Dziś na mięsnym, czarna pani oczywiście z wielkim fochem ukroiła 10dk szynki . Mówi że ma ok 25 i nie będzie tego kroić. Po małej awanturze ukroiła. Ogólnie ta kobieta ma Wielki problem że musi pracować. Nie wspominając już, iż jak Ona jest na zmianie to zawsze jej nie ma gdyż siedzi na zapleczu. Trzeba głośno zawołać aż jaśnie pani ruszy swoje cztery litery. Do tego brak jakichkolwiek kultury osobistej- proszę, dziękuję, dzień dobry itp. Co do reszty pań i nowego pana są bardzo ok. Natomiast czarna mamba to jakaś porażka , dziwi Fakt że ta woda osoba nadal tam pracuje.
Pani z czarnymi włosami na stanowisku mięsnym to jakieś NIEPOROZUMIENIE! Za KAŻDYM razem trzeba okropnie długo czekać aż w końcu zwróci uwagę na klienta, nie wspomnę już o uprzejmościach typu „dzień dobry”, „proszę”, „dziękuję”. Dzisiaj przeszła samą siebie. W kolejce 4 osoby a ta udaje że nie widzi! Wszyscy wiec zrobili pozostałe zakupy, wrócili do mięs a tam znowu to samo! Czekanie kolejne 10 minut aż w końcu ktoś jej nie poprosił o obsługę klientów. Koszmar! Inna sprawa, że sklep bardzo źle zaopatrzony, ale ta obsługa niespotykana, karygodna, okropna.... odeszłam od stanowiska i stojąc przy kasie zauważyłam, że robi tak samo z pozostałymi klientami.
Rozumiem, że wypowiadasz się z poziomu klienta, dlatego też właśnie w tym momencie chciałbym Cię zapytać, czy zgłaszałaś może całą sytuację kierownikowi sklepu? A jak nie to dlaczego? Może właśnie w taki sposób udałoby Ci się wpłynąć na poprawę jakości obsługi klienta?
Zaopatrzenie kiepskie szczególnie na stoisku mięsno - garmażeryjnym. Wybór mały a garmażerka niesmaczna - bo musi być tania -takie są informacje podawane przez personel stoiska . Klient jest zmuszany do zakupu sera zółtego pokrojonego zawinietego w folię, który leży kilka dni o czym świadczy fakt, że plasterki nie chcą sie czasem odkleić. Klient który nie chce dokonać zakupu takiego produktu i prosi o pokrojenie sera żeby był świeży, spotyka się z komentarzem ekspedientki " ludziom się w głowach poprzewracało ". Ekspedientki twierdzą że mają polecenie ( nie wiem czyje) żeby ser kroić na zapas a ponieważ jest mały ruch ,i ser wysycha , zawijany jest w folię spozywczą i tak sobie leży. , Wiele osób potwierdza, że po zakuy jeżdża do sąsiedniego Lewiatu przy Kuźnicy Kołłatajowskiej gdzie wybór jest znacznie większy a obsługa uprzejma.
Dobra opinia jest wyłącznie o Pani(ach) ekspedientkach na mięsnym. Zawsze grzeczna, mówi tylko to co trzeba, szybka, profesjonalna osoba. Natomiast najstarsza chyba z personelu tęga blondynka przy kasie jest DO ZWOLNIENIA. Natychmiast. Mamy pandemię wirusa, a pani nie czeka aż spakuję swoje zakupy co zajmuje mi maksymalnie półtorej minuty. Jestem absolutnie sprawna. Kasuje drobne zakupy kolejnych trzech klientów ( mimo że w sklepie są tylko cztery osoby i nie ma powodu do pośpiechu), paple bezustannie jakieś bzdury, ja się odsuwam, kolejne osoby ocierają się o moje zakupy. Koszmar. Pani rechocze...o pani to chyba dzisiaj stąd nie wyjdzie....Jeśli jeszcze raz to zobaczę wzywam policję i pokażę nagranie. Dlaczego właściciel nie przysyła jakiejś kontroli? i naraża swój sklep. Mieszkam tu od roku i niezmiennie ta sama jedna osoba mnie irytuje głupotą, bezmyślnością i bezczelnością.
Pozdrawiam większość Pań pracujących w tym sklepie.Pracują jakby za karę ,wiecznie niezadowolone, okradają klientów w taki sposób że kasują ten sam towar kilka razy ,zapomnij o kulturze osobistej i żebyś czasem nie zapytał się czegoś przy kasie.Ostatnia sprawa w tym sklepie nie mówi się dzień dobry, do widzenia , dziękuję .Nie wiem czy właściciel nie widzi tego co się dzieje w tym sklepie ... dramat Pozdrawiam mieszkaniec bloku obok :)
Sklep świetny. Choć Pan na kasie jakby codziennie prowadził włoski strajk...
jak jesteś taki cwany to się podpisz jak się nazywasz,ty masz twarz nie wyjściową jak strajk włoski
Ja też pracowałam w tym sklepie i wcale nie uważam tak jak mój poprzednik , odeszłam z parcy z przyczyn osobitych ale nigdy kierownik sklepu nie dał mi odczuć różnicy między pracownikami, i nigdy nie stosował żadnego [usunięte przez moderatora] wszystkich traktuje równo a tych niesfornych przywoluje do porządku . Niestety niektórzy uważają że pracując bardzo krótki czas wiedzą już wszystko na tematy pracy i obsługi klienta .Trzeba dużego doświadczenia i pokory żeby zrozumieć pracę w sklepie , od mycia półek, podłóg , do obsługi klienta . Nie jestem młodą osobą , a cz ktoś jest zamężny czy stanu wolnego to jego osobista sprawa . Niewiem kto to napisał ale jeżeli osobę mieży się tym , że jest starą panną to chyba nie jest to odpowiednie podejście do pracy .