W czwartek Jeff Bezos, założyciel Blue Origin i jeden z najbogatszych ludzi na świecie, zanotował historyczny sukces w kosmosie. Jego rakieta New Glenn, po latach opóźnień i wyzwań, w końcu dotarła na orbitę okołoziemską. Choć misja nie obyła się bez komplikacji, osiągnięcie tego kamienia milowego oznacza, że Bezos zaczyna zagrażać pozycji SpaceX Elona Muska. Nowy rozdział w kosmicznej rywalizacji właśnie się rozpoczął.

Sukces z wyzwaniami – pierwsza misja New Glenn
Start gigantycznej rakiety New Glenn, nazwanej na cześć astronauty Johna Glenna, odbył się w czwartek rano czasu polskiego z przylądka Canaveral. Rakieta o imponującej wysokości 98 metrów wyniosła na orbitę prototypowy pojazd Blue Ring – statku kosmicznego zaprojektowanego do obsługi satelitów i misji wojskowych. To pierwsza misja orbitalna Blue Origin od momentu założenia firmy 25 lat temu.
Podczas startu na trybunach wiwatowały setki pracowników Blue Origin. Jeff Bezos, który obserwował wydarzenie z centrum kontroli misji, nie krył dumy. „Osiągnęliśmy najważniejszy dla nas cel – bezpieczne dotarcie na orbitę” – powiedziała Ariane Corell, wiceszefowa ds. międzynarodowej i komercyjnej sprzedaży Blue Origin.
Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Booster, pierwszy stopień rakiety, który miał wylądować na Atlantyku, nie powrócił na Ziemię. Utrata kontaktu z boosterem chwilę po starcie to problem, który firma zamierza dokładnie zbadać przed kolejnym lotem, zaplanowanym na wiosnę.
Rakieta przyszłości – plany i ambicje Blue Origin
New Glenn to projekt o ogromnych ambicjach, który ma zrewolucjonizować wynoszenie dużych ładunków w przestrzeń kosmiczną. Rakieta może zabrać na orbitę aż 45 ton sprzętu, co czyni ją bezpośrednią konkurencją dla Falcona Heavy Elona Muska. Tym, co wyróżnia New Glenn, jest konstrukcja owiewki ładunku użytecznego, która umożliwia transport większych obiektów.
Jeff Bezos wiąże z rakietą także nadzieje na realizację lukratywnych kontraktów. Na liście zleceń znajduje się między innymi 27 misji dla satelitarnej sieci internetowej Kuiper firmy Amazon, rywalizującej ze Starlinkiem SpaceX. Dodatkowo prototypowy Blue Ring, wyniesiony podczas tej misji, może w przyszłości stać się istotnym narzędziem Pentagonu i klientów komercyjnych.
W planach Blue Origin znajduje się także uczynienie systemów rakiety wielorazowego użytku. Pierwszy stopień New Glenn ma być zdolny do stabilnego lądowania i wykorzystania nawet 25 razy, co znacznie obniży koszty kolejnych misji.
Trudna droga do sukcesu
Choć czwartkowy start zakończył się sukcesem, Blue Origin miało przed sobą długą i trudną drogę. Projekt New Glenn rozpoczął się ponad dekadę temu i od tamtej pory napotkał liczne opóźnienia. Rakieta miała wystartować już w 2020 roku, jednak problemy techniczne i niekorzystne warunki pogodowe wielokrotnie krzyżowały plany firmy.
Bezos, znany z wytrwałości i determinacji, nie pozwolił jednak, by te przeszkody osłabiły jego wizję. Pod koniec ubiegłego roku przyspieszył prace, nadając New Glenn najwyższy priorytet. Start z przylądka Canaveral jest więc nie tylko sukcesem technologicznym, ale też symbolem wytrwałości i ambicji.
Czy Blue Origin stanie się realnym zagrożeniem dla SpaceX? Sukces New Glenn jest ważnym krokiem w tym kierunku, ale przed firmą Bezosa jeszcze wiele pracy. Konkurencja w przestrzeni kosmicznej nigdy nie była tak zacięta – i tak fascynująca do obserwowania.
Źródło: tvn24.pl