A macie często wyjazdy integracyjne ?
Mobing mobing i jeszcze raz mobing. Czepiają się ludzi o byle co i zwalniają bez powodu. Nie znają się na prawie pracy. W każdym sklepie ( Kraków Wrocław jelenia góra bytom) jest wyzysk pracowników. Stanowczo nie polecam tam pracy
Plusy? Tak plusy odczulam jak się zwolniłam...
@Ona, a czy widzisz jakieś plusy pracy w Gate Poland? Na jaką umowę może liczyć osoba, która zaczyna pracę w tej firmie? Zachęcam Cię do rozwinięcia wypowiedzi. Wszystkie dodawane informacje będą pomocne dla osób zainteresowanych pracą w Gate Poland.
Zachęcam osoby, które są zatrudnione w Gate Poland sp. Z o.o. o opisanie aktualnej atmosfery panującej w tej firmie. Jak w tym momencie wyglądają warunki pracy? Czy pracodawca organizuje swoim pracownikom szkolenia podnoszące ich kompetencje?
Pracodawca nie robi żadnych szkoleń, pracy jest więcej, Atmosfera nie zaciekawia 2100 brutto plus 300 premii jak zasluzysz to dostaniesz. Brak pakietów socjalnych.
Nie polecam...
Szanowny Panie Hoffman, W związku z ostatnimi zmianami personalnymi na stanowiskach Dyrektora oraz Menedżera Regionalnego w firmie Gate Poland,w imieniu własnym oraz pracowników wrocławskiego i Jeleniogórskiego oddziału sklepu Gate zwracam się z uprzejmą prośbą o zajęcie stanowiska w przedstawionej przeze mnie sprawie.W ostatnim czasie pan Rzeszut, Dyrektor Gate Poland, z powodów osobistych nie mógł pełnić swoich obowiązków.Jego następcą została pani Koteskowa. W związku z tym pojawiły się poważne problemy uniemożliwiające poprawne funkcjonowanie naszego salonu. Pani Dyrektor odesłała połowę towaru, przez co zmniejszyły się obroty sklepu. Nie ma rzeczy, które bardzo dobrze się sprzedawały, a które zostały sprowadzone przez pana Rzeszuta do naszego oddziału.Klienci odczuli zmiany asortymentu,przez co nie jesteśmy w stanie osiągać coraz lepszych wyników finansowych. Po raz kolejny usłyszeliśmy od Pani Koteskowej, że sklep jest w fatalnym stanie Jednak opinia nowej pani dyrektor jest kompletnie nieobiektywna i kierowana jest osobistymi uprzedzeniami do poprzednika oraz, niestety,już byłej menedżer regionalnej naszej firmy, pani Vroblovej. Każdego dnia sklep jest sprzątany przez około 2 godziny. Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że w salonie panuje bałagan i wszechobecny brud. Zarówno ja, jak i moi pracownicy, dokonujemy wszelkich starań, żeby sklep był czysty oraz aby nasi klienci czuli się w nim komfortowo. Opinie klientów odnośnie sklepu oraz pracujących w nim ludzi są bardzo dobre, co potwierdzają komentarze na portalach społecznościowych. Kolejny zarzut Pani Dyrektor dotyczy źle wypełnianych dokumentów Top30 i 60. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, artykuły z Topów nie były przenoszone, ponieważ pani Koteskowa zabroniła zmieniania prezentacji. Z tego względu dokumenty Top30 i 60 były wypełniane tylko z opisem miejsca ulokowania artykułów. Nie zrozumiałe jest dla nas wprowadzanie pracowników w błąd. Takie działania dezorganizują pracę salonu, co przekłada się w dużym stopniu na wyniki sprzedażowe.Następny problem dotyczy częstotliwości dokonywania wpłat do banku. Zgodnie z regulaminem sklepu, jesteśmy zobowiązani do wpłacania pieniędzy każdego dnia. Jednak pracownicy boją się dokonywania wpłat pieniędzy do banku, gdyż każdorazowo wyjście do banku wiąże się z ryzykiem utraty znacznej sumy.Po to właśnie w każdym sklepie został umieszczony sejf, aby pieniądze były bezpieczne i aby ograniczyć liczbę wizyt w banku. Wizyta w banku nieodłącznie wiąże się ze stratą cennego czasu, ponieważ często trwa to ponad godzinę, a w tym czasie pracownik musi zostać sam w sklepie.Z przykrością muszę Pana poinformować, że Pani Dyrektor Koteskowa zrobiła karczemną awanturę, której świadkiem byli klienci naszego sklepu. Każdy problem należy wyjaśniać, jednak uważam, że nie powinno się to odbywać w obecności klientów, a sposób przekazywania uwag nie musi nieść ze sobą agresji i krzyków. Doceniam to, że pani Dyrektor Koteskowa poświęca swój czas na zmianę prezentacji, jednak sposób, w jaki to się odbywa jest niedopuszczalny. Nie może być takiej sytuacji, że klienci muszą patrzeć na demonstracyjne zrzucanie ubrań z manekinów i wieszaków, a wszystko to jest wykonywane w atmosferze krzyku i niepotrzebnego zamętu.Takie sytuacje sprawiają, że pracownicy nie chcą dalej pracować w naszym sklepie, ponieważ każdy zasługuje na szacunek i nikt nie chce być traktowany w taki sposób przez swojego przełożonego. Problemem okazuje się również bariera językowa. Osoba na tym stanowisku powinna porozumiewać się z pracownikami w ich ojczystym języku, aby nie było później jakichkolwiek nieporozumień. Wszystkie opisane przeze mnie sytuacje potwierdzają moje przekonanie, że Pan Rzeszut powinien niezwłocznie powrócić do pełnienia swoich obowiązków. Pan Rzeszut w ogromnej mierze przyczynił się do zbudowania wizerunku firmy Gate jako solidnej, chociaż młodej marki na polskim rynku odzieżowym. Jeżeli zależy Panu na tym, by Gate się rozwijał tak jak robił to do tej pory, to należy stawiać na współpracę z takimi ludźmi, jak Pan Dyrektor Rzeszut. Pan Michał Rzeszut to osoba, która całkowicie poświęca się pracy i ludziom, z którymi współpracuje. To szef, który motywować do działania, był wsparciem w każdej trudnej sytuacji, miał ogromny szacunek do ludzi, potrafił z nimi rozmawiać,zbudował solidną pozycję marki i nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dalszego rozwoju firmy bez jego udziału.Nie jesteśmy w stanie pogodzić się ze sposobem, w jaki Pani Vroblova została pozbawiona pracy. Jest to osoba,bez której, naszym zdaniem, polskie sklepy nie będą funkcjonować w tak dobry sposób, jak do tej pory.Mając na uwadze dobro marki Gate, proszę o wnikliwe przeanalizowanie przedstawionych przeze mnie zagadnień oraz pozytywne rozwiązanie naszych problemów. Jeżeli istnieje taka możliwość, chciałbym się z Panem spotkać w celu znalezienia satysfakcjonującego nas wszystkich rozwiązania tej trudnej sytuacji. Z góry dziękuję Panu za odpowiedź.
Skarga Jako były kierownik sklepu GATE Poland Sp. z o.o. w Jeleniej Górze chciałabym złożyć skargę na Panią Gabinę Koteskową za złe traktowanie mnie jak i innych pracowników sklepu oraz nie przestrzeganie przepisów prawa pracy. Działania przejawiały się m.in. w następujący sposób: Pełniąc funkcję kierownika sklepu rozwiązałam umowę o pracę, wynikało to ze złego traktowania mnie jak i innych pracowników. Podczas przyjazdów do sklepu Pani Gabiny Koteskowej zdarzały się awantury i krzyki na pracowników, rzucanie ubraniami, za każdym razem grożąc, że jak zadanie nie zostanie wykonane, zostanie zabrana premia. Zostało nawet użyte stwierdzenie, że jak Nam nie pasuje praca to możemy iść pracować na produkcję. Przy taka małej ilości pracowników na zmianie, trzy osoby przy tak wielkim metrażu skutkowało niewyrabianiem się z wyznaczonymi zadaniami. Atmosfera w pracy była bardzo stresująca. Oczekiwano od pracowników pilnowania przymierzalni, obsługi klienta, przyjmowania towarów i jego przeliczania oraz rozpakowywania na magazynie. Przy trzech osobach na zmianie, a w przypadku zwolnienia lekarskiego jednej z pracownic było to nie do wykonania. Pani Gabina Koteskowa zmuszała do wykonywania prac na wysokości, przy wieszaniu plakatów do sufitu lub innych czynności wykonywanych w magazynie, wychylając się i wnosząc kartony bez żadnego zabezpieczenia i przygotowania. Do umowy o pracę była dołączona informacja, że pracownik przeszedł szkolenie BHP, niestety połowa pracowników takiego szkolenia nie odbyła, a w sytuacji, kiedy pracownik nie zgadzał się z załączonymi dokumentami, miał do wyboru jedynie zrezygnować z pracy. Kiedy jakiegoś dokumentu nie chcieliśmy podpisać słyszeliśmy tylko, że jak Nam nie pasuje to na Nasze miejsce będzie dużo chętnych. Uważam, że takie odzywanie się do pracowników to mobbing i zastraszanie. Jako kierownik sklepu, sama przewoziłam pieniądze do wpłatomatu, co przy kwotach (powyżej 10 tysięcy złotych) moim zdaniem jest ryzykowne, bez zapewnienia żadnej ochrony, zostało mi to narzucone odgórnie. Zazwyczaj musiałam to wykonywać po zamknięciu sklepu po godzinie 21, ponieważ w ciągu dnia nie mogłam zostawić 2 pracownic na sklepie. Ostatnią sprawą jest kwestia wynagrodzenia. Jako kierownik sklepu, za miesiąc styczeń 2016 roku, oznajmiono mi, że dostanę tylko płacę zasadniczą. Za pełnioną funkcję dodatek funkcyjny oraz premia w wysokości 400 zł nie zostaną mi wypłacone. Pani Gabina Koteskowa uznała, że nie zostały poprawnie wykonane instrukcje. Z każdej pracy wysyłane były zdjęcia i nie zwrócono mi uwagi, że coś zostało źle wykonane, więc uważam, że zabranie kwoty 1600 zł było bezpodstawne. Wysyłając Nam instrukcję w jaki sposób mają być przygotowane ściany w sklepie wprowadzano duży chaos, Pani Gabina często najpierw w niekulturalny sposób zwracała uwagę nam , że nie zostały użyte ubrania jak na zdjęciach, które wysłała a później dopiero orientowała się, że nie mamy danego ubrania na stanie. Codziennym problemem był również magazyn, który nie był przystosowany na taką ilość zamawianego towaru. Kiedy nie było już miejsca na regale, Pani Gabina kazała Nam sprawić, żeby to miejsce się znalazło. Przez Panią Gabinę Koteskową odeszłam z pracy ze względu na zły stan psychiczny i poniżanie. Z poważaniem M
Szanowni Państwo, Drodzy pracownicy Gate Poland. W imieniu własnym oraz pracowników wrocławskiego odziału Gate, piszę do Państwa tę wiadomość, ponieważ mam nadzieję, że poprawi to sytuację panującą w naszym i innych sklepach. Jak zapewne Państwo wiedzą, wszyscy pracownicy naszego oddziału w ciągu ostatnich kilku dni złożyli wypowiedzenia. Moi pracownicy postanowili przestać ukrywać dręczące ich problemy. Sytuacja w sklepie stała się komiczna, a zarazem smutna i bez jakichkolwiek szans na zmiany. Po przejęciu obowiązków przez panią Małgorzatę Musik, atmosfera w pracy uniemożliwiła spokojne prowadzenie sklepu. Ciągłe pretensje, brak szacunku do podwładnych, podważanie mojego autorytetu w obecności pracowników, nastawianie mojego zastępcy oraz kierowników pozostałych sklepów przeciwko mnie, buntowanie zespołu, bezpodstawne oskarżenia, zmuszanie pracowników do brania urlopów, gdy ci potrzebowali dokonać zmian w grafiku ze względu na egzaminy na uczelniach, ustalanie i brak możliwości zmian w grafiku, poniżanie podwładnych z powodu ich wieku czy pewnych ograniczeń, chęć wyrzucenia z pracy pracownika z powodu jego zwolnienia lekarskiego, wszystko to sprawiło, że wraz z moimi pracownikami postanowiliśmy przerwać tę farsę i spróbować znaleźć nową pracę, gdzie pracownik nie będzie tylko obiektem drwin i osobą, na której wyładowuje się swoją frustrację. Pani Małgorzata Musik wielkokrotnie udowodniła, że nie tylko nie jest osobą kompetentną do wykonywania obowiązków managera, ale przede wszystkim pokazała, że jest nieobiektywna, patrzy z góry na innych pracowników. Zamiast wykonywać swoje obowiązki, postanowiła w raportach managera wytykać błędy, na które nie mieliśmy wpływu. No bo jak inaczej wytłumaczyć jej upominania dotyczące dopełnienia sklepu w momencie, gdy magazyn jest pusty? Na dodatek otrzymałem pisemne upomnienie w obecności pracownika innego sklepu, który nie jest moim przełożonym, więc zostało to zrobione niezgodnie z prawem. Sklep, zgodnie z ustawą, nie może funkcjonować, jeśli nie działają kasy fiskalne. W takiej sytuacji nie mogłem zrobić nic innego, jak tylko przeprosić klientów i zamknąć wcześniej (o 15 minut) sklep. Nasz brak możliwości dogadania się z pracownikami działu IT pani Musik określiła jako NASZ PROBLEM, z którym musimy sami się zmierzyć. Zamiast doceniać nasze zaangażowanie, chęci do pracy i poświęcenie dla dobra marki, byliśmy tylko szykanowani i zniechęcani do dalszej pracy. Zresztą takie sytuacje nie miały miejsca tylko u nas. Wielokrotnie otrzymywaliśmy informacje z innych sklepów o nieprawidłowościach i skandalicznym zachowaniu pani Małgorzaty Musik. Niestety, pracownicy pozostałych sklepów bali się mówić o tym otwarcie i podjąć jakieś kroki. Postanowiliśmy jednak to zmienić. Zdecydowaliśmy się wkroczyć na drogę sądową, by zawalczyć o sprawiedliwość. Zadeklarowało się już kilkanaście osób, jednak mamy nadzieję, że dzięki tej wiadomości uda nam się zmobilizować innych pracowników do walki o swoje. Z wyrazami szacunku Adam Nowak, były kierownik sklepu Gate Aleja Bielany
Witam, mam nadzieję że to pomoże innym... W tej firmie nie da się pracować... Pracowałam kilka dni i zrezygnowałam... Dwie osoby na tak duży sklep nie są w stanie zrobić wszystkiego... Dostawy, obsługa, sprzątanie, kasa, przymierzalnia, układanie sklepu, prezentacje, i wiele innych rzeczy trzeba robić w ciągu jednego dnia... Ciągłe naloty Menegerki i ciągłe pretensje i krzyki... W dodatku całkowity brak szacunku... Utargi spadły łeb na szyję... Brak słów!
Jestem byłą pracownicą Wrocławskiego sklepu... Powiem szczerze że na początku było bardzo fajnie ale w momencie gdy Została Managerem Pani (usunięte przez administratora) to zrobił się (usunięte przez administratora) i chlew na sklepie... Atmosfera nie do zniesienia w dodatku te ich dziwne zasady... Łamią prawo pracy na każdym kroku nie stosują żadnych przepisów i w dodatku wyzyskują ludzi na maksa...
Witam pracowałam tam na zlecenie... Nie zycze nikomu takiej pracy (usunięte przez administratora)o ktorej mowa vo innego mowi podczas rozmowy a co innego jest w rzeczywistosci... Mobbing niska płaca i wyzysk... W dodatku niszcza ludzi psychicznie i fizycznie...
Pani (usunięte przez administratora)ktora jest tam Managerem nie ma pojecia o przepisach prawa pracy. W dodatku stosuje mobbing, wyśmiewa starszych pracowników... Doprowadza do takiej atmosfery ze ludzie omijają tą firme z daleka...
Mobbing i niska płaca w dodatku nadgodziny za które nie płacą... Inspekcje pracy które wciąż wykazują pełno nieprawidłowości... Jednym słowem omijajcie tą firmę.