Piszę właśnie po bardzo przykrej sytuacji już na etapie postępowania rekrutacyjnego...przyszłam na rozmowę do Popeyes Szczecin ulica Struga. Rekruter spóźnił się prawie godzinę(!!!) na rozmowę ze mną. Już wtedy powinna mi się zapalić czerwona lampka, ale do rzeczy. Po pozytywnej odpowiedzi na chęć mojego zatrudnienia miałam tego samego dnia otrzymać kwestionariusz zatrudnienia. Mijają dni. W końcu pytam się czy mogłabym otrzymać kwestionariusz, czy wszystko ok? Rekruter odpisuje, że prześle mi dokumenty od razu. Okay. Mijają godziny. Nic. W końcu po moim pytaniu łaskawie mi je wysyła prosząc o jak najszybsze odesłanie dokumentów aby mógł wystawić skierowanie do lekarza. Było to w piątek, liczyłam, że będę mogła zarejestrować się do lekarza aby móc zacząć pracę. Nic bardziej mylnego XD Otrzymałam bardzo niekulturalnego smsa mówiącego, że tymi pytaniami o dokumenty MARNUJĘ CZAS SZANOWNEGO PANA. On nie ma kiedy mi wysłać dokumenty bo ma wolne. Najśmieszniejsze jest to, że we wcześniejszym mailu, w którym zawarł dokumenty dla mnie prosił aby w razie pytań się z nim kontaktować. Zadałam proste pytanie a otrzymałam lekceważące podejście do kandydata. Panie K. również byłam managerką ;) Ale nigdy nie przyszło mi do głowy aby napisać w taki sposób do kandydata. Popeyes, błagam. Obsadzajcie kompetentnych ludzi na takich stanowiskach. KOMPETENTYCH. A nie tych z prostackim podejściem do ludzi. Ja się serio nie dziwię, że jest aż tyle negatywnych opinii na Go-work. W każdej innej pracy miałam dostarczone dokumenty i skierowania tego samego dnia. I na pewno nie byłam traktowana jak zło konieczne bo chciałam wiedzieć na czym stoję. Nie polecam tej firmy nawet na etapie rekrutacji. A skargę na pana K. chętnie napiszę po skontaktowaniu się z Popeyes bo taka jestem miła :) Besos <3
A i jeszcze skoro tak długo czekam na dokumenty to kazał mi szukać innej pracy o nie marnować jego czasu c: Skarga poszła do Popeyes, czekam na odpowiedź.