SMS-y rektora z Siedlec wstrząsnęły polskim środowiskiem akademickim, ujawniając szokujące kulisy funkcjonowania uczelni. Erotyczne wiadomości wysyłane przez prof. Mirosława Minkinę do podwładnych stały się przedmiotem ogólnopolskiej debaty i wywołały reakcję rządu. Ta sytuacja otworzyła dyskusję o bezpieczeństwie i prawach pracowników na uniwersytetach w całej Polsce.

Erotyczne sms-y rektora z Siedlec ujawnione
Polską opinię publiczną obiegły informacje na temat rektora Uniwersytetu w Siedlcach – pułkownika prof. Mirosława Minkiny. Jak donosi Wirtualna Polska, rektor miał wysyłać do pracownic uczelni wiadomości o jednoznacznie seksualnym charakterze. Sms-y rektora z Siedlec wywołały prawdziwą burzę zarówno w środowisku akademickim, jak i wśród polityków.
Według relacji jednej z pracownic, rektor nie tylko dopuścił się przesyłania erotycznych wiadomości, lecz także próbował korumpować pracowników oraz blokował udział konkurentów w wyborach na stanowisko rektora.
– To nie pierwsza wiadomość tego typu, którą dostałam od rektora. Tę konkretną zignorowałam, nie miałam siły odpisywać. Gdy wróciłam do pracy, powiedziałam rektorowi, że to jest żenujące i nie życzę sobie otrzymywać takich wiadomości. Rektor zbył to śmiechem, spytał, dlaczego jestem taka niewinna. To było chamskie, poniżej krytyki – relacjonuje adresatka jednej z wiadomości w rozmowie z WP.
Siedlce: rektor nie okazuje skruchy za SMS
Gdy portal Wirtualna Polska skonfrontował Mirosława Minkinę z ujawnionymi rozmowami, ten nie zaprzeczył autentyczności sms-ów o charakterze erotycznym. Próbował tłumaczyć się „żartobliwą konwencją rozmowy”, przekonując, że nie chciał nikogo urazić. Co więcej, pytany o to, czy ofiara miała prawo poczuć się dotknięta, odpowiedział: „Nie, nie miała prawa”.
Na te działania zareagowali ministrowie odpowiedzialni za szkolnictwo wyższe i sprawy równości. Ministra Katarzyna Kotula nie kryje oburzenia, podkreślając, że to „bulwersująca sprawa”. Zapowiedziała nowelizację polskich przepisów, która ma na celu lepszą ochronę ofiar przestępstw seksualnych i mobbingu na uczelniach.
Erotyczne SMS-y rektora z Siedlec – lawina konsekwencji
Opisane w mediach praktyki, w tym molestowanie seksualne, mobbing i korupcja, spotkały się z natychmiastową reakcją władz. Wiceminister nauki Karolina Zioło-Pużuk zażądała pilnych wyjaśnień od uczelni:
– Mamy do czynienia z opisami mobbingu, molestowania i korupcji, czyli wszystkim złym, co może się wydarzyć w miejscu pracy. To wymaga wyjaśnień i jeśli znajdzie potwierdzenie we właściwym postępowaniu, wyciągnięcia jak najpoważniejszych konsekwencji.
Uniwersytet w Siedlcach wydał oficjalny komunikat rektora. Mirosław Minkina napisał:
– Nie będę odnosił się do treści w nim zawartych, które często dotyczą sfery życia prywatnego i nie są związane z bieżącym funkcjonowaniem uczelni. Jednocześnie z zadowoleniem i ulgą przyjąłem deklarację wyjaśnienia sprawy (…), deklaruję pełną współpracę i pomoc w ustaleniu faktów.
Rząd reaguje na aferę: nowe przepisy i wsparcie dla ofiar
Pod presją opinii publicznej i licznych głosów w mediach rząd zapowiedział szybkie działania legislacyjne. Do czerwca 2027 roku Polska musi wdrożyć unijną dyrektywę dotyczącą przeciwdziałania przemocy ze względu na płeć. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej już pracuje nad zaostrzeniem przepisów dotyczących mobbingu i molestowania w środowisku pracy. Minister Kotula dziękuje wszystkim, którzy odważyli się ujawnić skandal obyczajowy na uniwersytecie w Siedlcach i dzielić się swoimi doświadczeniami.
Źródło: Wirtualna Polska