Właśnie ogłoszono podwyżki, nie są duże, wręcz symboliczne, dla pracowników na stanowiskach technicznych i robotniczych niewiele przekraczające 500 -600 zł, dla innych, zwłaszcza nauczycieli i innych pracowników naukowych powiedzmy trzy razy wyższe, ale jedno jest piękne, obsługa czyli portierzy, szatniarze, pracownicy gospodarczy czy sprzątaczki dostaną 75 zł!!! I te 75 zł podwyżki, zapewne brutto, to jak naplucie w twarz. Tym bardziej, że jak tu ktoś napisał trwa cicha redukcja na stanowiskach sprzątaczek gdy pracy im z pewnością nie ubywa. A na stronie związków zawodowych wycieczka do Wrocławia albo piknik na Jurze Krakowsko Częstochowskiej. Żenada. Ktoś zapomniał kto i po co go wybierał...
Podobno jest hamulec na przedłużanie umów o pracę. Ktoś, coś?
Przynajmniej kilka pań w ośrodku ligockim nie otrzyma przedłużenia umów na umowy na czas nieokreślony choć wcześniej była to formalność. Tyle plotki. Z czego to wynika? Nie wiadomo.
Jedne nie dostały przedłużenia umów, innym dołożono za tamte obowiązków a może tak na przykład "panu dronowi" ktoś zrobi wreszcie atestację stanowiska?
To ja to pytanie sformułuje trochę inaczej. Na jakiej podstawie panie sprzątające przyjęte kiedyś do pracy na określone "rejony" mające określone metraże nagle bez zwiększenia zakresu obowiązków, etatu (wszystkie mamy 3/4 zamiast pełnego) a przede wszystkim wynagrodzenia otrzymują dodatkowe zadania po zwolnionych koleżankach? Jak można pracę wykonywaną do tej pory przez dwie czy trzy osoby nagle dawać jednej?! Dlaczego nikt nie ma odwagi jasno powiedzieć z czyjego pseudo reformatorskiego widzimisię zwalniane są nasze koleżanki? Nie mówi nam tego kierownictwo, nie mówią związki zawodowe, nikt nic nie wie. To są praktyki z byle firm produkcyjnych, gdzie człowiek jest zerem, ale u państwowego pracodawcy takie sytuacje NIGDY nie powinny mieć miejsca.
każda uczelnia państwowa w ofercie pracy wpisuje "stabilna praca", a w praktyce to wygląda tak, że stabilną pracę mają tylko osoby będące już na umowach na czas nieokreślony - ich nikt nie ruszy, choćby nie wiem co, bo boją się spraw w sądzie pracy, a osoby nowe najczęściej wchodzą w finansowanie z jakiegoś projektu i dopóki jest projekt są pieniądze na zatrudnienie, a potem - musisz sobie napisać projekt, zdarzają się więc przerwy w zatrudnieniu i tak się to kręci, ale w teorii "stabilna praca" ;)
Masz rację co do zasady, ale problem o którym tu piszą dotyczy w tej chwili tylko pracowników fizycznych, konkretnie sprzątaczek i traktując je w ten sposób uczelnia strzela sobie w stopę podwójnie. Z jednej strony traci szacunek i zaufanie znacznie większej niż panie sprzątające grupy, bo skoro dziś one, to może jutro my? Po drugie nie wyjaśniając co się dzieje, dlaczego nie przedłuża się umów a przede wszystkim na jakiej podstawie dokłada się komuś obowiązków bez podniesienia wynagrodzenia, naraża się na zgłoszenia do Inspekcji Pracy. Takie zrównanie traktowania pracowników w uniwersytecie z byle firmą produkcyjną, w której dziś jesteś, jutro cię nie ma, stanowczo wizerunkowo ŚUM-owi nie służy. I tak poszkodowani są wszyscy. Jedni tracą pracę, drudzy się o swoją boją, trzeci dochodzą do wniosku, że skoro tak, to trzeba olewać obowiązki, czwarci psują sobie reputację stabilnego pracodawcy a piąci imię związkowca, bo niestety związki tematu jak na razie nie tykają. Pytanie czy warto pozwalać sobie na takie eksperymenty biorąc pod uwagę ich cenę...
Sprawa nieprzedłużania umów dla kolejnych pań sprzątających bez jakiegokolwiek uzasadnienia oraz zwiększanie zakresu obowiązków bez zmiany wynagrodzenia została w dniu 25 czerwca przekazana Społecznemu Inspektorowi Pracy z ramienia ZNP SUM. Kolejnym krokiem będzie Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach.
Prawdą są te zwolnienia, żeby pracownicy nie przeszli na czas nieokreślony? No jakieś żarty chyba, myślałam że trafię wreszcie na inne warunki.. prosze o wiecej informacji bo z drugiej strony piszecie o premiach i to mi sie kloci ze soba..
Co się kłóci? Warunki płacowe są takie a nie inne, bo to pracodawca państwowy a nie jakaś pożal się Boże firma produkcyjna, więc premie, wczasy (w wysokości wypłaty) albo dopłaty do wydatków na kulturę to normalność. Ośmiogodzinny dzień i pięciodniowy tydzień pracy także. Z drugiej strony to nieprzedłużanie umów (nie jest to zwolnienie) także się dzieje. Związków zawodowych faktycznie nie ma, bo jeden wziął se urlop na sierpień a drugi walczy o klimatyzację dla wszystkich, tak że jest jak jest.
Zbliża sie polowa sierpnia a dalej walczy sie o klimatyzację? Często tak trudno cokolwiek załatwić i sie czegokolwiek doprosić?
Czegoś nie rozumiesz. W ośrodku ligockim mamy sprzątać na katedrach co drugi dzień, ale ma być tak samo czysto jak wtedy kiedy sprzątałyśmy codziennie, dołożono nam obowiązków po zwolnionych, wymyśla się jakies dyżury w rektoracie albo pisanie co robimy itd. a to wszystko za podwyżkę 75 zł brutto, ale związki nie walczą o nas, a właściwie o NORMALNOŚĆ, tylko o to, żeby klimatyzacja była w każdym biurze.
No bez przesady z tym że prąd przekroczycie... Wątpię żebyście mieli tutaj jakieś limity. Z waszych opinii można wywnioskować, że to naprawdę straszne miejsce pracy ale chyba jakieś plusy też tutaj muszą być?
Uczelniana Solidarność na swojej stronie opublikowała pismo w sprawie sprzątaczek i nie tylko, generalnie słuszną i nieźle napisaną skargę na postępującą po raz kolejny w historii uczelni biurokrację i spychologię. Jakimż zabawnym aspektem tej sytuacji jest fakt, że mimo wszystko głównym motywem tego pisma jest informacja, że na pytania związku rektor nie odpowiedział od miesiąca... A tymczasem jedni stracili pracę, choć dobrze pracowali i nikt już im tego nie odda, a inni, choć do niczego się nie nadają, nadal siedzą na stanowiskach, bo choć często brak im kręgosłupa, to jednak mają plecy.
Plusy są wczasy pod grusza 13 pensja ale z klumatyzacja i limitem to prawda może ktoś potwierdzi na forum
Tyle że to nie jest warsztat samochodowy pana Zdzicha, tylko państwowa uczelnia. Tutaj przestrzeganie prawa pracy powinno być wzorowe i bezdyskusyjne, wzajemny szacunek także. Jak się przyjmujesz do roboty i masz strzelam 100 metrów do zrobienia (to tylko przykład), a nagle koleżance obok podziękują a ty masz robić 200 metrów za tę samą kasę i w tym samym czasie a potem jeszcze sto, to co to jest? A różne beztalencia siedzą sobie za biurkami dziś, wczoraj i przez lata po to tylko żeby latać szefostwu po bułkę do automatu i nikt ich nie przerzedza
I ktoś tu w końcu coś napisał normalnego bo tak właśnie jest robisz to samo ale i więcej za te same pieniądze i to jest prawda przestrzeganie prawa jest ale dodawanie obowiązków to święta prawda
Możemy tu sobie pisać i cieszyć, że nie jesteśmy same albo sami, ale to nic nie zmienia poza może tym, że sprawa się nagłaśnia, także w biurach. Może skoro nie ma kto naprawdę ruszyć, to trzeba żeby robotnicy sami założyli związek zawodowy w uczelni? Trochę nas jest wliczając technicznych na katedrach. ZNP ma wakacje, co nadaje się do komedii, a S pisze o tym, że ma focha, bo nikt z nimi nie rozmawia. A jak nagle nic nie będzie posprzątane, naprawione, wywiezione, przywiezione, przygotowane i uczelnia stanie, po prostu się zatrzyma, to może szanownej administracji otworzą się oczy i uszy? Nie jesteśmy tu na etacie psa przygarniętego przed deszczem, jesteśmy pełnowartościową i pełnoprawną częścią tej uczelni. Uświadomcie to sobie w biurach.
Nie zgadzam się z metodami władz, które są obecnie stosowane wobec personelu sprzątającego. Natomiast chce zwrócić uwagę, że od lat sprzątam swoje stanowisko pracy wraz z meblami i oknem. Najczęściej porządek w naszym pokoju w wykonaniu sprzątaczki ogranicza się do wyrzucenia smieci i czasami do starcia podłogi. Nie twierdzę, że jesteście "na etacie psa przygarniętego...", ale też nie zgadzam się z sytuacja, że w ramach dniowki musze wygospodarowac czas, środki czystości by doprowadzić sobie miejsce do godnej pracy. W końcu mam płacone za zupełnie coś innego. Bez obrazy.
Bardzo dobrze. Teraz niech (zakładam) Pani przekaże to koleżankom i kolegom oraz zwierzchnikom, bo to właśnie istota problemu. Od pół wieku był pewien schemat sprzątania a od dłuższego czasu ktoś próbuje to reformować ograniczając najpierw sprzątaczkom etaty z całego na 3/4, dokładając do tego setki metrów po zwolnionych dla oszczędności (???) koleżankach a od września wprowadzając sprzątanie co drugi dzień na katedrach. Będzie brudno, bo musi być brudno jeżeli pracuje się codziennie a sprząta co drugi dzień. A my komu mamy to powiedzieć, skoro kierownictwo nie chce nawet zebrań robić.
Śmieszne ze jakieś limity zakładają. I ludzie pewnie już drazyli ten temat i nic to nie wniosło? Mogliby coś dorzucić w ramach równowagi. Jako jedyny plus uznać można grusze i 13stke czy może coś jeszcze?
Nie ma żadnych limitów. Ktoś tu miesza. Śmiejemy się z tego że związek zawodowy przespał zwolnienie kilkunastu osób i dołożenie pracy innym, ale wyprodukował pismo godne sierpnia 80 w sprawie tego, że w jednych biurach klimatyzacja jest, a w innych nie. To naprawdę nie jest największy problem organizacyjny tej uczelni. Plusy? Przecież napisano: Ośmiogodzinne dniówki, pięciodniowy tydzień pracy dopłaty do wydatków kulturalnych, wczasy pod gruszą, trzynastka, premie zadaniowe, życzliwość w biurach wobec szarego pracownika. Jasne, że są plusy, nikt ich nie neguje ani nie umniejsza. Ale jednym z większych plusów powinna być sprawiedliwa organizacja pracy i płacy oraz pewność zatrudnienia. A to wygląda tak sobie jak się jest "fizolem".
Gdyby te spodenki aż tak przeszkadzały raczej coś dawno by z tym zrobili? Nie wiem jak teraz dress code maja opisany w regulaminie. Jest sie o co doczepić?
Może dlatego ze jeszcze sie tu nie zatrudniałam to nie rozumiem do końca w czym problem. Czemu ktoś kogoś ma redukować? Chyba współpracownicy nie sa od decydowania o tym
Nic się nie kłóci, to są dwie sprawy. Po prostu jakaś nowa koteria w dyrekcji bawi się w reformy jako sztukę dla sztuki. Bez udziału związków zawodowych, bez konsultacji z załogą, bez logiki. Łączenie, dzielenie, przemienianie działów, kierowników i zakresów obowiązków. W Excelu to może wyglądać pięknie, w realu to jest "Alternatywy 4". Sprzątanie co drugi dzień, firmy zewnętrzne, zeszyciki do pisania co się zrobiło. Przedszkole.
To chyba dobrze że się wykazują jakąś troskę o ludzi? Lepsze to jakby siedzieli i nic nie robili. Może z czasem będą z tego jakieś plusy?
Zawsze tak było inni ida do domu a inni pracują do końca i nikt nic nie wiedział nikt nie pisał standart Przecież wszędzie kierownictwo dyrekcja mówi że w sosnowcu jest luz i super truper tam nikt z nikim nie rozmawia a jak rozmawia to odpowiedź tak tak ok zrobimy pomyślimy a potem nie da się a tak naprawdę to nikt z nikim nie rozmawia
Co trzeba mieć w głowie, żeby w chwili gdy dyrekcja bawi się w dzielenie i przenoszenie działów, pracowników i kierowników wytaczać żale o to, że w wyniku awarii JEDNEGO DNIA, w dyrekcji puszczono ludzi wcześniej do domu?! Niech taki jeden z drugim "związkowiec" stanie przed tymi, którym nie przedłużono umów i powie im że tak walczy!
Dużo jest takich osób którym nie przedłużono umowy? ciekawy jestem czy chociaż powiedzieli dlaczego. Nie chciałbym sie zatrudnić apotem wylecieć bez powodu.
Nie przedłużyli powiedzą oszczędności np Pani sprzątająca może wziąść następny rejon i ds sobie radę po co ma siedzieć i się nudzić
Może my też gdzieś napiszemy i pozwalniamy parę niepotrzebnych osób w biurach?
Połowę poniatowskiego trzeba by zwolnić bo niektórzy tylko trzymają normy byle tylko być Także ręka rękę myje Wiemy o o co chodzi Każdy wie o co chodzi
Zacząć od dyrektorów kierowników itd od góry a nie od ludzi którzy pracują dla uniwersytetu Bo jak przychodzi do dzielenia nagród itd to zawsze oczywiście biura zwykli szari ludzie są w ogóle nie brani pod uwagę Wszyscy wtedy są uważani ja zrobiłem ja otworzyłem ja wszystko dla uniwersytetu
Nie zgadzam się z Twoja opinia. Nie jest zasada, że nagrody dostają ludzie tylko w biurach. Przez wiele lat nagrody dostawały osoby np. sprzątające, a my jako osoby posiadające specjalistyczna wiedze byłyśmy całymi latami pomijane. Nadmienię tylko, że do naszej pracy pracodawca nigdy nie miał żadnych zastrzeżeń, nikt z nas nie otrzymał żadnej nagany. Dlatego stwierdzenie, że tylko biura mają korzyści jest krzywdzące. Zdaję sobie sprawę, że na tym forum wiele osób wylewa swoje żale ( w wielu przypadkach) uzasadnione, ale nie można cały czas pluć na ludzi w biurach. Uczelnia to nie tylko władze i najniższy personel. Jesteśmy również my średni personel, bez którego i gora i dół nie stworzyli by Uczelni. Nie próbujcie obwiniać nas za całe zło....
To może ja doprecyzuję. Pisząc tu o biurach myśli się najczęściej o administracji, tej w ośrodkach i tej na Poniatowskiego, nie o umysłowych ogólnie. Przykładowo nowa pani dyrektor, jakaś reinkarnacja dawnej kanclerz, bardzo ludzi denerwuje. Zmieniać coś czego się nie poznało dla samej zmiany...
A to zazwyczaj na ile dostaje się taka umowę? Pytam, bo chciałabym wiedzieć na jak długo mogę zostać w tej pracy ...
Pensja minimalna wewnątrz której masz premię plus wysługa lat, czyli max 20%. Sprzątaczki są 3/4 etatu. Policz sobie. Na święta nie ma nic, ale za to jest trzynasta pensja (troszkę mniej niż wypłata), wczasy pod gruszą (troszkę więcej niż wypłata) i dopłaty do kina, teatru itp
no to te dodatki chyba lepsze niz sama swiateczna pensja? no a z premia to chyba nie jest tak zle, wystarczy sie starac? niby gdzie indziej lepiej placa
Problem w tym, że możesz się starać, ale lepszy zawsze będzie ten, co leci opowiadać o tobie i innych przełożonemu.
Dobra, nawet jeśli sobie gadają to co z tego jeśli mogą to być nieprawdziwe rzeczy nie do udowodnienia? Przecież jak dobrze pracujesz to nie maja prawa sie doczepić
No niby nie są to zwolnienia ale ja jak już się dostanę do pracy to chciałbym w niej zostać na dłużej. Dobrzy pracownicy mogą liczyć na umowę na stałe?
Zaręczam ci, że te panie którym dyrektorka nie dała umów też chciały pracować i na pewno jeśli nie wszystkie, to większość pracowały bez zarzutu.
Grunt nowy budynek w Sosnowcu otwarty to się liczy wszystko w najlepszym porządku wszyscy zadowoleni
Zapracował sobie na to :) :) Latami zasługami Tylko gdzie uznania dla tych nosili malowali naprawiali przygotowywali wszystko żeby inni zbierali podziękowania Czy ktoś tym ludziom podziekowal
Uczelnia naprawdę spełnia moje oczekiwania. Cieszę się, że zdecydowałam się tu studiować, bo widzę, jak dużo się uczę i rozwijam.
Od kilku dni w uczelni mamy kontrolę PIP w kierownictwie adm gosp w rektoracie i dziale adm gosp w Ligocie w związku ze skargami pracowników.
Kierowniczka wpływa na dyrektorkę, a ta jej ślepo wierzy. Gdyby to nie było straszne, byłoby śmieszne.
Nie ma to jak nominować REKTORÓW i PROREKTORÓW robić zdjęcia i wystawne reklamy ŚUM i zajmować się tylko ŚMIETANKĄ TOWARZYSKĄ.A na poważne problemy biednych fizycznych pracowników nie zwracać uwagi no bo po co Sobie dłonie brudzić chołotą.To jest nie prawdopodobne że to co się dzieje po cichu w ADMINISTRACJI nikogo nie interesuje.Że jest aż taka znieczulica i brak kontroli nad podejmowaniem głupich propozycji i poronionych pomysłów.Gdzie się podział szacunek do ludzkiej pracy i ludzi tu pracujących w pocie czoła i nie tylko.(usunięte przez administratora)SZOK!!!
I ktoś tu napisał święta prawdę Nominacje wystawy cateringi wszystko w najlepszym porządku jest ale to się dzieje każdy widzi każdy wie ale oni to.maja w poważaniu prscujecie nie narzekacie tzn ze jest dobrze oni tak myślą
Nie mają też szacunku do studentów. Jesteście zwykłą tanią siłą roboczą. Macie robić jak parobki i się nie odzywać.
Ligota z tej strony. Spójrzcie jakie zmiany. Parę lat temu wszystkim paniom sprzątającym zmieniono całe etaty na 3/4, niedawno pisano także i tutaj o blokadzie na przedłużanie umów a teraz proszę. Najpierw ktoś skojarzył, że jak się nam doda rejony po koleżankach, to to jest dołożenie 100% więcej obowiązków i szybko wymyślono sprzątanie co drugi dzień, a teraz nagle kierowniczka informuje, że kto chce, może składać pisma o pełny etat. Czy tylko ja mam wrażenie, że ktoś tu robi krok w przód, dwa kroki w tył?
Za chwilę nie będzie na uczelni sprzątaczek. Jedne zwolniono, innym dołożono obowiązków, jeszcze inne odchodzą same widząc jaki się cyrk robi. Ciekawe czy skoro kierownicy tego nie widzą, związki też nie, ruszy się kadra naukowa i sprawi że autorce tej pieriestrojki SUM podziękuje za współpracę
Sprzątaczki co drugi dzień i jest brudno, nieprzedłużanie umów i tracimy sprawdzonych pracowników, ogrzewanie na minimum, wykręcanie świetlówek, awansowanie (usunięte przez administratora) bez "nabiału" na stanowiska kierownicze, łączenie i dzielenie działów, ludzi i kierowników jako bezsensowna i nieopłacalna sztuka dla sztuki, zahamowanie przejmowania ochrony SUM przez własnych pracowników i plotki o planach powrotu do outsourcingu. Nawet słynna BK na opinię jaką ta pani ma po roku musiała pracować długimi latami. To jest ŻENADA.
Zapisujmy te zmiany, zapisujmy te pomysły, te "oszczędności", to przerzucanie ludzi, wykręcanie oświetlenia, brudne sale i inne wynalazki. Przyjdzie dzień, że taka lista się przyda.
No cóż a to dopiero początek końca bo ,, góra,, zastawia się jak się pozbyć sprzątaczek które mają umowy ma na stałe i pojawiają się głosy o zwolnieniach grupowych żeby się ich pozbyć i zatrudnić bardziej opłacalną w ich przypadku firmę . A zebranie miało być już jakiś czas temu i niema ...
Hejka, jestem z Lublina ale chciałabym przyjechać do Katowic żeby być bliżej chłopaka. Zależy mi na kierunku położnictwo. Czy jest ktoś w stanie mi o tym opowiedzieć czy to dobra uczelnia i czy opłacałoby się przyjeżdżać do Katowic? Widzę że opinie o tej uczelni są różne i nie wiem czy nie lepiej byłoby zostać w Lublinie
Uczelnia jest bardzo dobra, ma renomę, świetnych wykładowców i stale się rozwija. Moim zdaniem nie masz co się zastanawiać. Opinie które królują tutaj są opiniami pracowników, nie studentów i wynikają w głównej mierze z niedowładu administracji kierowanej przez osoby, które do swoich funkcji nie dorosły.
Niestety na Uczelni jest coraz gorzej. Na sprzęt czeka się miesiącami, pieniędzy na publikowanie chyba też mniej (a rozliczać się ze slotów trzeba). To co się dzieje z osobami sprzątającymi przekracza wszelkie granice. Na nich nie ma funduszy, ale góra już tego nie widzi gdzie należy szukać oszczędności.
Uważam, że wobec pełzających zmian których efekty widzimy wokół siebie, wszyscy pracownicy i umysłowi i fizyczni powinni domagać się spotkań z przedstawicielami pracodawcy i udzielenia nam wyjaśnień nt. "reform" wprowadzanych zza biurka bez rozeznania w realiach. Absurdalność niektórych z nich widoczna jest gołym okiem, choć być może w Excelu wyglądają one wspaniale. Osoby podejmujące decyzje zmieniające warunki pracy dziesiątek innych powinny być znane załodze z imienia i nazwiska oraz mieć cywilną odwagę stanięcia przed nami i wyjaśnienia swoich wizji. Na związki zawodowe nie mamy co liczyć, jeden de facto nie istnieje a drugi produkuje pisma i przepycha się na słowa podczas gdy władza robi co chce. Powiedzmy to jasno. Pracownik to fundament każdego zakładu. Każdy pracownik. Domagajmy się wyjaśnień, spotkań, odpowiedzialności za decyzje. A jeżeli nie to mamy Inspekcję Pracy i media.
Wracając do tematu pań sprzątających. Iluś osobom nie przedłużono umów, prawda? Następnie przynajmniej części z nich zaproponowano powrót do pracy na szatniach z umowami czasowymi. Moim zdaniem to jest sprawa dla Sądu Pracy. Pracodawca znając swoje potrzeby nie przedłużył na czas nieokreślony umów a następnie zaproponował przyjęcie się od nowa niby to na inne stanowisko. Piszę niby, bo dziwnym trafem pracę na szatni połączono z typowym sprzątaniem. Robi się to, co w danym momencie jest potrzebne. Zachodzi podejrzenie, że zatrudniający ominął tym samym przepis nakazujący mu w określonej sytuacji podpisać z pracownikiem umowę na stałe.
Tylko z Ligoty jada a z Sosnowca nie jeździło się Ale premia za wyjazdy jest jak się jedzie do bielska
W Sosnowcu cała administracja to jedna pani niby ogrodniczka i trzy niby kierowniczki do niej nie wiadomo po co.
Jeżeli ktoś, kto będąc przełożonym kilkunastu ludzi pracuje fizycznie za nich, bo oni go faktycznie ignorują zostaje potem dyrektorem, to jak ma być? Lepiej? Jeżeli pani która pomyliła prywatny zakład produkcji gwoździ w którym można kogoś przyjąć do pracy w piątek a wywala się we wtorek, bo tak jest taniej, z państwową uczelnią, która jak każde państwowe przedsiębiorstwo powinna stanowić wzór poszanowania godności pracownika zostaje dyrektorką, to jak ma być? Lepiej?
Może pracował przełożony bo wie że lepiej to zrobi a inni nie potrafią tak zrobić jak on I to on się wykaże ze ja to zrobiłem
Co na tej uczelni nie jest żartem oszczędzanie bo za dużo zużycia gaszenie światła studenci zaniedkugo z czołówkami będą siedzieć albo siedzą na podłodze bo mało ławek to ma być szacunek dla przyszłych doktorów
Administracja nie daje rady. Złe decyzje, roszady, niewłaściwi ludzie na stanowiskach, brak szerszego spojrzenia, brak szacunku dla pracowników. Dziwnym trafem to się zaczęło jak zwolnili rok temu poprzedniego dyrektora... I niby każdy widzi jak jest, ale łeb w dół i aby mnie nie ruszyli, to niech się reszta pozagryza. Jakie to polskie...
Sosnowiec. Po co tyle pań w biurze, jeżeli nie mają pracowników? Przerzedzić biuro albo przyjąć normalną obsadę trzech placowych! A ogólnie co do ŚUMU to za to dokładanie ludziom roboty, za to że dwie sprzątaczki mają obrobić caly budynek, za to pożyczanie ludzi z ośrodka na ośrodek żeby tylko nie przyjąc, za zwalniane a potem przyjmowane sprzątaczki/szatniarki i za dokładanie ludziom obowiązków po zwolnionych będziecie mieli i tak inspekcje pracy
Na Warszawskiej były nasze sprzątaczki a ma być firma, żadnej sprzątaczce na czasowej umowie nie przedłuży się pracy, co stwierdzono oficjalne na piśmie, a jednocześnie pani dyrektor i pan wicekanclerz zgodnie twierdzą, że nie ma żadnych planów redukcji czy outsourcingu. Za kogo się tu ma pracowników????
Wracają czasy szaraków bez umiejętności organizacyjnych, samodzielności i otwarcia na odmienne zdanie. Tak już było za czasów poprzedniej władzy w uczelni i miało się zmienić. I za czasów poprzedniej, i jeszcze poprzedniej...
Prawdą są te zwolnienia, żeby pracownicy nie przeszli na czas nieokreślony? No jakieś żarty chyba, myślałam że trafię wreszcie na inne warunki.. prosze o wiecej informacji bo z drugiej strony piszecie o premiach i to mi sie kloci ze soba..
Co się kłóci? Warunki płacowe są takie a nie inne, bo to pracodawca państwowy a nie jakaś pożal się Boże firma produkcyjna, więc premie, wczasy (w wysokości wypłaty) albo dopłaty do wydatków na kulturę to normalność. Ośmiogodzinny dzień i pięciodniowy tydzień pracy także. Z drugiej strony to nieprzedłużanie umów (nie jest to zwolnienie) także się dzieje. Związków zawodowych faktycznie nie ma, bo jeden wziął se urlop na sierpień a drugi walczy o klimatyzację dla wszystkich, tak że jest jak jest.
Zbliża sie polowa sierpnia a dalej walczy sie o klimatyzację? Często tak trudno cokolwiek załatwić i sie czegokolwiek doprosić?
Czegoś nie rozumiesz. W ośrodku ligockim mamy sprzątać na katedrach co drugi dzień, ale ma być tak samo czysto jak wtedy kiedy sprzątałyśmy codziennie, dołożono nam obowiązków po zwolnionych, wymyśla się jakies dyżury w rektoracie albo pisanie co robimy itd. a to wszystko za podwyżkę 75 zł brutto, ale związki nie walczą o nas, a właściwie o NORMALNOŚĆ, tylko o to, żeby klimatyzacja była w każdym biurze.
No bez przesady z tym że prąd przekroczycie... Wątpię żebyście mieli tutaj jakieś limity. Z waszych opinii można wywnioskować, że to naprawdę straszne miejsce pracy ale chyba jakieś plusy też tutaj muszą być?
Uczelniana Solidarność na swojej stronie opublikowała pismo w sprawie sprzątaczek i nie tylko, generalnie słuszną i nieźle napisaną skargę na postępującą po raz kolejny w historii uczelni biurokrację i spychologię. Jakimż zabawnym aspektem tej sytuacji jest fakt, że mimo wszystko głównym motywem tego pisma jest informacja, że na pytania związku rektor nie odpowiedział od miesiąca... A tymczasem jedni stracili pracę, choć dobrze pracowali i nikt już im tego nie odda, a inni, choć do niczego się nie nadają, nadal siedzą na stanowiskach, bo choć często brak im kręgosłupa, to jednak mają plecy.
Plusy są wczasy pod grusza 13 pensja ale z klumatyzacja i limitem to prawda może ktoś potwierdzi na forum
Tyle że to nie jest warsztat samochodowy pana Zdzicha, tylko państwowa uczelnia. Tutaj przestrzeganie prawa pracy powinno być wzorowe i bezdyskusyjne, wzajemny szacunek także. Jak się przyjmujesz do roboty i masz strzelam 100 metrów do zrobienia (to tylko przykład), a nagle koleżance obok podziękują a ty masz robić 200 metrów za tę samą kasę i w tym samym czasie a potem jeszcze sto, to co to jest? A różne beztalencia siedzą sobie za biurkami dziś, wczoraj i przez lata po to tylko żeby latać szefostwu po bułkę do automatu i nikt ich nie przerzedza
I ktoś tu w końcu coś napisał normalnego bo tak właśnie jest robisz to samo ale i więcej za te same pieniądze i to jest prawda przestrzeganie prawa jest ale dodawanie obowiązków to święta prawda
Możemy tu sobie pisać i cieszyć, że nie jesteśmy same albo sami, ale to nic nie zmienia poza może tym, że sprawa się nagłaśnia, także w biurach. Może skoro nie ma kto naprawdę ruszyć, to trzeba żeby robotnicy sami założyli związek zawodowy w uczelni? Trochę nas jest wliczając technicznych na katedrach. ZNP ma wakacje, co nadaje się do komedii, a S pisze o tym, że ma focha, bo nikt z nimi nie rozmawia. A jak nagle nic nie będzie posprzątane, naprawione, wywiezione, przywiezione, przygotowane i uczelnia stanie, po prostu się zatrzyma, to może szanownej administracji otworzą się oczy i uszy? Nie jesteśmy tu na etacie psa przygarniętego przed deszczem, jesteśmy pełnowartościową i pełnoprawną częścią tej uczelni. Uświadomcie to sobie w biurach.
Nie zgadzam się z metodami władz, które są obecnie stosowane wobec personelu sprzątającego. Natomiast chce zwrócić uwagę, że od lat sprzątam swoje stanowisko pracy wraz z meblami i oknem. Najczęściej porządek w naszym pokoju w wykonaniu sprzątaczki ogranicza się do wyrzucenia smieci i czasami do starcia podłogi. Nie twierdzę, że jesteście "na etacie psa przygarniętego...", ale też nie zgadzam się z sytuacja, że w ramach dniowki musze wygospodarowac czas, środki czystości by doprowadzić sobie miejsce do godnej pracy. W końcu mam płacone za zupełnie coś innego. Bez obrazy.
Bardzo dobrze. Teraz niech (zakładam) Pani przekaże to koleżankom i kolegom oraz zwierzchnikom, bo to właśnie istota problemu. Od pół wieku był pewien schemat sprzątania a od dłuższego czasu ktoś próbuje to reformować ograniczając najpierw sprzątaczkom etaty z całego na 3/4, dokładając do tego setki metrów po zwolnionych dla oszczędności (???) koleżankach a od września wprowadzając sprzątanie co drugi dzień na katedrach. Będzie brudno, bo musi być brudno jeżeli pracuje się codziennie a sprząta co drugi dzień. A my komu mamy to powiedzieć, skoro kierownictwo nie chce nawet zebrań robić.
Śmieszne ze jakieś limity zakładają. I ludzie pewnie już drazyli ten temat i nic to nie wniosło? Mogliby coś dorzucić w ramach równowagi. Jako jedyny plus uznać można grusze i 13stke czy może coś jeszcze?
Nie ma żadnych limitów. Ktoś tu miesza. Śmiejemy się z tego że związek zawodowy przespał zwolnienie kilkunastu osób i dołożenie pracy innym, ale wyprodukował pismo godne sierpnia 80 w sprawie tego, że w jednych biurach klimatyzacja jest, a w innych nie. To naprawdę nie jest największy problem organizacyjny tej uczelni. Plusy? Przecież napisano: Ośmiogodzinne dniówki, pięciodniowy tydzień pracy dopłaty do wydatków kulturalnych, wczasy pod gruszą, trzynastka, premie zadaniowe, życzliwość w biurach wobec szarego pracownika. Jasne, że są plusy, nikt ich nie neguje ani nie umniejsza. Ale jednym z większych plusów powinna być sprawiedliwa organizacja pracy i płacy oraz pewność zatrudnienia. A to wygląda tak sobie jak się jest "fizolem".
Gdyby te spodenki aż tak przeszkadzały raczej coś dawno by z tym zrobili? Nie wiem jak teraz dress code maja opisany w regulaminie. Jest sie o co doczepić?
Może dlatego ze jeszcze sie tu nie zatrudniałam to nie rozumiem do końca w czym problem. Czemu ktoś kogoś ma redukować? Chyba współpracownicy nie sa od decydowania o tym
Nic się nie kłóci, to są dwie sprawy. Po prostu jakaś nowa koteria w dyrekcji bawi się w reformy jako sztukę dla sztuki. Bez udziału związków zawodowych, bez konsultacji z załogą, bez logiki. Łączenie, dzielenie, przemienianie działów, kierowników i zakresów obowiązków. W Excelu to może wyglądać pięknie, w realu to jest "Alternatywy 4". Sprzątanie co drugi dzień, firmy zewnętrzne, zeszyciki do pisania co się zrobiło. Przedszkole.
To chyba dobrze że się wykazują jakąś troskę o ludzi? Lepsze to jakby siedzieli i nic nie robili. Może z czasem będą z tego jakieś plusy?
Zawsze tak było inni ida do domu a inni pracują do końca i nikt nic nie wiedział nikt nie pisał standart Przecież wszędzie kierownictwo dyrekcja mówi że w sosnowcu jest luz i super truper tam nikt z nikim nie rozmawia a jak rozmawia to odpowiedź tak tak ok zrobimy pomyślimy a potem nie da się a tak naprawdę to nikt z nikim nie rozmawia
Co trzeba mieć w głowie, żeby w chwili gdy dyrekcja bawi się w dzielenie i przenoszenie działów, pracowników i kierowników wytaczać żale o to, że w wyniku awarii JEDNEGO DNIA, w dyrekcji puszczono ludzi wcześniej do domu?! Niech taki jeden z drugim "związkowiec" stanie przed tymi, którym nie przedłużono umów i powie im że tak walczy!
Dużo jest takich osób którym nie przedłużono umowy? ciekawy jestem czy chociaż powiedzieli dlaczego. Nie chciałbym sie zatrudnić apotem wylecieć bez powodu.
Nie przedłużyli powiedzą oszczędności np Pani sprzątająca może wziąść następny rejon i ds sobie radę po co ma siedzieć i się nudzić
Może my też gdzieś napiszemy i pozwalniamy parę niepotrzebnych osób w biurach?
Połowę poniatowskiego trzeba by zwolnić bo niektórzy tylko trzymają normy byle tylko być Także ręka rękę myje Wiemy o o co chodzi Każdy wie o co chodzi
Zacząć od dyrektorów kierowników itd od góry a nie od ludzi którzy pracują dla uniwersytetu Bo jak przychodzi do dzielenia nagród itd to zawsze oczywiście biura zwykli szari ludzie są w ogóle nie brani pod uwagę Wszyscy wtedy są uważani ja zrobiłem ja otworzyłem ja wszystko dla uniwersytetu
Nie zgadzam się z Twoja opinia. Nie jest zasada, że nagrody dostają ludzie tylko w biurach. Przez wiele lat nagrody dostawały osoby np. sprzątające, a my jako osoby posiadające specjalistyczna wiedze byłyśmy całymi latami pomijane. Nadmienię tylko, że do naszej pracy pracodawca nigdy nie miał żadnych zastrzeżeń, nikt z nas nie otrzymał żadnej nagany. Dlatego stwierdzenie, że tylko biura mają korzyści jest krzywdzące. Zdaję sobie sprawę, że na tym forum wiele osób wylewa swoje żale ( w wielu przypadkach) uzasadnione, ale nie można cały czas pluć na ludzi w biurach. Uczelnia to nie tylko władze i najniższy personel. Jesteśmy również my średni personel, bez którego i gora i dół nie stworzyli by Uczelni. Nie próbujcie obwiniać nas za całe zło....
To może ja doprecyzuję. Pisząc tu o biurach myśli się najczęściej o administracji, tej w ośrodkach i tej na Poniatowskiego, nie o umysłowych ogólnie. Przykładowo nowa pani dyrektor, jakaś reinkarnacja dawnej kanclerz, bardzo ludzi denerwuje. Zmieniać coś czego się nie poznało dla samej zmiany...
A to zazwyczaj na ile dostaje się taka umowę? Pytam, bo chciałabym wiedzieć na jak długo mogę zostać w tej pracy ...
Pensja minimalna wewnątrz której masz premię plus wysługa lat, czyli max 20%. Sprzątaczki są 3/4 etatu. Policz sobie. Na święta nie ma nic, ale za to jest trzynasta pensja (troszkę mniej niż wypłata), wczasy pod gruszą (troszkę więcej niż wypłata) i dopłaty do kina, teatru itp
no to te dodatki chyba lepsze niz sama swiateczna pensja? no a z premia to chyba nie jest tak zle, wystarczy sie starac? niby gdzie indziej lepiej placa
Problem w tym, że możesz się starać, ale lepszy zawsze będzie ten, co leci opowiadać o tobie i innych przełożonemu.
Dobra, nawet jeśli sobie gadają to co z tego jeśli mogą to być nieprawdziwe rzeczy nie do udowodnienia? Przecież jak dobrze pracujesz to nie maja prawa sie doczepić
No niby nie są to zwolnienia ale ja jak już się dostanę do pracy to chciałbym w niej zostać na dłużej. Dobrzy pracownicy mogą liczyć na umowę na stałe?
Zaręczam ci, że te panie którym dyrektorka nie dała umów też chciały pracować i na pewno jeśli nie wszystkie, to większość pracowały bez zarzutu.
Grunt nowy budynek w Sosnowcu otwarty to się liczy wszystko w najlepszym porządku wszyscy zadowoleni
Zapracował sobie na to :) :) Latami zasługami Tylko gdzie uznania dla tych nosili malowali naprawiali przygotowywali wszystko żeby inni zbierali podziękowania Czy ktoś tym ludziom podziekowal
(usunięte przez administratora) Ktokolwiek szuka informacji o ŚUM, najpierw dowiaduje się o pani dyrektor i jej pomysłach, najpierw czyta o śniętych związkach zawodowych i milczących kierownikach, najpierw widzi strach, niepewność i złość. A nasz ŚUM to dobra firma, dobre miejsce, wielu wspaniałych ludzi i lata naszej pracy. Na pewno każdy mógłby mimo wszystko i wbrew temu co się dzieje wpisać tu dobre słowa. Ale coś musi się zmienić na górze. A raczej ktoś. Ona. Teraz Wasz ruch.
Nagle pojawiają się wpisy studentów zachwalających uczelnię, choć to portal dla pracowników. Dziwna sprawa... Każdy to zauważa, że dzieje się to akurat w momencie, gdy pracownicom nie przedłuża się umów, a pozostałym dodaje się pracy. Dawniej miałyśmy codziennie zebrania, na których można było omówić różne sprawy, obecnie pani kierownik jest tak bardzo zajęta, że lepiej się nie pokazywać w biurze. Co będzie dalej?
Obowiązkiem kierownictwa jest wyjaśniać nam takie działania, jakie obecnie mają miejsce, w tym nieprzedłużanie umów o pracę, bo nie jesteśmy kurami w kurniku, czekającymi na niedzielę, tylko ludźmi którzy oddają swój czas i zdrowie Uczelni czasem od wielu lat. Jeżeli się planuje jakieś reformy (???), to po pierwsze powinny o nich wcześniej wiedzieć związki zawodowe a po drugie należałoby chociaż w zarysie skonsultować je albo przedstawić załodze. Umowa o pracę jest umową dwustronną i należy się wzajemnie szanować. Kiedy bierzemy dyżury za kogoś, obrabiamy dodatkowe rejony, skracamy urlopy albo je przesuwamy, wszystko jest super, ale kiedy jedna po drugiej są zwalniane nasze koleżanki a inne same rezygnują nie ma komu stanąć przed nami i powiedzieć do czego to ma w zamyśle prowadzić.
Po drugim miesiącu opiszecie jak to sie poukładało? Pewnie trzeba było bardziej drążyć ale sytuacja pewnie jest już jasna
Kierowniczka nie ma dla nas czasu, związki nie potrafią nic zmienić, a uczelnia tymczasem, zapewne na próbę przed większą akcją wystawia przetarg na sprzątanie i prace gospodarcze przy bibliotece na Warszawskiej oraz na obiektach fili w Bielsku. Przyjdzie taki dzień, że ci mądrzy co to wymyślili sami złapią za mopy, bo uczelnia to nie dworzec żeby ludzie przychodzili, poznawali wejścia, wyjścia, kody itp a po dwóch miesiącach zmieniali pracę, a niestety w tych żałosnych firmach ochroniarsko sprzątających tak to jest.
(usunięte przez administratora)
I nagle wszyscy oślepli i nie pamiętają jaką porażką wizerunkową dla uczelni, nie wspominając o kwestiach fachowości, bezpieczeństwa itp. był pomysł dawnej kanclerz na sprzedanie kiedyś uczelnianych portierów i zatrudnienie firm ochroniarskich. Dopiero niedawno zaczęto się z tego wycofywać i wracać do własnych pracowników. Wchodzenie do tej samej rzeki w tej sytuacji to prostu amatorszczyzna. A tutaj masz kierownictwo, które nigdy nic nie wie i jeden związek na wakacjach do września a drugi nie potrafiący zmusić pracodawcy do dialogu, skoro prośby nie skutkują.
Dziwi mnie to ze wiele osób narzeka na zle traktowanie a niektórzy latami potrafią w tym pracować. tu nie ma jakiegoś haczyka / drugiego dna? Inaczej nie rozumiem motywacji do pracy
A ja na przykład nie rozumiem, dlaczego pani przyjęta jako sprzątaczka (panie -liczba mnoga-dokładnie) nosi skrzynie podczas przeprowadzki albo plewi grządki. Kogoś nieźle pogięło.
Nie rozumiem, czego mogą sie obawiać jeśli warunki pracy im i tak nie odpowiadają? To brzmi tak jakby jednak ze względu na coś opłacało sie im tu pracować
Pięciodniowy tydzień, sześciogodzinna dniówka (mamy po 3/4 etatu), żadnych chorych nadgodzin, żadnych sobót. Wczasy pod gruszą, premie, dodatki do wypoczynku dla pracowników i ich dzieci. Nie wiem czy można tu mówić o opłacalności, to jest normalność.
to o czym piszesz brzmi dosłownie jak bajka bo znam miejsca gdzie jednak wypadają nadgodziny i czasami ich nawet nie doliczysz… te premie za co sa przyzwane?
Za to że jesteś i prawidłowo wykonujesz swoją pracę. Za to że nie masz chorobowego. Za bycie normalnym, godnym zaufania pracownikiem. Aha! Jest jeszcze trzynasta pensja.
Pracowałem na sum za to że nie masz l4 szczerze wolę iść na l4 niż dostać premie (usunięte przez administratora) Ale na uniwersytecie robisz za każdego i na każdym możliwym stanowisku za takie pieniądze śmiech na sali
Faktycznie w tej wypowiedzi wynagrodzenie nie zabrzmiało jakoś zachęcająco. Dodatkowo ten zakres obowiązków martwi. Jak jest on opisany w umowie?
Sytuacja coraz bardziej napięta, niestety słyszymy tylko, że szykują się duże zmiany. Jakie to zmiany, to możemy sobie w swoim gronie spekulować, bo nikt nas o niczym nie informuje. Narazie tylko pracy przybywa, zobaczymy kiedy to wszystko pęknie, bo nasza cierpliwość się kończy.
A co tu można zmienić? Firmę wezmą? Wystarczy spojrzeć na ochronę żeby widzieć "fachowość" i rotację pracowników (poza kilkoma chlubnymi wyjątkami), gdyby było inaczej, gdyby to było lepsze, to nie wracano by po 14 latach do portierów uczelnianych. Jakość obsługi to niebo a Ziemia. I co, teraz taka firma sprzątająca miałaby pracować na uczelni, nawet tylko na holach jak to się od lat mówiło? Wizerunkowo w dół, jakościowo w dół, w sensie bezpieczeństwa dopiero. Wersja druga, dadzą nam znów pełne etaty? To niesprawiedliwe, bo jeżeli na swój rejon mam dziś ok. 6 godzin a dodadzą mi dwie na ten drugi, to jak to ogarnąć? Będą takie kotki, myszki, to się zaczniemy zwalniać i będą sobie pomysłodawcy takich usprawnień sami latać z mopem. Mnóstwo wartościowych koleżanek straciło pracę a my nie jesteśmy myszkami z laboratorium żeby się na nas uczyć!
Zmiana pierwsza. Zwolnią twoją koleżankę. Co prawda była uczciwa, pracowita i miła, ale miała czasówkę, a teraz musiałaby dostać na stałe. No to nie dostanie. Zmiana druga, tobie każą robić jej rejon w tych samych sześciu godzinach które wcześniej miałaś na swój. Zmiana trzecia, powtórka z punktu jeden i dwa. Masz już trzy rejony do obrobienia a nikt nie da ci złotówki więcej ani nie zmieni 3/4 etatu na pełny. Zmiana czwarta. Żeby ci się nie nudziło pojedziesz na tygodniowy dyżur do dyrekcji, chociaż tam zawsze była osobna ekipa. Ktoś musi obrabiać swoje i twoje rejony. Zmiana piąta. Od jesieni masz sprzątać na katedrach co trzy dni. To ulga, żebyś mogła hulać na wszystkich rejonach po kolei. Oczywiście pracownicy i studenci będę uprzedzeni, że w dwa kolejne dni cię nie ma i nie będą śmiecić. Zmiana szósta. Sprzątaczki zaczną się z tego cyrku zwalniać. Zmiana szósta. Zmienią panią dyrektor. Dlaczego? Bo jedna "żelazna kanclerz" już tu była i każdy w uczelni wie, że to nie jest dobry wzór do naśladowania jeśli chodzi o stosunek do pracowników.
Proszę czytać ze zrozumieniem. Dobiega końca okres próbny lub czasowa umowa na trzy lata. Pracownik (sprzątaczka konkretnie) wykazał się umiejętnościami, dyscypliną i nie zawiódł zaufania. Od dziesięcioleci W TYM MIEJSCU oznaczało to automatyczne przedłużenie umowy. Od kilku miesięcy, mimo pism, mimo prób rozmowy z kierownictwem działów adm gosp i władzami uczelni takie umowy nie są przedłużane. Dotknęło to co najmniej kilkunastu pań. Nie narusza się tu wprost prawa pracy, ale jednak krzywdzi się ludzi. Tych, którzy chcieli tu pracować i się sprawdzili i tych, którzy od lat mają etaty, ale teraz dokłada się im czyichś obowiązków. Osoba która wprowadza takie zmiany nawet nie spotkała się z załogą aby przestawić swoją politykę. Uważamy, że dokładanie nam pracy po koleżankach którym nie przedłużono umów, a na miejsce których nikogo się nie przyjmuje jest niczym nieuzasadnionym zwiększaniem naszego zakresu obowiązków bez zwiększania wynagrodzenia. Sprawa została przekazana na piśmie uczelnianym społecznym inspektorom pracy, ale w związki zaw. w SUM to już mało kto wierzy.
podstawie umowy o pracę na czas określony jest dłuższy niż 33 miesiące lub jeżeli liczba zawartych umów jest większa niż 3, uważa się, że pracownik, odpowiednio od dnia następującego po upływie okresu łącznie 33 miesięcy lub od dnia zawarcia czwartej umowy o pracę na czas określony, jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Przekroczenie limitu nie skutkuje nieważnością umowy. Wprost przeciwnie – umowa jest nie tylko ważna ale po przekroczeniu limitu jest umową na czas nieokreślony Czytaj więcej na Prawo.pl: https://www.prawo.pl/kadry/
Jeżeli do naszych rejonów dołożono dodatkowe bez zwiększania wynagrodzenia i powrotu do NORMALNOŚCI którą jest pełny etat, to teraz wprowadzenie od września sprzątania co drugi dzień na katedrach jest faktycznym jeszcze większym obciążeniem nas, bo ten sam poziom czystości mielibyśmy utrzymywać przy zmniejszonym na to czasie i zapewne nowych zadaniach pomiędzy tym! Jak się po takim niekonsultowanym oddolnie i złym od podstaw, także wizerunkowo (będzie brudno, panie wicekanclerzu) zarządzeniu czyta , że np. ZNP ma w sierpniu wakacje, to zwyczajnie szlag człowieka trafia. Na tyle osób, co oni, wszyscy na raz na ten urlop wyjechali?
Sporo tutaj się pisze na temat tego że umowy czasowe nie są przedłużane. Dotyczy to tylko stanowiska sprzątaczka czy innych też? Szukam stabilnej pracy ale takiej naprawdę stabilnej. A nie wiem czy problem tutaj jest bardziej rozległy
Obserwując całą tę beznadziejną sytuację zarządzaniem w Śum muszę stwierdzić że firma ta z długoletnim stażem wprowadza rygorystyczne zmiany.Nie licząc się przy tym z pracownikami fizycznymi dzięki którym ta firma w ogóle funkcjonuje.Chaotyczne pomysły nie mają sensu ani logiki.Ludzie bez jakiegokolwiek doświadczenia podejmują absurdalne decyzje.Ludzie na stanowiskach o wygórowanych aspiracjach zarządzają ŚUMEM lekceważąc przy tym siłę roboczą która na nich robi. A Oni tylko (usunięte przez administratora)zmuszają ludzi do niewolniczej pracy samemu przy tym nie robiąc nic pożytecznego.Żal na to patrzeć i tego słuchać ale karma zawsze wraca o czym się już nie jednokrotnie wszyscy przekonaliśmy!A na cudzym nieszczęściu szczęścia nikt nigdy nie zbuduje!
Patrzac obiektywnie nie jednak subiektywnie stwierdzam po przepracowaniu ok. 10 lat w "firmie", iz wielu staje tu na wysokosci zadania aby wszystko funkcjonowalo jak powinno. Wspaniala rada dla Wasc Panny/Pani - nie dostrzeglwszy tego proponuje wyzsza dojrzalosc obserwacji otoczenia, a zapewne umknelo Pani aby zwracac nadto uwage na doskonalosc w swej pracy. Zmiany zaistne dotycza holoty, co grosza do kieszeni bez wstydu przygarnac pragna bez oddania sie sprawie. Zlotniki i srebrniki mile widziane, bez fundamentow twardych zebrane. Liryki wystarczy. Chec pracy dobrej i wszystko jest jak byc powinno. I kasa tez zgadzac sie w portfelu bedzie. Nie narzekac, a do pracy od 7:30 przykladac sie proponuje ze starannoscia, a nie kawa w rece.
Sprawa jest prosta. Najpierw trzeba opracować stan istniejący, ocenić, zbadać zaproponować (także samym pracownikom) kierunek, zasugerować potrzeby. A może oni mają też coś do powiedzenia w tej sprawie i nawet wiedzą coś lepiej? Najpierw się rozmawia, a to oznacza mówi i słucha. Są potrzebne redukcje? Zwalnia się kombinatorów, leserów, tych co na każdą okazję mają urlopy, chorobowe, spóźnienia i "uż". Zostawia się tych, którym zależy, którzy szanują, którzy się sprawdzili. Na miejsce zwolnionych zatrudnia się nowych, porządnych. Na jakąś skalę coś można zagęścić, ale do cholery nie tak, żeby kobieta sama sprzątała dwa piętra, bo pani dyrektor zapragnęła zostać WIELKĄ REFORMATORKĄ.
No ale to co tylko z wewnątrz biorą? Chyba niemożliwe. Tak totalnie zamknięci na nowych by byli? Chyba że się nie dostałeś i stąd te nerwy.
Przeczytałam wszystkie opinie dodane tu w tym roku i widzę coś przerażającego. Uczelni nie oceniają tu pracownicy naukowi, ale fizyczni, problemy i błędne decyzje też punktują tutaj ci drudzy. Wszyscy widzimy absurdy i osoby, które nie tylko na swoich, ale w ogóle na żadnych tutaj stanowiskach nie powinny dostać pracy, ale ignorujemy to i żyjemy dalej z nadzieją, że nas akurat kolejny wiatr przemian ominie. A tamci? A niech sobie są, to nie mój dział. Można pośmieszkować i żyje się dalej. Solidarność SUM zaprasza na wycieczkę do Jaskini Głębokiej (sic!) i piętnuje nowy ład klimatyczny a ZNP jako sprawy bieżące ma chwalenie swojej byłej, odchodzącej i nowej, dopiero co wybranej przewodniczącej. Obok tego omijany przez wszystkich jest dramat pań sprzątających, którym z dnia na dzień dokłada się po całym rejonie zwolnionej koleżanki i oczekuje, że ogarnie to sama, na 3/4 etatu z 75 zł podwyżki, gdy robotnicy 10x więcej, i bez jakiejkolwiek zmiany stawki z racji PODWOJKENIA zakresu pracy. Wspólna firma, to powinno być wzajemne zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i gra fair. Czy tak jest to każdy widzi wokół siebie.
Nie dotrwajac do konca lektury wpisow aktualnego roku kalendarzowego, w tym miejscu chwile przystane... trudno sie nie zgodzic i bardziej poprawnym literalem oznaczyc. Widzimy sprawe tym samym okiem i dobrze widziec, ze nie jestem w osamotnieniu. Nie ma nas wielu i w pojedynke wiele nie zmienimy. Swiadomosc placy za prace jest dzisiaj zupelnie inna. Oczekiwania nadwyraz wygorowane do zdolnosci i poradnosci. Chciec to nie wyszarpac ale zapracowac. I nie interesuje mnie jak wiele osob mnie znienawidzi. Praca to nie pogaduchy i wyobrazenia o PRLowskich dniowkach w budzetowce. Nie te czasy prosze Panstwa. Niudacznicy tez juz nie moga liczyc na cieple posadki. Kto ta uwaza - jest w glebokim bledzie. Zasada jak w prywatnych przedsiebiorstwach - pracuj dobrze a do emerytury doczekasz. Ktos na lenia? Nie... nie tutaj. Troche godnosci Rodacy
Zwolnić kilkanaście pań sprzątających, pozostałym dołożyć rejonów po tamtych albo kazać uczestniczyć w przeprowadzkach a na koniec wymyślić "dojazdowe" dyżury w dyrekcji, to naprawdę trzeba mieć... (Ust. o Kontr. Publ. i Wid.)
Zwolnienia z oszczędności? Jak podejrzewam nie dołożyli kasy tym co dostali nowe obowiązki co. A dyżury jak płatne czy za friko?
Dyżury jako chwilowa zmiana rejonu, np. na tydzień, w końcu sprzątanie to sprzątanie, ale zawsze dyrekcja miała swoją ekipę. Sedno naszego wkurzenia to właśnie to, że przez lata pomijając sprawy dyscyplinarne było oczywistością, że komu kończy się trzyletnia czasówka dostaje etat na stałe. Plus minus z pojawieniem się nowej pani dyrektor administracyjnej zaczęły się "reformy", czyli nieprzedłużanie umów i dokładanie opuszczonych rejonów innym jako kolejnych metrów do obrobienia. Koleżanki, które odchodziły pisały pisma, pytały kierownictwo, nawet to najwyższe i nic. Robimy od paru lat na 3/4 etatu, a teraz mamy robić dwa razy więcej? Za jakie pieniądze? Za podwyżkę 75 zł brutto? Zapytałabym gdzie są związki zawodowe, ale to pytanie retoryczne. Pewnie nawet nie wiedzą, bo żyją w swoim świecie. Ostatnio np. "S" wytoczyła ciężkie działa o łamaniu praw pracowniczych i nierównym traktowaniu w walce o... klimatyzację w każdym biurze. Nie skomentuję.
Podobno jest hamulec na przedłużanie umów o pracę. Ktoś, coś?
Przynajmniej kilka pań w ośrodku ligockim nie otrzyma przedłużenia umów na umowy na czas nieokreślony choć wcześniej była to formalność. Tyle plotki. Z czego to wynika? Nie wiadomo.
Jedne nie dostały przedłużenia umów, innym dołożono za tamte obowiązków a może tak na przykład "panu dronowi" ktoś zrobi wreszcie atestację stanowiska?
To ja to pytanie sformułuje trochę inaczej. Na jakiej podstawie panie sprzątające przyjęte kiedyś do pracy na określone "rejony" mające określone metraże nagle bez zwiększenia zakresu obowiązków, etatu (wszystkie mamy 3/4 zamiast pełnego) a przede wszystkim wynagrodzenia otrzymują dodatkowe zadania po zwolnionych koleżankach? Jak można pracę wykonywaną do tej pory przez dwie czy trzy osoby nagle dawać jednej?! Dlaczego nikt nie ma odwagi jasno powiedzieć z czyjego pseudo reformatorskiego widzimisię zwalniane są nasze koleżanki? Nie mówi nam tego kierownictwo, nie mówią związki zawodowe, nikt nic nie wie. To są praktyki z byle firm produkcyjnych, gdzie człowiek jest zerem, ale u państwowego pracodawcy takie sytuacje NIGDY nie powinny mieć miejsca.
każda uczelnia państwowa w ofercie pracy wpisuje "stabilna praca", a w praktyce to wygląda tak, że stabilną pracę mają tylko osoby będące już na umowach na czas nieokreślony - ich nikt nie ruszy, choćby nie wiem co, bo boją się spraw w sądzie pracy, a osoby nowe najczęściej wchodzą w finansowanie z jakiegoś projektu i dopóki jest projekt są pieniądze na zatrudnienie, a potem - musisz sobie napisać projekt, zdarzają się więc przerwy w zatrudnieniu i tak się to kręci, ale w teorii "stabilna praca" ;)
Masz rację co do zasady, ale problem o którym tu piszą dotyczy w tej chwili tylko pracowników fizycznych, konkretnie sprzątaczek i traktując je w ten sposób uczelnia strzela sobie w stopę podwójnie. Z jednej strony traci szacunek i zaufanie znacznie większej niż panie sprzątające grupy, bo skoro dziś one, to może jutro my? Po drugie nie wyjaśniając co się dzieje, dlaczego nie przedłuża się umów a przede wszystkim na jakiej podstawie dokłada się komuś obowiązków bez podniesienia wynagrodzenia, naraża się na zgłoszenia do Inspekcji Pracy. Takie zrównanie traktowania pracowników w uniwersytecie z byle firmą produkcyjną, w której dziś jesteś, jutro cię nie ma, stanowczo wizerunkowo ŚUM-owi nie służy. I tak poszkodowani są wszyscy. Jedni tracą pracę, drudzy się o swoją boją, trzeci dochodzą do wniosku, że skoro tak, to trzeba olewać obowiązki, czwarci psują sobie reputację stabilnego pracodawcy a piąci imię związkowca, bo niestety związki tematu jak na razie nie tykają. Pytanie czy warto pozwalać sobie na takie eksperymenty biorąc pod uwagę ich cenę...
Sprawa nieprzedłużania umów dla kolejnych pań sprzątających bez jakiegokolwiek uzasadnienia oraz zwiększanie zakresu obowiązków bez zmiany wynagrodzenia została w dniu 25 czerwca przekazana Społecznemu Inspektorowi Pracy z ramienia ZNP SUM. Kolejnym krokiem będzie Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach.
Odpowiedz Sygnaliście i załóż darmowe konto Compliance Officera
Skorzystaj z usługi GoWhistle i porozmawiaj z autorem wpisu. Dowiedz się więcej o usłudze GoWhistle tutaj.
Etap 1 - Zgłaszasz nieprawidłowość w firmie
- wybierasz zgłoszenie anonimowe lub imienne
- decydujesz o kategorii zgłoszenia np. łamanie przepisów prawa
- możesz szczegółowo opisać sytuację
Etap 2 - Przekazujemy Twoje zgłoszenie pracodawcy
- informacja o sygnale pojawia się na wątku firmy
- upoważniony Compliance Officer dostaje możliwość odpowiedzi na sygnał
- GoWork dba o terminowy odzew ze strony firmy
Etap 3 - Pracodawca udziela odpowiedzi
- sygnalista informuje, czy problem został rozwiązany
- dostajesz możliwość upublicznienia sygnału
- dostajesz możliwość podziękowania pracodawcy
Zostań Sygnalistą w Śląski Uniwersytet Medyczny - Katowice
Firma nie ma zarejestrowanego Compliance Officera. GoWork oraz GoWhistle nie zobaczą treści Twojego zgłoszenia! Dzięki nam będziesz miał gwarancję, że firma otrzyma Twoją informację o chęci zgłoszenia sygnału.
POTWIERDŹ EMAIL
Dziękujemy za zgłoszenie nieprawidłowości w Śląski Uniwersytet Medyczny
Zgłoszenie sygnału wymaga weryfikacji. Prosimy o zapoznanie się z treścią przesłanej wiadomości na Twój adres e-mail i potwierdzenie. Po poprawnej weryfikacji poinformujemy Cię o kolejnych krokach.
Nie otrzymałem e-maila, wyślij ponownieZarejestruj Compliance Officera
i odpowiedz bezpłatnie sygnaliście
POTWIERDŹ EMAIL
Aby zarejestrować darmowe konto Compliance Officera, musisz jeszcze potwierdzić adres e-mail.
Wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym na podany przez Ciebie adres. Po naciśnięciu w niego, poinformujemy Cię o kolejnych krokach.
Skontaktuj się z nami
Pracodawco, skorzystaj z naszych usług
Dzięki nam, Twój sygnał dotrze do Pracodawcy!
Etap 1 - Zgłaszasz nieprawidłowość w firmie
- wybierasz zgłoszenie anonimowe lub imienne
- decydujesz o kategorii zgłoszenia np. łamanie przepisów prawa
- możesz szczegółowo opisać sytuację
Etap 2 - Przekazujemy Twoje zgłoszenie pracodawcy
- informacja o sygnale pojawia się na wątku firmy
- upoważniony Compliance Officer dostaje możliwość odpowiedzi na sygnał
- GoWork dba o terminowy odzew ze strony firmy
Etap 3 - Pracodawca udziela odpowiedzi
- sygnalista informuje, czy problem został rozwiązany
- dostajesz możliwość upublicznienia sygnału
- dostajesz możliwość podziękowania pracodawcy
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Chcesz być na bieżąco z odpowiedziami?
Zapisz się na powiadomienia o nowej opinii już teraz
Psst! To jeszcze nie koniec!
Potwierdź swoją subskrypcję!
Odbierz maila
Na podany adres e-mail wysłaliśmy wiadomość z prośbą o potwierdzenie subskrypcji (RODO)
Potwierdź subskrybcję
Kliknij w link potwierdzający subskrypcję w mailu i bądź na bieżąco!
Dziękujemy za wypełnienie formularza zarobków.
Chcesz być na bieżąco z odpowiedziami?
Zapisz się na powiadomienia o nowej opinii już teraz
Psst! To jeszcze nie koniec!
Potwierdź swoją subskrypcję!
Odbierz maila
Na podany adres e-mail wysłaliśmy wiadomość z prośbą o potwierdzenie subskrypcji (RODO)
Potwierdź subskrybcję
Kliknij w link potwierdzający subskrypcję w mailu i bądź na bieżąco!
Dziękujemy za wypełnienie formularza zarobków.
Znajdź firmę
Zapisz się na powiadomienie o nowej opinii już teraz!
Zapisz się na powiadomienie już teraz
Otrzymuj powiadomienia na temat firmy
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Śląski Uniwersytet Medyczny?
Zobacz opinie na temat firmy Śląski Uniwersytet Medyczny tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 30.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Śląski Uniwersytet Medyczny?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 24, z czego 1 to opinie pozytywne, 20 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Śląski Uniwersytet Medyczny?
Kandydaci do pracy w Śląski Uniwersytet Medyczny napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
- Katowice
- NIP: 6340005301
Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 sierpnia do 31 sierpnia 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.
(real users)
- GoWork.pl 3 047 220
- Pracuj.pl 2 781 864
- Olx.pl 2 460 294
- Jooble.org 1 734 372
Aktualne oferty pracy w pobliskich miastach
Opinie o firmach w pobliskich miastach
Pozostałe firmy - Katowice i okolice
- Dress For Success Poland Strój Dla Sukcesu
- Yey Salon Urody Aleksandra Kudła
- Petroleum Sp. z o.o.
- Przedsiębiorstwo Produkcyjno Usługowo Handlowe Inwestprojekt Sp. z o.o.
- Tyskie Stowarzyszenie Sportów Amatorskich
- Stowarzyszenie Naukowo-Techniczne Inżynierów i Techników Rolnictwa Oddział w Katowicach
- Stowarzyszenie Razem Dla Świętochłowic
- S&B Trade Sp. z o.o.
- Atex Sp. z o.o.
- Partner Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnościa
Obowiązek informacyjny przedsiębiorcy
Szanowny Przedsiębiorco!
Poniżej znajdują się informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych przez GoWork.pl Serwis Pracy Sp. z o. o.
- 1. Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
- Administratorem Twoich danych osobowych jest GoWork.pl Serwis Pracy Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, ul. Wirażowa 124 A, 02-145 Warszawa.
- 2. Jak skontaktować się z wyznaczonym w GoWork.pl Inspektorem Ochrony Danych?
- Przestrzeganie zasad ochrony danych w GoWork.pl Serwis Pracy Sp. z o. o. nadzoruje wyznaczony Inspektor Ochrony Danych, z którym możesz skontaktować się poprzez adres e-mail: iod@gowork.pl
- 3. W jakim celu oraz w oparciu o jaką podstawę prawną przetwarzamy Twoje dane osobowe? Jak długo przechowujemy Twoje dane?
- W zakresie swojej działalności zajmujemy się pozyskiwaniem informacji na temat sytuacji panującej w przedsiębiorstwach. Umożliwiamy Użytkownikom Serwisu zapoznanie się z opinią oraz dokonanie oceny przedsiębiorcy, w szczególności jego wiarygodności i rzetelności jako pracodawcy lub partnera biznesowego.
Kategorie osób | Cel przetwarzania | Podstawa prawna | Retencja danych |
---|---|---|---|
Osoby fizyczne prowadzące własną działalność gospodarczą | Utworzenie i udostępnienie profili przedsiębiorców w serwisie GoWork.pl, w celu umożliwienia zapoznania się z opinią oraz dokonania oceny przedsiębiorców. | art. 6 ust. 1 lit. f) RODO (prawnie uzasadniony interes administratora - prowadzenie portalu internetowego umożliwiającego jego użytkownikom wyrażanie opinii o przedsiębiorcach) art. 6 ust. 1 lit. f) RODO (prawnie uzasadniony interes osób trzecich - możliwość zdobycia przez przedsiębiorców opinii na swój temat przydatnych do podnoszenia jakości warunków pracy oraz polepszania wizerunku) art. 6 ust. 1 lit. f) RODO (prawnie uzasadniony interes administratora lub osób trzecich – ustalanie, dochodzenie roszczeń, obrona przed roszczeniami związanymi z prowadzoną działalnością gospodarczą) | Dane będą przetwarzane do momentu wniesienia skutecznego sprzeciwu, z przyczyn związanych ze szczególną sytuacją osoby, której dane dotyczą, a następnie, po wniesieniu sprzeciwu dane będą archiwizowane przez okres przedawnienia ewentualnych roszczeń. Po wskazanym wyżej okresie dane osobowe będą usuwane lub anonimizowane. |
- 1. Komu przekazujemy Twoje dane osobowe?
- Odbiorcami Twoich danych osobowych będą podmioty świadczące usługi na rzecz GoWork.pl Serwis Pracy Sp. z o. o. (w szczególności usługi takie, jak obsługa systemów informatycznych) oraz GoWork.pl Andrzej Kosieradzki, a także podmioty upoważnione do odbioru danych na podstawie przepisów prawa.
- 2. Jakie jest źródło pochodzenia Twoich danych?
- Twoje dane pozyskaliśmy ze źródeł publicznie dostępnych, takich jak: Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej (CEIDG), inne publiczne rejestry, strony internetowe.
- 3. Jaki jest zakres danych osobowych, które przetwarzamy?
- Przetwarzamy Twoje dane osobowe w zakresie obejmującym: dane teleadresowe (takie jak: imię, nazwisko, nazwa firmy, adres siedziby firmy), dane kontaktowe (takie jak: adres email, numer telefonu).
- 4. Jakie przysługują Ci prawa w związku z przetwarzaniem Twoich danych osobowych?
- Zapewniamy realizację Twoich uprawnień wskazanych poniżej. Możesz realizować swoje prawa przez zgłoszenie żądania na adres e-mail: iod@gowork.pl
Prawo do sprzeciwu wobec przetwarzania danych | Masz prawo w dowolnym momencie wnieść sprzeciw wobec przetwarzania Twoich danych osobowych, jeżeli przetwarzamy Twoje dane w oparciu o nasz prawnie uzasadniony interes. Jeżeli Twój sprzeciw okaże się zasadny i nie będziemy mieli innej podstawy prawnej do przetwarzania Twoich danych osobowych, usuniemy Twoje dane, wobec wykorzystania których wniosłeś sprzeciw. |
Prawo do usunięcia danych | Masz prawo do żądania usunięcia wszystkich lub niektórych danych osobowych, jeżeli:
|
Prawo do ograniczenia przetwarzania | Masz prawo do żądania ograniczenia wykorzystania Twoich danych osobowych, gdy:
|
Prawo dostępu do danych | Masz prawo uzyskać od nas potwierdzenie, czy przetwarzamy Twoje dane osobowe, w związku z tym masz prawo:
|
Prawo do sprostowania danych | Masz prawo do sprostowania i uzupełnienia podanych przez siebie danych osobowych. Masz prawo żądać od nas sprostowania nieprawidłowych danych oraz uzupełnienia niekompletnych. |
Zgłaszania skarg | Jeżeli uważasz, że Twoje prawo do ochrony danych osobowych lub inne prawa przyznane Ci na mocy RODO zostały naruszone, masz prawo do wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (www.uodo.gov.pl). |