Po paroletniej przerwie od pracy (i bez doświadczenia w sklepie) dostałam pracę w Lidlu, ALE byłam w szoku, kiedy kierowniczka powiedziała mi, że muszę przejść okres próbny na umowę zlecenie (chociaż firma LIDL gwarantuje rzekomo każdemu od razu umowę o pracę). Będąc w potrzebie, musiałam przystać na bardzo mocno okrojoną przez to pensję. O ile współpracę z innymi pracownikami wspominam całkiem ciepło, gdyż wszyscy byli względnie sympatyczni i pomocni, to uważam, że zostałam bardzo niesprawiedliwie potraktowana przez kierownictwo sklepu. Dostałam instrukcje, aby wszystkie zlecone prace wykonywać rzetelnie, sprawdzać daty ważności, wszystko robić wg. konkretnych wytycznych dotyczących przekładania towaru itp. Na owym "okresie próbnym" zastępczynie kierowniczki chodziły za mną, aby sprawdzić jakość wykonania. Rzeczywiście wszystko robiłam bardzo porządnie, ale prawdę mówiąc, naprawiając świadome niedoróbki po innych pracownikach, przez co po niecałym miesiącu zostałam określona jako za mało wydajna na niemieckie standardy. Zapłaciłam za lenistwo innych pracowników, którzy między sobą mówili "jak menedżerki nie ma, to nie myj / nie sprzątaj / nie segreguj dokładnie", "nie szkodzi, że jest brudno i śmierdzi, bo i tak będzie zaraz znowu śmierdzieć", "olej, nie zamiataj pod półkami" itp. Kierownictwu nijak też nie wadziło, że nowy typ obuwia roboczego (wprowadzonego dopiero jakoś na początku roku) dotkliwie rani stopy i przez okrągły miesiąc owego okresu próbnego stopy miałam zdarte do krwi i całe w ropniach - po prostu kulałam, ale musiałam zaciskać zęby. Ponadto 15 minut przerwy na 8h na prawdę ciężkiej pracy, to śmiech na sali. To jedyny moment, kiedy można pójść do wc (inaczej krzywo patrzą), napić się, przekąsić coś (a właściwie wepchnąć coś szybko do ust i wciąż przeżuwając już biec z powrotem do pracy), a ten czas kończy się zadziwiająco szybko. Rodzaje zmian dostałam już na początek wszystkie możliwe, zatem zegar biologiczny szalał jak sinusoida - bardzo wczesne zmiany pomieszane z nocnymi i całodniowymi. Na koniec dodam, że rozpoczęłam pracę w Lidlu, nie mając szkolenia BHP. Po okresie próbnym zaproponowano mi jedynie 20% etatu. Podziękowałam i spakowałam manatki.
Dorośli ludzie a naśmiewali się zawsze z innych.Pewnie w swoich domach mają pa to lodzy problemy i przelewają na innych w pracy.To taka forma krycia się jak jest naprawdę.
Robie zakupy na ulicy Modlińskiej w Warszawie w lidlu prawie każdego dnia, obsługa jest super. Obsada od dłuższego czasu taka sama, są to pracownicy pomocni bez łaski, nie traktują klienta jak intruza, uśmiechnięci.... Czego nie można powiedzieć o lidlu na głębockiej. Idę tam jak już naprawdę muszę, bo blisko pracuję. Za każdym razem jestem świadkiem jakiejś nieuprzejmości od strony pracownika. Pracownicy są zajęci wykładaniem towaru nie klientem, na pytania odpowiadają tak, że lepiej nie pytać i szukać samemu... Wczoraj pani na rannej zmianie przy obsłudze kas samoobsługowych udawała ze nie widzi klientów potrzebujących pomocy, zapaliły się czerwone lamki a ta pani tylko zerkała na nas i była zajęta na dziale alkoholi... Pani przy zwykłych kasach nas olała...i tak czekałyśmy....gdy podeszła do nas pani łaskawie była opryskliwa i tak nieuprzejma że dawno tak beszczelnego pracownika nie widziałam. Ja wiem ze klienci są różni. Ludzie przy kasach samoobsługowych idą tam by im właśnie nie przeszkadzać(pracownikom) bo przy normalnych nikt nie siedzi z rana i nie pali się na żadnym stanowisku światełko na zielono, by klient wiedział przy której kasie ewentualnie zostanie za chwilę obsłużony, to niestety trzeba latać po sklepie szukać pracownika który wnerwiony z łaską idzie by klienta obsłużyć. Więc by tego uniknąć idzie się do kas samoobsługowych a tam wiadomo kasy czułe i czasem się zdarzy że pomoc potrzebna no i wtedy człowiek czuje się jak w przedszkolu zbesztany i poniżony przez łaskawą pracownicę, ze nie dał sobie rady. Tragedia, mam nadzieję ze ktoś to przeczyta i coś z tym zrobi... Mowa tu o rannych zmianach do godz 9. Gdy byłam po pracy wydaje się ze sklep funkcjonuje normalnie kasy obsługują klientów normalnie...ale nie zamierzam już tam robić zakupów wolęvjuż iść do stokrotki czy żabki choć lidla bardzo lubię, ale nie bedę tam przeszkadzać paniom w pracy.... Pozdrawiam i pracownikom z ul.Głębockiej w Warszawie radzę, że przecież można zawszę zmienić pracę i być szczęśliwszym jak pracujecie tam za karę.
To wynocha i nie płacz Grzesiu, nikt Cię do zakupów nie zmusza. Paniom Widocznie za mało płacą a to się przekłada na obsługę. Pomyślałeś o tym? Zapewne nie bo patrzysz tylko na swój czubek nosa. Przynajmniej nie będziesz zawracał głowy. Klientów nieogarów żegnamy ozięble.
Robie zakupy na ulicy Modlińskiej w Warszawie w lidlu prawie każdego dnia, obsługa jest super. Obsada od dłuższego czasu taka sama, są to pracownicy pomocni bez łaski, nie traktują klienta jak intruza, uśmiechnięci.... Czego nie można powiedzieć o lidlu na głębockiej. Idę tam jak już naprawdę muszę, bo blisko pracuję. Za każdym razem jestem świadkiem jakiejś nieuprzejmości od strony pracownika. Pracownicy są zajęci wykładaniem towaru nie klientem, na pytania odpowiadają tak, że lepiej nie pytać i szukać samemu... Wczoraj pani na rannej zmianie przy obsłudze kas samoobsługowych udawała ze nie widzi klientów potrzebujących pomocy, zapaliły się czerwone lamki a ta pani tylko zerkała na nas i była zajęta na dziale alkoholi... Pani przy zwykłych kasach nas olała...i tak czekałyśmy....gdy podeszła do nas pani łaskawie była opryskliwa i tak nieuprzejma że dawno tak beszczelnego pracownika nie widziałam. Ja wiem ze klienci są różni. Ludzie przy kasach samoobsługowych idą tam by im właśnie nie przeszkadzać(pracownikom) bo przy normalnych nikt nie siedzi z rana i nie pali się na żadnym stanowisku światełko na zielono, by klient wiedział przy której kasie ewentualnie zostanie za chwilę obsłużony, to niestety trzeba latać po sklepie szukać pracownika który wnerwiony z łaską idzie by klienta obsłużyć. Więc by tego uniknąć idzie się do kas samoobsługowych a tam wiadomo kasy czułe i czasem się zdarzy że pomoc potrzebna no i wtedy człowiek czuje się jak w przedszkolu zbesztany i poniżony przez łaskawą pracownicę, ze nie dał sobie rady. Tragedia, mam nadzieję ze ktoś to przeczyta i coś z tym zrobi... Mowa tu o rannych zmianach do godz 9. Gdy byłam po pracy wydaje się ze sklep funkcjonuje normalnie kasy obsługują klientów normalnie...ale nie zamierzam już tam robić zakupów wolęvjuż iść do stokrotki czy żabki choć lidla bardzo lubię, ale nie bedę tam przeszkadzać paniom w pracy.... Pozdrawiam i pracownikom z ul.Głębockiej w Warszawie radzę, że przecież można zawszę zmienić pracę i być szczęśliwszym jak pracujecie tam za karę.
Szanowni Państwo politycy. Drodzy Pracownicy sklepów. Sama jestem byłym pracownikiem sklepu. Umowy pozostawiają wiele do życzenia. Pracodawcy jak również klienci wymagają rzeczy niemożliwych. Czasu już nie cofnę. I bardzo nad tym ubolewam. Dlatego przestrzegam przed pracą w Warszawie. A szczególnie przed lekarzami " w każdej postaci".
To nie jest wina pracownika.PA to si tak zarządzają,którzy wyliczają czas na zrobienie alejki np.z alkoholem.Czy owoców warzyw gdzie trzeba zebrać nad popsute owoce,warzywa.A sami się nie garną do pracy by pomóc takiemu pracownikowi.Tylko zastraszają pracownika .Pracowałem to sporo wiem na ten temat.To są ludzie pochodzenia w większości wiejskiego.To u nich norma być bezczelnym,(usunięte przez administratora)czy nawet pracownik wobec pracownika.Który wie , że ma względy.Proszę zauważyć, że pracownica kas so miała do zrobienia ale z alkoholem.
To wynocha i nie płacz Grzesiu, nikt Cię do zakupów nie zmusza. Paniom Widocznie za mało płacą a to się przekłada na obsługę. Pomyślałeś o tym? Zapewne nie bo patrzysz tylko na swój czubek nosa. Przynajmniej nie będziesz zawracał głowy. Klientów nieogarów żegnamy ozięble.
Po paroletniej przerwie od pracy (i bez doświadczenia w sklepie) dostałam pracę w Lidlu, ALE byłam w szoku, kiedy kierowniczka powiedziała mi, że muszę przejść okres próbny na umowę zlecenie (chociaż firma LIDL gwarantuje rzekomo każdemu od razu umowę o pracę). Będąc w potrzebie, musiałam przystać na bardzo mocno okrojoną przez to pensję. O ile współpracę z innymi pracownikami wspominam całkiem ciepło, gdyż wszyscy byli względnie sympatyczni i pomocni, to uważam, że zostałam bardzo niesprawiedliwie potraktowana przez kierownictwo sklepu. Dostałam instrukcje, aby wszystkie zlecone prace wykonywać rzetelnie, sprawdzać daty ważności, wszystko robić wg. konkretnych wytycznych dotyczących przekładania towaru itp. Na owym "okresie próbnym" zastępczynie kierowniczki chodziły za mną, aby sprawdzić jakość wykonania. Rzeczywiście wszystko robiłam bardzo porządnie, ale prawdę mówiąc, naprawiając świadome niedoróbki po innych pracownikach, przez co po niecałym miesiącu zostałam określona jako za mało wydajna na niemieckie standardy. Zapłaciłam za lenistwo innych pracowników, którzy między sobą mówili "jak menedżerki nie ma, to nie myj / nie sprzątaj / nie segreguj dokładnie", "nie szkodzi, że jest brudno i śmierdzi, bo i tak będzie zaraz znowu śmierdzieć", "olej, nie zamiataj pod półkami" itp. Kierownictwu nijak też nie wadziło, że nowy typ obuwia roboczego (wprowadzonego dopiero jakoś na początku roku) dotkliwie rani stopy i przez okrągły miesiąc owego okresu próbnego stopy miałam zdarte do krwi i całe w ropniach - po prostu kulałam, ale musiałam zaciskać zęby. Ponadto 15 minut przerwy na 8h na prawdę ciężkiej pracy, to śmiech na sali. To jedyny moment, kiedy można pójść do wc (inaczej krzywo patrzą), napić się, przekąsić coś (a właściwie wepchnąć coś szybko do ust i wciąż przeżuwając już biec z powrotem do pracy), a ten czas kończy się zadziwiająco szybko. Rodzaje zmian dostałam już na początek wszystkie możliwe, zatem zegar biologiczny szalał jak sinusoida - bardzo wczesne zmiany pomieszane z nocnymi i całodniowymi. Na koniec dodam, że rozpoczęłam pracę w Lidlu, nie mając szkolenia BHP. Po okresie próbnym zaproponowano mi jedynie 20% etatu. Podziękowałam i spakowałam manatki.
Do opisu J odpowiedź.Jeśli opis dotyczy Lidl Czerniakowska to 100 procent racji.Kiero wnicy,kierowni czki alkoholowi,nerwowi,lu je.
Dorośli ludzie a naśmiewali się zawsze z innych.Pewnie w swoich domach mają pa to lodzy problemy i przelewają na innych w pracy.To taka forma krycia się jak jest naprawdę.
Lidl w spółce min to jakaś porażka ludzi nie szanują wyciskają z nich co tylko można jeśli masz ambicje to nie w tej firmie tutaj każdy ma już ustawione stanowisko z góry wiadomo przez kogo ręka rękę myje kolesiostwo na górze zero możliwości awansu chodź byś zrobił wszytsko za 10 osób nie warto. Można się zastanowić czy za te BMW warto się tak poświęcać
lidl nie odpowiada na skargi które wysłałem mailem, kryją swoich, dotyczy sklepu na Sokratesa w Warszawie.
dzis byłam w sklepie Lidl przy ulicy Czerniakowskiej w Warszawie obsługa przy kasie jest skandaliczna kasjerka z kasy numer 2 Pani Agnieszka ignoruje osoby niepełnosprawne i mowi ze to ja nie interesuje to jest skandal skad wy bierzecie takie osoby do pracy
Byłam świadkiem kolejny raz chamskiego traktowania klienta, który prosił o pomoc w odczytaniu składu produktu. Pani pozwalała sobie na niewybredne żarty. Poprosiłam ją o informacje dotyczącego produktu. Czy wie co to jest? Na opakowaniu napisane „ mieszanka traw” przy kasie samoobsługowej „ nawóz do trawy”. Znużonym tonem odpowiedziała, że skąd ma wiedzieć i że może podać mi cenę. Wywiązała się nieprzyjemna rozmowa o jej kompetencjach i chęciach, po czym zaczęła mnie wyzywać od wariatek kierując słowa do kogoś z obsługi. DRAMAT.
Jakie jest podejście kierowników do pracujących osób.Czy w Lidlach zarządzają (usunięte przez administratora)
Miałam okazję brać udział w rekrutacji na stanowisko Manager Sklepu. Umawiając mnie na spotkanie rekruter zapomniał dodać, że rekrutacja będzie trwała 2,5 godziny... Przez godzinę rekruter oprowadzał nas po sklepie Lidl... Pomimo zapewnień nikt nie raczył zadzwonić i poinformować o wyniku rekrutacji. Po tak uznanym na rynku pracodawcy spodziewałam się czegoś innego. Brak szacunku dla kandydata i jego czasu. Nie polecam!
Czy Lidl ma ściśle ustalone godziny pracy?
Czy lidl oferuje jakiekolwiek premie? Czy pracując jako zastepca ma się jakiś dodatek.?
Dzień dobry Mam pytanie gdyż zaczynam w grudniu pracę w Lidlu i chciałabym się dowiedzieć jak to jest z pensja Bo najpierw mam szkolenie a po szkoleniu już będę na sklepie Czy szkolenie jest płatne? Jaką szacunkowo będzie przedstawiać się pensja
Czy rozmowa kwalifikacyjna do Lidl odbywa się w siedzibie firmy?
Ile zarabia zastępca menadżera sklepu i kierownik sklepu?
Nie polecam pracy w tej firmie (nie traktują pracowników poważnie...) Już nie wspominając o organizacji (rozliczeń, pracy), która wygląda źle . A płaca? Nie zachwyca, mogłoby być lepiej:)
Praca w Lidlu napewno nie jest lekka. Godziny pracy również są najróżniejsze np. 00.30 w nocy czy 4 rano bądź 15 lub praca w nocy. Głównie polega na wykładaniu towaru, sprzątaniu i obsłudze klienta. Napewno nie jest to praca dla każdego.
Wiecie, czy Lidl udostępnia laptop i telefon do pracy zdalnej?
na strażackiej w rembertowie (usunięte przez administratora) kiła i mogiła obsługa wredna pierwszy i ostatni raz moja noga tam staneła
Witam, jak wygląda atmosfera pracy i możliwość rozwoju zawodowego w biurze w Warszawie? Są Państwo zadowoleni?
Jedna wielka porażka Krs zjada rozumu wielka pani co g wie udaje ze wie więcej Haha nie polecam
Biurem w Warszawie zarządza panienka „specjalnej troski”. Trudno mówić o jej kompetencjach zawodowych przy tak niezrównoważonych zachowaniach w odniesieniu do pracowników. Zdumiewa fakt, że jest na to przyzwolenie w firmie. Takie lidlowskie trzy małpki - co to nie słyszą, nie widzą i nie mówią.
NIE WIEM JAK TEN ZARZAD ...ZARZADZA ZE PERMANENTNY BRAK PRACOWNIKOW,NON STOP BRAK.....może warto by Dyrekcja&Zarzad rozpatrzyli i podpytali rodziny w domu czy przed Świętami nie chcieli by wpaść ZAROBIC GRUBEJ KASY.....Zarząd zawsze mówi że wyniki słabe, to weźcie rodziny i sami usiadzicie i I ZAROBICIE GROSZA=WAM CODZIENNIE MALO.....JEST SZANSA ZAROBIC ....ZAPRASZAMY CALE RODZINY PREZESOW,DYREKTOROW,KIEROWNIKOW PO KASE NA KASE
Jak wygląda praca zastępcy kiero sklepu? Jest w porządku?
Jak wygląda okres szkolenia w Lidlu? Otwiera się całkowicie nowy budynek i ciekawa jestem jak to przebiega, czy jest coś płatny, bądź poza miejscem zamieszkania?
Nie ma żadnego szkolenia, zostałem oprowadzony po sklepie, to tu to tu i do roboty. Szkolenie BHP? Zapomnij. Pracuje od kilku tygodni. Najpierw dostalem umowę zlecenie. Trudno doprosic się o grafik. Praca faktycznie ciężka fizycznie, ale najbardziej irytujący jest brak organizacji pracy pracowników.
Ej z tym bhp to słabo ale chociaż na piśmie Ci cos dali? Czy serio pracujesz i w trakcie się pomyślisz ewentualnie. I co należało do Twoich głównych obowiązków przez tych parę tygodni?
Bo to wszystko prawda. Szkolenie to fikcja. Ludzie z Lidla uciekają. Dlaczego? Bo są traktowani jak śmieci. Całkowity brak szacunku. Zmienianie grafiku 15 razy w tygodniu. Grafik powinien być przygotowany 7 dni przed końcem miesiąca na kolejny miesiąc. Rzadko się to udaje. Wyrzucanie ludzi z pracy , bo trzeba zatrudnić znajomą . Klątwy, upokarzanie to norma.
Serio 15 razy w tygodniu? Bo to brzmi jakby średnio o 2 razy na dzień, nie wyolbrzymiasz? A tak w sumie to dlaczego ten grafik taki "zmienny" jest z czego to wynika?
Jakby mi nie wyrzucili z roboty to wystąpiłabym z pismem przez państwową inspekcję pracy o wyjaśnienie i podanie przyczyny. Chyba że po prostu nie przedłużyli umowy co mają do tego prawo więc wtedy lipa. Ja nie chodzę na żadne spotkanie integracyjne które są organizowane. Kierowniczka mnie zmuszała natomiast ja wyjaśniłam powody dla których nie chcę uczestniczyć w spotkaniach integracyjnych A co nie przekłada się na wykonywanie obowiązków w pracy. Byłam z tego powodu piętnowana były różne komentarze zadzwoniłam do centrali i napisałam pismo do głównej siedziby. Kierowniczka została przeniesiona do innego Lidla a na jej miejsce mianowano starszego pracownika.
Niestety, brak szacunku do pracownika to prawda. A jak jesteś rodzicem z małym dzieckem to zapomnij o prośbach w grafiku- poprostu czysta dyskryminacja. MASZ BYĆ (usunięte przez administratora) A NIE PRACOWNIKIEM!!!! Licza sie tylko tabelki, wydajność..... Jeśli z jakiegoś powodu twój MS cie nie lubi nie licz na przedłużenie umowy, nie oceniają twojej pracy obiektywnie. A nie daj boze zachorujesz i weźmiesz tydzień L4 w ciągu roku to przez kolejne miesiące tak ci grafik ułożą że będziesz pracować na samych nockach , a o wolnej sobocie będziesz marzyć ....
Przedstawiam wam najgorszego pracodawcę roku. Jeśli lubisz być gnębiony przez swoich przełożonych lub zastraszany albo pracować bardzo bardzo ciężko i nie usłyszeć chociaż dziękuję to praca dla ciebie. Pracowałem na wielu sklepach Lidla bo bylem ciągle przenoszony i nie miałem prawa sprzeciwu miałem wiele problemów z zastępcami menadżerów często był liczony mi czas jak np rozkladam paletę miksa i słysze na słuchawce że mam na to 15 minut A jeśli nie zdążę zostaje na nadgodziny . Oczywiście się nie zgadzałem ale wypominane mi było to cały szas na słuchawce tekstami typu ' no tak szanowny pan to nie będzie zostawał na nadgodziny ' miałem problemy z kręgosłupem w trakcie zmiany i chciałem iść na socjal odpocząć usłyszałem na słuchawce podkreślam to na słuchawce gdzie każdy pracownik słyszy to. Że udaje albo się lenie i co ja sobie wgl myślę tyle roboty jeszcze maksymalnie jeśli już mogę iść na 5 minut . Miałem problem z zastępcą który ciągle podważał moją pracę zgłosiłem to do personalnej menadżerowi i KRS mimo to mieli to w 4literach i mnie przenieśli jeszcze dalej od miejsca zamieszkania a zastępca nie miał żadnych konsekwencji. Dodam że nie byłem słabym czy wolnym wobec Lidla oczywiście pracownikiem bo pracowałem na wszystkich stanowiskach piec food akcja nofood mopro warzywniak nawet nocki czasami ale to bardzo rzadko kasa bo ciągle na kasie siedziały stałe osoby i mowy nie było żeby chociaż jeden dzień posiedział na tej kasie. Dogryzanie na słuchawce było bardzo częste jeśli się sprzeciwiałem. Raz miałem sytuację że pracowałem 10 dni podrząd a grafik no cóż tydzień się kończył to dopiero dowiedziałem się jak pracuje w następny tydzień. Pracowalem rok w tym obozie , obecnie pracuje w innej pracy biurowej i nie boli mnie kręgosłup mam stały grafik pracuje od poniedziałku do piątku w stałych godzinach na prawdę polecam wszystkim pracownikom Lidla zmienic pracę na Lidlu świat się nie kończy. I już pomijam fakt że były problemy przy podpisaniu mi wypowiedzenia bo nikt nie chciał mi go podpisać i kazali mi się zastanowić czy tego chce. Pozdrawiam serdeczny
Zgadzam się! Lidl to sekta to nie pracodawca. To pracodawca dla singli, albo bezdzietnych i bezdusznych fanatyków oddających się tylko jednemu twórcy. mój mąż pracuje w lidlu juz 10 lat. nie widzimy sie, pracuje ciagle po godzinach pracy, ciagle sa imprezy integracyjne tylko w gronie zamknietym typu: pracownicy lidla w dniach przeznaczonych dla rodziny czyli niedziela. Jesli ktos nie chce przyjsc na impreze jest zaraz szykanowany ze tak sie nie robi. Więc pytam kiedy mamy budować relacje rodzinne w ogóle sie nie widzac? Maz wychodzi z pracy, praca wychodzi razem z nim. Po godzinach pracy odbiera mnóstwo telefonów i tak jest do zamkniecia sklepu.Pot cieknie mu po tyłku żeby sklep wygladal tak jak sobie tego życzą a i tak wiecznie im sie cos nie podoba i dostaje po głowie. Jak mąż musi odebrać dzieci z przedszkola bo ja pracuję do 16 i mówi to szanownej pani KRS to patrzy z wielkim zdziwieniem jakby chciala dodac jak to ? a gdzie jest zona ? albo dlaczego dzieci sa wazniejsze od lidla? hello ? Przez to wszystko nasze małżeństwo wisi na włosku! jakieś pytania ?
Przecież jak jest tak źle, to mąż może zmienić pracę.Imprezy integracyjne nie są obowiązkiem pracownika.Wiec mąż też nie musi na nie chodzić.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Lidl?
Zobacz opinie na temat firmy Lidl tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 39.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Lidl?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 20, z czego 1 to opinie pozytywne, 12 to opinie negatywne, a 7 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!