pomimo tego że produkcja jakieś zyski przynosi to wszystko to jest zbyt małe aby mogło uzasadnić osobne istnienie i funkcjonowanie. Ale tak jak to jest w przyrodzie śmierć jest początkiem czegoś nowego. Czernica nada ton nowemu organizmowi. Połączenie kolejowe można testować ale jednak to zawsze dodatkowe pół godziny plus dojazd do dworca, czekanie na pociąg. Około godzina więcej w jedną stronę. Dobre dla desperatów.
Powstanie w Czernicy najprawdopodobniej centrum serwisowe PIT-RADWAR. Nie wiadomo czy jest tam miejsce na produkcję tzw cywilną. To nie wpisuje się w strategię PGZ. Aczkolwiek kobiety z okolicy Czernicy mogłyby mieć pracę o ile zostanie ktoś kto mógłby je nauczyć tych robótek ręcznych. Lub ktoś w końcu zainwestuje w urządzenia i liczbę pracowników zredukuje do kilkunastu. Bo to co jest do tej pory to przypomina raczej manufaktury późnego Gierka a nie zakład wiodący prym w kraju w produkcji elektroniki wojskowej.
Czyli nadszedł już czas żeby się ewakuować. To zawsze gdzieś było z tyłu głowy wraz z pytaniem kiedy? bo to że tak będzie to chyba pół załogi przewidywało od dawna.
A kapitan ostatni opuści ostatni tonący okręt czy też pierwszy wskoczy do szalupy ratunkowej?
Szkoda że wygląda to tak ale w spółkach skarbu państwa to częsta sytuacja. Wiele podupada. Wrocław cały czas kilkadziesiąt lat te same wyroby produkuje. Z tego co pamiętam śp Michał miał pomysł na rozwój i go wdrażał ale cóż następca miał już inną wizję a raczej cierpiał na jej brak. Trzeba też zrozumieć zarząd - teren bardzo atrakcyjny pod zabudowę apartamentów. (usunięte przez administratora)
Po jakim czasie można dostać umowę na stałe w PIT-RADWAR?
Jedną umowa na okres próbny 3 m-ce i dwie na rok na czas określony . Czyli po 2 latach i 3 mcach
A przechodząc z umowy na czas 3 miesiące na tą na rok, dają też wyższe zarobki czy wypłata się nie zmienia?
Zależy to od kierownika, są działy gdzie podpisuje się kolejna umowę na 9 miesięcy, aby wykorzystać 33 miesiące.
Witam, jak wyglada praca w dziale cyberbezpieczeństwa pod względem zarobków dla juniora i w kwestii kierownictwa?
Czy PIT-RADWAR organizuje staże dla studentów?
Szkoda. A nie masz żadnych przecieków jak jest teraz? Pandemia się skończyła to może coś znowu planują?
To kiedy Wrocław przeprowadza się do Czernicy? Do połowy przyszłego roku?
Tylko po co przenosić coś co jest na granicy opłacalności? Likwidacja jest najbardziej uzasadniona ekonomiczne ale nikt nie podejmie takich radykalnych decyzji kiedy można siedzieć na ciepłych posadach i brać pieniądze za nic.
Długie lata przecierałem oczy widząc potencjał na Grabiszyńskiej. Gdyby ktoś to "zagospodarował " to byłoby niezły wystrzał. Pytanie choćby takie dla laików :CERN chciał współpracy i bardzo wysoko oceniał prototyp wykonany dla nich. Dlaczego nie wykonano następnych sztuk, dlaczego nie realizowano tego kierunku?
To już było ładnych parę lat temu gdy jeszcze była naprawdę kadra, na to pytanie jedynie WW zna dziś odpowiedź. Trzeba pamiętać że możliwości produkcyjne były i są bardzo ograniczone ilością urządzeń, pracowników. Z ledwością realizowano zadania dla MON. Z pewnością wymagałoby to pewnych inwestycji a czy kolejne zamówienia były pewne? Jest też na rynku europejskim konkurencja.
Likwidacja w formie drastycznej raczej nie wchodzi w grę ale pewne zmiany np profilu jak najbardziej. Pewne jest natomiast to że krakowska będzie sprzedana i to co należy zostanie przeniesione. Tu nie ma dyskusji. Stawiam na przyszły rok. Raczej po połowie choć pewne ruchy powinny być już dużo wcześniej.
Czernica ma być bezpośrednio połączona linią kolejową z CPK więc odwrotu z przeprowadzką nie może być. Patrząc się że ruscy walą rakietami na obiekty wojskowe i nie oglądają się czy to miasto czy na gęsto zaludnionym osiedlu są tego typu obiekty - powinno to nastąpić już błyskawicznie. Inaczej ktoś mógłby powiedzieć że narażono ludność cywilną.
We Wrocławiu upadek trwa dalej. Coraz więcej osób odchodzi z pracy. Ziarno zasiane przez poprzednika wydaje obfite plony. Kary finansowe za niewykonanie umowy z MON na własne życzenie i z totalnej głupoty w 2019 roku wydały plon w postaci obecnej władzy. Tylko czy ktoś starał się dotrzeć do prawdy dlaczego tak naprawdę ta umowa nie została wykonana i z jakiej przyczyny?I kto kogo okłamał w tej sprawie? Sprawa pozornie zamknięta.
Jedno można z całą pewnością przyznać: poprzednia ekipa we Wrocławiu była wyjątkowo niekompetentna.
Jak wygląda obecnie sytuacja w zespole zakupowym w Warszawie? Jaka jest atmosfera i ogólnie jak wygląda "życie" w tej firmie?
Ponoć atmosfera się zagęściła. Tylko że tak mówią Ci co pracowali lata i brali kase za pracę na 40%. Jest nowa dyrektor i wprowadza standardy korporacyjne do postkomunistycznego betonu. I chwala jej za to. Zbrojeniówka musi być konkurencyjna i efektywna. Brakuje mi tylko wikszej ilosci szkoleń i dobrego wprowadzenia do firmy dla świerzaków.
To tylko twoje zdanie. Widać zbyt krótko pracujesz żeby mieć obiektywny ogląd na całokształt. Co to są standardy korporacji? Praca na 150%, zabieranie pracy do domu, wyścig szczurów? Jeśli praca nie będzie dawała satysfakcji i będzie zła atmosfera to nawet wysokie zarobki nie zatrzymają pracowników. Przede wszystkim trzeba stworzyć dobrą atmosferę, dobry zespół i dawać ludziom poczucie że szef o nich walczy że mogą na niego liczyć. A jak jest teraz?
Teraz jest tak że do pracy przychodzą ludzie z selekcji, nie jak kiedyś po układzie. To fakt że atmosfera jest napięta ale to wynika z tego że w PGZ jako całości ludzie nie są nauczeni pracy, pracy rynkowej. Dla wielu z nich PGZ, Radwar czy Pit czy po połączeniu Pitradwar to pierwsza praca i często jedyna przez całe życie. Jeszcze jak ktoś jest z orszaku króliczka to żył i żyje jak pączek w maśle. Ja się nie dziwię że ludzie się burzą jak nagle muszą pracować. Jest jeden minus że w zakupach nowych nie wprowadza sie do firmy, nie ma szkoleń lub opieki mentora. Generalnie w PGZ nie ma szkoleń.
ale jak to stwierdzić plotki to nie jest najlepsze źródło informacji. A czy obecne szefostwo nie zatrudnia swoich ludzi to też można by złośliwie podciągnąć pod układ tylko że obecny. Ktoś pracuje w firmie kilkanaście lub więcej lat, przychodzi osoba spoza branży bez jakiegokolwiek wiedzy praktycznej nt bieżącego miejsca i ocenia pracowników na podstawie swojego doświadczenia nabytego w firmie handlowej lub wydobywczej lub podobnej oraz na podstawie ograniczonego wglądu w czyjąś pracę. Trzeba by zadać najpierw pytanie dlaczego na stanowisku kier zatrudnia się ludzi spoza branży i w jakim celu. Zakupy w Pit Radwar to zupełnie inna para kaloszy niż nawet w wielu firmach produkcyjnych. Bardzo mało miejsc można porównać z tym co tu jest. Takie pisanie że ktoś pracuje na 40 % tylko świadczy o ignorancji lub pobieżnej znajomości realizowanych tematów i problemów z tym związanych.
Kolega pracował za granicą w Niemczech i wg niego praca w Polsce w porównaniu z Niemcami to inna bajka. Tam pracował spokojnie nikt nad nim nie stał ani nie poganiał miał wsparcie szefa zarabial dobre pieniądze. A gdy wrócił i zobaczył ten (usunięte przez administratora) i poczuł jak nim pomiatają jak się kłócą i obrabiają mu (usunięte przez administratora) to spakował się i wrócił do Niemiec. Wiele osób w tym kraju musi zrozumieć że o pracownika trzeba dbać bo to on jest fundamentem zakładu. A nie (usunięte przez administratora) farmazony o tym że ktoś jest po układach zatrudniony lata temu jednocześnie zatrudniając swoich znajomych. Żenada przez wielkie Ź.
Faktycznie, w ciągu ostatnich dwóch lat powstała starannie wyselekcjonowana grupa. Dziwnym trafem łączą ich poprzednie miejsca pracy tudzież podobne grono znajomych na różnych portalach społecznościowych. Łączy ich jeszcze coś. Mają zadania, o których nie wie nikt. Prawdopodobnie oni sami również nie wiedzą o tych zadaniach. Kuriozum na skalę światową jest facet, który z marszu został kierownikiem a po półtora roku pracy jego wiedza na temat firmy jest taka, że gdyby go znienacka zapytać jak ta firma się nazywa to można go zaskoczyć. Ale mleko już się rozlało. . .
To co piszesz + sytuacja we Wrocławiu+ inne bulwersujące sprawy nie mające precedensu w firmie = obecny zarząd. I tyle w temacie.
Szef zaczął walczyć jak wypowiedzenie położyłem.... a jednak można w tej firmie więcej zarabiać
Dopiero gdy składa się wypowiedzenie zaczynają poważnie traktować, nie zawsze to wina przełożonego teraz trzymaj gębę na kłódkę bo inni też zaczną rzucać papierami
Nie leżysz i pachniesz ale masz spokojna i zorganizowana pracę bez niepotrzebnych kwasów z otoczeniem. U nas niestety zawsze się znajdzie grupa prosiaków uprzykrzających życie z którymi nic nie można zrobić ze względu na układy zwiazkowo towarzyskie
Czyli teraz krótko mówiąc z nową panią dyrektor jest więcej dyscypliny? :P To jak zostają wprowadzone nowe osoby skoro nie ma szkoleń? Są puszczone samopas, czy obecni pracownicy muszą ich wszystkiego uczyć?
Wypuszczone będą owieczki na głęboką wodę kto da radę ten przeżyje ale to jedynie początek. Potem niezbędna pomoc specjalisty psychologa, psychiatry tabletki, terapie itd Najtwardsi zostaną tj ci z genami kupca.
Genami kupca? A jakieś inne konkretne cechy osobowości by się przydały, żeby na luzie móc pracować? Jakieś porady może dotyczące np., niezbędnych umiejętności?
Niezbędne umiejętności: wjazdy bez wazeliny, potakujący ruch głowy, umiejętności szambonurka.
Ile zarabiają w warszawskim oddziale programiści/operatorzy CNC frezarek i tokarek?
Decyzje na pewno zapadły ?
Wrocław jest wyciszony ale - jest kontroling finansowy z Warszawy - jest Pani z Kadr nie podlegająca w żadnym stopniu we Wrocławiu cisza przed burzą ?
Mogę napisać że lepiej nie wiedzieć co się wydarzy. W kilku aspektach. Nie warto jednak na ogólnodostępnym forum poruszać tematów trudnych. Pewne sprawy się toczą w zaciszu gabinetów. Chciałoby się dodać kompromitujące sprawy.
Znajdzie się ktoś kto rozbije układ kadrowa sekretarka Pan dyrektor i ten ptasi kierowniczek z kontaktronow? Towarzystwo nic nie robi tylko knuje na ploteczkach kawkach kogo zwolnić bo im nie pasuje do schematu czytaj donosicieli i nierobow
Mogę doradzić jeszcze trochę cierpliwości, problem kontaktronów jak i inne niedługo zostaną kompleksowo rozwiązane na amen. Sugeruję rozejrzenie się na rynku pracy ale na poważnie.
Aż trudno uwierzyć w te wpisy. Gotowy materiał na książkę "jak w kilka lat zniszczyć zakład pracy".
czy doprawdy nikt się nie zastanowi dlaczego jest tak wiele negatywnych opinii nt pracy i zbyt swobodnych i niestosownych zachowań tych osób ?. Wygodniej usuwać posty i po temacie !. Może czas na zmiany?.
Widzę sfrustrowany płacz byłych pracowników wydalonych przez brak kompetencji lub odpowiednich umiejętności :) róbcie dalej szum, a przy okazji nauczcie się w wolnej chwili poprawnej ortografii
Akurat ja tonuje emocje które już są niepotrzebne w obliczu nadchodzących wydarzeń. Tym niemniej gołym okiem widać że coś było lub jest nie tak skoro te same kwestie są podnoszone od miesięcy.
Dla mnie jest to lament trzech byłych pracowników z głównym naciskiem na słynnego PŻ. Może się mylę ale ale będąc aktualnym pracownikiem od ponad 2 lat nie rozumiem tej całej napinki na oddział Wrocławski.
A może czas najwyższy zgłosić swoje żale i problemy kierownictwu stopnia wyższego? Jeżeli to nie pomoże są też instytucje państwowe, które ta sprawa zainteresuje? Pisanie w takiej formie i stylu na takim portalu jest dosyć zastanawiające. Jak to mówią swoje brudy rozstrzygać we własnym gronie.
Mając kontakt z Wrocławiem stwierdzam że jest źle. Trudno informować wyższe instancje mając pewność że wszystko wypłynie kto i kiedy uprzejmie donosi. Takie są realia. Zostaje więc ten portal i głosy wołających na puszczy.
Szkoda że ludzie nie mają zasad moralnych które mogłyby im podpowiedzieć co jest właściwe a co podłe. Wszystko jednak zależy od samej góry która wg swojego uznania tworzy dwór pochlebców i się nim otacza. Człowiek na poziomie wywaliłby tałatajstwo na pysk bo brzydziłby się takimi zachowaniami. Niestety oddział w tym zakresie konsekwentnie idzie w dół.
Nie wiem dlaczego się czepiasz. Dobry kierownik. Młody, wykształcony, dobrze zarządza działem.
Warto zaprzestać już wylewania żalów. Przyszłość tej kontaktronwej produkcji jest żadna, błędem było wogole inwestowanie w takie przedsięwzięcia. I tak jak było do przewidzenia pociągnie to oddział na samo (usunięte przez administratora) Na kierowników wybiera się osoby doświadczone życiowo i zawodowo. Czy młody spełnia te kryteria? Wątpię ale jest zapewne mierny bierny ale wierny. I to jest klucz do obecnej polityki kadrowej
Jak do tej pory to tylko usuwa się posty nt. więc nie ma co liczyć na odgórną reakcję, wspomniane jednostki są mocno osadzone w tej instytucji. Niesprawiedliwość spowodowana siłą układów, nieformalnych powiązań, kolesiostwa i nepotyzmu. "Patologie" nie znikną, a sieci znajomości nie rozsypią się. Niemniej jednak wysłany jest jasny sygnał, powinna być reakcja że jest wola zmian, a ludzie zyskaliby impuls do przełamywania układów w takiej instytucji. Czym są dobre maniery? Chyba należałoby wspomnianym osobom przypomnieć zasady biurowego savoir-vivre'u a takie spotkania organizować poza firmą.
Tak jak ktoś już tu pisał, wszystko będzie pozamiatane w związku z łączeniem z WZL Czernica. Niech nikt z Wrocławia nie ma złudzeń że wszystko będzie się toczyło tak jak do tej pory.
Porządnych osób się pozbyto w ostatnich latach na podstawie pomówień, sfabrykowanych dowodów, po wielomiesięcznych nagonkach za co poniektórzy zapłacili i nadal płacą zdrowiem. Kto został?Ano ci którzy nie mają kręgosłupa moralnego i będą realizowali dokładnie to co Pan i Władca każe - kimkolwiek on jest i nie mam na myśli jednej konkretnej osoby. Oczywiście uklad sięga też tzw centrali. Trzeba jednak pamiętać że takie chore relacje jednak nie trwają wiecznie, los każe za to i tamto, wyrządzone zło wraca ze zwielokrotniona siłą niszcząc życie prywatne, zawodowe czy zdrowie swoje lub najbliższych osób. Więc nadzieja jest zawsze ona zawsze umiera ostatnia. I tego trzeba się trzymać!
A ortografia wciąż na poziomie światowym. Skończcie już męczyć na goworku i znajdźcie sobie robotę atencjusze
Ortografia? Ja bym na waszym miejscu poszedł na pieszą pielgrzymke do Santiago de Compostella to może coś wam się uda odpokutować. No nic nie skruszy tych zatwardziałych sumień, zero refleksji, zero poczucia winy. Moja kariera jest najważniejsza i zrobię wszystko każde świństwo aby dostać podwyżkę, pozostać na stołku Sprzedam każdego opowiem każde kłamstwo o ile mój pryncypał tego zażąda. Czyż nie tak?
No nieciekawie jest w tym Wrocławiu. Pytanie moje jest co na to związki. Czy już nikt tam nie ma tzw cojones. Jest również Społeczny Inspektor Pracy którego warto powiadomić o tym co się dzieje. Ale z drugiej strony czy jeszcze warto cokolwiek robić wiedząc o tym że będzie połączenie i wszystkie układy się zdezaktualizują. Tu już niestety nic nie da się raczej odkręcić.
Czytam i czytam i nie mogę uwierzyć. Ciekawe czy ktoś pamięta jeszcze byłe kadrowe panią Stasie czy choćby panią Marię. Różowo nie było bo było lawirowanie pomiędzy lojalnością wobec dyrektorstwa a życzliwością wobec pracowników - bo to jednak trudna rola, ale człowiek mimo wszystko mógł mieć jakieś ograniczone zaufanie. Tutaj widać niestety gdzieś zgubiła się i życzliwość i empatia i lojalność wobec pracowników. A to są jednak cechy które być powinny na tym stanowisku. Ktoś idzie z problemem i powinien mieć pewność że na bazie wzajemnego zaufania znajdzie się najlepsze rozwiązanie a nie że tego samego dnia już wybrane grono osób wie wszystko. Niestety takie jest moje doświadczenie również :(
Moja propozycja dla kontrowersyjnych osób to : a) zmiana priorytetów (lojalność wobec układu/ów zmieniona na lojalność i miłość wobec pracowników) a) zakup ciasta i kwiatów b) runda po pokojach i halach produkcyjnych z w/w produktami (łzy i błagania o wybaczenie) c) zrzeczenie się wszystkich gratyfikacji finansowych uzyskanych za wątpliwe moralnie działania (tu każdy z zainteresowanych musi sobie w ciszy i w skupieniu zrobić rachunek sumienia i sam to ocenić) d)po oczyszczeniu atmosfery w ramach pokuty złożenie rezygnacji z pracy (winy są zbyt wielkie i nie można nadal bezkarnie zanieczyszczać aury tego przedsiębiorstwa które jednak ma wielkie tradycje i tym samym wymagania moralne na b.wysokim poziomie) e) referendum wśród pracowników czy przywracać w/w osoby do pracy Niech społeczeństwo OW zdecyduje. Ciekawe jaki będzie wynik.
Powinien zostać zmieniony schemat organizacyjny w Oddziale, grupa trzymająca władzę na samej górze, potem podlegające im wydziały, kierownicy itd ;)
Możesz przybliżyć temat łączenia Krakowskiej [Wrocław] z Czernicą? To fakt, czy domysły?
To fakt.Tak chce PGZ. Kwestia krótkiego czasu. Myślę że niebawem przynajmniej częściowo jakiś harmonogram się pojawi.
Informacje o tym przekaże zapewne zarząd, na razie nie ma co mówić o tym w skali całego zakładu żeby nie wzbudzać niepotrzebnych emocji bo zlecenia trzeba wykonać przecież. Można samemu zrobić analizę co warto i można przenosić a co można pozostawić do ...... Tutaj chyba widać że możliwości są bardzo ale to bardzo ograniczone. Szkoda ale takie są prawa rynku a Wrocław był zarządzany w kluczowych okresach skandalicznie. Kto do tego dopuścił to jest właśnie pytanie na które większość pracowników nie zna odpowiedzi gdyż są omamieni ocenami związkowców którzy delikatnie mówiąc mijają się z prawdą a poniekąd uporem w kwestii przenosin na krakowska sami doprowadzili do tego że jedynym sposobem na uratowanie czegokolwiek jest przeprowadzka. A było słuchać mądrzejszych.
Niestety, szkoda tych pieniędzy wydanych na inwestycje dostosowania krakowskiej ale od samego początku było widać że ta ruina będzie wymagać non stop różnych prac budowlanych, kałuże wody w warsztacie czy też na korytarzu, wszystko się rozwalające już po remoncie to byłyby wydatki non stop. Gdyby były dobre produkty kadra rozwój a tak z punktu widzenia zarządzającego lepiej się tego wszystkiego pozbyć bo w skali całego PIT RADWARU zyski prawie żadne tylko kłopoty i wydatki. No i układy tym samym samoistnie się rozwiążą. Nie ulega bowiem wątpliwości że wojskowi zawsze będą góra i będą mieli ostatnie zdanie. Tam zdaje się układy rodzinne funkcjonują. Pytanie tylko czy ktoś się zdecyduje dojeżdżać do pracy tak daleko. Może kilka osób się znajdzie ale nie będą to tłumy i tym samym bez gratyfikacji finansowych związanych z ewentualnymi odprawami problem Wrocławia zniknie. To jest majstersztyk i chapeau bas dla autorów.
Myślę że do Czernicy nie przejdziesz a nawet jeśli to na krótko. Widzisz jak fortuna kołem się toczy. Zatem więcej pokory bo to dla ciebie lekcja.
Czytam te wypowiedzi, interesuje mnie branża ale jeśli to takie (usunięte przez administratora) to chyba trzeba zmienić zapatrywania, nie chcę być częstym pacjentem u psychiatry. Skoro tutaj się nie szanuje ludzi i układy rządzą. Nikt chyba nad tym nie panuje lub nie chce panować. Szkoda.
Ciekawe czy ten układ zostanie przeniesiony do Czernicy, bycie świadkiem jak trepy ich jedzą na śniadanie byłoby bezcenne
Pozdrawiam Wrocław, zwyciężycie a przegranych zamiecie pył historii i pamięć o nich zaginie. W górę serca.
Dlatego Czernica rozwiąże ten problem. Ludzie muszą się przekwalifikowac pytanie tylko czy będą chcieli tam pracować. Myślę że bardzo nieliczni się zdecydują.
Prościej rozwiązać i po kłopocie. Tak naprawdę oprócz kilku osób to nie ma kadry inżynierskiej. Nikt o to nie dbał. Oczywiście są osoby dumnie dzierżące tytuł inżyniera konstruktora ale na tym się jednak wszystko kończy. Powielanie oraz szukanie rozwiązań na które kiedyś ktoś już wpadł tylko nie chce zdradzić ( pozdrowienia dla WW ;) )Za czasów Przem Inst. Telekom. kadra była i mógłby być rozwój. Teraz to można sobie jedynie pomarzyć.
Obserwowałem latami Przemysłowy Instytut Telekomunikacji. Kadra na stanowiskach miała tysiące wad i błędów, ale to byli zapaleńcy o potwornym potencjałem. Gdyby ich zrzeszył w prywatnej firmie to byłyby miliardowe zyski. Dla zakładu bili miliony zysków ,zarabiali mało. Robili rzeczy na górnym pułapie technologii światowych. Chciał ich CERN i sądze, że gdyby się zgodzili to zatrudniłby ich na stanowiskach z horrendalnymi pensjami. Potem po kolei nastawali szefowie którzy moim zdaniem nie mieli zielonego pojęcia o takiej firmie. Nadawali się na kierowanie fabryką gwożdzi, prywatną odlewnią, tudzież fabryką pustaków. Sprowadzili zakład do pułapu swojej wiedzy- w nicość.
Super temat na książkę. Jak usprawnić pracę najlepszej stadniny koni w Europie metodami geniusza politycznego. Jak wykorzystać metodami geniusza politycznego potencjał ludzi których CERN stawiał na piedestale za współpracę.
Z CERNem to trochę przesada - drobne zlecenia. Potencjał niewątpliwie niewykorzystany ale żaden ze związków nie protestował gdy szefem został pisarz, odlewnik czy też drobny (usunięte przez administratora) i murarz. Ważne było dociągnięcie do emerytury. W ogóle naród nieskory do walki o swoje(usunięte przez administratora)
Brawo, rzeczywiście tak było, idiotyczne zarządzanie zniszczyło taką perełkę. Trzeba przypomnieć że wielokrotnie mówiono co najprawdopodobniej się wydarzy ale nikt nie chciał słuchać doświadczonych i mądrzejszych. Mądry człowiek zanim podejmie decyzję drobiazgowo przeanalizuje problem a tutaj ulegnięto presji związkow Dolamu który był w tak fatalnej kondycji że nie miał pieniędzy nawet na zakup komponentów do produkcji. To właściwie była ostatnia chwila na ratowanie trupa i to się udało kosztem pociągnięcia w otchłań drugiej strony.
Gdyby brak kompetencji lub umiejętności był kluczem do wydalenia z oddziału to znacznie więcej osób mogłoby być wydalonych łącznie z tą wspaniałą trójką. Natomiast na pewno kluczem do niewydalenia z oddziału jest bycie miernym ale wiernym i posłusznym i być może ucholcem ;)
Od jakiegoś czasu nie jestem już pracownikiem PIT-RADWAR Wrocław ale ponieważ długo tam pracowałem w pewnym stopniu nadal interesuje mnie co się dzieje z firmą która była kiedyś naprawdę fajnym i przyjaznym miejscem.Jestem przerażony tym co czytam. Firma jawi się teraz jako (usunięte przez administratora), miejsce do którego idzie się z przymusu, gdzie trzeba walczyć, nieustannie wykłócać się, pracować w złej atmosferze. Dlaczego ludzie nie potrafią być wobec siebie przyjaźni, uczciwi? Dzięki temu człowiek może lepiej i wydajniej pracować i tym samym budować potęgę swojego zakładu.Jak będzie po połączeniu z Czernicą?Kolejne waśnie i wojny? Myślę że tutaj już nie będą zachowane zasady savoir vivre jak w przypadku połączenia Dolamu z PIT. Choć i tutaj było zderzenie kultury i (usunięte przez administratora) Z przyjemnością wspominam pracę w PIT na Grabiszyńskiej, po połączeniu niestety wszystko się popsuło. Zupełnie inni ludzie, klasa robotnicza, inne relacje, inne systemy wartości. Z elitarnego zakładu powstała fabryka jak w filmie ZIEMIA OBIECANA A. Wajdy. Warto żeby decydenci realizujący łączenie teraz Czernicy i PIT RADWAR nie popełnili tych samych błędów i postawili na osoby pozytywne, gaszące konflikty a nie eskalujace je, osoby spoza układów związkowych, towarzyskich. Po wpisach na tym forum widać kto tu jest do usunięcia czy odsunięcia. Czy ktoś będzie miał odwagę to zrobić? Życzę decydentom aby wyczyścili tą stajnię Augiasza. To musi jednak zrobić ktoś z zewnątrz. Komisja etyki nie funkcjonowała kiedyś a dziś zapewne nic się nie zmieniło.Zawsze są jakieś zależności lub przecieki. Jedynie Instytucja zewnętrzna gwarantuje poufność i bezstronność.
To jest taka obecna Polska w pigułce. Decyzje podejmowane bez racjonalnych przesłanek, waśnie, walki, brak szacunku dla drugiego człowieka, nepotyzm. Mimo wszystkich wad Przem Inst Telekom we Wrocławiu jawił się jako enklawa spokoju, przychodziło się do pracy z zadowoleniem. Samo obcowanie z załogą było fajne i pozytywne. I tu trzeba oddać pokłon dyr K. Udało mu się stworzyć i prowadzić naprawdę wyjątkowy zakład pracy.
Czy ktoś wie kiedy nastąpi przeprowadzka Wrocławia do Czernicy? Do połowy przyszłego roku?
Ta Czernica wisi nad Wrocławiem już od 10 lat, to było bardzo prawdopodobne że do tego może dojść, może to i lepiej że łączenie będzie. Ile można produkować rzeczy zaprojektowane kilkadziesiąt lat wstecz. Świat idzie do przodu oddział stoi w miejscu. W kupie siła, ktoś musi naprawiać Abramsy.
Na pewno nie będzie dwóch zakładów tak blisko siebie istniejących osobno. To jest oczywiste że trzeba ciąć koszty i unikać zarzutów że można było tyle i tyle milionów zaoszczędzić.Teren i budynek na krakowskiej jest zresztą zbyt duży na obecną produkcję.
co z ośrodkami w Jgórzei i Rościszowie, poszły za bezcen?
Witam, Starałem się o pracę w PIT RADWAR dwa miesiące temu, ale nikt nie odpowiedział na moją ofertę. Teraz u nowego pracodawcy dostałem na start 6000 PLN brutto. Mam pytanie czy w PIT RADWAR miałbym więcej?
Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w PIT-RADWAR?
To nie jest kwestia bycia frustratem. Jak się ma nad sobą niekompetentnego kierownika to wcześniej czy później stajesz się frustratem... no chyba, że masz inne priorytety i jesteś w tej firmie wyłącznie dla pieniędzy, a obcowanie w rzeszą "przegrywów" (myślę o pewnych kierownikach) traktujesz na zasadzie własnego samodoskonalenia się. Po badaniach (testach) zakładowych predyspozycji kadry kierowniczej odpuszczono sobie dalsze kroki ich rozwoju czy też "nowego" doboru, ponieważ stwierdzono, że jest tak źle, że lepiej jak prowadzą ten bałagan mierni, ale przynajmniej wierni. Do czasu jak ktoś nie zrobi porządku z kierownikami pracowni i działów, nic się tu nie zmieni na lepsze. Fikcja, fikcję pogania. Jak chcesz i zależy ci na rozwoju to szukaj pracy w firmach gdzie doceniają pracownika. Tutaj jest jak w "Szuflandi" i to nie jest żart. Na te postkom... standardy to mój kierownik też jest ok.
Człowieku nie pchaj się tam. Tam są układy, układy i jeszcze raz układy. Kierownictwo to porażka, towarzystwo wzajemnej adoracji - bez wykształcenia i szkoleń, a na pewno nie nadają się do zarządzania ludźmi. Rządzi "stara" ekipa, plotki, zawiść i brak szacunku do uczciwych ludzi. Nie jesteś w układzie to cię zniszczą i pozamiatają.
Dobre pytanie. Ocenia Cię kierownik/dyr który nie ma pojęcia jaki jest twój zakres obowiązków ";)" i jaki jest twój wkład pracy w funkcjonowaniu działu-smutne ale prawdziwe. Nie liczy się to, że masz 3xwięcej obowiązków niż inni, że chcesz zrobić coś dobrego dla firmy. Inicjatywa jest źle odbierana, a wręcz podcina ci się skrzydła. Konkluzja jest taka, że lepiej jest rządzić w bałaganie, bo wtedy nikt niczego się nie doszuka itd. Promowane są ciągle te same osoby, które wspólnie z "tatą" piją kawę, jedzą obiadki, obgadują innych pracowników. Ryba psuje się od głowy, a wystarczyłoby gdyby był mądry gospodarz który uzdrowiłby sytuację, rozbił układ, bezstronne kadry i jednakowe procedury wobec "wszystkich". Ktoś tu się pogubił, a szkoda. Oceniam oddział Wrocław. W Centrali jest inny poziom i wspaniali ludzie i specjaliści. Warto pracować w tej firmie, ale nie we Wrocławiu :(.
Oddział Wrocław ma być najprawdopodobniej w najbliższym czasie zlikwidowany a resztki przeniesione do Czernicy do Wojskowych Zakładów Łączności. Zatem nie ma najmniejszego sensu aplikowanie na jakiekolwiek stanowiska. A podejście kierownictwa? Kolesiostwo i granda. Jeśli ktoś chce mieć radość z wykonywanej pracy to szczerze odradzam ten zakład.
To co się dzieje w tym zakładzie woła o pomstę do nieba, układy, kolesiostwo, zawiść, oczernianie, itp. Jeśli ktoś ma jakieś zasady moralne powinien się trzymać z dala od tego miejsca. To praca dla wybitnie zdesperowanych.
Powyższe opinie to chyba pisali sfrustrowani BYLI pracownicy PIT-RADWAR, którzy pewnie przyszli tu do pracy myśląc, że jest to "Państwówka" i nie narobią się, a kasa na konto co miesiąc wpadnie... czy się stoi czy się leży... ;) Moim zdaniem jak ktoś chce pracować, wykazuje się inicjatywą, pomysłami, chęcią do pracy to jest zauważony i doceniony w PIT-RADWAR Wrocław, a jak ktoś przychodzi żeby odpoczywać lub co chwilę szuka problemów to oczywiście je znajduje. Obecnie jest tam zróżnicowana kadra kierownicza, stawia się na rozwój pracowników, robione są rekrutacje wewnętrzne oraz zewnętrzne - nowych menadżerów szkoli się. Moim zdaniem w tym zakładzie jest fajna atmosfera, rotacja pracowników nie jest duża, bardzo wiele osób pracuje tam od lat, a to chyba o czymś świadczy :)
Można udawać że wszystko jest OK - to zapewne wypowiedź kogoś z kadr. Ci którzy tam pracują/pracowali wiedzą że jest zupełnie inaczej. Ponieważ czytam opinie na gowork.pl przed złożeniem aplikacji, to czuję się w obowiązku ostrzec potencjalnych kandydatów aby się naprawdę zastanowili czy chcą wejść do "gniazda żmij". Komisje etyki nie przyjeżdżają tam tak po prostu na wycieczkę tylko są odpowiedzią na krzyk udręczonych ludzi. A z tego co wiem to nie tylko komisje są tam zaangażowane w rozwiązywanie problemów. Spełniłem swój obywatelski obowiązek - teraz kadry mogą sobie pisać nadal peany na cześć zakładu.
Zgadzam się, że oceny kierowników i kadr nie są bezstronne i układ trwa a pracownicy na to patrzą jak niektórzy pracownicy miesiącami nic nie robią albo miesiącami chorują. Przyjęty zapewne przez ”wujka kierownika związkowca” specjalista A.K. zrzuca obowiązki na wszystkich, ma dostosowane do siebie godziny pracy, śmieje się w twarz jednym, na innych chwali się, że ma „haki”. Nikt nie chce tego uciąć i sprawdzić, że na L4 robi się fuchy, paradując po osiedlu można się śmiać, że mając plecy w Centrali każdego wykończę i przetrzymam, a na obiecane stanowisko kierownika poczekam. Prace mają wykonać pracownicy bez układów albo młodzi, jak się ktoś poskarży i sprzeciwi to na każdego jest nagranie albo donos na policję. Wszyscy się boją „nietykalnych z plecami” którzy w pracy załatwiają swoje sprawy godzinami spacerując i wydając przez komórki instrukcje jak kogo „załatwić” jak „podłożyć świnię”. Najlepszym przykład to lampy- nie zgadzasz się z W.W. żmije cię zagryzą, nie jeden ambitny projektant i kierownik a nawet dyrektor uciekali, jak się naraził najmądrzejszemu doktorowi, który tylko mąci. Wstyd, że nikt nie robi z tym porządku.
Straszne co tam się wyprawia. Jedyna nadzieja że WZL Czernica pozamiata te układy. Trepy zawsze mają większą siłę przebicia i nikt im ani ich rodzinom czy pociotkom nie podskoczy.
A ja życzę żeby układ raz na zawsze został zlikwidowany bo zakład jest wart tego aby istniał, glowa Hydry została ścięta na początku roku wystarczy zorientować się kto był w otoczeniu, odizolować i zamieść resztę. Ale jeśli to są też obecnie tzw doradcy jak w poprzednim rozdaniu to cały impet likwidacji spisków pójdzie zupełnie nie tam gdzie powinien. i porządni ludzie będą pomawiani i niszczeni. Życzę powodzenia i nie słuchania opinii innych bo to sa wilki w owczej skórze.
Kierownictwo ma Ciebie i twoje potrzeby gdzieś. Zależy im jak potrzeba wyrobić plan i zostać po godzinach, ale to też zależy... bo twoje potrzeby mają w ... I jak to ktoś pisał. Trzeba być kolegą kierownika żeby coś mieć w tej pracy.
Na jakie pieniądze może liczyć w tej firmie młody inżynier po studiach? Chociaż średnia krajowa powyżej 5 tys brutto?
Nie tylko Czernica będzie częścią PIT natomiast głównie to będzie miało znaczenie dla Oddziału Wr. Jakie znaczenie to niech każdy z WR sobie dopowie gdyż odpowiedź jest oczywista.
Zgadzam się z większością wypowiedzi i krytyki. Choć nie rozumiem jednego. Byłem spoza układów, przepracowałem "pod" WW wiele lat, ogólnie to też w wielu dużych zakładach Wrocławia. Sporo mógłbym mówić o roli związków zawodowych, inspektorów społecznych, kapelanów w zakładzie itd... Ale WW oceniam wyjątkowo dobrze. Mimo wielu wad był i jest idealistą i według mnie był najlepszym [dla mnie] kierownikiem jakiego miałem w poszczególnych zakładach przez 47 lat pracy. Może to mowa o innym WW? A tak na marginesie to wszystkim polecam moją ulubioną w takich sytuacjach piosenkę ,dobra na kryzys ! (usunięte przez administratora)