Czy ktoś z Was wie czym dokładnie zajmuje się Global Coordination Team Leader w dziale podatkowym? Takie stanowisko pojawiło się ostatnio w ofertach pracy ale opis zdawkowy. Jak dokładnie wygląda proces rekrutacyjny? Testy analityczne - numeryczne, logiczne itd?
Zespół Global Coordination zajmuję się logistyczną stroną przepływu dokumentów związanych z migracją pracowników między krajami. Team Leader w takim zespole zarządza pracą zespołu jak również wspiera zespół w kontaktach z klientami.
@ta, dziękuję za wyjaśnienie, na pewno dobrze wiedzieć, że nawet jako osoba młoda można w Pwc delivery center katowice coś osiągnąć i nie być postrzeganym przez pryzmat wieku. @nówka sztuka, zgadzam się z tym, że prawda leży gdzieś po środku, ale na pewno warto zapytać o różne rzeczy tutaj przed podjęciem pracy, tak jak to robisz.
@ta to bardzo pożądany stan dla wielu młodych i zdolnych pracowników, którzy widzą w takim systemie awansów swoją możliwość rozpędzenia kariery zawodowej. Czyli wiek pracownika rownież nie gra roli?
Są w zespole w którym pracuję zarówno osoby świeżo po studiach jak i osoby, które studia skończyły 15 lat temu. Wiek pracownika nie jest przeszkodą dla możliwości awansu. Fakt, ze wzgl. na duże tempo pracy, jej organizację i zmienność procedur, łatwiej może być odnaleźć się w tym wszystkim osobie młodszej. Z drugiej strony osoba starsza z reguły bardziej odpowiedzialnie podchodzi do obowiązków i nie zraża się tak łatwo niepowodzeniami na wstępie.
dno, dno i jeszcze raz dno, polecam omijać z daleka :) mobbing i obgadywanie przez gówniarstwo tam pracujące na porządku dziennym, to miejsce reprezentuje poziom przedszkola, a nie poważanego miejsca pracy
Dokładnie...Smarkacze po studiach którym udało sie awansować i zostali twoim coachem i wyładowują na ludziach swoje frustracje - tłumacząć ze tez cieżko mieli wiec ty musisz doswiadczyc tego samego....beznadziejna rywalizacja, nakrecanie sztuczne benchamarków, jeżeli nie wyrabiasz 100 % przeznaczonego czasu prowadza cie do quiet rooma na pogadanke...żeby cie naprostować, w miedzyczasie obgadując na sametime, absurdalne meetingi i wymyslanie problemów zeby je potem szumnie rozwiazywać, akcje typu kto przyniesie flamaster do tablicy wpisywanie na tablice kto to zrobi i do kiedy...a jak juz flamaster jest - nagradzanie brawami wybawce...żenada dziecinada i co smieszniejsze z powodu takich durnych akcji robisz potem nadgodziny bo czasu na realna prace za wiele nie ma miedzy meetingami, one-to -one spotkaniami i innymi. Nie możesz mieć własnego zdania a broń boże je wypowiadac na głos...wszystko ci sie musi podobac i masz sie usmiechac...bo za krzywa mine pojdziesz z coachem na pogadanke...mimo ze coach moze byc dla ciebie nieuprzejmy...przeciez on całe zycie juz poznał...skonczył studia i podjal pierwsza prace w pwc, wszystko wie....dlatego tez sprawdzi ci prace dopiero jak bedziesz chciał isc juz do domu, mimo tego ze caly dzien nie miał co robic, ale przeciez ty jestes new-joinerem wiec musisz zostac po godzinach naniesc poprawki i zamknac zlecenie bo przeciez do dzis jest ddl....i nie zapomnij go poprosic zeby kliknał checkpoint bo bez tego nie zamkniesz zlecenia.... Praca sama w sobie nie jest zła, wypłata tez na dobrym poziomie. Własciwie najpierw kuszą cie dobrym poziomem pracy szkoleniami w hotelach mowiac ze jest jak w rodzinie ze kazdy sobie pomaga...a po szkoleniach okazuje sie ze jestes zdany na siebie bo nikt tak na prawde nie ma ani czasu ani checi zeby ci cos wytlumaczyc...a jesli juz musi to na szybko gburowatym tonem...bo przez ciebie straci benchmark i wyląduje na dywaniku z coachem i TL zeby uzasadnic dlaczego ...rozgladasz sie wiec po sali i patrzysz na tych ludzi ktorzy klikaja w klawiatury z klapkami na oczach bo benchmark leci...niektorzy płacza bo nie wiedza, nie umieja, nie maja kogo sie zapytac....albo zeby ulżyc stresowi...pierwszy raz takie cos widze...i nie mam ochoty być czescia tej dehumanizacji
Mam wrażenie że mówisz o zupełnie innej firmie.. bo to co piszesz jest smutne. Mam to szczęście że pracuję w zespole w którym nie zdarzyło sie żeby ktoś nie pomógł gdy była potrzeba. Fakt zespół jest doświadczony większość osób z 2, 3, 4 letnim i dłuższym stażem ale nowe osoby też są. Jestem Coachem i staram sie znaleźć czas na rozmowę i pomoc, nie uważam przy tym że komuś ma być źle i trudno choć wiele trudnych doświadczeń mam za sobą. Jeśli jest tak jak piszesz u Ciebie w zespole spróbuj poruszyć ten problem tylko przemyśl najpierw jak. Nic się nie zmieni jeśli nie pokażesz co nie działa. Można mieć własne zdanie i zgrany zespół w tej firmie.
Z tym "Coachem" to też jest jakiś żart. Wykwalifikowany coach posiada studia z psychologii, zarządzania ludźmi lub pokrewne. Wie jak obchodzić się z ludźmi i w jaki sposób pytania zadawać. W PwC wygląda tak, że każdy kto pracuje dłużej niż rok i chce zostać coachem - zostaje. Nie ważne czy pracownik ma wykształcenie humanistyczne, ścisłe czy studiował ogrodnictwo.
W pierwszym etapie zadzwoniła Pani z Manchesteru i rozmawiała po angielsku. Zwykły screening, ale bardzo miły. Powiedziała, że w drugim etapie również spotkamy się na angielskiej rozmowie, co jeszcze potwierdziła mailem. Drugi etap rekrutacji to rozmowa po polsku, która zaczęła się od słów: w sumie to nie wiemy z dlaczego ktoś nam dał CV (w znaczeniu moje CV). Zero profesjonalizmu, a im dalej w rozmowę, tym gorzej. Ogłoszenie jest zbyt ogólne, by wywnioskować, że jedynym procesem jest rozliczanie podatków. Rekrutacja prowadzona w przestarzały sposób i kompletnym chaosie, bo prowadzące nie były pewne czy w ogóle przeszłam pierwszy etap. Nie było żadnych pytań o language assessment test, ani jego wyników. Zapytane o widełki uznały, że ich nie znają.
Jaki jest idealny szef, gdzie się widzisz za pięć lat, czemu mamy Cię zatrudnić, jak podchodzisz do nadgodzin?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
@ta a czy te awanse są jednak dość powszechne, czy tylko nieliczne jednostki są w stanie faktycznie w ciagu jednego roku zmienić swoją pozycje w firmie?
Kryterium decydującym o awansie nie jest staż pracy tylko zestaw umiejętności, doświadczeń i postaw oczekiwany na danym stanowisku. Jeden pracownik osiągnie wymagany poziom umiejętności po roku, inny nie osiągnie go po czterech latach. Pewne jest, że to Ty masz wpływ na swoje nastawienie do nowych obowiązków i od Ciebie zależy jak wykorzystujesz możliwości.
Czy warto próbować dostać się do HR? Czy tam też pracuje się w takich ekstremalnych nadgodzinach i wykonuje odtwórczą pracę z wypełnianiem tabelek w Excelu?
PWC Delivery Center to firma dla ambitnych ludzi!!
Właściwie pracowałem SDC 3 miesiące podczas studiów i nie rozumiem dlaczego jest tutaj tyle jadu ze strony byłych pracowników? Dla mnie ta praca była faktycznie bardzo wycinkowa i ograniczona merytorycznie dlatego ją zmieniłem, jednak dla młodego studenta jest to świetna okazja na dorobienie podczas studiów - poduczy się angielskiego/niemieckiego, wyrobi u siebie kulturę pracy, pochłonie środowisko korporacyjne czy nauczy sie podstaw excela etc. Uważam też , że obecnośc SDC jest użyteczna również dlatego, że kształtuje jakiś rynek pracy w obszarze finansowym, gdyby nie takie miejsca jak centra usług wspólnych praca w controllingu czy w księgowości w normalnych firmach byłaby mniej wyceniana. Poza tym osoby, które się finansami nie interesują, a skończyły uczelnie ekonomiczne też mogą się tam odnaleźć na dłużej- nie ma konieczności siedzenia w przepisach, ciągłego doszkalania itp. wystarczy tylko sumiennie realizować zlecenia i po max 3-4 latach mieć te 5k jak senior supervisor co finansowo odpowiada wartości specjalisty w controllingu w firmie produkcyjnej na śląsku, który zazwyczaj ma bezpłatne nadgodziny.
@ta po jakim więc czasie można spodziewać się ewentualnej zmiany warunków zatrudnienia na lepsze? To bardzo dobry znak - dla wielu pracowników wydaje się to być bardzo dobra praktyką pracodawcy, który docenia doświadczenie w pracy w danej firmie.
Każdy pracownik podlega corocznej ocenie okresowej. Od wyników w całym roku zależą decyzje o ew. podwyżce i/lub awansie, dodatkowo wyniki mają również przełożenie na nagrodę roczną. Oczywiście nie każdy od razu awansuje ale na pewno warto się angażować i przykładać do tego co się robi. Warto też szukać i wykorzystywać możliwości których w dynamicznie rozwijającej się firmie całkiem sporo ;)
Czy orientuje się ktoś czy po ukończeniu studiów medycznych istnieje jakakolwiek możliwość podjęcia pracy w PWC? Jeśli tak, to na jakim stanowisku? Pozdrawiam
Ukończyłeś studia metyczne i chcesz pracowac w PwC?Masakra! A do PwC biorą każdego, po turystyce, po chemii, po prawu czy po dziennikarstwie. Praca mało wymagająca. Robisz kopiuj/wklej. Jak potrafisz po angielsku powiedzieć co robiłeś na wakacjach, to dostaniesz tę robotę.
Ile można zarobić na tym kopiuj - wklej? Jak nazywa się takie stanowisko pracy, które mogliby mi zaproponować? Pytam bo jestem całkiem spoza branży i chciałabym się dowiedzieć jak to wygląda. Pozdrawiam :)
Ino pewne na 100%. Prezesi dwóch spółek giełdowych (z WIG 20) zastanawiają się cz nie przyjść na klepacza danych do PwC SDC. Przed podpisaniem umowy powstrzymuje ich jedynie problem, czy nie wybrać oferty magazyniera w Amazonie... ;)
Hej, na początek proponuję Process Specialist odpowiednio z angielskim lub niemieckim (zależnie w którym lepiej się czujesz). Praca jest różnorodna i zależy od zespołu do jakiego trafisz. Medycyna nie jest przeszkodą. Uważam że im większa różnorodność tym bardziej zgrany zespół. Pracuję w SDC ponad 4,5 roku i przeszłam przez różne zespoły kilkukrotnie awansując. Info dla "narzekaczy" - nie dostałam tej pracy po znajomości i zdecydowanie nie kopiuje i nie wklejam. Praca stwarza możliwości tym co chcą je wykorzystać. Ma plusy i minusy jak każda ale w mojej ocenie plusów zdecydowanie więcej.
Trudno mi powiedzieć ile zarabia młody lekarz :) Zarobki na starcie są w porządku biorąc pod uwagę małe doświadczenie i stosunkowo mały zakres wykonywanych zadań, dochodzi do tego całkiem fajny pakiet benefitów. Jeśli się sprawdzisz to jest szansa, że zarobki będą stopniowo rosły. Jeśli chodzi o nadgodziny to są zależne od zespołu do którego trafisz (inaczej w podatkach, inaczej w ToD, inaczej w FSach) i od okresu w roku. Nie ma przymusu pracy w nadgodzinach, chociaż trzeba się nastawić na to, że w tzw. sezonie z pewnością prędzej czy później się zdarzą. Możliwe są również pracujące soboty (maks. kilka w roku). Nadgodziny są co do zasady płatne albo do odbioru jeśli ktoś preferuje taką formę.
Pracuję w SDC już kilka lat i sądzę, że nauczyłam się wielu rzeczy., nie tylko tych merytorycznych ale tez i miękkich, branie odpowiedzialności za duże projekty, kooperacja gdy projekt się nie klei, ale też i doceniania swoich 'chwil chwały' gdy trudne zlecenie wyszło na czas i w dobrej formie itd. Podczas spotkań ze znajomymi mogłam tylko utwierdzić się w przekonaniu jak okropnie może wyglądać praca w innych miejscach, dlatego też uważam, że praca w SDC jest całkiem w porządku. W kwestii nadgodzin nigdy mi się nie zdarzyło by mi ich nie wypłacono, zawsze wszystko na czas, zawsze zgodnie z tym ile nadgodzin wbiłam. Praca w weekendy? owszem, zdarza się w sezonie, aczkolwiek zawsze była to forma dyskusji i rozładowania nadgodzin na wszystkich tak by każdy był zadowolony, niektórzy nie chcieli pracowac w weekendy więc zdarzyło im się pracować trzy soboty na przestrzeni 3 miesięcy, inni chętnie podejmowali się takiej pracy częściej mając świadomość wysokości stawki weekendowej. Tak więc sądze, że nie jest źle. W każdej pracy są plusy i minusy. Decyzja zawsze należy do nas. W sezonie może się pojawić presja czasu, aczkolwiek w moim dziale wszyscy są zgrani i zawsze można liczyć na czyjąś pomoc co sprawia, że człowiek przywiązuje się do tego miejsca, bo ludzie stanowią największą jej wartość. Owszem, są ludzie i ludziska, aczkolwiek w moim przypadku dane mi było spotkać na swej drodze niezwykle pozytywne osoby. A presja czasu też uczy zaradności. Wiem, że po tylu latach pracy jestem osobą znacznie lepiej zorganizowaną, twardą, która nie boi się takich sytuacji choć na początku wywoływało to duży stres. Jeśli chodzi o podszkolenie znajomości języka angielskiego i niemieckiego, często zdarza mi się kontaktować ET, aczkolwiek wielokrotnie zdarzało się, że chciałam zaoszczędzić czas na pisanie maili i zdecydowałam się na kontakt telefoniczny, z myślą, że też jest to okazja by 'nie zapomnieć' języka. Większość szkoleń odbywa się w języku polskim, ale uczestniczyłam także w szkoleniach w języku niemieckim. W kwestii oczekiwań finansowych, każdy ma prawo wyboru i uważam, że płace nie są złe. Wydaje mi się, że ostatnie rekrutacje obfitują w ludzi świeżo po studiach, których oczekiwania finansowe są zabójcze, propozycje wynagrodzenia w okolicach 5 tysięcy na rekę. Więc mój wniosek jest taki, że kwestia satysfakcji z wynagrodzenia, zależy od oczekiwań kandydatów. Awanse na seniora odbywają sie bardzo szybko, tak więc to tez duży plus, że po roku pracy można już znacznie powalczyć o swoje wynagrodzenie. W kwestii, która kuleje, owszem.. parking jest kulą u nogi ale mam nadzieję, że ten problem wkrótce będzie rozwiązany. Z mojej perspektywy, dobre miejsce na poczatek, a potem wszystko zależy od tego jak potoczy się droga rozwoju w firmie, ale.. każdy ma prawo do 'udzielania się' by piąć się wyżej. Istotne jest też to czy ktoś czerpie satysfakcje z danych zadań, niektóre są nudne i powtarzalne, niektóre bardziej ambitne, a czasem zdarzaja się bardzo skomplikowane perełki, które zawsze podnosiły moja satysfakcję, choc bywało trudno. To co jest dla mnie ważne w SDC to dyskusje na tematy, które sa trudne. Nie ma idealnych rozwiązań, ale wiem, że zawsze w jakiś sposób starano się rozwiązać dany problem. Może nie w 100% satysfakcjonujący dla obu stron, ale miałam poczucie, że nie ma tematów tabu. Być może to też zależy od ludzi, których spotkałam w firmie, dzięki którym dyskusja na każdy temat była możliwa. Swego czasu chcąc zmienić pracę czytałam opinie o innych pracodawcach i okazuje się, że każda firma to istne piekło.. tak więc wydaje mi się, że każda firma ma swoje plusy i minusy, trzeba podjąc dobrą decyzję dla siebie wiedząc jakie aspekty sa dla mnie ważne :) Byc może dla wielu osób SDC byłoby miejscem, które by im nie odpowiadało, a dla innych to dobra droga. Każdy decyduje za siebie :)
Kam Jak znajomość jest sprawdzana nie wiem, pewnie pytają czy masz RTL. Mówię poważnie, zapewne największe podstawy wystarczą. Na pół etatu masz ogłoszenie, żeby więcej osób się zgłosiło - typowych studentów dziennych. W innych językach tego zazwyczaj nie ma bo i popyt pracy większy. Z doświadczenia nie wiem czy faktycznie będziesz pracować 1/2 ale znając życie tak. Tyle, że zawsze trochę niespodziewanego OT może wpaść (w sensie takiego, który trudno przewidzieć).
Co kryje się pod rekrutacją na "elastyczna praca z językiem niemieckim" ? Jak sprawdzana jest znajomość niemieckiego? I czy faktycznie jeśli w ogłoszeniu jest pół etatu to tak będę pracować?
Czy ktoś pracował w taxach i może coś sensownego powiedzieć o tym dziale? Czy zarobki wyglądają mniej więcej tak samo jak w innych działach? Jak jest z organizacją pracy, jacy przełożeni, atmosfera itp.?
@jaaaaa czy nadgodziny sa tu obowiązkowe? Czasami sa to godziny do odbioru, czasami można liczyć na dodatkowa zapłatę. Jak jest to rozwiązane tutaj?
I awanse... Na tych wyższych stanowiskach (Supervisor +) można powiedzieć, że faktycznie lepiej sprawiać wrażenie, że coś dobrze robisz aniżeli faktycznie to dobrze robić. Dogadać się z klitką, przy odrobinie szczęścia zostać backupem/TLem i kariera otworem. Im więcej stwarzasz pozorów tym wyżej awansujesz. Pełno teraz takich talentów. Na niższych wystarczy... dobrze pracować, żeby dostać awans. Przy supervisorze jest problem bo trzeba być coachem no ale... zależy gdzie trafisz, i po roku nim możesz być (ale możesz też nigdy nim nie być ;).
@halo Z tą komunikacją zależy gdzie trafisz. W niektórych "działach" praktycznie nigdy nie porozmawiasz z klientem, (FSy np.?). W niektórych wysyłasz tylko wcześniej sformułowane formatki. Na testach z kolei często masz kontakt klientem (zazwyczaj mailowy, mniej na sametime czy telefonie). Zdarzają się ludzie o wielkim szczęściu, gdzie pierwszego dnia Engagement Team prosi o calla w sprawie zlecenia :). Warto mieć wtedy ogarniętego FRa! :D No ale zdarzają się też przypadki gdzie ET pyta człowieka z pewnym już stażem, czy to jego pierwszy job tutaj bo zadaje tak durne pytania ;). Ale to trzeba być talentem. No ale się zdarza. Szkolenia po polsku, choć zdarzają się po angielsku ale to raczej dla "zorganizowanych grup obckrajowców" :). Ogólnie (ale jak mówione powyżej, zależy gdzie trafisz) angielskiego jakoś super nie podszlifujesz, ale być może będziesz go mogła czasem użyć (zazwyczaj wtedy, kiedy najmniej na to masz ochotę :). @byłem z "highlightem" często prawda ale proszę nie ograniczaj. Często ustalenia z ET są bezmyślnie głupie, tylko po to żeby mieć podkladkę pod QR/ewentualny feedback (zdarza się, że ludzie celowo zadają głupie pytania, żeby "mniej robić", ET z UK często wszystko wstępnie klepnie). Ale są też zlecenia, że przez miesiąc i więcej coś uzgadniacie i wtedy odpowiedzialności jest sporo. To Ty wpływasz jak to będzie wyglądać, czy wrócę z kolejnym zleceniem. I fajnie bo choć na chwilę się zreflektujesz, nawet jakbyś najgłupsze rzeczy wcześniej uzgadniał. @Badumtss nie, nie trzeba mieć znajomości. Nie wiem ile pracuje koleżanka ale jeśli ktoś z "jakimkolwiek" stażem Cię poleca powinnaś się dostać. Znam przypadki gdzie było inaczej ale wtedy interwencja w HC pomogła. Możliwe, że zgubili Twoją apkę, jesteś za ładna, albo Zagłębie ma wojnę z Twoim rodzinnym zespołem. Albo koleżanka nie ma siły przebicia - ale jeśli pracuje choć kilka miesięcy to powinna się spytać się co z Twoją apką, prawo jak najbardziej ma. Dużo wymieniać. Poleceni są dużą wartością dla firmy bo jakby nie było "ktoś poniekąd bierze za nich odpowiedzialność". Życzę serdecznie żeby jednak ktoś się do Ciebie odezwał.
Opłaca się robić podyplomówkę z rachunkowości? Korzystniej patrzą wtedy w kontekście przyjęcia danej osoby?
Żartujesz ? Tu przyjmują kazdego, po turystyce, marketingu czy filologii plemion wschodnioafrykanskich. Wystarczy że umiesz powiedzieć 3 zdania po angielsku i liczyć do 100. Co więcej można wymagać od osób, które numeruja strony i sprawdzają czy na stornie tytulowej jest rok 2016 a nie 2015...
No to ciekawe co piszesz. Ja mam np. certyfikaty międzynarodowe z języków, ale niestety studia techniczne niezwiązane z finansami, do tego też w formularzu rejestracyjnym poleciła mnie koleżanka, która pracuje w PwC. Minęło kilka miesięcy w sumie i bez odzewu. W takim razie chyba trzeba mieć niezłe znajomości, żeby się załapać skoro takie ''gwiazdy'' tam pracują. Pomyślałem o robieniu podyplomówki, ale widzę, że to może nie być dobrym pomysłem skoro ten system rekrutacji jest nie za bardzo spójny na podstawie twoich informacji.
No to najwyraźniej mailes pecha albo pominęli Cię przez nieuwagę. Jak się przyjmowałem to byłem na szkoleniach z ludzmi po historii, fizjoterapii itp nie mających bladego pojęcia o finansach. Najpierw przez kilka tygodni byłem na szkoleniach na których próbowali wmówić że nasza praca zbawimy świat. I KAZDE zaczynało się tak samo. Powiedz coś o sobie. I leciało. Hej jestem Asia i lubię koty, hej jestem marek i lubię chleb z szynka. I tak codziennie. Jak w przedszkolu albo spotkaniu AA. Potem zaczęła się normalna praca. Numeracja stron, sprawdzanie dat i nazwisk dyrektorów. Pamiętam ten niewybaczalny błąd jak na 50 stronnicowym sprawozdaniu nie zauważyłem że dyrektor nazywa się J Smith a nie J. Smith. Przez kropkę stałem pod tablicą i tłumaczyłem się z tego niewybaczalnego błędu i musiałem żałować za grzechy. I nie wierz osobom które cię polecają. Oni mają za to kase. A każdy chce zarobić. Pozdrawiam, były już pracownik, który nie rozumie jak można chcieć wydawać pieniedze na studia aby się tam dostac.
Dzięki za odpowiedź. Możesz napisać co rozumiesz przez to, żeby nie wierzyć osobom, które mnie polecają?
@Badumtss nie wiem, co kolega miał na myśli. I dlaczego "nie wierzyć". Teraz ile, 800zł za poleconego? W zwykłym PwC 200zł? Koleżanka zarabia a Ty się dostajesz. Chyba powinno jej zależeć. Jeśli dobra koleżanka poprosiłbym ją o przejście się do HC i spytanie się co z tą osobą. To nie jest żaden zakazny ogród, siedzą gdzieś tam sobie na 11 piętrze i piją kawę. Byś wiedziała co i jak. Mojego znajomego siostrę kiedyś odrzuciły kobity z HC (bo ni wierzę, że MSZ maczał tam palce :D), zupełnie bez powodu. Poszła "skarga" do managera i jednak ją zatrudnili. I bardzo dobre miejsce ma teraz w strukturze, bo faktycznie jest dobra.
na jakim poziomie trzeba znać język? czy biorą tylko absolwentów? czy kontaktuje się z klientem obcojęzycznym czy to tylko czytanie tekstu?
Oczywiście, że pracownicy kontaktują się z klientami! A jak inaczej mieliby ustalić czy kolumnę A mają zahighlightować na dark czy light blue? A jest to informacja kluczowa także dla first reviewera. Może on przecież zapytać "ustaliłeś to z Engagement Teamem?" I wtedy z dumą odpowiadasz "Tak, wszystko opisałem w Work Performed". :D A potem opowiadasz rodzinie (kumpli coraz mniej, bo niby kiedy masz się z nimi spotykać, jak season w pełni) jaką ambitną i odpowiedzialną robotę masz...
Nie wiecie po ilu dniach po rozmowie kwalfikacyjnej się odzywają? 2 tygodnie po rozmowie zadnej odpowiedzi. Mogliby mi nawet na maila napisać, żebym (usunięte przez administratora) to bym wiedział na czym stoje. Po za tym mam pytanie czy płacą za nadgodziny normalnie czy się jakoś wymigują?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PwC Service Delivery Centre?
Zobacz opinie na temat firmy PwC Service Delivery Centre tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 196.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PwC Service Delivery Centre?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 105, z czego 13 to opinie pozytywne, 60 to opinie negatywne, a 32 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PwC Service Delivery Centre?
Kandydaci do pracy w PwC Service Delivery Centre napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.