Zdecydowanie podpisuję się pod powyższa opinią byłego pracownika! Odradzam pracę w tym miejscu, nawet zagorzałym wegetarianom, właściwie im tym bardziej, bo cała wizja Waszego przyjaznego \\\"eko-vego świata\\\" zmieni się nie do poznania. Bardzo przykre doświadczenie... :(
Jeśli ktoś lubi (usunięte przez administratora) i nieustanną strefę działań wojennych z szanowną panią szefową to polecam. Wszystkim innym radzę trzymać się z daleka, bo może zarobicie w miarę przyzwoicie, jak na branżę bądź co bądź spożywczą, to wasze nerwy będą w strasznym stanie, a dodatków na psychiatrę firma niestety nie daje. Potężna rotacja pracowników - w ciągu roku bodaj 10, a może i więcej, z czego 8 już nie pracuje. Z początku każdy nowy pracownik to gwiazda, która to ma poddźwignąć sklep z zapaści po stracie wspaniałego byłego kierownika. Potem jednak zaczynają się schody, pierwsze zatargi z szefową i znów kolejne wolne miejsce do obsadzenia. Co najbardziej obrzydliwe, to fakt, że szefowa szczyci się najwyższymi standardami obsługi klienta i rzekomą etyką w biznesie - etyka polega na tym, że pracownicy pracują bez umowy, nie dostają urlopu, bywają szantażowani, a jak któryś staje się niewygodny, bo np. domaga się swoich praw wskazując na odpowiedni punkt w kodeksie pracy, zwalnia się go, dodatkowo jeszcze oskarżając o jakąś bzdurę, której nie popełnił. Reasumując - trzymajcie się z daleka. PS. Mam oczywiście na myśli centralę sklepu przy Bruna 34,o drugim sklepie na Nowolipiu złego słowa powiedzieć nie mogę. ;)