Reklama

Jak nie zwalniać pracowników? Giftpol pokazał to na własnym przykładzie! Teraz mierzy się z internetową krytyką i hejtem – czy słusznie?

W ostatnich dniach internet obiegła informacja o zwolnionej graficzce z jednej z radomskich firm. Cóż – sytuacja jakich wiele, w końcu zwolnienia się zdarzają. Jedna ze stron ma także prawo zdecydować się na rozwiązanie współpracy. Na tym polega rynek pracy. Jednak tutaj chodzi o coś innego niż samo zwolnienie… Społeczność internetowa oburzyła się bowiem na sposób w jaki to zostało zrobione. O co dokładnie chodzi w aferze z Giftpolem i młodą graficzką?

Zwolnienie w Giftpolu
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_99049845_biznesmeni-m%C3%B3wi%C4%85-o-zaprzestaniu-strat-zwi%C4%85zanych-z-inwestycj%C4%85-koncepcja-biznesowa-inwestycji.html?vti=lcnmyky57o08apecy8-1-1&is_plus=1

Cały internet żyje sprawą graficzki, która została zwolniona w drugi dzień nowej pracy. Jednak co takiego doprowadziło do takiej decyji? Czy pracownica nie przyszła do pracy? A może wykazała się skrajnym zaniedbaniem obowiązków i niesubordynacją? Nic z tych rzeczy – według jej słów zamiast 15 wizualizacji, które dziennie robią stali pracownicy, zrobiła 9. Dodatkowo uczyła się nowego programu, na którym pracuje firma. Trudno tu doszukiwać się drastycznych błędów czy katastrofalnych zaniedbań. W końcu nowa praca wiąże sie z onboardingiem i dostosowaniem do innych warunków pracy, w tym np. do obsługi programu graficznego, z którym wcześniej nie miało się do czynienia. Jak wynika z wpisu internetowego kobiety ma ona doświadczenie w branży, jednak do tej pory większość projektów tworzyła w programach Adobe. Firma, w której otrzymała zatrudnienie pracowała natomiast z Corelem. Warto jednak pamiętać, że dla kogoś kto ma już doświadczenie i umiejętności, nauka tworzenia grafiki w nowym programie to tak naprawdę tylko poznanie nowych fukncjonalności, nie natomiast pełnowymiarowe szkolenie, jakie przechodzą osoby zupełnie niedoświadczone. Zatem w przypadku zwolnionej kobiety to nie zajełoby miesiąca czy dwóch – pracownica mogła potrzebować trzech lub czterech dni, aby się wdrożyć. Tego jednak się nie dowiemy, ponieważ nie dostała szansy, żeby zaprezentować swoje umiejętności.

Jest jednak jeszcze jeden aspekt tej sprawy, który budzi największe kontrowersje – forma przekazania informacji o zwolnieniu. Pracodawca zrobił to bowiem przez… Skype. I to na firmowej grupie, do której dostęp mają wszyscy pracownicy. Nie było osobistego spotkania, czy chociażby telefonu – prezes w nieprzyjemnych słowach skwitował na ogólnodostępnej grupie, że nie będzie płacił za naukę obsługi programu graficznego pracownika. Pojawiły się też mało profesjonalne zwroty i uszczypliwe pytania retoryczne w odpowiedzi na wyjaśnienie graficzki, dlaczego w drugi dzień pracy zrobiła „tylko” 9 wizualizacji:

coooo proszeeeee, chyba Pani żartuje, to dziękuję do widzenia. Ja nie płacę za naukę
Czy uważa Pani, że firma powinna płacić za nauke programu graficznego????????

Tym niemiłym i zaskakującym jak na dzisiejsze standardy zdarzeniem zwolniona graficzka postanowiła podzielić się na popularnym serwisie społecznościowym zamieszczają screeny z fatalnej rozmowy z byłym szefem. Nie padła tam jednak ani jedna wzmianka o nazwie firmy, czy personaliach prezesa. Wpis miał raczej za zadanie pokazać, z czym muszą mierzyć się pracownicy i jakie podejście nadal pojawia się na polskim rynku pracy. Jednak internauci szybko na własną rękę odkryli, gdzie zatrudniona była graficzka i szybko doszli do tego, co to za przedsiębiorstwo. Na pracodawcę spadła momentalnie lawina krytyki a użytkownicy postanowili podzielić się swoimi opiniami o firmie na naszym portalu. Szef jednak… nie poczuwa się do winy, choć zaznacza, że pownien takie sprawy załatwiać osobiście.

Perspektywa Giftpolu – skandal ze zwolnioną graficzką

Firma, która aktualnie mierzy się z negatywnym rozgłosem postanowiła również udzielić się w internecie. Zaczęło się od kontrowersyjnej próby naprawy wizerunku na oficjlanym profilu przedsiębiorstwa:

W naszej firmie pracują najlepsi w branży. Życzymy wszystkim powodzenia! Hejterom też dziękujemy, w myśl zasady nieważne, czy mówią o Tobie dobrze czy źle, ważne, żeby mówili.

W ten sam dzień pojawiło sie także oficjalne oświadczenie firmy, pod którym podpisał się prezes firmy Dariusz Jabłoński:

Niestety nie mamy czasu na dodatkową pracę nad nową osobą i angażowania innych pracowników w jej zadania. Angażując osoby na nowe stanowiska, oczekujemy wiedzy i kompetencji , które te osoby deklarują na rozmowie kwalifikacyjnej. W tym przypadku zdecydowałem o rezygnacji ze współpracy. Odbyło się to za pomocą komunikatora Skype , dlatego że często jestem poza firmą  i nie zawsze mam możliwość osobistego kontaktu z pracownikiem. Nad tym rzeczywiście mogę ubolewać, powinno to odbyć się osobiście.

Cóż, każda firma ma swoją politykę rekrutacyjną i kulturę organizacyjną. Sytuacja, w której pracodawca rezygnuje ze współpracy z dopiero co zatrudnionym pracownikiem jest na rynku pracy częsta, jednak tu nie chodzi o samo zwolnienie, które może wynikać np. z niezrozumienia swoich wzajemnych oczekiwań (pracodawca myślał, że zatrudnia kogoś z doświadczeniem, natomiast pracownica miała to doświadczenie, jednak z innym programem). Problemem jest przede wszystkim sama forma utrzymana w pasywno agresywnym tonie i daleka od profesjonalnych standardów związanych chociażby z employer brandingiem. Jak widzimy bowiem na tym przykładzie zadbanie o odczucia pracownika, również tego nowego, to nie tylko zachodnie brednie, ale realne rozwiązania, które wpływają na wizerunek firmy. W tym wypadku zabrakło wykorzystania podstawowych założeń employer brandingu, czyli szacunku do pracownika, nawet jeśli ten nie spełnił oczekiwań i doszło do zakończenia współpracy.

Aktualnie na stronie głównej firmy Giftpol.pl znaleźć możemy oświadczenie napisane przez właściciela:

Witam  Państwa,

       Przepraszam wszystkie osoby , które dotknęła  sprawa ze zwolnieniem przeze mnie graficzki Niny. Przyjmuje całą krytykę, jest mi przykro. 

Dziękuję też osobom, które wykazały wsparcie i zrozumienie dla mnie.

Ostatni okres życia był dla mnie b ciężki, mogłem w inny sposób zrezygnować ze współpracy z tą osobą, nie poprzez komunikator Skype. Podjąłem szybką decyzję, która okazała się błędem.

 Życzę wszystkim miłego dnia i wielu sukcesów.

 

Pozostaję z wyrazami szacunku 
Dariusz Jabłoński – właściciel serwisu giftpol.pl
Oceń artykuł
4/5 (20)