Mobbing w Biedronce? Pracownice narzekają na warunki zatrudnienia w jednym z największych dyskontów!

Biedronka oraz inne duże sieci sklepów spożywczych w ostatnich latach poczyniły znaczne korki w kierunku zmiany wizerunku firmy jako rzetelnego i nowoczesnego pracodawcy, który dba zarówno o atrakcyjne wynagrodzenia dostosowane do wymagań na danym stanowisku, jak i dodatki oraz benefity pozapłacowe. Jednak w ostatnim czasie na światło dzienne wyszły nadużycia, do których miało dojść w Katowickich sklepach. Pracownice skarżą się na wyzysk i mobbing.

14 października 2023 roku na łamach serwisu Wydarzenia.interia.pl ukazał się artykuł, z którego wynika, że w Katowickich sklepach działających pod szyldem biedronki dochodzi do nadużyć wobec zatrudnionych tam pracowników. Pracownice skarżą się między innymi na krzyki, ciągłe poganianie, konieczność dźwigania ciężkich paczek oraz brak czasu na przerwy. Oprócz tego pojawiają się także głosy, że wymienione problemy związane są przede wszystkim z brakami kadrowymi, na które cierpią sklepy. W artykule możemy przeczytać historie kobiet, które zdecydowały się opowiedzieć o swoich doświadczeniach pod zmienionymi imionami – niektóre z nich nadal pracują:

– Na przerwy nie było na to czasu. Długo pracowałam bez odpoczynku. Pracowników było po prostu za mało, nie wyrabialiśmy – wskazuje Milena. Mówi też o problemach grafikowych. – Nigdy nie było wiadomo, czy można sobie coś zaplanować czy nie, bo grafik cały czas się zmieniał. Ja miałam nawet sytuację, w której przyszłam rano do pracy i już na miejscu dowiedziałam się, że jednak zmienili mi na popołudnie – opowiada.

Pracownica przywołuje także sytuacje, w których dochodziło do mobbingu, a kierownicy krzykiem i wyzwiskami domagali się wypełniania obowiązków ponad możliwości zespołu. Pojawiały się sugestie, że pracownice nie zarobiły na swoje wypłaty, ponieważ obrót jest za mały. Zdarzało się, że zatrudnione kobiety płakały:

-Krzyk kierowników był na porządku dziennym. Tam zwykły pracownik każdego się boi. Dziewczyny płaczą po kątach. Raz chłopaka na kasie kierowniczka tak strofowała, że z nerwów aż mu krew z nosa puściła.

Problemem jest również dźwiganie ciężarów, co skutkuje problemami zdrowotnymi. Z racji tego, że w zespole jest za mało pracowników, ciężkie palety i kartony często rozładowywane są przez pojedyncze osoby, co w wielu przypadkach przekracza dopuszczalne normy dźwigania. Co na te zarzuty odpowiada Biedronka?

Stanowisko Biedronki

Do sytuacji odnieśli się przedstawiciele Biedronki na łamach serwisu Wydarzenia.interia.pl. Grażyny Wątko, dyrektor HR makroregionu w sieci Biedronka zaznacza, że każdy ma prawo zgłosić informacje o takich zdarzeniach w Biurze Obsługi Pracowników:

Chcemy podkreślić, że każdy pracownik JMP S.A. może, przy zachowaniu pełnej poufności i bezstronności, skontaktować się Biurem Obsługi Pracowników i uzyskać informacje, otrzymać odpowiedzi na pytania lub wątpliwości, a także przekazać sygnały o wszelkich nieprawidłowościach. (…) w opisanych przypadkach dotyczących Katowic wszystkie otrzymane zgłoszenia do BOP zostały rozpatrzone zgodnie z obowiązującymi zasadami i podjęliśmy odpowiednie działania korygujące.

Serwis nie otrzymał jednak odpowiedzi, ile takich skarg wpłynęło z katowickich sklepów, ani jakie kroki zostały podjęte w tych konkretnych przypadkach. Możemy za to dowiedzieć się, jak wygląda sprawa z przerwami pracowniczymi oraz oskarżeniami o zbyt małą liczbę pracowników:

Zgodnie z formalnymi wewnętrznymi instrukcjami każdy z pracowników sklepów ma prawo do skorzystania z 15-minutowej przerwy wliczanej do czasu pracy, jeśli dobowy wymiar czasu pracy wynosi sześć godzin. W przypadku pracy powyżej dziewięciu godzin jest udzielana dodatkowa 15-minutowa przerwa, również wliczana do czasu pracy. Fakt skorzystania z przerwy pracownicy ewidencjonują w systemie OHR przy potwierdzaniu godziny zakończenia pracy. (…) Poziom zatrudnienia w sklepach jest ustalany w oparciu o specyfikę danej placówki, np. jej powierzchnię, ilość dostępnych produktów czy liczbę klientów stale odwiedzających sklep.