Cześć, jestem byłym pracownikiem MI - moja pierwsza duża i poważna praca. Jestem z czasów, gdy instruktorzy jeździli niebieską mazdą 6 pos87h7, focusem mk1, mondeo w automacie i wypożyczoną białą skodą fabią. Osoby zatrudnione na stanowisku instruktora musiały posiadać już pewną wiedzę z chemii, fizyki, czasem sypnąć pomysłem z rękawa, nie obawiać się publiki i być ambitne. Na konkretne zajęcia była kierowana osoba, która była przygotowana, która znała scenariusz i wiedziała co powiedzieć podczas wpadki - tak, zdarzały się wpadki podczas pokazów - mi nadpaliło się 10zł :) Scenariusze i zajęcia były przygotowywane z zaangażowaniem ze strony Eli i instruktorów. Stoły zawsze musiały stać równo, podłoga lśnić a pomieszczenie musiało być zawsze przewietrzone. Materiałów dla dzieciaków musiało być więcej niż ich liczba, zawsze były gotowe dodatkowe zadania na przypadek, gdyby grupa przed czasem wykonała zadanie. Duży nacisk był przykładany do samodzielności dzieciaków podczas zajęć i do praktycznego wymiaru przekazywanej wiedzy. Czasem dostawaliśmy dodatkowo kasę, gdybyśmy czegoś dodatkowo potrzebowali, a jeżeli nie dostaliśmy kasy to zwrot od Eli był natychmiastowy. Jasna, klarowna forma rozliczenia. Kasa zawsze była na czas. Co było najważniejsze? Atmosfera, lojalność, Klient. Czy warto przynajmniej iść na rozmowę rekrutacyjną? Tak. Czy warto pracować w MI? Tak. Ta praca cholernie otwiera głowę na nowe pomysły. Czy wysłałbym na zajęcia do MI swoje dziecko? Tak. Powodzenia.
Jak się pracuje w Mały inżynier Warszawa? Zadaj pytanie
Poniżej możesz zadać pytanie o to jak się pracuje w Mały inżynier Warszawa, jak wygląda praca, jak kształtują się zarobki. Dowiedz się czy praca w Mały inżynier jest dla Ciebie odpowiednia!