Ile zarabia specjalista do spraw procesu? Napiszcie prawdę oraz wartość netto proszę.
3400 brutto. 2400 netto - tak mniej więcej wychodziło - na szczęście już tam nie musze jeździć :D
stawka 3k brutto to stawka poczatkowa.... bardzo szybko dostaje sie awans na seniora... do tego dochodzi jakies 1k brutto podwyzki... wiec stawka robi sie lepsza. Kazdy by chcial na dzien dobry niewiadomo jaką stawke. Nie przesadzajcie z ta presja czasu... na początku na pewno kazdy chce sie wykazac, pokazac, ze jest super, ale z czasem wszystko do ogarniecia, czasu spokojnie wystarczy nawet na pare przerw :) w biurze wcale nie widac presji czasu, jest spokojnie, kazdy sobie klepie w komputer.. owszem bywaja gorsze dni, ale one na prawde tylko BYWAJA... nie sa codziennoscia :)
Hahahhahahaa, wspaniałe banialuki :D Tylko czasem presja, nie czuć jej? Haha :D Można kilka przerw zrobić? Hahaha :D Gościu, do ogarnięcia jest to. Owszem. Ale pracując 12 h codziennie z weekendami. Teraz to poniosła cię Ułańska fantazja
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Jak czytam niektóre komentarze to nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Jak ktoś nie umie 2+2 dodać to ja się nie dziwię, że robią po 12h dziennie. Ja pracuję tam już 7 miesiąc, nie chciałam robić nagodzin, nie robiłam, jeżeli robiłam to za wszystko miałam płacone. Tak, benchmark mi starcza na zrobienie paru przerw. Poza tym nikt Wam tam nie każe pracować : ) Przecież macie cały szereg innych firm, które przyjmą Was z otwartymi rękoma i dadzą 5 tysięcy na rękę, prawda? Jak dla mnie ludzie, atmsosfera, praca jest super. Aż żal stamtąd odchodzić, ale świat się sam nie zwiedzi ; )
A jaki masz pomysł na "czardżowanie"? bo cały czas trzeba się rejestrować i nawet jakbym chciała zrobić sobie przerwę to muszę się rejestrować na jakimś zleceniu, które aktualnie wykonuję i wtedy spada produktywność. A tu faktycznie czasem jest czas, żeby odpocząć, tylko jaki kod potem wpisać?
Przez 9 miesięcy pracy myślę że w sumie 2h musiałem popracować w domu, w skrajnych przypadkach. Nadgodzin miałem chyba 17h przez cały ten okres? Za które oczywiście dostałem albo czas wolny albo wypłatę, w proporcji 150% jak dobrze wiesz. Praca jest bezstresowa, łatwa, z dużą ilością czasu wolnego którym sam sobie dysponujesz, nadgodziny prawie nieistniejące (chyba że sam chcesz), bez robienia za darmo, bez wyscigu szczurow, z mega bonusami i z super opcją awansu, właśnie już po tych 9 miesiącach. Nie obwiniaj firmy jeśli byłeś słaby i sobie nie radziłeś i Cie wyrzucili.
Czy firma zawsze informuje o wyniku rekrutacji po 2-im etapie, bez względu na to czy jest pozytywny czy negatywny, w obiecanym terminie?
Z powodu nieprzyjemności, z jakimi miałam do czynienia w związku z aplikacją do tej firmy, chętnie podzielę się tą informacją z innymi - być może pomogę komuś uniknąć rozczarowania. Stanowisko na które aplikowałam było półetatowe. Najpierw był pierwszy etap - rozmowa telefoniczna, następnie drugi etap - spotkanie w siedzibie firmy w Katowicach. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej chciałam się dowiedzieć, jak wyglądają pierwsze dni pracy, a dokładniej: jak wygląda szkolenie i czas pracy w ciągu tych pierwszych dni. Nie została mi udzielona żadna jasna odpowiedź, pomimo moich nalegań. Dodam tylko, że rekrutacja była przeprowadzana z pracownikami zupełnie niezwiązanymi z działem, w którym miałam pracować. Następnie otrzymałam odpowiedź zwrotną o chęci współpracy firmy ze mną. Ponieważ wstępny grafik pracy był dla mnie jedną z kluczowych informacji, nalegałam w mailach, by informacja w tym zakresie została mi przekazana. Niestety spotkałam się z odmową. Poinformowano mnie, że informację o grafiku dostanę pierwszego dnia podczas „Induction”, więc pomyślałam, że najpierw będę znać grafik, a następnie podpiszę umowę. Następnie okazało się, że muszę podpisać umowę wcześniej niż w pierwszym dniu podczas „Induction”. Napisałam maila z moim kategorycznym żądaniem, że umowa nie zostanie przeze mnie podpisana jeśli nadal nie będę znać ani godzin ani czasu pracy przynajmniej w tym początkowym okresie pracy. Od samego początku wydawało mi się to podejrzane, że pracownicy tej firmy chcą tą informację przede mną zataić. Dostałam odpowiedź, że przy podpisaniu umowy przyjdzie do mnie pracownik działu szkoleń i poinformuje mnie o grafiku. Zdziwiłam się, że nikt nie mógł mi po prostu napisać maila z takimi informacjami. Nadszedł dzień podpisania umowy i jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że szkolenie trwa cały miesiąc i jest ono pełnoetatowe! Naprawdę nie potrafię pojąć, dlaczego pracownicy tej firmy cały czas zatajali przede mną fakt, że przez pierwszy miesiąc szkoleniowy jest pełnoetatowy. W moim odczuciu nie jest to poważne traktowanie potencjalnego kandydata/pracownika. Straciłam jedynie swój czas i pieniądze. Nie sądziłam, że tak duża korporacja może tak źle działać i pozwalać sobie na tego typu niepoważne traktowanie. Po tych nieprzyjemnych incydentach z tą firmą zdecydowałam się napisać skargę na przeprowadzoną rekrutację, próbując wyegzekwować należny w tej sytuacji zwrot kosztów dojazdu - niestety bezskutecznie, przez co pozostał mi jedynie bardzo duży niesmak. Firmy jako pracodawcy nie polecam, z perspektywy klienta również nie zdecydowałabym się na współpracę biorąc pod uwagę fakt zatajania, lub chęć pominięcia kluczowych informacji.
To prawda co piszesz, ale jest to dla mnie bardzo dziwne. Zaczęłam pracować tam na 3/4 etatu, ale już podczas rozmowy telefonicznej zostałam poinformowana o tym miesięcznym pełnoetatowym szkoleniu. Oczywiście ten pełen etat był wypłacony jako nadgodziny. (ps. juz były pracownik)
haha,pracowałam tam i możesz mi wierzyć, że po prostu widocznie jakiemuś group liderowi nie chciało się zadziałać i dopytać, niestety korporacje są skostniałe, ale na pewno by się do cienie dopasowali na przyszłość co do grafiku.
W pierwszym etapie zadzwoniła Pani z Manchesteru i rozmawiała po angielsku. Zwykły screening, ale bardzo miły. Powiedziała, że w drugim etapie również spotkamy się na angielskiej rozmowie, co jeszcze potwierdziła mailem. Drugi etap rekrutacji to rozmowa po polsku, która zaczęła się od słów: w sumie to nie wiemy z dlaczego ktoś nam dał CV (w znaczeniu moje CV). Zero profesjonalizmu, a im dalej w rozmowę, tym gorzej. Ogłoszenie jest zbyt ogólne, by wywnioskować, że jedynym procesem jest rozliczanie podatków. Rekrutacja prowadzona w przestarzały sposób i kompletnym chaosie, bo prowadzące nie były pewne czy w ogóle przeszłam pierwszy etap. Nie było żadnych pytań o language assessment test, ani jego wyników. Zapytane o widełki uznały, że ich nie znają.
Jaki jest idealny szef, gdzie się widzisz za pięć lat, czemu mamy Cię zatrudnić, jak podchodzisz do nadgodzin?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Inżynier Serwisu Obrabiarek Laserowych
Specjalista ds. Wentylacji Mechanicznej (Rekuperacja)
Opiekun Osób Starszych (Pan Kurt 79 lat)
Musze podziekowac komentujacemu tutaj wytrwale pod nickiem @byłem, zakonczylam przygode w tej firmie jakis czas temu i calkowicie rozumiem Twoje wpisy. Szkoda nerwow na prace tutaj jako żuczek. Albo macie zycie albo pracujecie w pwc, oferty pracy widze, ze wisza juz non-stop. Ja trafilam na zespol, w ktorym niby bylo spoko, ale bez fajerwerek - jakies tam bezpieczne zarciki, wzajemna pomoc no ale norme to ty lepiej wyrob bo inaczej przelozony nie bedzie zadowolony. Gonitwa targetow w imie...nie wiem czego. Podejscie do nowych pracownikow w stylu 'jak cos bylo na szkoleniu powiedziane raz to juz to wiesz' najlepsze. Benefity? Znowu do wyboru - zycie albo praca, swojej karty multisport nawet nie wyjelam z koperty. Work-life balance, modne haselko, ktore tutaj nic nie znaczy. Fajnie jest w dzialach 'supportujacych' tj. hr, it itp. ale dzialy operacyjne... - o tych wlasnie jest znakomita wiekszosc komentarzy.
taki kawał krąży: W ciemnym zaułku ulicy Żmijowej wyskakuje nożownik na swą ofiarę. "Piniondze albo życie!!" -krzyczy. Na co ofiara odpowiada spokojnie: "Nie możesz zabrać życia komuś kto go nie ma" :D Szach mat nożowniku
Cześć wszystkim! Dzisiaj byłam umówiona na rozmowę telefoniczna ale nikt nie zadzwonił, rozumiem, ze sama powinnam się z nimi skontaktować?
Podsumowując chcę powiedzieć, że żadna firma nie będzie płaciła za obijanie się!
Co o tym uważacie? "Jak się pracuje w pwc? Ponoc straszliwie wyciskają pracownika, że 8 godzin pracuje się tylko jak jest się na urlopie a tak normalnie to po 12?"
W Internecie pojawiło się ogłoszenie o pracę na stanowisko: specjalista do spraw Procesu z językiem niemieckim i angielskim. Możecie powiedzieć coś o pracy na tym stanowisku. Co warto wiedzieć przed złożeniem swojego CV? Firma oferuje stabilne zatrudnienie na umowę o pracę, możliwość rozwoju i szkoleń. Wynagrodzenie adekwatne do wykonywanej pracy oraz system atrakcyjnych benefitów. Możecie napisać jak to wygląda w rzeczywistości?
W internecie nie pojawiło się takie ogłoszenie - ono jest ciągle - zwalnia się miesięcznie tyle osób, które nie wytrzymują, że firma nie nadąża zatrudniać nowych. Opinie? Niżej chyba jest ich wystarczająco dużo. Ogólnie - będziesz robić totalnie bezsensowne rzeczy typu - numeracja stron, poprawianie nagłówków w ponad ludzkim tempie, bez przerw, a wyszkoleni pseudo coachowie, z wykształcenia np. historycy i muzycy, będą Ci wmawiać, jaka ta praca jest ważna, ciekawa, że masz być wdzięczna, że ,,dane Ci było tu pracować". Będziesz robić ciągle, po godzinach - jak się nie wyrobisz - pójdziesz na rozmowę, że masz się starać bardziej, jak się wyrobisz - dowalą Ci więcej, nie dając więcej czasu (bo sie wyrobiłaś). I tak w kółko. Praca bez przyszłości - chyba, ze swoją przyszłość widzisz siedząc sama w domu i robiąc po nocach kompletnie bezsensowny rzeczy. Może w dziale tax jest (na razie) lepiej, bo on sie dopiero ,,tworzy" ale to tylko ,,plotki usłyszne na spejsie - nie znam nikogo z tego działu. Jedyne co mogę powiedzieć na obronę - można pracować czasem z domu, czas pracy jest względnie elastyczny, prywatna opieka medyczna. Jednak podsumowując - uciekać jak najdalej.
12 stron bełkotu. Człowiek chce sprawdzić opinie na temat pracy w danej firmie, wchodzi na tę stronę i nie dowiaduje się niczego, z jednego powodu - nikt nie napisał działu, o pracy w którym pisze. Chciałem dowiedzieć się czegoś na temat pracy na stanowisku specjalista do spraw procesu w dziale Tax i nie dowiedziałem się niczego. Być może ktoś opisał to stanowisko, ale tego już się nie dowiem, bo nie napisał, że o tym pisze. Prawie 600 opinii, a wartościowych co najwyżej kilka.
Zeby awansowac w PWC Opole, trzeba niezle wchodzic w (usunięte przez administratora) TL/Menadzerowi. Innej drogi nie ma, podstepstwa, falszywe towarzystwo, trzeba uwazac z Kims sie gada. Kazdy sie usmiecha a za plecami wbija noz w plecy. Ludzie bez doswiadczeni kierowniczych z lapanki, od ktorych nic nie mozna sie nauczyc, jedynie co to jak lizac (usunięte przez administratora) zeby sie wybic. Wyscig szczurow, wiekszosc osob pracuje 6 miesiecy poczym sklada wypowiedzenie. Na rozmowach rekrutacyjnych obiecuja kokosy a rzeczywistosc jest inna. Jak sie nie podporzadkujesz to znajda sposob, zebys sam odszedl.
Nie chcę się wypowiadać za Opole, jednak w temacie nadgodzin w Katowicach mam coś do powiedzenia, nie będę zdziwiony jak w Opolu będzie tak samo. Pracowałem niespełna 2 lata w tym miejscu. I powiem tak: każdy powie, ze wszystkie nadgodziny są płatne. I tyle w teorii. Jest coś takiego jak efektywność czyli czas w jakim wykonuje się zlecenie. I nie ma zmiłuj się. Powiedzmy są 2 godziny na zlecenie. I (przynajmniej w dziale w którym pracowałem), w 90% nie było wykonalne zrobić zlecenia w czasie, robiło się np 4 godziny co dawało zaledwie 50% efektywności. Złe dokumenty, komunikacja z klientem itp - czasem nawet nie zdążyło się nawet na prawdę zacząć w ,,danym czasie", a co dopiero skończyć. A kolejne zlecenie czeka. W prawie każdym wypadku przy efektywności poniżej 100% była rozmowa, i mówienie (między wierszami), że jesteś beznadziejny i masz robić szybciej, bo Cie wywalą. Na początku robiłem swoich tempem, zależało aby zrobić dobrze, nie miałam żadnych przerw(nie ma w tej firmie czegoś takiego jak przerwa - można jeść w ,,miedzy-czasie" ale nie ma czegoś takiego w praktyce), a i tak słyszałem, że mam się poprawić. Zacząłem wiec robić za darmo w domu, aby osiągnąć wskaźniki. Tak, wiem głupota. Moja koleżanka, która ze mną się przyjęła nie chciała pracować za darmo - podziękowali jej po 5 miesiącach, bo ,,robiła za wolno". Rozmawiałam z wieloma osobami z mojego działu - oficjalnie nikt się nie przyzna ze robi po 3-4 godziny CODZIENNIE za darmo, jednak po dłużej rozmowie wszyscy mówią, ze tak robią. Wstyd się przyznać, bo nikt nie chce być gorszy, wyścig szczurów, każdy na siłę chcę pokazać, że jest lepszy, bo ,,on się wyrabia". (usunięte przez administratora) i pranie mózgu. Nie wytrzymałem i się zwolniłem. Teraz mam normalną pracę. Czasem mam nadgodziny, ale płacą za nie normalnie, bez pretensji, że ,,robisz za wolno". Mimo wszystko, dobrze było zobaczyć ten chory świat, aby widzieć, jak źle może być. Nie polecam nikomu, chyba że nie ma znajomych, hobby i lub pracować po 13 godzin codziennie, zarabiając kompletnie nieadekwatnie do wykonywanej pracy.
Dlaczego nikomu nie polecasz? Nie masz żadnych wrogów? Ja swoim gorąco polecam! :D
Benchmarki są po to, żeby wiedzieć mniej więcej ile co się robi. Pracowałem tam prawie 4 lata i po pierwszym miesiącu/dwóch gdzie faktycznie się robi po godzinach żeby nie wyjść na nieudacznika, zdarzało się mi robić za free ale to na palcach jednej ręki godziny bym policzył w skali miesiąca. Zwalniać zwalniają tylko tych co naprawdę nie pasują bo brakuje ludzi do pracy. Lepiej mieć kogoś ze słabą wydajnością niż zatrudniać kolejnych internów. Wszelkie "dogadywania".złe dokumenty wliczone w godziny i wyjaśnione, przez te 4 lata miałem tylko ilka sytuacji, na setki zleceń, że ktoś z "ET" się czepiał o godziny.
brawo! Prosto w ryj im mówcie jak rzeczywistość wygląda! niech sami pokażą jacy są szybcy! świetny komentarz
Jak napisałem na początku, sytuacja dotyczyła mojego działu, wiem, że są działy trochę lepsze i gorsze. Ale Ty tak poważnie? Nawet jak Twoim zdaniem u Ciebie jest lepiej, to (cytując): ,,po pierwszym miesiącu/dwóch gdzie faktycznie się robi po godzinach żeby nie wyjść na nieudacznika'' - o tym pisałem, wyścig szczurów i robienie za darmo bo firma i każdy wokół wmawia, że tak trzeba. Wywieranie presji bez zrozumienia, że na początku każdy się uczy. Uważasz, że to normalne? Kolejne: ,,zdarzało się mi robić za free ale to na palcach jednej ręki godziny bym policzył w skali miesiąca''. To też uważasz za standard? JAKAKOLWIEK praca za darmo? Teraz płacą mi za każde 5 minut które zostaję dłużej, a jak by nie zapłacili to po prostu rzuca się pracę w połowie i wychodzi. U moich znajomych jest tak samo. Może i u Ciebie było lepiej, ale z tego co widzę pranie mózgu przeprowadzone przez firmę przebiegło szablonowo. Bo skoro było tak cudownie, to czemu w ogóle robiłeś za free? Więcej takich miejsc pracy i takich ludzi, to w Polsce każdy będzie tyrał za darmo ponad siły, tylko aby szef poklepał po plecach, powiedział, ,,tak trzymać", a potem odjechał nowym Lexusem śmiejąc się z naiwności pracowników.
Kolego, nie odpływaj zbytnio. Wyścig szczurów? W SDC? Pewnie jakiś jest ale co Ty wiesz o tym wyścigu? Modna gadka po prostu, wyścigu nigdy nie widziałeś Kiedy musiałeś po 16h dziennie pracować w sezonie? Jestem krytykiem tej firmy, ale w ramach rozsądku, rozsiewasz jakieś Hiobowe niusy a wcale tak nie jest. Jak robiłem te kilka h "za darmo" (po pierwszych miesiącach) to zazwyczaj dlatego, że widziałem problem po swojej stronie. Czegoś nie dogadałem, coś zrobiłem za późno, czegoś nie miałem czasu dopilnować. Wszystko inne jak najbardziej szło do "chargowania". I fajnie, że Ci płacą za każe 5 minut. SDC płaciło za każde 6. Wielki progres kolego.
Widac, ze jakis kapo z tego kolchozu pisal.. "Lepiej mieć kogoś ze słabą wydajnością niż zatrudniać kolejnych internów. " - no wlasnie jest wrecz odwrotnie - wziac zlapac na fejm wielkiej marki, naobiecywac zlotych gor, a jak juz sie wypstryka i zacznie stawiac, to podmianka na swieza cytrynke.. I tak to sie w kapitalizmie-kanibalizmie kreci
Kolega z HR czy zarządu SDC? Bawić się można jak opisałeś pod warunkiem, że jest z kogo wybierać. Tutaj już dawno nie ma, w ciągu 5 lat zwiększyli zatrudnienie z 300 do 1,500 osób, bezrobocie też pikuje.
Zdecydowanie nie polecam. Naciski na wyrobienie normy gorsze niż w (niejednokrotnie obśmiewanych) sprzedażowych call center, wieczne niezadowolenie z pracownika, ciągle będziesz słyszeć, że Twoje wyniki są poniżej oczekiwań pracodawcy i w ogóle to oni Ci łaskę robią, że dostajesz taką SZANSĘ aby dla nich pracować. Atmosfera grobowa, straszenie nieprzedłużeniem umowy a jednocześnie próba sztucznego wytworzenia czegoś na kształt "team spirit" poprzez codziennie spotkania "przy tablicy", na których zachowania pożądane są na pracownikach wymuszane (typu KAŻDY musi coś powiedzieć - jak nie masz nic do powiedzenia to musisz sobie jakąś bzdurę wymyślić, bo... KAŻDY musi coś powiedzieć). Sama praca owszem, monotonna i powtarzalna, ale raczej wiadomo na starcie czego można się spodziewać (podobnie jak warunki finansowe - są jasne przy podpisywaniu umowy). Jedyny silny plus: dobre benefity jak na śląskie warunki.
@Opolanin, dziękuję za Twoją opinię, przypominam jednak, że wątek dotyczy pracy w PwC Service Delivery Center w Katowicach. @Anonimka, dziękuję za Twoją rozbudowaną i rzeczową wypowiedź. Czy mogłabyś jeszcze dopowiedzieć, na podstawie jakiej umowy pracuje się w tej firmie? Co jeszcze możecie powiedzieć o pracy w PwC Service Delivery Center w Katowicach? Zachęcam do dodawania swoich opinii!
PWC OPOLE porazka, bez plecow nic sie nie osiagnie, chyba w zadnej firmie nie ma takiej rotacji jak tutaj. Managment niekompetentny, po pedagogice mozna zostac Team Liderem w dziale finansowym ;D haha
W PWC Opole oszukuja przyszlych pracownikow, czytajcie dokladnie co podpisujecie! podmieniaja umowy.
@xyz, rozumiem, że w takim razie nie zdecydowałaś się na podjęcie pracy w firmie, tak? @Liiz, rozumiem, że po stażu zrezygnowałaś z dalszej współpracy z PwC Service Delivery Center? Czy możesz napisać coś więcej o swoim stażu? Czy pracownikom w tej firmie przysługują jakieś dodatkowe benefity? @Ksiegowa, długo pracowałaś w PwC Service Delivery Center? Jakie są plusy i minusy pracy w tym miejscu? @Anonimka, co Twoim zdaniem powinno zmienić się w firmie, aby była ona bardziej atrakcyjnym pracodawcą?
Minęło już kilkanaście miesięcy od zakończenia pracy w tym przybytku, dlatego mogę obiektywnie coś napisać. Zalety: - łatwo się dostać, - pierwsze 1-2 miesiące są dość lajtowe (jak ktoś czeka na lepsze zatrudnienie - to najlepiej uciekać po takim czasie), - benefity wbrew pozorom są umiarkowane (telefon służbowy na poziomie TL lub supervisora?... ludzie) - w niektórych działach można jechać na prawdziwe audyty (Warto!), - sporadyczne ciekawe zadania, - zdarzają się sensowne osoby. Wady: - przytłaczająca atmosfera, - presja na wykonywanie zadań w sposób perfekcyjny (a tak naprawdę to tylko tworzenie podkładki pod audyt, której zazwyczaj NIKT nie czyta poza SDC (dlatego warto pojechać na audyt, żeby zobaczyć, że SDC jest maszynka do wykonywania prostych i nudnych zadań), - kawa i owoce? Śmiech na sali... sorry ale umiem wydać na siebie 1 zł/ dzień - jakikolwiek problem sprzętowy kończy się krzywym spojrzeniem szefa, bo przecież obniża statystyki, - nagminne łamanie kodeksu pracy (praca kobiet w ciąży przy komputerze powyżej 4 godzin, brak szkolenia BHP, brak wypłaty delegacji za szkolenie poza miejscem pracy, w sumie to brak obiektywnego systemu rozliczania czasu pracy) - bezwzględność statystyk (nikogo nie obchodzi, że masz gorszy dzień, kaca, problemy rodzinne), - ludzie, którzy próbują wspinać się po drabinie SDC... a jak im to nie wychodzi to bez kija nie podchodź, - wchodzenie i wychodzenie z budynku zajmujące 5-15 minut, - parking - czy to już Ukraina?, - system nadgodzin (niby nie musisz, a musisz, bo przecież bynczmarki trzeba wyrobić), - karanie beznadziejnymi zadaniami, przydzielanie killerów do oceny twoich zleceń., - nudna praca, - ciągłe ślinienie się do prawdziwego PwC oraz traktowanie ich jak olimpijskich herosów, - i najgorsze ciągła propaganda jakie to nie jest cudowne miejsce... Czy warto...? Ja potrzebowałem pieniędzy i to wszystko. Polecam studentom na kilkumiesięczny staż i tyle was widzieli.
Bardzo sie ciesze ze tacy ludzie szybko odchodzą z firmy. Pozdrawiam i zycze udanej kariery poza firma pwc.
hahah, dobre i prawdziwe, jeszcze bym dodała że to nie jest praca dla zamężnych i z dziećmi bo nie ma kiedy nadgodzin robić
Nie pracuje w PwC I nie pracuje w Polsce ale komenatrze typu: "kawa I owoce-smiech na sali" sorry, ale firma ponosi koszty zeby pracownicy mieli cos za darmo a to sie spotyka z kpina? Tacy ludzie powinni isc do firm ktore nie maja zadnych benefitow zeby zrozumiec ze to jest cos pozytywnego. A to ze masz kaca albo gorszy dzien (rozumiem ze humorek nie dopisal) - to jest Twoja prywatna sprawa - wez sobie sick day a nie marudz ze szef Cie nie rozumie... w pracy sie jest zeby pracowac. Jakbys mial swoja firme to czegobys wymagal?
Nie pracujesz w PwC, to po co zabierasz głos? Co możesz powiedzieć potencjalnym kandydatom? Firma ponosi koszt? Kupując, w ilości hurtowej (więc zapewne taniej) owoce? Straszliwy i jakże obciążający koszt dla międzynarodowej korpo! Kto ma chusteczki do ocierania łez? Masz rację o tyle, że owoce nie są decydujące. Mnie - choćby kawior dawali i polewali szampana - żadna siła nie zmusiłaby do powrotu.
prawda jest taka że jeśli chodzi o benefity to na prawdę jest super, darmowy dentysta czy inni specjaliści, punkty i różne wyjścia na drinka, to jest super, i nie wiem czy w innej firmie tego jeszcze doświadcze i ten luz że jak chora to ma kto zastąpić......
50 pln miesięcznie do wykorzytania? to jakiś żart? pracowałam w korpo. co miesiąc mieliśmy ... 350 pln do wykorzystania (mogłes, nie musiałes, bo od tego odliczany jest podatek - z Twojej pensji). wszyscy poza tym (niezależnie od stanowiska) otrzymywali bonus świąteczny 600 pln netto. aż mi się wierzyć nie chce, że PWC tak nędznie motywuje pracowników, któzy de facto pracują jeden za trzech (tak, tak. to jest tak zwany multitasking prowadzący do burn out'u)
Tez mam takie zdanie, praca dobra na studiach, troche sie opatrzeć jak wygląda praca w korpo, aczkolwiek PWC SDC jest jedyne w swoim rodzaju z tymi deadlinami, przydzielaniem jobów na cały dzień, quality checkiem itp. Po opuszczeniu PWC okazało się, że można pracować w korporacji za o wiele większe pieniądze, za o wiele mniej pracy, nie dając się zwariować... Jak ktoś potem slyszy te opowieści z PWC SDC to śmiech na sali...
Niestety wszystko zależy od szczęścia. Niektórzy zostają coachami po niecałym roku, bo trafili na nowy projekt a niektórzy pracują jako starszy specjalista forever. Brak motywacji, zablokowany rozwój. Możesz stawać na rzęsach ale bez bycia coachem nue dostaniesz awansu na supervisora i tym samym podwyżki.
@sps, po Twoim komentarzu wnoszę, że pracujesz w PwC Service Delivery Center. Czy możesz podzielić się z nami informacją na temat warunków, jakie proponuje ten pracodawca? Czy bez problemu dostaje się umowę o pracę? @kandydat, @Aplikant, próbowaliście kontaktować się z firmą? @bankier, może trzeba samemu się przekonać ;)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PwC Service Delivery Centre?
Zobacz opinie na temat firmy PwC Service Delivery Centre tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 196.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PwC Service Delivery Centre?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 105, z czego 13 to opinie pozytywne, 60 to opinie negatywne, a 32 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PwC Service Delivery Centre?
Kandydaci do pracy w PwC Service Delivery Centre napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
