Strajk włoski w skarbówce może mieć miejsce jeszcze w październiku – jeśli Ministerstwo Finansów nie przyzna pracownikom podwyżek. To sparaliżuje działanie organu?
Według danych „Dziennik Gazeta Prawna” już siedem związków zawodowych zadeklarowało chęć udziału w protestach (strajku włoskim). Mają do nich dołączyć jeszcze trzy. Jeśli pracownicy Krajowej Administracji Skarbowej wyjdą na ulicę, będzie to już kolejny protest po pracownikach ochrony zdrowia czy systemu sprawiedliwości.
Pracownicy skarbówki żądają podwyżek
Ministerstwo Finansów ma niewiele czasu na to, by obiecać urzędnikom podwyżki. Jeśli tego nie zrobi, już 23 października przed budynkiem Ministerstwa zbierze się tłum pracowników i funkcjonariuszy. Urzędnicy skarbowi grożą protestem, ponieważ jak twierdzi komitet demonstracyjny, w pozostałych służbach sytuacja wygląda inaczej. Niektórzy funkcjonariusze dostaną 500 zł na rękę. Nauczyciele mogą liczyć nawet na 1400 zł brutto. Aby było sprawiedliwie, pracownicy skarbówki żądają przynajmniej takich samych podwyżek.
Kolejny etap: strajk włoski w skarbówce
Najpierw urzędnicy zbiorą się pod budynkiem, a jeśli to nie przyniesie skutku, to rozpoczną strajk włoski w skarbówce. Ten rodzaj protestu objawia się skrajnie skrupulatnym wykonywaniem obowiązków pracowniczych. Co to oznacza? Paraliż urzędu i blokowanie załatwiania spraw. Związki zawodowe KAS mają zachęcać pracowników do korzystania ze swoich praw, takich jak zwolnienia lekarskie, przerwy w pracy i oddawanie krwi, co również utrudni funkcjonowanie KAS.
Takie działanie jest efektem złego traktowania, z którym spotykają się urzędnicy. Kierownictwo Ministerstwa Finansów odwleka rozmowy tak jak tę zaplanowaną na 11 października. To sprawia, że pracownicy skarbówki są bardziej zdeterminowani do protestu.
Mieszkasz w Szczecinie? Zobacz jakie oferty pracy oferuje miasto w zakładce praca: Szczecin
To w skarbówce da się pracować jeszcze wolniej? 🙂