Wystarczy wejść na korytarz i posłuchać jak kierownicy rozmawiają z pracownikami w administracji (kadry, place). Ogłoszenia pojawiają się co chwilę, bo ludzie po miesiącu uciekają. Wyzysk, 2 dni zwolnienia i brak premii za pół roku uczciwej pracy, praca po 10 godz. dziennie, jeśli ktoś wyjdzie po 8 jest to niemile widziane. Podwyżki co 3 lata dosłownie na waciki. Miejsce tylko dla zdesperowanych.
Zgadzam sie z tym. W tym dziale, przyzwala sie na wszystko niektorym ulubiencom i wazeliniarzom, inni sa gnebieni, robi sie rozne dziwne ponizajace komentarze przy wszystkich pracownikach dzialu i czeka na oklaski. Za plecami obrabia sie kazdego, a za 5 min spija sie z dziubkow. Pracownicy tam sa bez wykształcenia w tej dziedzinie i bez doświadczenia. Notorycznie popełniane sa bledy, a pracownik jak sie sam nie zorientuje, ze ma zle wyplacone wynagrodzenie, to nikt mu tego nie poprawi.
Byłam pracownikiem kadr u UCKWUM, odeszlam z powodu mobbingu jaki tam sie dział. Dwie panie koordynatorki, wrzeszczą, jedna placowa przeniesiona do szpitala na Lindleya potrafiła poniżać, upokarzać publicznie. Złożyłam skargę na piśmie do głównego przełożonego i poszłam na terapię psychiatryczna i lekową. Siedzenie po godzinach i w weekendy, to standard. Koordynatorka R., woli rano w socjalnym kawę pic, caly dzien gadać o niczym i siedzieć po godzinach, za które bierze jeszcze kasę. Premie i podwyżki są dla wazeliniarzy. Ogólnie, ploty z całego szpitala rozsiewane są z prędkością światła. Kolesiostwo, rodzinne układy. Pracownicy sa skłócani ze sobą, bo łatwiej taką grupą kierować. Przyjaźnie nie są mile widziane, ba, nawet publicznie krytykowane. W Kadrach koordynująca R., nawet pracownikom Działu życzeń nie składa na Święta i nie ma mowy o wspólnym poczęstunku Świątecznym. Odradzam, nigdy więcej takiego środowiska, toksyczne osoby. Jedne chodzą parami po szpitalu i nigdy nie siedzą przy biurku, a te co siedzą i wychodzą punktualnie, są niszczone. Dodatkowo, w dokumentach kadrowych jest straszny bałagan, trwający od lat. Płacówki robiły błędy i inaczej liczyły niz np szpital dziecięcy. Rada: uciekać z tego miejsca, a główna to nigdy tam do Administracji sie nie zatrudniać.
Nie jesteście zbyt wylewni z zamieszczaniem opinii na forum. Ludzie liczą , że tu znajdą coś o atmosferze w pracy.
Witam jak wygląda zatrudnienie na stanowiska kasjera?
Czy firma Warszawski Uniwersytet Medyczny w całości finansuje szkolenia dla pracowników?
Uczelnia zatrudnia pracowników dydaktycznych na umowy o pracę na 9 miesięcy, co oznacza dyskryminację w zakresie świadczeń i wynagrodzeń. Taki pracownik zawsze jest "nowym" pracownikiem i przysługuje mu promil świadczeń dostępnych dla np. pracowników administracyjnych; oczywiście przez 3 miesiące pracownik nie jest objęty świadczeniami ZUS. Prawo pozwala uczelni na zatrudnienie pracownika na takiej śmieciowej umowie,aż trzy razy pod rząd, dopiero później można przejść na umowę na czas nieokreślony. W rezultacie pracuje tu mnóstwo ludzi w "stanie przedemerytalnym", albo w trudnej sytuacji (kredyt, samotni rodzice, osoby bezradne). Kadra wymienia się jak na karuzeli, ludzie o wysokich kompetencjach i proporcjonalnym do nich poczuciu własnej wartości pojawiają się tu na jeden sezon. A szkoda. Poza tym panują tu bizantyjskie, feudalne stosunki pacy. Czołobitność wobec ludzi w poliestrowych togach idzie w parze z ze zwyczajnym chamstwem kierowanym w stronę pracowników zajmujących niższe szczeble hierarchii. Odradzam.
Mogę wiele opowiedzieć o pracy w Kadrach na Banacha. To co tam sie działo, jaki był stosunek Koordynujących, jak pozwalano na mobbing, brak empatii, bałagan w dokumentach, to tak już nie ma w żadnym Warszawskim szpitalu. Jedna Koordynująca wezeszcząca, poniżająca pracowników, ścuągnęła do pracy bratanicę, ktora niczego kompletnie nie potrafiła zrobić, wszystko robiła ciocia. Druga Koordynująca, to taki tłuk w obyciu między ludźmi, że „ dzien dobry” to jest wyczyn aby wypowiedzieć do pracownika, głośno i wyraźnie, nie mówiac juz o zyczeniach swiatecznych, pracownicy jak szli z jakims osobistym problemem do niej, to następnego dnia cały Dział o tym wiedział. Blokowane sa premie, podwyżki, to jest tylko dla tych co bez wazeliny wejdą.
Osobiście uważam że potrzebne są zmiany w prawie pracy, to mobber powinien się bać a nie osoba zastraszana, może wtedy ktoś by ten bałagan ogarnął, odnoszę wrażenie że panuje społeczne przyzwolenie na nadużycia, w momencie kiedy coś nieprawidłowego się dzieje nikt nic nie widział i nie słyszał... Tak trzymajcie, kiedy na was albo na członka waszej rodziny przyjdzie czas też nikt nie będzie nic widział i słyszał..
Centralna szczujnia, tyle w temacie...


Nie jesteście zbyt wylewni z zamieszczaniem opinii na forum. Ludzie liczą , że tu znajdą coś o atmosferze w pracy.
Rozumiem, że masz niezbyt dobre doświadczenia jeśli chodzi o relacje w firmie. Czy nie ma możliwości, żeby poprawić atmosferę? Może wspólne wyjście integracyjne lub impreza firmowa mogłaby bardziej zgrać zespół i wprowadzić przyjacielskie stosunku. Liczę, że mi odpowiesz.
W tym miejscu pracy nie są mile widziane wspolne wyjścia. W tym samym dziale, nie sa mile widziane znajomosci po pracy. Atmosfera jest rozkręcana przez szefów aby każdy do każdego byl wilkiem.
Problemem nie jest to, że nie jest miło, tylko że akceptowalnym i stosowanym standardem zarządzania jest (usunięte przez administratora), wykorzystywanie pracowników, oraz wewnętrzne układy w wielu dziekanatach, a akceptowalną i stosowaną normą relacji międzypracowniczych jest arogancja i nieuprzejmość. Jest to środowisko pracy, w którym promuje się wiele (oczywiście nie wyłącznie) osób leniwych / niekompetentnych, które brak zaangażowania / kwalifikacji przykrywają agresją i arogancją
Jeśli nie jesteś z tak zwanego polecenia albo pociotem to też będziesz traktowany jak Gów ..no i bez możliwości awansu rozwoju czy podnoszenia kwalifikacji . Będziesz zawsze na cenzurowanym a jak nie daj borze zwrócisz na coś uwagę kierownictwu to potraktują cię jak ostatnią ... k
Jakie godziny pracy obowiązują w Warszawski Uniwersytet Medyczny?
Takie, jakie się ma wpisane w śmieciową i nastawioną na eksploatację umowę. Z reguły pozwalają na całkowite wykorzystywanie pracownika - za jego zgodą, jeśli ją podpisze. Radzę przed podpisaniem dobrze przeczytać umowę, jednocześnie sprawdzając jej zapisy z art. 127 ustawy z 20 lipca 2018 Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, rozdziałem VI regulaminu pracy WUM oraz art. 129 Kodeksu Pracy i dać sobie czas na zastanowienie, czy warto taką umowę podpisać. Moje doświadczenie podpowiada, że nie warto.
Prowadzona jest ciągle rekrutacja do Warszawski Uniwersytet Medyczny. Czy polecilibyście firmę jako pracodawcę? Dużo umieszczają ogłoszeń na Pracuj.pl, ostatnie dodali 29 listopada.
Czy Warszawski Uniwersytet Medyczny organizuje swoim pracownikom szkolenia podnoszące ich kompetencje?
Byłam pracownikiem kadr u UCKWUM, odeszlam z powodu mobbingu jaki tam sie dział. Dwie panie koordynatorki, wrzeszczą, jedna placowa przeniesiona do szpitala na Lindleya potrafiła poniżać, upokarzać publicznie. Złożyłam skargę na piśmie do głównego przełożonego i poszłam na terapię psychiatryczna i lekową. Siedzenie po godzinach i w weekendy, to standard. Koordynatorka R., woli rano w socjalnym kawę pic, caly dzien gadać o niczym i siedzieć po godzinach, za które bierze jeszcze kasę. Premie i podwyżki są dla wazeliniarzy. Ogólnie, ploty z całego szpitala rozsiewane są z prędkością światła. Kolesiostwo, rodzinne układy. Pracownicy sa skłócani ze sobą, bo łatwiej taką grupą kierować. Przyjaźnie nie są mile widziane, ba, nawet publicznie krytykowane. W Kadrach koordynująca R., nawet pracownikom Działu życzeń nie składa na Święta i nie ma mowy o wspólnym poczęstunku Świątecznym. Odradzam, nigdy więcej takiego środowiska, toksyczne osoby. Jedne chodzą parami po szpitalu i nigdy nie siedzą przy biurku, a te co siedzą i wychodzą punktualnie, są niszczone. Dodatkowo, w dokumentach kadrowych jest straszny bałagan, trwający od lat. Płacówki robiły błędy i inaczej liczyły niz np szpital dziecięcy. Rada: uciekać z tego miejsca, a główna to nigdy tam do Administracji sie nie zatrudniać.
Wystarczy wejść na korytarz i posłuchać jak kierownicy rozmawiają z pracownikami w administracji (kadry, place). Ogłoszenia pojawiają się co chwilę, bo ludzie po miesiącu uciekają. Wyzysk, 2 dni zwolnienia i brak premii za pół roku uczciwej pracy, praca po 10 godz. dziennie, jeśli ktoś wyjdzie po 8 jest to niemile widziane. Podwyżki co 3 lata dosłownie na waciki. Miejsce tylko dla zdesperowanych.
Zgadzam sie z tym. W tym dziale, przyzwala sie na wszystko niektorym ulubiencom i wazeliniarzom, inni sa gnebieni, robi sie rozne dziwne ponizajace komentarze przy wszystkich pracownikach dzialu i czeka na oklaski. Za plecami obrabia sie kazdego, a za 5 min spija sie z dziubkow. Pracownicy tam sa bez wykształcenia w tej dziedzinie i bez doświadczenia. Notorycznie popełniane sa bledy, a pracownik jak sie sam nie zorientuje, ze ma zle wyplacone wynagrodzenie, to nikt mu tego nie poprawi.
Były pracownik, też to doskonałe zauważyłam. Zwłaszcza w jednym pokoju, w którym jedna Pani non stop rozmawia przez swój prywatny telefon, druga udaje zapracowaną a tak na prawdę przegląda strony z butami (pewnie modnisia), trzecia wydaje się że w miarę normalnie pracuje, a czwartej najbardziej ogarniętej jakoś nie widać (może zwolnili albo sama uciekła od swoich "zapracowanych" koleżanek). W każdym razie kierowniczka powinna z nimi zrobić porządek.
Od momentu nowych władz WUM upada na dno i psuje się wszędzie gdzie są podejmowane idiotyczne decyzje personalno-organizacyjne, ale to, co się teraz wyprawia w dziale HR to jakaś kpina. Kiedyś można było coś załatwić, uzyskać odpowiedź, działać według określonych wskazówek - teraz laski robią co chcą. Wszyscy nowi bo starych trzeba było wymienić... Papierosek co 5 min, prywatne godziny pracy, zero kompetencji i wiedzy a bezczelność taka, że się w pale nie mieści. Ale cóż, "ryba psuje się od głowy".
Jak jest w IT? Może ktoś się wypowiedziec? Jest beton, jak wszędzie indziej, jak napisali koledzy niżej? technologicznie wygląda to spoko w ofertach co wystawili
Pracowałem kilka lat w WUM i miałem do czynienia z ludźmi z działu IT i wiem co mówię nie wiem jak jest teraz .
Jak wygląda rozmowa w Warszawski Uniwersytet Medyczny na stanowisko Pracownik Obsługi? Z iloma osobami się rozmawia? 10 marca pojawiło się ogłoszenie.
Dzień dobry, szukają pracownika inżynieryjno-technicznego do Zakładu Biofizyki i Patofiziologii, czy warto aplikować? Na jakie zarobki można liczyć?
Jak w Warszawski Uniwersytet Medyczny wyglądają możliwości ewentualnego awansu na wyższe stanowiska?
Jaki awans? Niekompetentni kierownicy tępią każdego, kto wie więcej, a promują miernoty. I pociotków. I te miernoty tak trwają. Straszne miejsce do pracy. Kto ma trochę oleju w głowie, ucieka.
Każdy mądry anonimowo. Na awans możesz liczyć jak masz układy, jesteś w układzie i masz kolesiów. W administracji królują starzy wyjadacze, przeciętny Kowalski może liczyć tylko na uznanie i poklepanie po ramieniu. Panie w kadrach miłe, w płacach pomocne, choć zdarzają się i inne zakały. Awans otrzymują i głowę zadzierają
Wygląda to następująco: 1 Donosisz na wspolpracownikow 2 Przytakujesz kierownictwu 3 Zostajesz po godzinach pracy i ćwiczysz migdałki z kierownikami To jest droga do sukcesu
Czy w Warszawski Uniwersytet Medyczny jest skuteczna reakcja na zgłaszane przez pracowników problemy?
Tak zawsze, większość z byłych pracowników wiała szybko jak się tylko dało, ze starej kadry nie ma prawie nikogo. A teraz jeszcze czyszczą, poleciało wiele osób. Stanowczo nie polecam , odradzam , traktowanie pracownika jak służbę, albo i gorzej. Praca 8 godzin- zapomnij, nadgodziny już od kilku lat, bo nieudolnie wdrażany system kadrowo-płacowo-księgowy, bo nadmiar pracy przełożony na kilku pracowników. Urlop- zapomnij, a jakby coś to wyżebrany, najlepiej mieć wygląd lichy i durnowaty to wtedy ok. Pracowałam kilka lat, szkoda, że dopiero tak późno dojrzałam do odejścia, zryli nam banie i długo człowiek dochodził do normalności. Mam wrażenie, ze na stołkach pracują uciekinierzy z wariatkowa.
W tym miejscu pracy, wszystkie problemy chowane są głęboko do szafy. W czesci administracyjnej suedza pracownicy starej daty, którzy daja przyzwolenie na nękanie nowych i młodych pracownikow. Sa oni zastraszani, a hak ktos wychodzi przed szereg nie dostaje podwyżek, ma problemy przy staraniu sie o urlop, sa robione pod jego adresem różne komentarze. Najgorsze miejsce pracy jakie można spotkać w Warszawie.
Ucieklam z tego wariatkowa kadrowo placowego, przypłaciłam terapia i lekoterapia. Wszystkie problemy sa chowane pod dywan, taaak, dobre okreslenie, ze trzeba wygladac jak sierota. Jeszcze dodam, ze nalezy uprawuac (usunięte przez administratora) i wazeliniarstwo.
Przepracawalam tam kilka lat, potwierdzam to (usunięte przez administratora). Zastraszanie, wyzysk, upodlenie..... Omijajcie!
WCZORAJ ODEBRAŁEM UMOWE Z DZIAŁU KADR, NASŁUCHAŁEM SIĘ POZYTWYNYCH OPINII O PRACY NA UCZELNI. PEŁEN NADZEI NA LEPSZE JUTRO WYCHADZĄC NA KORYTARZ SŁYSZAŁEM JAK JAKIŚ (usunięte przez administratora) KRZYCZAŁ W POKOJU OBOK NA INNEGO PRACOWNIKA. PO TYM INCYDENCIE MAM MIESZANE UCZUCIA, KTO Z KIM PRACUJE, JAK SIE ZACHOWUJE WOBEC INNYCH I DLACZEGO POZWALA SIE NA TAKIE ZACHOWANIE WOBEC INNYCH PRACOWNIKÓW? CZY NORMALNY CZŁOWIEK KRZYCZY W MIEJSCU PRACY? WPISY LUDZI ZDESPEROWANYCH I (usunięte przez administratora)PRZEZ PRACODAWCĘ NIE KŁAMIĄ, LEPIEJ OSTROZNIE OBSERWOWĆ WOKÓL OTOCZENIE I NIE POZWALAC NA TAKI TERROR PSYCHICZNY.
Osobiście jestem zniesmaczona. Po rozmowie rekrutacyjnej zero odzewu mimo zapewnień, że zadzwonią nawet jeśli się nie dostanę. Jak dla mnie to mało profesjonalne. Stracony czas.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Warszawski Uniwersytet Medyczny?
Zobacz opinie na temat firmy Warszawski Uniwersytet Medyczny tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 16.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Warszawski Uniwersytet Medyczny?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 11, z czego 0 to opinie pozytywne, 11 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!