Również nie polecam moje dziecko chodziło tam pół roku przechowalnia dzieci najgorszego sortu. Komentarze pozytywne pewnie pisane są przez Panią WŁAŚCICIELKĘ bo nie sądzę aby jakikolwiek rodzić trzeźwo myślący wystawił pozytywną opinię temu miejscu.
Ja również nie polecam tego żłobka! Moje dziecko chodzi tam prawie rok. Na początku byłam bardzo zadowolona. Opiekunki starają się z całych sił zapewnić dzieciom fachową opiekę, umilić czas zabawami, nauką ale niestety widać, że Szefowa bardzo je ogranicza, jest ich mało, większość to dziewczyny studiujące jeszcze których non stop nie ma. Generalnie Szefowa ma w nosie rodziców i ich dzieci. Katering pozostawia wiele do życzenia, dania nie dostosowane do wieku dzieci, jadłospis albo wywieszany w połowie tygodnia albo wcale. W żłobku są dwie toalety na wszystkie dzieci i OPIEKUNKI!!! Widać, że Szefowa nie inwestuje w ogóle w żłobek, ściany brudne, zabawki albo brudne albo popsute, nie mówiąc już o placu zabaw- LITOŚCI!!! Czy tam ktoś w ogóle sprząta?? Piasek brudny, zabawki brudne że aż niemiło je dotknąć. Niestety nie ma komu tego robić, bo brak tam sprzątaczki - opiekunki w międzyczasie muszą myć podłogi i sprzątać. A co najgorsze - Szefowa w ogóle nie liczy się z ludźmi. Pytana czy będzie dofinansowanie na przyszły rok szkolny zapewniała że co roku dostaje i że nie ma czym się martwić, po czym człowiek dowiaduje się OD INNYCH RODZICÓW że żadnego dofinansowania nie będzie bo Szefowa nie złożyła o to w ogóle papierów i nawet nie raczyła poinformować o tym rodziców. Rekrutacje do żłobków już się skończyły i człowiek został na lodzie.... albo płacisz całość albo nara! Pytana dlaczego nie powiedziała wcześniej że nie ma dofinansowania odpowiedziała, że nie miała czasu wysłać do rodziców maila! Brak profesjonalizmu!!!! Nie polecam! Odradzam!
A kto jest/był panią właścicielką? W mojej okolicy otworzyły się Pluszaki, ale pani właścicielka ma na starej wizytówce Wambierzycką. Nie chciałabym dokonać niewłaściwego wyboru, a planuję oddać gdzieś mojego 2-latka...
Żłobek na początku wydawał się być wymarzony.. i na początku było w porządku. Dopóki żłobkowymi dziećmi zajmowała się pani Karolina było super. Interesowała się dziećmi i zawsze była w stanie powiedzieć co moje dziecko robiło i co jadło w ciągu dnia. Niestety odeszła. Potem był Pani Zdzisia. Też melodia. Zawsze miła, zawsze informowała co się działo z dzieckiem. Była informacja, że starało się grać na instrumentach, co i ile zjadło, jak się zachowywało itp. Niestety odeszła... Chyba każdy kto jest "w porządku" to nie daje rady w tym żłobku wytrzymać. Dlaczego? Bo z tego co się orientuję to Pani właścicielka ma swój punkt widzenia i nie lubi słuchać tego co pracownicy i rodzice jej mówią (opiekunki nie akceptują sposobu funkcjonowania wielu rzeczy w żłobku, bo funkcjonują one źle). Co do samego żłobka to ostatnio jest coraz gorzej. Zniknął jadłospis, więc nieraz nie wiadomo co dziecko jadło. Panie z reguły piszą karteczki z informacjami, ale dzisiaj np. nie było karteczki, a Pani opiekunka powiedziała, że "karteczek dzisiaj nie ma".. i tyle... to skąd ja mam wiedzieć co jadło moje dziecko? Kolejna kwestia to brak odpowiedniej toalety. Żłobek jest w domku jednorodzinnym, więc toaleta jest mała. W porównaniu z innymi żłobkami w których jest po kilka małych umywalek i toalet to jest kompletna porażka. Skutek tego jest taki, że nie słyszałem, żeby w tym żłobku była akcja typu "dzieci myją rączki" (a tak jest chyba w każdym innym przedszkolu). No bo jak niby dzieci mają być rączki, skoro nie ma ich gdzie myć. Podobnie można zapomnieć o wysadzaniu dzieci na toalety, bo nie ma ich na co wysadzać, więc dziecko nie ma szans nauczyć się samodzielności. Na śniadanie (które wg. oficjalnej strony kosztuje 4 zł) obecnie składa się np. kanapka z serem.. tak panie piszą na karteczkach. Przecież małe dziecko powinno jeść zupę mleczną, kaszkę itp. Ogólnie nie polecam zupełnie dla dzieci w wieku przedszkolnym bo się będą cofać w rozwoju. Do tego dochodzi t
A kto jest/był panią właścicielką? W mojej okolicy otworzyły się Pluszaki, ale pani właścicielka ma na starej wizytówce Wambierzycką. Nie chciałabym dokonać niewłaściwego wyboru, a planuję oddać gdzieś mojego 2-latka...
Czy są jakieś aktualizacje drodzy rodzice? Coś się zmieniło na lepsze/gorsze?
Zawiedziona, jeśli tu jeszcze zaglądasz - zabrałaś dziecko? Jesteśmy u Pluszaków też już jakiś czas, od pewnego czasu widzimy drastyczne pogorszenie sytuacji i stoimy przed wyborem.
Niestety ale nie moge nic dobrego powiedziec na temat tego źłobka dzieci zapłakane róbta co chceta szok opiekunki nie ogarniaja tematu ludzie opamietajcie sie!!!gdzie rodzicu maszzz oczy???
Nie zgadzam sie z tym. Katering został zmieniony na zdrowe żywienie dostosowane do dzieci. Nie ma kotletów z panienkami, wszystko jest urozmaicone i zdrowe, są owoce i warzywa. Zawsze na tablicy informacyjnej wisi aktualny jadłospis. Co do mycia rak to dzieci z tego co zaobserwowałam myją je przy pomocy Pan. dzieci są przewijane na osobnych podkładach i maja smarowane pupy kremem. Moje dziecko zaczynam pomału odpieluszkowywac i po uzgodnieniu z Wlascicielka Panie opiekunki wysadzają je na nocnik, który jest w toalecie. Ananas zawsze możesz zmienić zlobek ale nie jest powiedziane, ze innych lub podobnych problemów nie spotkasz gdzie indziej...
Do tego dochodzi totalny brak zainteresowania dlaczego dziecko nie przyszło do żłobka. Kiedyś (np. gdy była Pani Karolina) od razu był telefon czy wszystko ok. Teraz jak dziecka nie ma tydzień, albo dłużej, to nikogo to nie obchodzi. Grunt żeby przyjść i zapłacić czesne. Dla żłobkowiczów może jeszcze być, ale cały czas idzie ku gorszemu.
Można zapamiętać, które dziecko zjadło cały obiad, a które nie. Ale niektórzy rodzice dokładnie chcieliby wiedzieć ile łyżek zupy dziecko zjadło, ile ziemniaczków, ile mięska i ile suróweczki. Niestety tak się nie da przy większej liczbie dzieci. Nie oczekujmy cudów od Pań pracujących w przedszkolu...
i tutaj sie mylisz bo u mojego dziecka które chodzi jeszcze do przedszkola w Poznaniu Panie bardzo dobrze wiedzą czy zjadło cały obiad czy nie. Niestety ze względu na przeprowadzkę do Wrocławia musimy znaleść inne.
Moja córka niedawno zaczęła tam chodzić, ale jak na razie to panuje tam totalny chaos i brak organizacji i jest to przede wszystkim wina właścicielki. Jest to osoba zupełnie nie kontaktowa - wszystkie informacje musiałam z niej wyciągać prawie siłą, a przy tym 2 x w tyg mówiła mi co innego jesli chodzi np o podział grup. Pani Marzenka opiekunka widac, że ma powołanie do tej pracy, ale to jest chyba jedyna osoba, która wie na czym polega jej praca. Zastanawiam się nad rezygnacją, bo moje dziecko, które już mówi i mogłoby się czegoś nowego nauczyć, nie ma na to raczej szans przebywając z maluszkami o rok młodszymi, które non stop płaczą - biedna pani Marzenka nie jest w stanie się rozerwać. Niestety inne panie nie mają takiego podejścia jak ona.
Mojej córce bardzo się w przedszkolu podoba, a to jest najważniejsze.
Duża przestroga, w tym roku Pani Kasia dostała dofinansowanie na dzieci a przedszkole schodzi na psy, Personel zmienił się przynajmniej 4 razy, dla dzieci to ogromny stres, dwie panie ktore zajmuja sie 8 miesiecznymi dziecmi 3 latkami, te starsze chodza samopas, brudne i znerwicowane ale co Pani Kasia robi dobrze to wrecza kwitki z platnoscia 1go kazdego miesiaca w drzwiach przedszkola. Odradzam
Moje dziecko chodziło rok do Pluszaków przez ten czas zmienił się 4 razy personel. Non stop musiałam upominać się o podwieczorek wielokrotnie gdy dziecko było zabierane wcześniej, a podwieczorek był przygotowywany w przedszkolu np (tosty) nie dostawałam bo jeszcze nie zdążyli zrobić - mimo to nikt nie notował, ze go nie otrzymałam i na koniec miesiąca i tak musiałam płacić za wyżywienie którego moje dziecko nie jadło. Piaskownica brudna wymieszana z czarnym piachem dziecko odbierałam całe czarne nie mówiąc o stanie jego ubrań. Brak higieny to następna rażąca rzecz dzieci przed jedzeniem nie miały mytych rąk. "proszę poczekać bo je zupę za 5 minut pani prowadzi córkę na boso z podwórka (brudna buzia, a ręce po prostu czarne)" Dzieci na podwórku jedzą w trakcie zabawy w biegu? Gdy dziecko wychodziło z przedszkola było głodne wsiadało do samochodu i pytało czy masz mamo coś do jedzenia. W zimie non stop przeziębione panie nie zwracały uwagi na to żeby wycierać nosek gdy odbierałam swoją pociechę smarki pozasychane pod nosem - wstyd!!!! Wielokrotnie zwracałam uwagę panią słyszałam, że ona jest jedna i ma za dużo dzieci pod swoją opieką aby każdego malucha dopilnować. Przerażający był widok gdy w drzwiach stałam czekając na córkę widzą malutkie pełzające płaczące dzieci na które nikt nie zwracał uwagi. Zastanówcie się 5 razy za nim oddacie tutaj dziecko!!!!!!! Pani Kasia oczywiście miła stara się aby wszystko było dobrze i rodzice zadowoleni ale nie do końca to jej wychodzi.
potwierdzam powyższą opinie, moje drugie dziecko rownieź zapisałem do Pluszakow :-)
Cały personel jest na miarę oczekiwań najbardziej wymagającej mamy. A właścicielka w najwyższym stopniu dba o jakosc placówki. Pisze Pani totalne bzdury, poniewaz właścicielka jest ciepła i wspaniała osoba, ktora absolutnie pod każdym względem jest traktowana, kulturalna i cieszy sie głęboka sympatia wsród rodziców. Polecam gorąco te placówkę każdej mamie !!!
Nikt nie wymaga aby pamietc co dziecko jadlo bo to wiem z jadlospisu tylko czy jadlo i to opiekunka powinna wiedziec. Osobiscie mam wiele uwag do wlascicielki ktorej zachowanie jest w wielu wypadkach niestosowne.
Skąd taka ocena? Gdyby ktoś nie potrafił zajmować się dzieckiem, to z pewnością nie zostałby zatrudniony w takim miejscu. A zapamiętanie co jadło dwadzieścioro dzieci przez cały dzień to chyba nie jest łatwe... Spójrzmy na to z innej strony.
negatywna. Pani Asia nie potrafi sie zajac dzieckiem.. nie wie co robilo i czy zjadlo obiad