Reklama

Koronawirus we Francji – zakaz sprzedaży “zbędnych” produktów

W czasie pandemii rządy wielu europejskich państw i nie tylko nie do końca wiedziały, jak radzić sobie z tak nowym i trudnym do zdefiniowania i opanowania zagrożeniem, jakim jest wirus. W wielu przypadkach podejmowano się metody prób i błędów i tak naprawdę trochę na oślep sprawdzano, które rozwiązania zahamują rozwój kolejnych zakażeń. Ostatecznie Wiele państw zdecydowało się na kontrowersyjne rozwiązania, tak jak, chociażby Francja, która w tamtym czasie postanowiła zakazać sprzedaży produktów…. zbędnych. Na czym dokładnie polegał tamten zakaz? Czy spotkał się z pozytywnym przyjęciem przez obywateli Francji?

Zakaz sprzedaży we Francji
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_70306939_sklep-odzie%C5%BCowy-w-mediolanie.html

[News historyczny]

Europejską gospodarkę znów zdominował koronawirus. Francja wprowadziła pełny lockdown i szykuje się na kolejne ograniczenia społeczne. Jedna z nadciągających zmian rodzi mieszane uczucia wielu obserwatorów. Na czym ma polegać zakaz sprzedaży „zbędnych” towarów?

 

Jednym z krajów UE, który zdecydował się na specyficzne obostrzenia w związku z pandemią – jest Francja. Koronawirus w tym państwie zaczął wymykać się spod kontroli i zmusił rządzących do wprowadzenia pełnego lockdownu, który znamy z wiosennego ataku epidemii. To jednak nie koniec zmian w codziennym funkcjonowaniu społeczeństwa. Jednym z nowych obostrzeń jest zakaz sprzedaży zbędnych towarów w supermarketach. Od tej pory obywatele tego kraju członkowskiego UE mają możliwość zakupienia tylko najpotrzebniejszych produktów i mogą zapomnieć o zakupie telefonu komórkowego, ubrań czy zabawek dla dzieci. Według obserwatorów antykryzysowa tarcza branżowa powinna być rozszerzona, a rząd podchodzi do wyrównania szans przedsiębiorców w sposób daleki od ideału. Zablokowanie sprzedaży dóbr innych niż “niezbędne” do życia może sprawić, że oferty pracy związane z produkcją i transportem znikną z portali ogłoszeniowych na dobre. Czy nas czeka to samo?

Koronawirus – Francja wprowadza nowy zakaz sprzedaży

Tematem, który spędza sen z powiek tysiącom przedsiębiorców na świecie, jest koronawirus. Francja stara się ograniczyć liczbę zakażeń, wprowadzając bardzo restrykcyjne formy ograniczeń społecznych. Od kilku dni wszyscy obywatele muszą pozostać w domach, a jedynymi wyjątkami pozwalającymi na wyjście z domu są: zrobienie zakupów, wizyta u lekarza i podróż do pracy (jeśli nie ma możliwości wykonywania pracy zdalnie). W kwestii zakupów nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa. Zakaz sprzedaży zbędnych towarów to nowe obostrzenie, które ma wyrównać szanse małych sklepikarzy, którzy już jakiś czas temu musieli zamknąć swoje lokale. 

Taka decyzja wywołała głośne protesty ze strony obywateli. Według wielu obserwatorów zakaz sprzedaży produktów nie wyrównuje szans, a powoduje rozszerzenie się kryzysu na inne gałęzie gospodarki. To, jak można wspierać lokalnych przedsiębiorców, pokazało wiele miast w Polsce. Pomoc dla sprzedawców kwiatów, którzy ucierpieli w związku z zamknięciem cmentarzy, pozwoliła im choć trochę ograniczyć straty. Samorządy i osoby prywatne zajęły się masowym składaniem zamówień na rośliny, pokazując, jak ważne w tych trudnych czasach jest wzajemne wsparcie.

Francja – koronawirus wymknął się spod kontroli

Skąd tak poważne ograniczenia w kraju nad Sekwaną? Koronawirus we Francji rozszalał się na dobre. Tylko w niedzielę odnotowano prawie 47 000 przypadków zakażeń wirusem COVID-19. Wielu przedsiębiorców w Polsce obawia się podobnego scenariusza i pełnego lockdownu na terenie naszego kraju. Czy słusznie? Niestety polskie statystyki nie napawają optymizmem. W ostatnich dniach notujemy 15-20 tysięcy przypadków w ciągu doby. Już niedługo mają zostać podjęte decyzje związane z pełnym lockdownem na terenie całego kraju.

Oceń artykuł
5/5 (3)