Poczta Polska już od lat nie cieszy się dobrą opinią. Klienci narzekają na niski poziom usług, który w porównaniu z prywatnymi alternatywami wypada jeszcze gorzej. Dlatego też coraz większą popularność zyskały firmy kurierskie i paczkomaty InPost, z których z miesiąca na miesiąc korzysta coraz więcej Polaków. Obecnie jest to najszybszy i najkorzystniejszy sposób wysyłania przesyłek. Nic dziwnego, że Poczta Polska popada w coraz większe kłopoty – przede wszystkim finansowe.
Przemysław Sypniewski, były prezes spółki zauważa, że zadłużenie Poczty Polskiej może z końcem roku wynosić ponad 700 milionów złotych. Oznacza to, że za moment możemy spodziewać się wręcz dramatycznej sytuacji spółki prowadzącej do bankructwa. W rozmowie z Rzeczpospolitą Przemysław Sypniewski zaznacza:
Obecna kondycja polskiej poczty jest zła, co nie jest jedynie konsekwencją zaniedbań ostatnich kilku lat, lecz zaniedbaniem strategicznym. To cud, iż tak duża firma, ostatnia chyba z okresu PRL, przetrwała aż tak długo, bez praktycznie żadnego wsparcia ze strony państwa, a często przejmując za to państwo liczne obowiązki.
Jednocześnie zauważa on, że zmiana działania Poczty Polskiej jest konieczna, aby spółka mogła przetrwać. Być może warto wykorzystać przykład czeskiego odpowiednika Poczty, który w chwili kryzysu przetransferował się na dwie osobne firmy – jedna obsługująca przesyłki dzienne, druga zajmująca się tylko rynkiem kurierskim. Jest to jeden ze sposobów, który mógłby uchronić Pocztę Polską przed upadłością.
Co dalej z Pocztą Polską?
Eksperci natomiast twierdzą, że dług Poczty Polskiej może wzrosnąć nawet do 800 milionów. Czy istnieje szansa na ratowanie spółki? Niektórzy twierdzą, że konieczna jest fuzja z Orlenem, który również rozwiną działalność kurierską. Czy jest to jednak dobre rozwiązanie? Na ten moment pomysł nie przeszedł w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Jak zauważa były prezes – Poczta ma szanse na ratunek, jednak są one bardzo małe:
Poczta ma wciąż ogromny potencjał, ale okienko na uratowanie firmy jest bardzo małe. Scenariuszy dla spółki nie ma wielu. Jej upadłość jest realna. Dziś nie widzę różnicy między upadkiem a sytuacją, gdy będziemy Pocztę podtrzymywali, aby trwała.
Czy jest komentarz Poczty Polskiej? Na ten moment zostało opublikowane oficjalne stanowisko informujące o tym, że konieczne jest zakończenie sprawozdania finansowego, które musi zostać zatwierdzone przez walne zgromadzenie.