Upadłość Manufaktury Piwa Wódki i Wina SA, jednej z kluczowych spółek Janusza Palikota, okazała się dla wielu inwestorów dramatem finansowym. Wierzyciele, którzy liczyli na zyski, zderzyli się z rzeczywistością strat i braku transparentności. Do syndyka zgłosiło się już ponad 1000 pokrzywdzonych, a łączna kwota roszczeń może sięgać dziesiątek milionów złotych. Jak doszło do tej sytuacji?

Upadłość MPWiW i działania syndyka
11 grudnia 2024 roku Sąd Rejonowy w Krakowie ogłosił upadłość Manufaktury Piwa Wódki i Wina. Syndykiem został Leszek Kolczyński, prezes KDR Doradztwo i Restrukturyzacje. Jego zadaniem jest zaspokojenie roszczeń wierzycieli w możliwie najwyższym stopniu, co wymaga inwentaryzacji majątku spółki oraz jego wyceny.
- „Na chwilę obecną notujemy ponad 1000 zgłoszeń wierzytelności. Ostateczne kwoty poznamy po weryfikacji” – poinformował Kolczyński. Proces likwidacji masy upadłościowej obejmuje sprzedaż majątku firmy w drodze przetargu, aukcji lub z wolnej ręki. To kluczowy etap, który zadecyduje o tym, jak wiele uda się odzyskać pokrzywdzonym.
MPWiW jest jednym z dwóch podmiotów należących do Janusza Palikota, które wpadły w spiralę zadłużenia. Według szacunków długi wobec pożyczkodawców, inwestorów i pracowników sięgają 340 mln zł, z czego 256 mln zł przypada na MPWiW.
Jak upadał biznes Janusza Palikota?
Manufaktura Piwa Wódki i Wina została założona w 2016 roku z ambitnym planem podbicia rynku alkoholowego w Polsce. Zakup Browaru Tenczynek za 19 mln zł miał być krokiem milowym w rozwoju firmy. Jednak sukces wymagał kapitału, a ten Palikot pozyskiwał z emisji obligacji oraz kampanii crowdfundingowych. Drobni inwestorzy, kuszeni wizją przyszłych zysków, wpłacali pieniądze w zamian za udziały i obietnice.
Problemy zaczęły się, gdy spółka nie była w stanie spłacać swoich zobowiązań. Pieniądze z nowych pożyczek przeznaczano na spłatę wcześniejszych długów, co tylko pogłębiało kryzys. W 2024 roku UOKiK nałożył na Palikota karę w wysokości 1 mln zł za wprowadzanie konsumentów w błąd oraz niezgodne z umową wykorzystywanie środków finansowych.
Ostatecznie próby ratowania spółki poprzez układ z wierzycielami zakończyły się niepowodzeniem. Sądy oddaliły wnioski, wskazując na brak możliwości regulowania bieżących zobowiązań przez MPWiW.
Zarzuty i postępowanie przeciwko Januszowi Palikotowi
Działania Janusza Palikota nie umknęły uwadze organów ścigania. W październiku 2024 roku były polityk został zatrzymany przez CBA, a prokuratura postawiła mu osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa oraz jeden przywłaszczenia mienia.
Według śledczych, Palikot miał wprowadzać inwestorów w błąd co do kondycji finansowej spółki oraz sposobu wykorzystania pozyskanych środków. Straty tysięcy osób sięgają 70 mln zł, a prokuratura nie wyklucza dalszych zarzutów.
Sam Palikot nie przyznaje się do winy. Pod koniec ubiegłego roku sąd przedłużył jego areszt o trzy miesiące, z możliwością wpłacenia kaucji w wysokości 2 mln zł, co pozwoliłoby mu na opuszczenie aresztu.
Historia upadku MPWiW i zarzuty wobec jej założyciela to ostrzeżenie dla wszystkich inwestorów. Choć wizje szybkich zysków bywają kuszące, rzeczywistość biznesowa często okazuje się znacznie bardziej skomplikowana i ryzykowna. Dla ponad tysiąca pokrzywdzonych pozostaje nadzieja, że działania syndyka przyniosą choć częściową rekompensatę strat.
Źródło: money.pl