Zgadzam sie z poprzednimi opiniami. Dzial Assurance to najgorsze zlo. (usunięte przez administratora), obgadywanie atmosfera w zespole straszna. Na kazdym kroku krętactwo i obwinianie osob trzecich.
Nie polecam, ciagly stres i stres problemy, okropne zamieszanie. Starasz sie robic wszystko jak najlepiej, a i tak jak przyjedzie co do czego wyleja na ciebie wiadro pomyji i jeszcze odesla z kwitkiem. Spokojnie mozna nabawic sie nerwicy....
Hej, jak pracuje się w dziale kadr? Dokładnie chodzi mi o stanowisko Specjalista ds. personalnych. Czy atmosfera jest w porządku? :)
Hej, chciałem się dowiedzieć jaka stawkę maksymalnie można wynegocjować jako specjalista ds. Procesu z niemieckim A2 lub B1(tego nie jestem pewien)
Zależy od umiejętności dużo, ale przy sprzyjających wiatrach to trochę ponad 10k brutto. Oczywiście dodatkowe bonusy i benefity w bogatej ofercie. To jest przy rozliczeniu dwumiesięcznym, jakbyś chciał co miesiąc to oczywiście trzeba sobie podzielić przez dwa.
Ula, lepiej tutaj nie aplikuj, skoro nie zrozumiałaś tak prostego żartu. Pomyśl co będzie, jak będziesz musiała uczyć się skomplikowanych i złożonych procesów, w których trzeba zrozumieć złożone kwestie.
Ja miałam rozmowę, doszłam nawet do finałowego etapu rekrutacji (test + rozmowa z przełożonymi). Jak się dzisiaj dowiedziałam - firma zrezygnowała z tego stanowiska na rzecz poszukiwania kogoś z wyższym poziomem języka niemieckiego ( min. B2). Szkoda czasu...
No to po kij te etapy i marnowanie czasu obydwu stron ??? Rozumiem, że rekrutek mógł później wpisać co należy do tabelki, tak ?? Wyniki, wyniki..współczuje bycia korposzczurkiem.
W pierwszym etapie zadzwoniła Pani z Manchesteru i rozmawiała po angielsku. Zwykły screening, ale bardzo miły. Powiedziała, że w drugim etapie również spotkamy się na angielskiej rozmowie, co jeszcze potwierdziła mailem. Drugi etap rekrutacji to rozmowa po polsku, która zaczęła się od słów: w sumie to nie wiemy z dlaczego ktoś nam dał CV (w znaczeniu moje CV). Zero profesjonalizmu, a im dalej w rozmowę, tym gorzej. Ogłoszenie jest zbyt ogólne, by wywnioskować, że jedynym procesem jest rozliczanie podatków. Rekrutacja prowadzona w przestarzały sposób i kompletnym chaosie, bo prowadzące nie były pewne czy w ogóle przeszłam pierwszy etap. Nie było żadnych pytań o language assessment test, ani jego wyników. Zapytane o widełki uznały, że ich nie znają.
Jaki jest idealny szef, gdzie się widzisz za pięć lat, czemu mamy Cię zatrudnić, jak podchodzisz do nadgodzin?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Jakich pytań mogę spodziewać się dot. Firmy na rozmowie rekrutacyjnej? Z góry dzięki.
Czym się różni PwC od PwC SDC (PwC - firma „matka”, SDC - firma „córka”, wykonuje procesy zlecone przez PwC) czym się zajmuje, fajnie jak wiesz jakie są działy w firmie (assurance, tax, ifs), kto jest klientem SDC (jest nim PwC (tzw klient wewnętrzny)), chyba tyle o firmie a reszta No to podstawowa wiedza o finansach i podstawowa wiedza z excela. Ogólnie nawet jak nie wiesz ale jesteś komunikatywny/a to git, wystarczy powiedzieć ze „tego akurat nie wiem ale chętnie się dowiem” itd. Ciężko zawalić rozmowe
Spokojnie, zmienił się dyrektor to pewnie teraz będzie raj na ziemi. Likwidacja QR, ST i szychty to kwestia czasu.
Czesc, czy ktos wie moze ile podwyzki dostaje sie za przejscie z specjalisty ds procesu na starszego specjaliste? I czy wynosi to tyle samo w przypadku przejscia na team RTM? Dzieki
Ok 300 zł brutto różni poziom specjalisty od starszego. To może być więcej jeśli było się w starych widelkach i jest akurat wyrównanie.
Dokładnie koło 300 brutto. Na jakieś konkretne podwyżki w przejściu pomiędzy grade Associate a Senior Associate. Specjalista, Starszy specjalista (Associate) Supervisor, Senior Supervisor (Senior Associate) Można wtedy liczyć na coś rzędu 700-1000 brutto.
Zgadza się :) Starszy specjalista ma niewiele ponad 100 zł więcej od NJ. Ale "dla nas liczy się pracownik".
Już wkrótce na dziale Assurance rozpocznie się sezon. Czeka was taki natłok pracy, że z samych stresów będziecie wyglądali jak żywy przykład totalnego upadku zdrowotnego. Stresy będą wyniszczały wasze delikatne korporacyjne organizmy. Po sezonie będziecie przypominać wazon, który się stłukł i jest posklejany byle jakim, najtańszym klejem. Będą się z wami działy takie rzeczy, że będziecie się nadawali do wystąpienia gościnnego w odcinku Dr Housa. Czekają na was olbrzymie sprawozdania po 200 stron, w których będziecie sprawdzać daty, liczyć strony i referencje do stron. A wystarczy tylko jedyny wasz błąd i zespół Quality wlepi wam R. Będziecie się czuli jak w filmie "Ścigany" z Tommy Lee Jones w roli główne. W końcu i tak po długim, krwawym i wyczerpującym pościgu zespół Quality was dopadnie i wystawi wam R niczym dumny policjant, który dopadł sprawcę najcięższych przestępstw. Do tego dochodzi szychta, która na specjalnym zegarze odlicza wasz czas pracy na danym zleceniu, aby móc obliczyć waszą wydajność. Zegar i jego odliczanie czasu przypomina bombę zegarową podobną do tej z filmów "Szklana pułapka" z Bruce Willisem. Do tego praca w sezonie po 9-10 godzin dziennie. Jeżeli posiadacie partnera to, z powodu przewlekłego zmęczenia, braku sił i stresu, wasze życie erotyczne będzie wyglądało jak tani dramat klasy B, a nie jak wybuchowe kino akcji z Jasonem Stathamem, z multum efektów specjalnych. Będziecie jak czuli jak główna bohaterka kultowego horroru - "Lśnienie", tylko pozostaje otwartym pytanie - czy wam również uda się wyjść z tego cało? Pozdrawiam i życzę udanego sezonu w dziale Assurance.
Szczerze powiedziawszy bardzo mieszane uczucia. Raz firma robi coś bardzo spoko by innym razem dać ciała po całości. Z jednej strony pracownik to nasz grejtest asset, i w ogóle mamy osom atmosphere, a z drugiej strony mamy dużą rotacje, konkurencja nie ma problemu z podkupianiem naszych pracowników ale w sumie nie wiemy jak na to zaradzić ;) Jest straszny dysonans pomiędzy tym że mamy super laptopy za 6koła, iPhone'y najnowsze wymieniane regularnie, wyjazdy do Arłamowa za miliony monet i inne wydarzenia z gwiazdami show biznesu i te nowe wypasione nowe biuro. Nie zrozumcie mnie źle - jest to super. Lepiej jak Januszex :D Ale inflacja szaleje i oprócz kilku procentowej podwyżki z początku roku głucho o jakichkolwiek dzialaniach w tym zakresie. A jak zwykle to liderzy i eksperci dostają najbardziej po (usunięte przez administratora) Brak płatnych nadgodzin, bonusy to rzadkość dla liderów, a obowiązków i presji sporo. Annual bonus jak sie postarasz to 2-3k extra wpadnie. Ale mimo super starań to i tak mogą Cie ocenić na 3 i lipa. Więc jak przeskoczysz parę szczebli w sumie najlepiej być przecietniakiem.
hej, chciałabym aplikować na stanowisko o nazwie "RTM". chciałabym zapytać czy praca w RTM jest bardziej rozwijająca niż typowy specjalista ds procesu? na czym to polega? czy dostaje sie jakas podwyzke zaczynajac prace tam? czy stanowisko to jest bardziej rozwijajce z branzy finansow czy nadal klepanie? dzieki za odpowiedzi!
RTM = Remote Team Member. Jesteś członkiem zespołu który urzęduje za granicą, a w Polsce wynajmuje się tańszą siłę roboczą do uzupełnienia tego zespołu zza granicy. Stawki takie same jak w innych zespołach. Jeśli chodzi o rozwijanie się, szczerze mówiąc nawet raczej gorzej bo jest się odciętym od wielu rzeczy co są na "zwykłych" procesach. Jest tu też bardzo wąska perspektywa. Nie polecam.
A jest mi ktoś w stanie odpowiedzieć czym się różni PWC SDC od zwyczajnego PWC? Czy sama robota się jakoś różni? I czy zarobki też są zgoła inne?
Cześć, czy Pani na H. na niemieckich testach detalicznych (określana "muzą Rubensa" w 2019) nadal tam pracuje? Co sądzicie o stanowisku specjalisty ds. procesu z językiem niemieckim w Assurance? Myślę nad aplikacją jednak nie chciałbym wpakować się w gorszy (usunięte przez administratora) niż teraz mam. Z góry dzięki za odpowiedzi ;)
Ciężko piszą na umowie o pracę, że dobowa norma pracy wynosi 8 godzin a system czasu jest podstawowy. A w rzeczywistości? Rób codziennie nadgodziny i poświęcaj czas prywatny dla korporacji, najlepiej 24h :). I te niektóre typowe korpo szczury kończą pracę danego dnia po 8 godzinach, żeby potem wieczorem wrócić na 1 godzinę albo 2 do pracy xD. Polecam książkę Dan Lyons ,,Korposzczury" z 2020, to co piszą w książce np. twoja praca będzie stresująca. Zamierzamy cię kontrolować i nadzorować. Nie oczekujemy, że długo z nami zostaniesz itp. to dokładnie ma miejsce w PwC :). Autor zagłębia się w korporacyjny świat aby zrozumieć, dlaczego w biurze czujemy się czasem jak w psychologicznym laboratorium i martwimy się o naszą zawodową przyszłość. Toksyczna atmosfera? Oczywiście, że w PwC jest.
Mam pytanie, jak wygląda kwestia pracy zdalnej w PwC SDC? Na portalu pracuj.pl dla miasta Szczecin (a więc tam gdzie nie ma oddziału) pojawiają się ostatnio regularnie oferty pracy na stanowiska, np. Specjalista ds. Procesu w zespole podatkowym z językiem niemieckim lub Specjalista ds. procesów administracyjnych z językiem niemieckim z zaznaczeniem praca zdalna (praca minimum 1 dzień w miesiącu z biura). Czy ktoś się orientuje jak to wygląda na początku i później w praktyce (np. w zakresie szkoleń, bieżącej pracy, częstotliwości podróży do Katowic? Ew. prosiłbym o info jaką stawkę oferują na początek na ww. stanowiskach.
Hej Marcel, generalnie na niektóre stanowiska ciężko znaleźć pracowników z określonymi kompetencjami - np. język niemiecki (duże ssanie na polskim rynku pracy). Więc tutaj zasięgi są zwiększane i faktycznie tylko 1 dzień w miesiącu trzeba pracować - standardowo dla pracowników jest to 8 dni w miesiącu (2x tydzień). Płaca minimalna w firmie to 5000 brutto, a potem to już zależy od kompetencji i stanowiska. Od stycznia biuro będzie niedaleko dworca centralnego, Kato fajne miasto polecamy ;)
Dziękuję za odpowiedź, to jeszcze dopytam, czy na start przewidziany jest do tej pensji minimalnej dodatek.językowy (np. Za bardzo dobrą z znajomosc niemieckiego) , a jeśli tak - ile może on wynieść?
Jeśli są, to w takim razie jest to niespójne z oficjalna publiczną informacją od managementu o obowiązkowych dwóch dniach dla całej organizacji. Są lepsi i gorsi? Ok.
Widzę ostatnio pojawiło się kilka wpisów chwalących firmę. A co powiedzie na nowe narzędzie "Szychta", które jest wprowadzane w kolejnych zespołach w firmie, aż wkrótce będzie obowiązywać wszystkich. Chyba warto to wyjaśnić potencjalnym pracownikom. Otóż szychta to narzędzie, które rejestruje każdą minutę pracy. Dodatkowo każdy moment naszego ośmio-godzinnego dnia pracy trzeba przypisać do danych czynności. Ogólnie praca wygląda tak, że zaczynając prace musimy kliknąć "START". Mija kilka minut pracy to musimy je "zaklikać" do danego zlecenia, np. zlecenia A. Ogólnie każda minuta Waszej pracy, powtarzam każda, musi zostać zewidencjonowana w programie o nazwie "Szychta". Tak robimy z każdą czynnością w pracy, spotkania, zlecenia, itp. Czas na każde zlecenie jest bardzo dokładnie wyliczony, tak żeby pracownik musiał się dwoić i troić, aby zdążyć je wykonać. Np. mamy na wykonanie zlecenie 6 h i 10 minut. Jak zrobimy zlecenie w czasie dłuższym - śledzi to szychta przez szczegółowe pomiary, to niestety spada nam produktywność, także być może będziemy musieli tłumaczyć się przed przełożonymi jak to się dzieje, że mamy 80% produktywności zamiast 100%.
Myślę że trochę tutaj za dużo dramaturgii. Owszem jest "Szychta" ale to system rejestracji czasu pracy jak każdy inny. W każdym korpo jest jakaś rejestracja czasu pracy. Ten konkretny system jest w niektórych naszych zespołach już od 3 lat. Jedyna różnica to że dokładność jest do minuty, a nie do "0.1 godziny" czyli 6 minut. Jest to system bardziej intuicyjny i oddający rzeczywistość. Z perspektywy pracownika możesz niezmiennie zaklikać się na koniec dnia, więc możesz nacisnąć start na koniec dnia nawet, albo do 5 minut dopisać pozostałe 7h i 55 minut. Przy czym celem też tego jest żeby rejestrować czas na bieżąco a nie spędzać 20 minut na koniec dnia na chargowanie jak to było chociażby na iPower. Dodatkowo u nas nie musisz się przejmować że na hangouts/skype itd. jest status "away" bo odeszło się od kompa jak w innych korpo, albo nie ma naliczania ile Cie nie ma przy biurku ;) Także akurat w tym przypadku nie ma co dramatyzować. ps. każdy standard time (czas na wykonanie zadania generalnie) zawiera w sobie narzut na potrzeby fizjologiczne/przerwe itd. więc to nie jest tylko praca-praca-praca
Porozmawiaj z koleżankami i kolegami ze studiów, którzy pracują w innych firmach, i zapytaj czy są tam aż tak ingerujące w prace systemy. Moim zdaniem kandydat powinien być o istnieniu szychty informowany już podczas rozmowy rekrutacyjnej, bo to nie jest normalne ze strony pracodawcy, żeby wprowadzić narzędzie, w którym każdą minute pracy musimy przypisać do konkretnego zadania. A co do standard time i narzuty na przerwy to chyba osoba która napisała, że zawiera on przerwę w sobie, to sama się śmieje pod nosem z swojej wypowiedzi. Pracownik jest informowany, że w czasie na wykonanie zlecenia ma czas na przerwę, ale niestety nigdzie nie można znaleźć informacji, ile to tej przerwy wchodzi w dane zlecenie. Zresztą, jak ktoś widzi, że będzie miał 90% produktywności zamiast wymaganych 100% to tutaj już mamy szantaż emocjonalny ze strony firmy - albo robisz przerwę i pogłębiasz spadek produktywności, albo nie robisz przerwy i może uda się wyjść obronną ręką.
Szychta spowalnia pracę. Ja wiem, że każde korpo ma jakiś system ewidencji czasu pracy, ale każdy z moich znajomych z innych firm, kiedy usłyszał o tym w jaki sposób działa on w sdc był delikatnie mówiąc rozbawiony. A co do standard time, to nie wiem na jakim dziale jesteś, ale w Assurance jest on często śmieszny i jak chce się mieć 100% lub więcej effi to nie ma mowy o przerwie, tym bardziej że to jest wyliczane na podstawie długości stata, a często krótkie sprawozdanie ma szereg nietypowych ujawnień.
Pracuje ponad 10 lat w korpo i jeszcze nie widziałeś programów trackujących poczynania pracownika jeśli uważasz Szychtę za taki ^^ A co do spowalniania pracy to pewnie Lotus który się crashował jak miał zły dzień co 5 minut to pracy nie spowalniał? Narzut bio/przerwa w czasie to jest 8%. Przecież to są ogólnie znane informacje, o ile jest się pracownikiem firmy.
Ja jakoś się nie spotkałem w mojej karierze z gorszym programem. Każdą minutkę, co do sekundy trzeba zarejestrować. Ty w ogóle jesteś tego świadom, że niektóre grupy muszą teraz rownolegle chargowac czas na Szychcie i Lotusie, a standard time nie został zwiększony. A co do narzutu na przerwę 8% to nie wiem skąd to wyczarowałeś. Czyli z typowego dnia roboczego 8h (480 minut) typowy pracownik ma 38 minut przerw/bio? Powiedz to prosto w oczy tym którzy się zwalniają z tego miejsca właśnie przez brak poszanowania prawa do przerwy. Zresztą skoro masz taki długi staż pracy a dalej w SDC siedzisz ( które ma fatalną opinie) to pewnie Twoja ogólna wiedza zawodowa oraz kompetencje są takie same jak znajomość problemów SDC- marne. Nie dajecie się zwieść opinią takich ludzi jak powyżej. Tacy ludzie będą chwalić to miejsce z dwóch prostych powodów - przywykli do korporacyjnego bata w SDC, a po drugie oni po tak długim stażu tutaj nie mają już gdzie iść, i będą chwalić to miejsce jak tylko mogą. A ten swoj narzut 8% na przerwę to między bajki wsadź albo idź z nim do kabaretu.
Masz rację, że Lotus co chwilę się wieszał. Z tym, że nadal się wiesza, bo w Assurance od kilku miesięcy obowiązuje równolegle chargowanie - to znaczy, że używamy jednocześnie i szychty i Lotusa :) A ludzie wyżej mówią, że w najbliższym nie ma co liczyć na zmianę tego. Także nie dość, że trzeba męczyć się z wiecznie scrashowanym Lotusem, to jeszcze co chwilę przeklikiwac zegarek w szychcie. Nie wiem, gdzie Ty pracowałeś, ale to na pewno nie są komorowe warunki pracy. I nie mów, że w jakimś szanującym się korpo jest gorszy system rejestracji czasu. Co do narzutu to wiem ile wynosi, ale tak jak wcześniej powiedziałem, jego praktykowanie to fikcja. Standard time jest nierealny w bardzo dużej ilości przypadków i albo wybierasz przerwę albo dobre effi.
Zabawne jak student, pewnie na stanowisku specjalisty wytyka innym brak kompetencji :) Życia nie zna, a już powołuje się na całą swoją karierę która pewnie trwa dwa lata. ^^
Ja współczuję wszystkim powyżej, piszącym o to, że "Szychta" to coś normalnego albo nawet spoko, porównując do innych systemów. Serio, współczuję Wam miejsca pracy.
To porownajmy z cudownym promptem od capa ta nasza szychte XD Tutaj ma byc zrobione i zaklikane i nie wazne ze od 2h nie dotykasz myszki, Szychta nie ma z tym problemu. W capie zas jak czytasz jakiegos dluzszego maila i od 30s nie ruszales myszka to prompt ataku dostaje XDDDDD
Czy lepiej rozpocząć od stażu w samym PwC, dział Assurance czy PwC Delivery na stanowisku specjalisty także w dziale Assurance?
Cześć mam pytanie, zastanawiam się nad aplikacją do PWC, ale zobaczyłem również ofertę pracy Vialto Partners, wpisując w internet widzę, że niby to ta sama firma, ale Vialto Partners stało się osobną firmą. Czy wiecie może czy praca pomiędzy PWC, a Vialto różni się czymś, czy gdzieś jest lepiej/gorzej ? Jakieś spostrzeżenia/porady ? Będę wdzięczny.
Vialto zawiera usługi dawnego PwC TAX Personal czyli głównie rozliczenia podatku PIT (w polsce i na świecie), jak i usługi koordynacji wyjazdów i delegacji (Imigracja, SocSec). Czyli znajdą się bardzo proste procesy dla studentów/na początek, jak i bardziej merytoryczne procesy. Sporo ciekawych projektów związanych z automatyzacją i szansę na szybki rozwój ze względu na obecną sytuację i nie dawne wydzielenie. Aczkolwiek jeżeli bliżej Ci do usług TAX Corporate (ITX, CIT itp.) to wtedy bardziej PwC.
Nie polecam pracy w vialto partners. Kiepska atmosfera w zespole, a do tego zarobki są niskie. W obecnym składzie trudno było o podwyżkę i awans. Merytoryka w zespole totalnie leży, nie ma tam szans na rozwój. Managerowie i dyrektorki skupiają się na dziecinnej manipulacji, która jest dla każdego ewidentna i żenująca, zamiast pracy.. Bardziej to przypominało tani bazar niż kancelarię DP. Warto rozważyć aplikowanie do nowego zespołu P&O w pwc, który dość niedawno powstał. Można tam spotkać fajne osoby oraz rozwinąć swoje umiejętności. Vialto odradzam każdemu!
Mam pytanko czy ktoś orientuje się jaka aktualnie jest płaca minimalna w PwC sdc ? I czy mógłby mi udzielić takiej informacji , zastanawiam się nad aplikacją.
Proszę o opinie na temat stanowiska Specjalista ds logistyki szkoleniowej w PWC SDC. Czy warto?
Cześć, mam do Was pytanie. Vialto czy PWC SCD ? Gdzie będzie lepiej pracownikowi, który nigdy nie miał do czynienia z korpo, jest zaraz po studiach, które nie mają związku z żadnym działem w obu firmach. Co polecacie ? Gdzie jest lepiej ? Gdzie aplikować ?
Nie polecam Vialto- stary skład z P&O PwC. Można się spodziewać bardzo nieprzyjemnej atmosfery i braku kompetentnych osób. Zero szacunku do pracownika. Dobrze, że te osoby są już poza strukturami PwC.
'można się spodziewać' - ktoś pyta o konkrety, a nie domniemania randomowego (byłego) pracownika. A atmosfera w Vialto ma się bardzo dobrze. Najlepiej iść na rozmowę i się przekonać samemu. Zawsze znajdą się ludzie, którzy lubią na wszystko narzekać. Najwięcej zależy tylko od własnego nastawienia i podejścia do pracy.
Odnoszę się na początku wyłącznie do starego składu P&O PwC który obecnie jest w vialto. Jeśli chodzi o vialto to zostało stworzone, ze słusznie pożegnanych z PwC pracowników P&O (obecnie vialto), którzy swoimi niskimi kompetencjami i zachowaniem mocno odstawali od standardów PwC. W tym zespole jest nieprzyjemna atmosfera wzajemnego wyśmiewania i niestosownych komentarzy. Po sezonie możesz nie dostać podwyżki lub bonusu i jest to standard. Poza tym standardem były (usunięte przez administratora) w zakresie liczby zrealizowanych prac (zeznań) np. w systemie managerowie wskazywali 250 zeznań jako przygotowane w sezonie, a realnie robili 20 bo reszta to były nieaktywne zlecenia z poprzednich lat:) Temat rzeka, który był otwarcie komentowany nie tylko w strukturach PwC. Na marginesie NOWI pracownicy P&O PwC są jak najbardziej Ok. Ta zmiana wyjdzie pwc na dobre bo wreszcie pozbyli się ze swoich struktur tego zbędnego balastu.
Ależ pięknie pwc pozbyło się starej gwardii z p&o! Pamiętam jak jedna z byłych dyrektorek p&o chwaliła się, że zostanie partnerem w pwc i zrobi porządek..te wielkie nadzieje jak widzimy na szczęcie się nie spełniły. Tyle kadra zarządzająca knuła w kuchniach, tyle było naśmiewania się z pracowników SDC, innych zespołów, wywyższania się..a zwieńczeniem tych wszystkich działań jest pożegnanie z pwc i wyjazd do jakiegoś vialto..:-D brawo, karma wróciła!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PwC Service Delivery Centre?
Zobacz opinie na temat firmy PwC Service Delivery Centre tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 196.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PwC Service Delivery Centre?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 105, z czego 13 to opinie pozytywne, 60 to opinie negatywne, a 32 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PwC Service Delivery Centre?
Kandydaci do pracy w PwC Service Delivery Centre napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.