Praca nieszczególnie wyróżniająca się wśród ofert w gastronomii. Wielkim plusem jest jasność umów, wypłaty w konkretnie określonych datach oraz określona stawka godzinowa. Miło pracować w zespole studentów, ponieważ można nawiązać nowe przyjaźnie. Elastyczny grafik z łatwością da się pogodzić ze studiami, z tego powodu polecam każdemu, kto chciałby sobie dorobić, a ograniczają go godziny zajęć na uczelni.
Moja opinia dużo różnic nie będzie się od poprzednich wpisów które niestety zgadzają się co do słowa, ale myślałem ze z biegiem czasu coś zacznie się zmieniać. Również opowiem to od strony pracownika ponieważ zostać tam managerem trzeba być naprawdę zdesperowana osobą. Nie spotkałem się dotąd nigdy wcześniej z tak okropnym traktowaniem człowieka, (usunięte przez administratora), plotkami, oszustwem i wykorzystywaniem. Kierownik restauracji zajęty jest patrzeniem na kamery czy przypadkiem przez przypadek NIE STOIMY i nie zamiatamy 40 raz czystej podłogi, ale nie zwraca uwagi na to że asystent managera każe latac sobie po napoje i jeśli kogoś lubi to po cichu wypytuje się jakie zmiany będą komuś pasować, takie da, a ci którzy w jej oczach są obojętni dostają te resztki. Ciągłe napastowanie o dodatki za które dostajemy nędzne 5 zł, przy czym i tak musisz robić wszystko i znosić ciągle obelgi ze strony klientów - a tylko się odezwij to jeszcze problemy bo ty masz w sumie być (usunięte przez administratora) Managerowie ruszają się z biura w momencie kiedy już jest naprawdę źle i to tylko żeby się czegoś uczepić. Wieczny (usunięte przez administratora)na tzw. Zetkach. Pracuję się po 2 pracowników w piątek i sobotę na przodzie, czasem z nowymi, ludzie nie wyrabiają, ale co tam. Koszty koszty koszty. Przed audytem to już jest masakra. Cały czas gnojenie i mówienie że nic nie potrafisz i ogólnie w sumie to choćbyś tam na palcach staną to i tak będzie źle. Posiłek pracowniczy? Jak ktoś z serwisu (nie będę wymieniać z imienia i nazwiska) dowie się że kanapka jest robiona a pracownika do dostaje jak najmniej, bo przecież STRATY. PO prostu tragedia. Jedyny plus tej pracy to umowa zlecenie - przynajmniej można stamtąd szybko uciec. Tragedia!!! Uciekać
W tym KFC pracowałem dość długo, by zauważyć jak z mojego zachwytu nad przestrzeganiem standardów i atmosferą zachęcającą do pojawiania się tam codziennie, przeszło do nieustannej walki o moje prawa pracownicze (które ciężko wyegzekwować przy umowie zlecenie) i bycia obmawianym i często "gnojonym" przez nową kadrę kierowniczą. Piszę to w swoim, ale bardziej w imieniu innych pracowników i pracowniczek, którzy doświadczyli gorszego traktowania przez to kierownictwo, bo ja potrafiłem czasami dogadać się z tym fałszywym, "miłym" ich obliczem, przez co czasami byłem faworyzowany kosztem innych. Moje ugody z wilkiem nie uchroniły mnie jednak od ciągłego obcinania godzin i prób wcześniejszego na siłę wyrzucania do domu, bo "musimy zrobić dobre minuty". Niektórzy pracownicy byli wyrzucani dzień w dzień po zaledwie 4 godzinach do domu, nie wiedząc nawet, że mogą się na to nie zgodzić, bo kierownictwo tak manipulowało, że odnosiło się wrażenie, że to jedyna opcja, a z resztą kto chce podpaść osobie, która ustala grafik? Uważam, że premie często były przydzielane niesprawiedliwie, albo obcinane, a gdy zostało się docenionym przez któryś z niżej postawionych managerów premiowym "żetonem" w zbyt wielkiej ilości w oczach kierownictwa, chociaż często pracowało się za parę osób, to można było słuchać o tym, że nie zasługuje się na te premie i nie ma na to pieniędzy, chociaż jesteśmy restauracją o jednym z największych ruchów w Krakowie. Jedzenie często było podawane długo po utraceniu godziny ważności, albo nawet całych dni, opisane tak jakby było otwarte przed chwilą. Kierownictwo odpowiedzialne za grafiki i premie potrafiło całe zmiany przesiedzieć "na serwisie", a później narzekać, jak to nie było ciężko na zmianie, gdy magaerowie z innych zmian pracowali 3 razy ciężej, ponieważ im zależało. Byłem świadkiem upadania morali tej restauracji i cieszę się, że stamtąd uciekłem i nie polecam zaczynać tam pracy przy obecnym kierownictwie. Bolała mnie homofobia i transfobia kierownika tej restauracji, który potrafił wyśmiewać się z odmienności i faworyzować "męskich w jego oczach mężczyzn", a walorować negatywnie tych o innym wyglądzie od typowego samca alfa, chociaż AmRest kreuje się na tak otwartą firmę. Nie powiem, że nie polecam tam pracy, bo wiem, że może być tam fajnie i każdy może czuć się bezpiecznie, gdy pracują z tobą odpowiednie osoby.
Jedynym plusem pracy w KFC na Floriańskiej jest możliwość (usunięte przez administratora). Ludzie (usunięte przez administratora)i dalej pracują nawet jak się ich na tym złapie. Ciekawe czy kierownik regionalny o tym wie co się tam dzieje.Minusów jest cała masa. Dajesz dyspozycję do 20? Dostaniesz do 22, bo 2 managerów nieogarnia i powiedzą ci, że masz sobie sam znaleźć zastępstwo. Przychodzisz na zmianę wszyscy obrażeni, nie chcą tam być i szczerze im się nie dziwię. Ciągle pretensje, kontrola, zachowania zakrawające o (usunięte przez administratora). Posty o każdej porze dnia i nocy, pisanie w wolnym czasie (a spróbuj napisać do manago prywatnie - pretensje). Fałszywość jest na poziomie dziennym, coś na zasadzie: uśmiechnę się, podam ci rękę, ale za plecami opluje i obrobie (usunięte przez administratora) Premie dostaną ci co nic nie robią. W restauracji na kuchni jest brudno, wielokrotnie jedzenie stało poza mroźnią. Przeklejanie metek na jedzeniu by przedłużyć ważność, nawet jak zdarza się pleśń. W weekend obcokrajowcy pomiatają pracownikami ale trzeba to znosic z uśmiechem, bo tego wymaga kierownictwo. Już nie mówiąc o upsellu i oszukiwaniu na kawałkach i shake. Daje 2/10 tej pracy, bo można jeść i pić dużo jak ktoś lubi takie żarcie.
Jeśli miałabym ocenić pracę w skali 1-10 dałabym coś poniżej zera, ekipa managerska tragiczna, absolutnie nie wykfalifikowana, próbująca zarządzać ludźmi jak zwierzętami krzycząc i zmuszając co zadań spoza obowiązków. Obcinanie godzin w każdym możliwym miejscu, faworyzowanie znajomych, którzy dostają premie, zwykły pracownik, który się stara takowej nigdy nie zobaczy. Grafik tworzony z opóźnieniem, wysoka dyspozycyjność nie jest wykorzystywane. Na 6 zmian można liczyć czasem na 2-3 maksymalnie. Stare jedzenie to norma, przemetkowywania starych rzeczy na nowe daty „żeby jeszcze dwa dni było”. Pep talki jak to klient jest ważny, później trzymanie kurczaka po 5 godzin zamiast 45 minut, bo to drogie. Chaos w zamówieniach, magazyn albo pusty albo przepełniony, (kartony z frytkami spadają na pracowników), osoby odpowiadające za prowadzenie zamówień bez żadnych znów kwalifikacji. Praca wycieńczająca, nie fizycznie a psychicznie. Straszenie kontrolą przez managerów, marudzenie, że nie umie się utrzymać standardów, które sami utrzymują raz na trzy miesiące. Jest to ostateczna praca, jeśli ktoś potrzebuje i nic innego nie może dostać, ale absolutnie zniechęcam do jakiegokolwiek kontaktu z tą filią KFC.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w KFC?
Zobacz opinie na temat firmy KFC tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 5.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w KFC?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 5, z czego 0 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!