W SDC nauczycie się pracy w korpo, głównie tyle. Ciężko zdobyć jakieś inne doświadczenie, bo mało która firma ceni sobie znajomość stawiania ticków, rozwiązywania problemów w Aurze czy byciu pomysładowacą na improvement portalu aby dodać kilka krzeseł w meeting roomach. Ale KAŻDE nadgodziny zostaną Wam wypłacone i nie wciskajcie bajek, że jakieś darmowe. I ktoś pisał, że praca PSa jest łatwa... Zależy gdzie, wcale nie musi być. Czasami dostanie się taki shit (ktoś źle wycenił/ocenił), że nawet osoba z kilkuletnim stażem ma z tym problem. Już nie mówiąc o tym, że jakiekolwiek stanowisko na początku będzie imo mega trudne. Najwięcej niespodzianek jest chyba w "testach" bo tam nigdy tak naprawdę nie wiesz co dostałeś i co masz robić. Taka kinder niespodzianka. Zdarza się, że coś wycenianego na 2h zajmuje 20h, no i idą trybiki na kiedy to można puścić, bo kolejnych 10 zleceń czeka w kolejce ;;.
Nie rozumiem dlaczego aż tak narzekacie. Skoro Wam nie odpowiada, to istnieje coś takiego jak wypowiedzenie i możecie się zwolnić. Rotacja będzie jeszcze większa a Wy możecie znaleźć pracę w innym miejscu i nie musielibyscie tak narzekać
A ja podpytam o to samo jeśli chodzi o język niemiecki.
Hej! Mam pytanie, czy ktoś z WAs uczestniczył juz w Płatnym Programie Stażowym z językiem angielskim? Jesli tak, byłbys/a tak uprzejmy/a i napisała pokrótce co takiego robiłas/es?
W pierwszym etapie zadzwoniła Pani z Manchesteru i rozmawiała po angielsku. Zwykły screening, ale bardzo miły. Powiedziała, że w drugim etapie również spotkamy się na angielskiej rozmowie, co jeszcze potwierdziła mailem. Drugi etap rekrutacji to rozmowa po polsku, która zaczęła się od słów: w sumie to nie wiemy z dlaczego ktoś nam dał CV (w znaczeniu moje CV). Zero profesjonalizmu, a im dalej w rozmowę, tym gorzej. Ogłoszenie jest zbyt ogólne, by wywnioskować, że jedynym procesem jest rozliczanie podatków. Rekrutacja prowadzona w przestarzały sposób i kompletnym chaosie, bo prowadzące nie były pewne czy w ogóle przeszłam pierwszy etap. Nie było żadnych pytań o language assessment test, ani jego wyników. Zapytane o widełki uznały, że ich nie znają.
Jaki jest idealny szef, gdzie się widzisz za pięć lat, czemu mamy Cię zatrudnić, jak podchodzisz do nadgodzin?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Problemem sdc jest to, że ta firma nie zmienia się na lepsze.
firma się sama nie zmienia. To ludzie ją zmieniają (bądź nie). I niezależnie czy na szczeblu kierowniczym czy pod nim - każde z Was jest za to odpowiedzialne. Zapraszamy na wolny rynek.
Z tego co mówicie to praca jako specjalista ds. procesu nie jest zbyt skomplikowana (problemem wydaje się być w zasadzie presja czasowa i ilość zleceń). Dlatego stawka 2200 PLN na rękę w dzisiejszych realiach dla ludzi bez znaczących kompetencji za nieskomplikowaną pracę biurową to i tak dobre warunki płacy, zwłaszcza dla absolwentów studiów dopiero wchodzących na rynek pracy. Proponuję narzekaczom popracować trochę fizycznie na strefach ekonomicznych w jednym z zakładów produkcyjnych za minimalną krajową , w systemie trójzmianowym, 6 dni w tygodniu (w niedzielę co prawda jest wolne, ale nie ma się siły na nic, trzeba odsypiać), gdzie stres spowodowany również presją czasową i nadmiarem obowiązków jest czymś naturalnym to być może zmienią nieco zdanie. Praca w normalnych godzinach i dniach tygodnia (od poniedziałku do piątku w godzinach powiedzmy 7-15), niezabieranie pracy do domu, brak natłoku obowiązków i presji czasowej to w dzisiejszej Polsce zjawisko niespotykane poza budżetówką (urzędy, zusy i iny szajs). Ten post nie jest sponsorowany. Być może będę ubiegał się o pracę w PwC SDC. Stawki dla młodych ludzi uważam za atrakcyjne. PS. Swoją drogą gdzie pracę znaleźliby ci wszyscy świeżo upieczeni absolwenci katowickiego UE, gdyby nie PwC SDC? Czy w ogóle znaleźliby ją? A jeśli tak, to czy za równie wysoką stawkę? Jaka jest alternatywa dla tych ludzi np. w Katowicach? Czy taka alternatywa w ogóle istnieje?
Skoro kompletnie nie jesteś zorientowany na rynku Katowickim (co sam napisałeś), to skąd ty wiesz że 2200 to dobra stawka jak dla absolwenta? Strasznie sobie w swoich postach sam przeczysz :D
2200 zł niezłe? Nie wiem gdzie pracujesz, ale z pewnością nie w banku… Bo pracownicy banku takie zarobki wyśmiewają (i kredytu nie dają)… Nie wiem także z kim mieszkasz, ale coś czuję, że z rodzicami. Bo inaczej byś policzył koszty życia (na szczęście jak już ustaliliśmy, kredytu nie ma, więc nie ma rat) i wtedy raczej byś tak nie zachwalał… Dobre „na początek” dla osób „po studiach”? Ok., aplikujesz do Pwc i.. po 3-4 latach już nie jesteś „świeżo po studiach” i... jakoś zasadniczo zmieniła się Twoja pozycja na rynku pracy? Jakie cenne doświadczenie zdobyłeś (bo chyba nie ptaszkowanie numerów stron i nagłówków)? Jakie szkolenia (bo chyba nie te o sposobie wypełniania pwcowskich raportów… tego nigdzie indziej nie zastosujesz)? A może za te 2200 zł sfinansowałeś sobie jakiś sensowny kurs? Stać Cię było (po odliczeniu kosztów życia)? Za 3-4 lata też powiesz „nie mam doświadczenia (a na jakieś specjalne bym nie liczył), więc pensja 2200 zł nadal jest ok.”? Jaki poziom życia zapewnisz potomkowi? Sfinansujesz mu kurs językowy, korki, jakieś zajęcia sportowe? Gdzie będzie jeździć na wakacje? Do cioci Rysi pod Pułtusk chyba… I tu jest plus tej gigantycznej ilości nadgodzin… nie trzeba patrzeć w oczy temu biednemu dziecku, ani wyjaśniać, czemu znów ciocia Rysia (ewentualnie wujek Zenek ze Srocka), skoro inne dzieci sobie z rodzicami na Kanary jeżdżą… Rada, żeby „popracować trochę fizycznie na strefach ekonomicznych” jest w zamyśle szydercza… Problem w tym, że sam znam (nie, nie z plotek, osobiście) ludzi, którzy będąc w PwC robili np. kursy na wózki widłowe lub TiRy. Co to oznacza? Że w tej „strasznej, fizycznej pracy” widzieli alternatywę dla „pracodawcy roku”. Daje do myślenia? Aaa, zapomniałbym… pytałem kolegę, mechanika samochodowego (więc fizola), czy pracowałby za 2200 zł. Jego wzrok – bezcenny. W sumie nic dziwnego – dom, 2 samochody, motor, wycieczki zagraniczne… I gość nie ma matury! No, ale mechanik po zawodówce to żaden prestiż… co innego pwcowski specjalista ds. procesu po UE… :D Piszesz, że praca 8h dziennie to obecnie tylko budżetówka? Piszesz nieprawdę, czego ja jestem najlepszym przykładem. Pracuję w zagranicznej firmie, zarabiam więcej niż w PwC, a w nadgodzinach w całym zeszłym roku siedziałem… raz. Na końcu wpisu pytasz, gdzie by pracowali absolwenci UE. Pytanie powinni sobie zadać nie absolwenci, ale kandydaci na studia. Czy po ich ukończeniu chcą mieć alternatywę: bezrobocie lub zapie*** po ileśtam godzin i pensję 2200 zł.
@anonim Piszesz o narzekaniach w większości komentarzy. Opinia krytyczna nie jest narzekaniem, lecz nadal OPINIĄ. Opinią ludzi, którzy w tym miejscu już są i podają innym informacje na tacy. Jesteśmy na forum, w którym pracodawcę poddaje się ocenie. Skoro większość z ponad 500, jak to napisałeś, komentarzy jest nieprzychylnych, to coś jednak musi być na rzeczy . I tak wypowiedzi użytkowników są powściągliwe, bo można by dosadniej, naprawdę. To oczywiste, że każdy w PwC SDC jest dobrowolnie i może z dnia na dzień rzucić tą robotę w cholerę. Ale z tych czy innych powodów zagryza zęby i siedzi (bo np. chce papier do CV, bo chce doświadczenie, bo akurat złożył papiery i mu się udało dostać i nie chce od razu rzucać pracy, bo ma poczucie obowiązku i walczy - znajdzie się setki powodów). Nie zmienia to faktu, że każdy pisze tu o swoich odczuciach w tej pracy. A co do samej pracy - tak jak wyżej wspomniano, robisz od rana do wieczora, na czas i jak przedmówca napisał, na ocenę. Doświadczenie jakie uzyskasz, to umiejętność stawiania ticków na papierze. Na szczęście rynek o tym nie wie i papier z PwC na rynku się liczy (o znalazł się i pozytyw). Uwierz na słowo, że w większości przypadków nawet nie wiesz, czym dana spółka się zajmuje (to nie analiza fundamentalna), bo widzisz tylko cyfry i zapier... z tickami. Jak wiatraczek na wietrze. Język, jak napisano wyżej, to najmniejszy kłopot.
"Skoro jestes zainteresowany praca w pwc, to nie pracujesz tam, to w takim razie skad wiesz jak tam jest? Oj smierdzi mi postem sponsorowanym." wywnioskowałem po narzekaniach, które przewijają się w większości z ponad 500 komentarzy "NIe, takie cos zgotowali managerowie, ktorzy obiecywali gruszki na wierzbie a zwyczajnie wyzyskuja pracownika do utraty sil." miałem na myśli "szeroko rozumiane społeczeństwo komercjalizacyjnej konsumpci". Jestem zainteresowany pracą w PWC bo... firma wydaje się dobrym miejscem na naukę dla kogoś, kto chce się przebranżowić oraz czegoś NAUCZYĆ (skoro firma funkcjonuje na zaadach "nie ty to kto inny" to rozumiem, że nie mogę liczyć na stabilizację, ale na naukę owzem...?) Jaki jest wymagany poziom języka niemieckiego (w skali CEFR)? jak wygląda rekrytacja (jakie etapy oraz czego mżna sie spodziewać jeśli chodzi o pytania sprawdzające poziom znajomości języka?)? z góry dzieki za odpowiedź.....
Nie wiem jak z językami obcymi, ale widzę, że z czytaniem ze zrozumieniem jest problem. Ktoś wcześniej pisał, że można robić zlecenia „niemieckie” nie znając tego języka. Ja w swojej tzw. „karierze” robiłem zlecenia z dokumentami pisanymi cyrylicą (a rosyjskiego nie znam), a nawet po chińsku – ważne, że cyfry były. O jakim więc „poziomie” językowym piszesz? Potraktować zatrudnienie jako „szkolenie” lub "naukę"? „Szkolenie” przepraszam w czym? Sprawdzanie sprawozdań finansowych to weryfikowanie, że na przykład po stronie 3 następuje 4 i koniecznie oznaczenie tego odpowiednim ‘tickiem” + odpowiedni zapis w raporcie. Jakiego wielkiego szkolenia do tego potrzebujesz? I najważniejsze: komu taką „wiedzą” zaimponujesz i gdzie ją zastosujesz”? Co więcej, ‘tickając” kolejne strony sprawozdania istnieje spora szansa, że nie będziesz się rozwijał, w tym w czym jesteś dobry. A kto się nie rozwija… Na rozmowie staraj się eksponować swoje mocne strony, ważne w pracy. Inne, mniej ważne, olewaj. Nie wspominaj zatem, że język masz słaby. Podkreślaj, że jesteś gotów zapie*** świątek, piątek i niedzielę.
Jak się wczytać w powyższe opisy to można dojść do wniosku: - płaca jest niska - więc firma ma dużą rotację, gdyż pracownicy nie traktują tej pracy jako stabilizacja a jako "szkolenie" przed odejściem do innego pracodawcy. Pytanie brzmi więc: dlaczego częśc pracowników tak samo nie traktuje firmy a żale wylewa na portalu gowork? Pracuję w innej branży, i prosze mi wierzyć, zapier.... to nie jest słowo określające pracę w konkretnej firmie a pracę w systemie, w którym człowiek nie ma żadnego znaczenia. Taki oto świat zgotowaliśmy sobie sami.... Ja jestem zainteresowany pracą w PWC ale... nie mam doświadczenia w branży, a moja znajomośc języka nie jest powalająca... stąd pytania: - jaki jest wymagany poziom języka niemieckiego? i jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna? - czy firma zatrudnia osoby bez doświadczenia w finansach i gwarantuje im kompleksowe szkolenie? Mógłbym tą firmę traktować tak jak ona swoich pracowników, ale chętnie usłyszę (przeczytam) czy mam na to szanse?
"i prosze mi wierzyć, zapier.... to nie jest słowo określające pracę w konkretnej firmie a pracę w systemie, w którym człowiek nie ma żadnego znaczenia. Taki oto świat zgotowaliśmy sobie sami...." NIe, takie cos zgotowali managerowie, ktorzy obiecywali gruszki na wierzbie a zwyczajnie wyzyskuja pracownika do utraty sil. Skoro jestes zainteresowany praca w pwc, to nie pracujesz tam, to w takim razie skad wiesz jak tam jest? Oj smierdzi mi postem sponsorowanym. Prawda jest taka - pracownicy tu pisza co im sie nie podoba, bo w pracy zwyczajnie zostali by zwolnieni za to gdyby powiedzieli ze im cos nie odpowiada
Już spieszę z wyjaśnieniem. Jako specjalista do spraw procesu od rana do wieczora wychwytujesz błędy w sprawozdaniach finansowych różnych spółek. Znajomość języka ma tu drugorzędne znaczenie. Jeśli znasz język inny niż angielski, dostaniesz wyższą stawkę. Tyle w temacie języka. Ja bym jednak zwrócił uwagę na coś innego. Ta firma to majstersztyk kapitalizmu, perfekcyjny system eksploatacji pracownika. Dopracowana pod każdym względem - daje ci miłe dla oka warunki pracy, pakiet szkoleń (których nie jesteś w stanie zliczyć), opiekę, różne benefity, bonusy itp, itd. Same wynagrodzenie nie jest adekwatne do wkładanego wysiłku, ale to kwestia indywidualna. Sprawozdanka robisz jedno za drugim, bez wytchnienia, NA CZAS. Zrobisz jedno, zaczynasz drugie, w kolejce są cały czas następne. Wszystkim steruje program komputerowy więc nie lic, że przechytrzysz tu kogos;) Musisz również wiedzieć, że w firmie niepodzielnie królują trzy słówka: efficiency, productivity i KPI (key performance indicators). To bardzo ważne, abyś o nich pamiętał. Powiem tak, w tej całej harówie jest jeden plus. To ludzie, zwłaszcza ci, których poznałeś w trakcie pierwszych dni szkoleń. Są razem z Tobą w tej niedoli i jakoś przez to jeszcze jest to do zniesienia. Jeśli chcesz się dowiedzieć i przekonać osobiście a nie z opowieści, jak wygląda świątynia kapitalizmu, biegnij czym prędzej ze swoim CV do rekrutera. Na pewno się ucieszą, bo rotacja, to cześć tożsamości tej firmy i jej modelu biznesowego. Powodzenia;)
Zapomniałeś o pewnej kwestii. Zlecenia nie tylko są „na czas”. One są również „na ocenę” (tzw. ‘feedback”). I niech potencjalni kandydaci (w dużej części studenci) nie łudzą się, że to tak jak na studiach: „jakoś zdam”. Generalnie firma wymaga zleceń bezbłędnych – wtedy jest tzw. „meet expectations”. Za takie zlecenie jest 3 (w 5 stopniowej skali!). Więcej chyba pisać nie muszę…
Co to znaczy "elastyczna praca z językiem niemieckim"?
z samym niemieckim przyjmuja do audytu? jaki musi być poziom znajomości języka, bo pojawiają się różne sformułowania "komunikatywny"/"dobry"... jakie to ma odzwierciedlenie do CEFR? ktoś wspomniał o RTL.... co to jest za skrót? dzięki za odpowiedź
Witam, czy polecanie prace w Pwc SDC? Kiedys zlozylem tam cv i nie zaprosili mnie na 2 etap. myslicie ze moge kolejny raz sie starac?
"Generalnie wg PU, 50 godzin nadgodzin miesiecznie to jest norma :) " I ty jeszcze pytasz czy warto tam aplikowac? Albo cos z twoim mysleniem jest nie tak, albo jestes wyjatkowo malo inteligentny...
Nie znasz się. Chłopak ma łeb! Jest smog, fatalna jakość powietrza, więc on aplikuje do firmy, w której znaczną część doby spędzi w biurze (gdzie smogu nie ma). Brawo on! :D W piąteczek wziąłem sobie urlop i pojechałem do Tatralandii. Cały dzień w ciepłej wodzie, w międzyczasie obiadek i piweczko. Bardzo miły dzień. Polecam każdemu! :D A wasz piąteczek, Drogie Pracusie, jak minął? :D A weekend? Podejrzewam jakieś narty... :D
w pwc maja lepiej, bo teraz w sezonie sie nie nudza! NIe musza jezdzic gdzies w weekendy zeby sie zabawic, bo trzeba raporty robic, klepac te dane do excela i spowiadac sie przelozonemu, dlatego pracowali w niedziele tylko 6h :-)
wszystko tak, ale zwątpiłem w Twoje. I co z tego ze 50 nadgodzin? dla osoby ktora nie dosc ze chce zarobic i lubi pracowac i nie ma zycia prywatnego nie widze w tym problemu.
Za te 50h nadgodzin nie dostaniesz ani grosza :) Druga sprawa jest taka że przez takich jak ty inni ludzie są zmuszani do pracy w weekendy min. Sprawa trzecia, organizm też ma swoje granice i ja się o tym przekonałem w pwc, nabawiajac się nadciśnienia z tak olbrzymiej ilości nadgodzin
Podajecie tutaj sprzeczne informację. Bezpłatne nadgodziny? Kodeks pracy się kłania. Ja dopiero rozpoczynam przygodę z pwc, niemniej jednak nie wyobrażam sobie pracy po godzinach za darmo, i to nawet, gdyby przez to moja współpraca miała zakończyć się po miesiącu.
Kodeks pracy w pwc? Wspanialy zart :D Pierwsze pogwalcenie kodeksu pracy to np przerwa lunchowa 30 minut, ktora NIE jest wliczana do czasu pracy :-) TYch pogwalcen jest cala masa... Drugie pogwalcenie, to pracownicy z malymi dziecmi, ktorzy maja zagwarantowany brak wyjazdow sluzbowych, w rzeczywistosci sa zmuszani do wyjazdow wbrew kodeksowi pracy.
Wystarczy język angielski na poziomie B2, żeby się dostać do PwC SDC? Istnieje system polecania osób z zewnątrz w procesie rekrutacyjnym? Obecni pracownicy mogą polecać potencjalnych kandydatów?
Generalnie wg PU, 50 godzin nadgodzin miesiecznie to jest norma :) Potrzba jeszcze cos dodawac? :D
I żeby nie oszukiwać, te 9h masz tymczasowo, tzw. "Równoważny czas pracy". Potem masz np. po 7 w innych miesiącach albo dodatkowe dni wolne, tak żeby wyszło 8 dziennie w skali roku. Inna sprawa, że przy targetach to ta dzienna liczba godzin i tak przestaje obowiązywać [=.
#potencjalny kandydat Nie wiem jak to wygląda... Jakkolwiek to brzmi. Masz załóżmy zaplanowane 9h dziennie i na tyle masz zaplanowane zlecenia. Nie ma w planach żadnych przerw. Z drugiej strony możesz je zrobić szybciej i nawet nadrobić kilka h. Inna sprawa, że ostatnio raczej raczej z tym ciężko i wciskają Ci po minimalnym benchmarku a wychodzi i tak +120% na zlecenie. Żeby bardziej wyjaśnić. Masz 9h na pracę. Na te 9h przypisują Ci zlecenia, które ktoś wycenił antycznymi "benchmarkami". Zrobisz to w 4h i nikomu nie powiesz to kolejne 5h możesz robić co chcesz. Ale rzadko tak bywa, jak pisałem wyżej zazwyczaj wyceny są ujemne. Nie ma wyznaczonych/wliczonych PŁATNYCH przerw. Bezpłatne możesz sobie robić ;;;. #Nadal w SDC Nieadekwatne statystyki. Zależy od teamu i języków ale PS ma ok. 3k brutto . SPS pod 4k. I tak co grade idzie o ok. 1k. Języki dodatkowe 200zł czy 300 co miesiąc. Opłaca się bo np. znając francuski dostajesz tą kasę a zlecenie robisz 1 na kwartał w tym języku ;d. Opłaca się też znać niemiecki. Bo przyjmują jeśli masz RTL, tyle wystarczy, kasa większa niż w innych teamach. Tyle, że przy zleceniach można wyzionąć ducha zarówno ze względu na poziom zleceń, swój progres jak i to jaki jest klient niemiecki. #juz nie w pwc ten Pan/i ma jak największa rację. Niby nie są obowiązkowo... Oho! Nie były. Od kilku miesięcy są. Ktoś na górze za słabo wycenił i Ci na dole robią, że Pan mógł spać. Za mało ludzi jest. Robią w tygodniu i po weekendach. Jest wymóg zrobienia nadgodzin i tyle. Kilkanaście, kilkadziesiąt. Ciągle przypominają. Jak chcesz mieć życie w weekend to żeś czarna owca i teamowi nie pomagasz. Bo 9h pracy dziennie to za mało. Pier.... Kiedyś napiszę książkę o SDC o liczę na bestsellera bo to miejsca, gdzie spotyka się masa skrajności. Jest wiele fajnych rzeczy, ale z drugiej strony jest wiele tragicznych (przede wszystkim możliwości rozwoju, kryterium awansów i ostatnio sama "praca"). Najgorsze w tym wszystkim, że zamiast w dobrą to imo idzie to w jak najgorszą stronę.
Aaa i co najmniej od kilku miesięcy ciągla presja a OT po kilka-kilkanaście godzin miesięcznie, teraz kilkadziesiąt (przy standardowym 9 godzinnym dniu pracy!) bo zatrudniowo za mało FTE ;;.
9 godzinny dzień pracy? Czyli idę na 8 i siedzę do 17? Obowiązkowo? A co z przerwą obiadową? Rozumiem, że wlicza się ją do czasu pracy i nie muszę jej odrabiać? Bo jak muszę, to "na dzień dobry" wychodzi mi, że trzeba siedzieć do 17:30. I dopiero do tego miałbym doliczać nadgodziny? Za te "oszałamiające" pieniądze, o których tutaj się pisze??? Mogą mnie do tych nadgodzin zmusić? No, ale chyba można trochę zwolnić tempo w tych nadgodzinach - w sensie jakaś kawa, pogaduchy z kumplem obok, może kibelek i powolutku wyrabiać normę "siedzenia"? Ogólnie, to waszych opisów nie wygląda to najlepiej. Rzeczywiście jest aż tak słabo?
Kiedyś chyba pisane tutaj były przeze mnie całkiem pozytywne opinie. Odwołuję je wszystkie, to co jest teraz to zupełnie co innego niż było kilka lat temu. Nie chcę się rozpisywać ale średnio załóżmy na 1 godzinę pracy przypada jakieś 15 minut "okołorobienia". Jakieś meetingi, "szkolenia", programy, polityki i inne takie. Zdarza się, że robisz coś godzinę a drugie tyle zajmuje Ci administracja. Oczywiście zależy to od teamu/działu. Zresztą jak wiele innych rzeczy - w niektórych po 2 latach możesz być TLem, w innych po 4 nie będziesz. #hm Z Excela nie są pytania a zadania. Standardowe jakieś vlookupy, sumify etc. + mega podstawy. A czy przyjmują każdego? Z niemieckim tak [=.
Mam kilka pytań odnośnie procesu rekrutacyjnego: 1. Czy pytania z języka angielskiego są takie bardziej ogólne, czy rozbudowane? Wymagają lania wody, czy wystarczą krótkie logiczne odpowiedzi ''na temat''? Czego te pytania dotyczą i ile mniej więcej ich jest? Czy ktoś mógłby podać przykładowe pytania jakie rekruter mu zadał? 2. Ukończyłem studia techniczne, więc o podstawowych pojęciach z zakresu ekonomii nie mam pojęcia. Czy osoby, które nie ukończyły studiów finansowych / ekonomicznych też są odpytywane z podstaw ekonomii / finansów? Nie mam problemów z nauką, więc mógłbym przed rozmową kwalifikacyjną popracować nad znajomością podstawowych pojęć z ekonomii, tylko potrzebuje informacji czego musiałbym się dowiedzieć i nauczyć. Proszę o podanie takich przykładowych pojęć, o które rekruterzy pytają. 3. Excel - tu też prosiłbym o podanie jeśli można pojęć, o które rekruterzy pytają. Ten proces rekrutacyjny z tego co wyczytałem na poprzednich stronach wcale nie wydaje się taki łatwy. W opowieści o tym, że każdy się dostaje jakoś nie chce mi się wierzyć. O kontakt kogoś, kto mógłby rozjaśnić moje wątpliwości odnośnie powyższych pytań proszę tu lub na gg: 61524320.
Na jakie wynagrodzenie może liczyć Ekspert ds. podatkowych?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PwC Service Delivery Centre?
Zobacz opinie na temat firmy PwC Service Delivery Centre tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 203.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PwC Service Delivery Centre?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 111, z czego 14 to opinie pozytywne, 65 to opinie negatywne, a 32 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PwC Service Delivery Centre?
Kandydaci do pracy w PwC Service Delivery Centre napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.