Język angielski jest trzecim najpopularniejszym językiem ojczystym na świecie. Jego znajomość umożliwia nam porozumiewanie się z osobami z wielu krajów oraz pogłębienie specjalistycznej wiedzy ze źródeł anglojęzycznych, co podnosi naszą wartość na rynku pracy. O tym, jak skutecznie uczyć się języka angielskiego oraz w jaki sposób przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej po angielsku, rozmawiamy z Natalią Brzozowską, prawniczką i nauczycielką języka angielskiego biznesowego.
Pani Natalio, jak zaczęła się Pani pasja do języka angielskiego?
Odkąd sięgam pamięcią, języki obce były moją pasją. Zdawałam maturę międzynarodową, a podczas studiów chodziłam na dodatkowy kurs z prawa brytyjskiego, prowadzony w języku angielskim. Jednak dopiero od niedawna przekułam pasję w biznes. Wcześniej, oczywiście, miałam epizody nauczania, jednak nie zajmowałam się tym na stałe. Zaraz po studiach postanowiłam sprawdzić się w roli nauczyciela. Byłam wtedy jednak za młoda i niedoświadczona, przyjmowałam każde zlecenie, pracując przez sześć dni w tygodniu i bardzo szybko (po około roku) doświadczyłam wypalenia zawodowego. Po tym epizodzie wyjechałam do pracy za granicę, gdzie objęłam stanowisko prawnicze. Od tej pory angielski towarzyszył mi w pracy i w ten sposób zdobyłam najwięcej wiedzy z zakresu Business English. Nie ma lepszej metody nauki niż poprzez praktykę.
Skąd pomysł na powrót do nauczania?
Myślałam o tym od dawna, jednak przy pracy etatowej, w pełnym wymiarze, nie miałam czasu tego rozwijać. Takim punktem zwrotnym w moim życiu była pandemia, gdzie z dnia na dzień firma, w której pracowałam zamknęła się. Zaczęłam się zastanawiać, co dalej. Mogłabym oczywiście od ręki podjąć podobną pracę, jednak zaczęłam rozważać otwarcie własnego biznesu. Podeszłam do tego eksperymentalnie, zaryzykowałam i jestem zadowolona z efektów. Bardzo sobie cenię pracę na własny rachunek.

Czym tak właściwie Business English jest i czym różni się od zwykłego języka angielskiego, którego uczyliśmy się w szkołach?
Język pracowniczy jest trochę inny niż mowa potoczna. Jest bardziej formalny i zahacza o inną tematykę niż ta, której używamy na co dzień. Potrzebujemy mówić dosadnie, przekazać szybko nasze myśli, znać też pewne zasady, by nie popełnić jakiejś językowej gafy i nie obrazić kogoś, czy nie narobić sobie problemów. Nasze maile muszą być rzeczowe i krótkie, stąd potrzebujemy poznać dużo specyficznych wyrażeń, idiomów, które wykorzystujemy w codziennej pracy. W Business English czasami jedno słowo potrafi oddać całe zdanie.
Jak możemy nauczyć się tego języka?
Warto skorzystać z pomocy specjalisty, który ma doświadczenie praktyczne i używał w pracy języka angielskiego. Dodatkowo mamy sporo materiałów w Internecie, różne pozycje książkowe, z czego również warto korzystać. Ja staram się przygotowywać własne materiały na lekcje oraz wspieram się gotowymi informacjami z książek. Oczywiście najbardziej rozwiniemy znajomość języka już w praktyce, w pracy. Nauka języka obcego to nieustanny rozwój.
Ile czasu powinniśmy poświęcić na skuteczną naukę języka obcego? W jaki sposób wpleść ją w codzienny grafik?
Współcześnie żonglujemy różnymi rolami (zawodowymi i społecznymi) i oczywiście mamy tego czasu mniej. Takim niezbędnym minimum byłaby godzinna praca z nauczycielem – raz w tygodniu – i praca własna, chociażby 10 minut dziennie. Ważne, aby urozmaicać sobie tę naukę – trochę czytać, trochę słuchać, można też obejrzeć serial po angielsku, przetłumaczyć sobie tekst ulubionej piosenki, zrobić ćwiczenie gramatyczne, a później koniecznie pamiętajmy o powtórkach. Notujmy nowe słówka, chociażby rano przy porannej kawie, a wieczorem do nich wracajmy i je powtarzajmy. Jestem zwolennikiem krótkich lekcji, w moim odczuciu jest to najskuteczniejsza metoda. Uczę się różnych języków i u mnie taka długodystansowa nauka w krótkich setach bardzo się sprawdza. Świetnym sposobem jest, tak zwana, nauka przy okazji, na przykład podczas gotowania, czy sprzątania, kiedy to możemy słuchać podcastu, czy stacji radiowej w języku angielskim. Ostatnią taką istotną praktyką jest mówienie do siebie. Po prostu potrzebujemy mówić na głos i w ten sposób ćwiczyć język.
Jak znajomość języka angielskiego wpływa na nasz wizerunek u potencjalnego pracodawcy? Czy ze znajomością języka obcego możemy liczyć na wyższe zarobki?
Myślę, że znajomość angielskiego na poziomie B1/B2 jest obecnie koniecznością, ponieważ jesteśmy biznesowo skomunikowani z firmami z różnych stron świata, mamy też coraz więcej zagranicznych pracowników w firmie. Niektórzy moi klienci chcą poprawić znajomość języka i wykorzystać go w obecnej pracy. Inni potrzebują języka angielskiego do awansu, zdobycia nowego stanowiska, czy zmiany firmy. Płynne posługiwanie się językiem angielskim jest ważną umiejętnością na rynku pracy.
A na jakich stanowiskach znajomość języka angielskiego jest niezbędna?
Cały język programowania w branży IT jest po angielsku, więc w tym zawodzie jest to niezbędna umiejętność. Podobnie jest w branży prawniczej, w której pracowałam. Obecnie już prawie we wszystkich korporacjach wymagany jest język angielski. Bywa też, że w polskich firmach komunikacja wewnętrzna przebiega w języku angielskim, ponieważ firmy te posiadają zagraniczne oddziały.

Jak pracuje się w języku angielskim? Czy wówczas myśli się też po angielsku?
Zdecydowanie na tym etapie trzeba myśleć po angielsku. Już w liceum nabyłam umiejętność myślenia po angielsku, ponieważ musiałam przygotować się do matury międzynarodowej. Osoby bez takich doświadczeń nie muszą się przejmować, ponieważ wraz z każdym kolejnym dniem pracy, nawyk myślenia w języku obcym utrwali się. Praktyka czyni mistrza.
W jaki sposób można wykorzystać pracę w międzynarodowym środowisku do codziennej nauki języka obcego?
Wielu moich klientów nie ma potrzeby używania języka angielskiego na co dzień w pracy, jednak przychodzą do mnie na lekcje i mają ogromną satysfakcję, kiedy uda im się porozmawiać ze współpracownikiem w języku angielskim, na przykład podczas przerwy na lunch. To daje im radość i motywację do dalszej nauki. Nie wiemy też, co przyniesie nam przyszłość. Być może dzięki lepszej znajomości języka obcego dostaniemy podwyżkę, nową ofertę pracy, czy awans. Po prostu warto uczyć się języków obcych.
Jak przekonałaby Pani do nauki języka obcego osoby, które mają różnego rodzaju blokady, albo wydaje im się, że jest już dla nich za późno na naukę?
Naukę języka obcego możemy przyrównać do nauki języka ojczystego u dziecka. Na początku tylko słuchamy, chłoniemy całą wiedzę, później przychodzi etap mowy, gdzie popełniamy różne błędy, co jest naturalne. Trzeba się po prostu przełamać i zacząć mówić. Uczymy się właśnie na błędach. Kolejny poziom to płynność językowa, nabywana wraz z praktyką. I tutaj po raz kolejny zachęcam do rozmów z innymi i mówienia do samego siebie. W ten sposób nasz mózg tworzy nowe ścieżki połączeń i pozwala nam zapamiętać więcej. Myślę, że w 2-3 lata jesteśmy w stanie nauczyć się każdego języka na poziomie komunikatywnym. Później pozostaje praktyka płynności, nauka słownictwa i możliwości wypowiadania się na specjalistyczne tematy. Moi klienci chętnie ze mną rozmawiają, ponieważ ja ich poprawię, ale nie ocenię. Ci sami klienci obawiają się rozmawiać w pracy w języku angielskim ze względu na potencjalną możliwość bycia ocenionym, skrytykowanym, czy wyśmianym przez innych. Zachęcam do pracy nad sobą, ze swoim wstydem, który hamuje nas przed rozmową w języku obcym. Popełnianie błędów jest naturalne. To część nauki więc nie przejmujmy się gafami. Zawsze pytam się klientów, co zrobiliby gdyby obcokrajowiec poprosił ich o pomoc na ulicy i popełnił jakieś błędy w języku polskim. Raczej nie mielibyśmy ochoty wtedy go wyśmiewać, tylko skupilibyśmy się na udzieleniu pomocy, czy ewentualnym docenieniu wysiłku, jaki włożył w opanowanie naszego języka. Jeśli ktoś nas wyśmieje, przypomnijmy, że jesteśmy w trakcie nauki i zapomnijmy o tym komentarzu. Jeśli zaś ktoś nas konstruktywnie poprawi, cieszmy się z tego, bo jest duża szansa, że następnym razem już nie powtórzymy tego samego błędu.
Jak poradzić sobie z różnicami językowymi i wymową, kiedy jednego dnia rozmawiamy z Brytyjczykiem, drugiego dnia z Kanadyjczykiem, czy osobą ze Stanów, a kolejnego dnia z Niemcem?
Spotykamy różnice jedynie w akcencie i pojedynczych słówkach. Poza tym język jest ten sam, więc nie stanowi to żadnego problemu.
A w jaki sposób możemy poprawić swoją wymowę?
Polecam zabawę w aktora. Polega ona na tym, że zatrzymujemy fragment filmu/serialu/nagrania w języku angielskim i powtarzamy – słowo w słowo – wypowiedź, która przed chwilą padła, imitując sposób mówienia native speakera. Warto też czytać na głos teksty, odtwarzać trudne do wypowiedzenia słowa i powtarzać je.
Czy rekruter ma obowiązek poinformowania nas o rozmowie w języku angielskim?
Zaskakiwanie rozmową w języku angielskim pozbawia kandydatów szansy na przygotowanie się do tej sytuacji, więc zatajenie tej informacji przez rekrutera byłoby nie fair. Taka informacja powinna być zawarta w ofercie pracy lub w zaproszeniu na rozmowę.
Jak przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej po angielsku?
Najpierw warto przygotować się w języku polskim, zastanowić się, co w ogóle chcielibyśmy odpowiedzieć. W Internecie znajdziemy sporo przykładów pytań z rozmów rekrutacyjnych i warto zastanowić się nad odpowiedziami, a następnie opracować te odpowiedzi w języku angielskim. Uważam też, że każde CV powinno być spersonalizowane i dedykowane danej ofercie pracy, więc warto również przygotować się pod tym kątem i mieć taką wersję w języku angielskim. Jeśli mamy możliwość, przygotujmy się na spokojnie wcześniej, dodajmy do wypowiedzi specjalistyczne słownictwo, by wykazać się wysokim poziomem znajomości języka. Czasami oczywiście nie mamy tyle czasu. Nieraz klienci dzwonią do mnie z informacją, że za trzy dni mają rozmowę rekrutacyjną i potrzebują wsparcia. Oczywiście zawsze warto skorzystać z pomocy specjalisty i zrobić tyle, ile się zdąży. Najważniejsze to mieć poczucie bycia przygotowanym.
Jakie pytania padają najczęściej podczas rozmowy w języku angielskim i na co rekruter zwraca uwagę, testując naszą znajomość języka angielskiego?
Warto sprawdzić sobie w Internecie listę najpopularniejszych pytań, zadawanych podczas rozmów rekrutacyjnych. Prawdopodobnie te same pytania będą zadawane w języku angielskim. Z mojego doświadczenia wynika też, że można zadbać o specjalistyczne słownictwo, znajomość tematów branżowych i płynność wypowiedzi. Przećwiczmy też prawidłową wymowę trudnych słówek.
Jak wyjść z twarzą z sytuacji, gdy nie zrozumiemy pytania, potrzebujemy chwili do namysłu, by ułożyć sobie odpowiedź, albo mamy totalną pustkę w głowie?
Śmiało komunikujmy naszemu rozmówcy, jeśli coś jest dla nas niezrozumiałe. Możemy poprosić rekrutera o powtórzenie lub sparafrazowanie pytania, czy o chwilę do namysłu nad odpowiedzią. Nie bójmy się tego, że możemy czegoś nie dosłyszeć, czy nie zrozumieć kontekstu.
Jak poradzić sobie ze stresem i blokadą przed mówieniem w języku angielskim?
Zachęcam do mówienia do siebie na głos podczas przygotowań do rozmowy w języku angielskim. Jeśli poświęcimy czas na naukę, zwiększymy swoją pewność siebie, będziemy czuli się kompetentni. Warto odpowiednio przygotować się do rozmowy, w sposób który opisywałam wcześniej. Podczas samej rozmowy warto wziąć głęboki oddech i pamiętać o tym, że przecież przygotowywaliśmy się do tej sytuacji, jesteśmy kompetentni i jakkolwiek wypadniemy, nie jest to sytuacja, od której zależy całe nasze życie.
Czy pracując na stanowisku rekrutera możemy jakoś wesprzeć kandydatów, z którymi mamy przeprowadzić rozmowę w języku angielskim?
Z perspektywy rekrutera mogę potwierdzić, że stres kandydata podczas rozmowy rekrutacyjnej może mieć różne konsekwencje – wywołać niefortunne pomyłki, czy zablokować go przed mówieniem. Dlatego warto zacząć rozmowę rekrutacyjną od krótkiego small talku, rozluźnienia, zadbania o komfortową atmosferę i przyjazne nastawienie do kandydata o pracę. Bywa też tak, że nasz rozmówca na skutek stresu, zapomni nam o czymś powiedzieć. Jeśli widzimy w CV, że znajdują się tam interesujące nas aspekty, sami dopytajmy o nie kandydata.

Co nas motywuje do nauki języka angielskiego?
Każdy może być napędzany przez coś innego. Na pewno znajomość języka angielskiego umożliwia nam komunikację z innymi ludźmi, co ułatwia nam też dostęp do poszerzania specjalistycznej wiedzy, ponieważ w Internecie mamy mnóstwo materiałów branżowych właśnie w języku angielskim. Mamy też dostęp do informacji ze świata, które nie są przetłumaczone na język polski. Uważam, że motywacja na przestrzeni czasu zmienia się i nasze postępy w nauce nie zależą tylko od niej. To, co potrzebujemy w sobie wyćwiczyć to dyscyplina i regularność nauki. Najważniejsze to systematycznie uczyć się języka cały czas, a nie tylko mieć krótkotrwały zryw do nauki.
Co zrobić, kiedy okaże się, że nasz wyuczony język angielski nijak ma się do realiów podczas międzynarodowej współpracy?
Oczywiście, może tak się zdarzyć. Najważniejsze to pozbyć się wstydu, otwarcie dopytywać się, prosić o wyjaśnienia i dać sobie czas na nauczenie się slangu używanego w danej firmie, czy specjalistycznego słownictwa. W pewnym momencie zaczniemy mówić tak jak nasi współpracownicy. Wymaga to jednak czasu.
Jaki jest najczęstszy błąd w nauce języka angielskiego biznesowego?
Najczęstszy błąd to tłumaczenie w głowie z języka polskiego na język angielski. Niestety, to błędne myślenie, które może prowadzić do nieścisłości i nieporozumień. Niektóre sformułowania oznaczają zupełnie coś innego, a słówka używane są w innym kontekście. Formułując jakąkolwiek wypowiedź, trzeba myśleć w języku angielskim. Koniecznie też słuchajmy osób, które posługują się płynnie tym językiem, powtarzajmy za nimi pewne sformułowania, notujmy słówka, wsłuchujmy się w ich wypowiedzi. Po pewnym czasie my również osiągniemy taki poziom.
Jak zaplanować naukę języka angielskiego biznesowego i wytyczyć sobie realne cele?
Potrzebujemy odpowiedzieć sobie na pytanie: po co chcę się uczyć języka? Znalezienie naszej motywacji pomoże nam wytrwać w nauce. Druga najważniejsza sprawa to systematyczność. Zamiast trzech godzin raz w tygodniu, poświęćmy chociaż te pięć minut rano na wysłuchanie fragmentu podcastu, czy przeczytanie artykułu i pięć minut wieczorem na powtórkę słówek. Zadbajmy też o różnorodność naszych praktyk, by nauka nie była dla nas nudna. Koniecznie też pamiętajmy o kontekście przy nauce nowych słówek. Uczmy się wykorzystywać słówka w konkretnych zdaniach.
Często wynosimy ze szkoły trudne doświadczenia i ograniczające nas przekonania na temat siebie i nauki. Nauka to dla nas nuda, obowiązek, męczarnia. W głowie mogą jeszcze wybrzmiewać nam zdania: nic nie potrafisz, do niczego się nie nadajesz, jesteś głupi, nie poradzisz sobie. Jak z tym pracować?
Każdy z nas, na start, ma pewne zasoby do nauki języka obcego. Przykładowo, kiedy zaczynałam naukę języka tureckiego, byłam przekonana, że nic nie potrafię. Później okazało się, że znam słowo çay (herbata) oraz inne, pojedyncze słówka. Stwierdziłam, że skoro potrafię je zapamiętać i wymówić, to poradzę sobie też z kolejnymi słowami. Skupmy się na pozytywach, zacznijmy dostrzegać swoje postępy, zamiast porównywać się z innymi. Często moi klienci po miesiącu, czy dwóch mówią do mnie: “chodzę już tak długo do Ciebie i jeszcze nie potrafię tego i tego”. Przestańmy skupiać się na deficytach i wzmacniajmy swoje mocne strony. Dwa miesiące temu byliśmy w innym miejscu niż teraz i na tym właśnie koncentrujmy się podczas nauki.
Rozmawiała: Katarzyna Piątek
Zgadzam się z Natalią w wielu kwestiach, przede wszystkim w tym, że podczas nauki języka obcego trzeba zadbać o różnorodności źródeł i cykliczność nauki.
Dla mnie najważniejsze było znaleźć motywację i nauczyciela, który pomoże dojść do celu 🙂
Natalia jest świetną nauczycielką, dzięki Niej zaczęłam cieszyć się nie tylko z dużych, ale i z małych postępów, co wzmocniło moją motywację do nauki w krótkich sprintach oraz podczas rutynowych czynności np. jazdy na rowerze.
Dziękuję 🙂 🙂