Reklama

Jak zostać wizażystką i osiągnąć sukces w branży beauty? Rozmowa z Joanną Skąpską-Tomkowiak

Konkurencja w branży beauty stale rośnie, dlatego praca ta wymaga od nas dużego zaangażowania. To właśnie proaktywna postawa, łatwość w nawiązywaniu kontaktów, pracowitość i pasja mogą otworzyć drzwi kariery praktycznie każdemu, trzeba jednak tylko dać sobie szansę, być zdeterminowanym i systematycznym. O zawodzie wizażystki, drodze do sukcesu i pracy szkoleniowca, rozmawiamy z wizażystką, Joanną Skąpską-Tomkowiak.

Od 7 lat jest Pani wizażystką. Kiedy zainteresowała się Pani wizażem?

Karierę w branży beauty zaczęłam stosunkowo  późno, bo w wieku 27 lat. Wcześniej miałam za sobą doświadczenia pracy w korporacjach i firmach rodzinnych, w dziedzinach ekonomii, eksportu i zamówień. Jestem absolwentką  studiów ekonomicznych i początki mojej kariery wiązały się właśnie z tym kierunkiem. Pochodzę z małej miejscowości, gdzie wizaż nie był jeszcze popularny. Takimi sprawami zajmowała się kosmetyczka, która miała jeden, czy dwa podkłady, niską cenę usług i brak gwarancji na trwałość makijażu. Zainteresowałam się tą tematyką podczas urlopu macierzyńskiego, kiedy to w przerwach od opieki nad dzieckiem miałam przestrzeń na zabawę makijażem i testowanie różnych rozwiązań . W którymś momencie z czystej ciekawości zaczęłam oglądać na YouTube filmiki z instrukcjami i inspiracjami makijażowymi – taka klasyka, większość wizażystek od tego zaczyna.

Rozumiem, że ta ‘zabawa’ przerodziła się w coś poważniejszego?

Postanowiłam, że po urlopie macierzyńskim zrobię profesjonalny kurs wizażu. Wybrałam szkołę wizażu w Katowicach. To był świetny wybór, ponieważ codziennie przez 12 godzin ćwiczyłyśmy makijaże i uczyłyśmy się teorii. Wiedza przekazywana na filmach, na YouTube jest wyselekcjonowana – z jednej strony by nie zdradzić nam tajników, a z drugiej by zachęcić nas do dalszego oglądania. To nie wystarczy, by zostać profesjonalną wizażystką, dlatego gorąco polecam różnego rodzaju kursy branżowe. Ja dzięki takiemu kursowi  przekonałam się, że chcę wykonywać ten zawód. Po urlopie macierzyńskim wróciłam na etat i przez rok łączyłam tę pracę z weekendową pracą wizażystki. Z tej racji, że miałam coraz więcej zleceń, również dni urlopowe  wykorzystywałam na pracę z klientkami.

Jak długo udało się Pani łączyć tę aktywność z pracą etatową?

Po roku stwierdziłam, że wolne weekendy i urlop nie są wystarczające i potrzebuję dodatkowo wolnych piątków. Mój pracodawca nie wyraził na to zgody, więc stanęłam przed ważnym wyborem – częściowa rezygnacja z wizażu i pozostanie na etacie, bądź ryzykowna decyzja o porzuceniu pracy i założeniu własnej działalności. . Podjęłam odważną – jednak z perspektywy czasu najlepszą – decyzję o zrezygnowaniu z etatu. Dzięki mojej ciężkiej pracy, oddaniu, zaangażowaniu i pasji miałam coraz więcej klientek. Jestem dowodem na to, że nawet w małej miejscowości można osiągnąć sukces i czuć satysfakcję z pracy.

Czy dotychczasowe doświadczenie zawodowe i studia ekonomiczne przydały się Pani w nowej pracy?

Przede wszystkim przydała mi się wiedza ekonomiczna. Często moje kursantki cieszą się, że mają przychód w wysokości 5 tysięcy złotych i nie rozumieją, że ta kwota może wystarczy tylko na pokrycie kosztów. Podczas moich szkoleń uświadamiam kursantki w jaki sposób mogą wycenić swoje usługi, co często wiąże się z podniesieniem cen, oraz tłumaczę im , jak powinny argumentować tę cenę klientkom.  Podpowiadam również jak poradzić sobie po dwóch latach, kiedy jest się zobligowanym  do opłaty pełnego ZUS-u. Dzięki wiedzy z zakresu zarządzania, wiem jak stworzyć grupę docelową i z nią współpracować. Moim dużym plusem jest też znajomość języka angielskiego, ponieważ dzięki temu mogę obsługiwać obcokrajowców – najczęściej zagranicznych gości weselnych. Pozwoliło mi to wypełnić niszę rynkową  w mojej okolicy. Zawsze mówię moim kursantkom, że wszystko, czego nauczyłyśmy się w poprzednich pracach, może nam się przydać. W tej branży wystarczą tylko kursy, nie potrzeba studiów kierunkowych i to jest bardzo wygodne. Nie musimy tracić zbyt dużo czasu oraz pieniędzy na edukację. Odpowiednią wiedzę i umiejętności możemy zdobyć w szybki i łatwy sposób. Kluczowa jednak jest praktyka, ale to zależy już tylko od nas samych. Dzięki brakowi ograniczeń, możemy rozpocząć przygodę z wizażem w każdym wieku. Reszta zależy od naszej pracowitości i zaangażowania. Z każdym rokiem pracy, nasze ręce będą coraz sprawniejsze, a tym samym szybciej wykonamy makijaż, nawet ten najtrudniejszy. Nasze kontakty będą się poszerzać, klientki wracać i polecać nas dalej. Jak to często powtarzam: ciężka praca popłaca.

Jakie kierunki rozwoju możemy wybrać w tej branży?

Mamy szeroki wachlarz możliwości: wizaż okolicznościowy, wizaż do sesji zdjęciowych lub charakteryzacja przy planach zdjęciowych. Możemy też zostać wizażystą gwiazd,co jednak wymaga naszej pełnej dostępności, towarzyszenia klientce podczas każdej ważnej okazji. Jeżeli chodzi o rozwój, nie ma ograniczeń. Wystarczy wykazać się inicjatywą i ciężko pracować na swój sukces. Droga jest otwarta, trzeba tylko działać.

Jak doszło do tego, że została Pani również trenerką wizażu?

Potrzebowałam większej różnorodności, świeżości, czegoś nowego, co da mi jeszcze więcej energii do działania, a zarazem będzie wiązać się z wizażem. Kiedy poczułam gotowość i świadomość, że nie skrzywdzę swoich kursantek, bo mam już odpowiednie doświadczenie i wiedzę, skupiłam się na przejściu odpowiedniej ścieżki, by zostać trenerką wizażu.

Jakie cechy powinien mieć dobry trener oraz czym kierować się przy wyborze szkoleń?

W tej branży musimy być obecni w mediach społecznościowych, ponieważ konkurencja jest ogromna. Zresztą dzięki temu inni mogą ocenić naszą pracę, co ma miejsce chociażby w przypadku poszukiwania szkolenia, kiedy to możemy ocenić portfolio potencjalnego szkoleniowca.  Następnie sprawdźmy, czy ta osoba jest otwarta, naprawdę chce podzielić się z nami know how tego zawodu , czy przekaże nam  wszystkie makijażowe triki. Ważne też, aby czuć się komfortowo w relacji z trenerem. Osoba prowadząca musi być ciepła, wyrozumiała, wspierająca. Nie może być negatywnie nastawiona do  kursantów, wątpić w ich umiejętności czy wywoływać u nich stres.

Jakie predyspozycje powinna mieć osoba myśląca o karierze w wizażu?

Taka osoba zdecydowanie powinna lubić wizaż i interesować się nim. Nie wystarczy chęć zajęcia się tym z powodu braku innych pomysłów. Potrzebujemy zapału i miłości do makijażu. Nie musimy jednak mieć uzdolnień plastycznych. Ja, na przykład, nienawidziłam plastyki w szkole. Jednak nauka wizażu pomogła mi zrozumieć techniki i rozwinąć umiejętności manualne. Aktualnie wykonywanie prac plastycznych, malowanie obrazów, nie stanowi dla mnie problemu. Oczywiście, że wrodzony talent wiele ułatwia, jednak i bez niego możemy zajść równie daleko – ciężką pracą można osiągnąć właściwie wszystko.

Czy niezbędny jest zmysł estetyczny?

Zmysł estetyczny jest naszą wizytówką. To, jak się ubieramy i wyglądamy, jakie kolory wybieramy i makijaże preferujemy, to właśnie styl, który nas odróżnia od innych, definiuje nas. Każdy ma inne poczucie smaku i od tego zależy, jakich klientów do siebie przyciągniemy.

Wiem, że na świecie wśród najlepszych wizażystów i wizażystek są również mężczyźni. Czy uczestniczą  oni w Pani szkoleniach?

W Polsce wizażystów-mężczyzn od makijaży okolicznościowych jest jeszcze mało. Jednak od 4-5 lat można zauważyć tendencję wzrostową w tym aspekcie. Płeć w tym wypadku może być ogromnym atutem, ponieważ mężczyźni zauważają w kobietach inne aspekty niż one same i jeśli potrafią odpowiednio komplementować klientkę, niejedna kobieta chętniej wybierze się do wizażysty.

Jakie naturalne męskie predyspozycje mogą ułatwić pracę w tym zawodzie?

Zazwyczaj mężczyźni wybierający wizaż są bardzo wrażliwi na piękno. Nie ma tu też kobiecej rywalizacji, zwracania uwagi na urodowe defekty i pogłębianie kompleksów klientek. Wśród lokalnych ikon mamy Adriana Świderskiego, który działa na arenie międzynarodowej. Byłam u niego na kursie kilka lat temu i już wówczas był jedynym tak młodym człowiekiem, który malował w BBC, czy w angielskiej wersji programu “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Adrian maluje też zagraniczne gwiazdy, ma niesamowite osiągnięcia. Ostatnio dostałam się do finału Mistrzostwa Polski w Wizażu i tam również zakwalifikował się mężczyzna.

Jakie są perspektywy zawodowe w  wizażu? Jak wygląda kwestia zatrudnienia, umów oraz czy koniecznie trzeba zakładać własną firmę, czy jednak można pracować u kogoś?

Główna opcja na etat to praca w salonie kosmetycznym. Łączy się to jednak przeważnie z rozszerzonym zakresem obowiązków, inaczej taki pracownik nie jest opłacalny dla firmy. Na początku kariery, można też pracować dorywczo  u kogoś – jako asystent lub samodzielnie przy niezarejestrowanej działalności. Jest to zgodne z prawem, jeśli nasze zarobki miesięcznie nie przekraczają połowy minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w danym roku. Jedyny wymóg to założenie kasy fiskalnej i zarejestrowanie jej w Urzędzie Skarbowym. Jeśli przekroczymy chociaż o złotówkę 50% minimalnej krajowej, to wtedy musimy założyć działalność. To świetna okazja do rozpoczęcia kariery, zdobywania doświadczenia i pierwszych klientek. Możemy też przekonać się, czy ta branża jest dla nas.

Co według Pani jest największym wyzwaniem w tej branży?

Ta branża jest niesamowicie dynamiczna – trzeba być cały czas na czasie i nadążać za trendami. Budowanie marki osobistej w Social Mediach to konieczność, bez tego nie mamy szans na karierę. Konkurencja jest ogromna, jednak patrzę na te osoby z sympatią, ponieważ motywują mnie do pracy.

Jak wyróżnić się na tle ogromnej konkurencji, przyciągnąć do siebie klientki i budować z nimi długotrwałe relacje z nimi?

Przede wszystkim musimy dawać z siebie wszystko. Ważne też, by wizażysta był powiernikiem klienta, wczuwał się i zrozumiał jego nastroje, empatyzował z nim. Największą nagrodą w tej pracy jest sytuacja, gdy po godzinnym makijażu, klientka jest zadowolona z efektu, szczęśliwsza i tym samym – pewniejsza siebie. Zachwyt i wdzięczność motywują mnie do dalszej pracy! Ważna jest też asertywność przy gotowych pomysłach klientek na makijaż – warto nieraz uzmysłowić klientce, że jej koncepcja nie jest zbyt trafna. Korzystajmy z naszego doświadczenia, dzielmy się wiedzą z klientkami, a one będą wówczas wdzięczne za nowe pomysły i chętniej z nich skorzystają.

W jaki sposób można wykazać się asertywnością i zachować dobre relacje z klientami, kiedy nie mamy ochoty na takie poufne rozmowy?

Osobiście daję klientkom przestrzeń do wygadania się. Czasami nawet celowo zadaję pojedyncze pytania, zachęcam do rozmowy, by nie było głuchej ciszy. Jeśli klientka odpowiada zdawkowo, wyczuwam, że nie jest zainteresowana rozmową i wówczas już nie zagaduję, a ciszę wypełnia muzyka w tle. Moim zdaniem, w tej branży trzeba być nastawionym na potrzeby klientek i to one decydują, czy chcą z nami rozmawiać. Jeśli mamy gorszy dzień i większą trudność w konwersacjach, możemy po prostu zadawać odpowiednie pytania i tym samym pozwalać wygadać się paniom. Dla mnie te rozmowy są bardzo inspirujące. Stworzyłam nawet cykl rozmów live na Instagramie z klientkami “Pogaduchy z makijażem w tle”.

Które zadania lubi Pani  najmniej i w jaki sposób poradziła Pani sobie z ich wykonywaniem?

Zdecydowanie dezynfekcja narzędzi pracy i sprzątanie  są najmniej przyjemnymi obowiązkami! Niestety jest to nasz codzienny rytuał bywa, że musimy umyć i zdezynfekować nawet 200 pędzli dziennie, dlatego  zatrudniłam asystentkę, która wspiera mnie w tych mniej przyjemnych czynnościach. Kiedyś przytłaczała mnie też liczba potwierdzeń rezerwacji, jednak znalazłam rozwiązanie technologiczne – system Booksy oraz wsparcie asystentki. Te systemowe rozwiązania pomogły też w zmniejszeniu liczby odwoływanych wizyt.

Jakie zasady BHP są kluczowe w tej pracy?

Niezwykle ważna jest dezynfekcja narzędzi, bo inaczej możemy przenosić na kolejne klientki choroby skórne. Dbanie o czystość, porządek w salonie, mycie pędzli po każdej klientce, tuszowanie jednorazowymi aplikatorami, przeprowadzanie wywiadu z paniami w kwestii alergii – te aspekty są niezwykle ważne. Czasami klientki mogą nie wiedzieć, że są na coś uczulone. Warto zadbać o swoje bezpieczeństwo poprzez ubezpieczenie – kosztuje ono tylko około 200 zł, a zapewnia  większe poczucie spokoju. Ważne jest też inwestowanie w produkty najwyższej jakości. Bez względu na jakość, niektóre składniki kosmetyków mogą uczulać poszczególne osoby. W przypadku reakcji alergicznej warto być szczerym, wyjaśnić sytuację i natychmiast zmyć makijaż.

W jaki sposób zostać wizażystką gwiazd?

Praca przy takich projektach jest możliwa tylko w dużym mieście, w mniejszych miejscowościach nie ma takich okazji. Karierę w tym kierunku można rozpocząć od poszukiwań wizażysty gwiazd ii zatrudnienia się u niego w roli asystenta. Kiedy środowisko gwiazdy zacznie nas kojarzyć, czy też obsługa bądź fotografowie docenią nasze prace i zaczną nas polecać, wtedy możemy rozwinąć skrzydła i budować własną bazę takich klientów.

Jak uniknąć powtarzania pomysłów po innych i znaleźć swój własny styl?

Przede wszystkim, sami musimy wypróbować różne style i techniki. Trzeba też nadążać za trendami w wizażu – bez względu na własne upodobania. Trudno tu o innowacyjność, bo w makijażu było już wszystko – tak jak w modzie. Warto inspirować się innymi, lecz nie możemy przywłaszczać sobie ich prac. Możemy wykorzystać każdą inspirację, jednak dodając coś od siebie lub podpisując autora naszej inspiracji.

Jakich rad udzieliłaby Pani naszym Czytelniczkom w kwestii makijażu w dniu rozmowy kwalifikacyjnej, czy też makijażu biznesowego?

Postawiłabym na świeżość makijażu –  być promienną nie tylko wewnątrz, ale też na zewnątrz. Warto sięgnąć po podkłady rozświetlające, a w przypadku tendencji do świecenia się, dodatkowo zmatowić strefę T. Oko podkreśliłabym delikatnie. Nie możemy wyglądać zbyt agresywnie, ani wywołać skojarzenia królewny i pytania w głowie rekrutera, ile czasu potrzebujemy na wyszykowanie się przed pracą. Powinnyśmy wyglądać na wypoczęte, promienne i wkładające minimum wysiłku w makijaż.

Co inspiruje Panią do pracy i do nowych pomysłów w wizażu?

Inspirują mnie Media Społecznościowe, lubię oglądać prace innych. W zależności od pory roku, stawiam na inne kolory i wpadam na nowe pomysły pod wpływem natury. Inspiruje mnie wszystko co wokół nas –  faktura, materiały, motyle, architektura, ludzie.

Gdyby Pani dzisiaj spotkała siebie sprzed lat na samym początku kariery wizażystki, co doradziłaby Pani sobie?

Nigdy nie jest za późno, aby zacząć karierę w tej branży. Warto w siebie wierzyć i ewentualne wątpliwości odłożyć na bok. Na początku kariery wątpiłam w swoje umiejętności i byłam przekonana, że nigdy nie będę uczyć innych. Byłam zestresowana samym faktem pozyskania odpowiedniej liczby klientek. Z okazji 7-lecia mojej pracy podsumowałam pewne kwestie: wykonałam ponad 5 tysięcy makijaży okolicznościowych, 420 makijaży ślubnych, 500 makijaży do sesji zdjęciowych. Jako trenerka przeszkoliłam ponad 300 osób, które są zadowolone z mojej pracy. Moje makijaże były opublikowane w takich tytułach prasowych jak: “Wysokie Obcasy”, polskie wydanie “Forbes”, “Gazeta Wyborcza”, “Forbes Women”, “Poznański Prestiż”, “Zwierciadło”, “ELLE”, “ELLE Man”, “Women’s Health Polska, Menshealth Polska”. Wykonywałam makijaże m.in. dla marek Yes i Semper oraz takich gwiazd jak Katarzyna Kowalska i Sandra Kubicka. W tym roku zostałam też finalistką Mistrzostw Polski w Wizażu Profesjonalnym. Nie zatrzymuję się, nieustannie rozwijam skrzydła. Młodszej sobie powiedziałabym przede wszystkim to, że warto marzyć, a ciężką pracą i zaangażowaniem jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko.

 

Rozmawiała: Katarzyna Piątek

 

Oceń artykuł
4.4/5 (24)