Reklama

Ukraińskie spółki na GPW szybują w górę – reakcja na zapowiadany koniec wojny

Inwestorzy zaczynają wyceniać przyszłość – akcje ukraińskich spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ostatnich tygodniach zanotowały gwałtowne wzrosty. Wartość niektórych firm podwoiła się w zaledwie dwa tygodnie, co eksperci wiążą z rosnącymi nadziejami na zakończenie wojny i odbudowę Ukrainy.

ukrainskie-spolki-na-gpw
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Hossa na ukraińskich spółkach

Na warszawskiej giełdzie notowane są spółki ukraińskie działające głównie w sektorze rolniczym, energetycznym i spożywczym. W ostatnich dniach ich kursy poszybowały w górę, przyciągając uwagę inwestorów. Optymizm na rynku jest wyraźnie powiązany z rosnącą liczbą doniesień o możliwym zakończeniu wojny i przyszłej odbudowie Ukrainy, co miałoby przełożyć się na dynamiczny wzrost tamtejszej gospodarki.

Największe wzrosty zanotowały spółki związane z produkcją i eksportem żywności – ich wartość rynkowa wzrosła nawet o kilkadziesiąt procent. Inwestorzy zakładają, że po zakończeniu konfliktu Ukraina wróci do roli jednego z kluczowych graczy na rynku surowców rolnych, co przyniesie firmom ogromne zyski.

Spekulacja czy długoterminowy trend?

Choć wzrosty są imponujące, pojawia się pytanie, czy nie mamy do czynienia z krótkoterminową spekulacją. Giełda zawsze wyprzedza rzeczywistość, ale w tym przypadku wciąż nie ma pewności, jak długo potrwa wojna na Ukrainie i jakie będą jej rzeczywiste skutki gospodarcze.

Niektórzy analitycy podkreślają, że sytuacja pozostaje bardzo niestabilna – wojna nadal trwa, a odbudowa Ukrainy będzie wymagała nie tylko kapitału, ale i długotrwałej stabilizacji politycznej. Jeśli optymizm okaże się przesadzony, możemy zobaczyć szybkie realizowanie zysków i równie gwałtowne spadki kursów.

Co dalej?

Jeśli scenariusz odbudowy Ukrainy rzeczywiście zacznie się realizować, ukraińskie spółki notowane na GPW mogą stać się jednymi z największych beneficjentów powojennego boomu. Na razie jednak inwestorzy poruszają się w dużej mierze po omacku, licząc, że obecne wzrosty to początek długoterminowego trendu.

Czy giełda rzeczywiście wyczuwa nadchodzące zmiany, czy to tylko kolejna fala spekulacji? Odpowiedź przyniosą najbliższe miesiące – i realne decyzje polityczne dotyczące przyszłości Ukrainy.

Źródło: next.gazeta.pl

Oceń artykuł
0/5 (0)