Wynagrodzenie na czas – to hasło zyska nowe, prawne umocowanie. Od 1 stycznia 2026 roku wchodzą w życie przepisy, które mają uchronić pracowników przed opóźnionymi i zaniżonymi wypłatami pensji minimalnej. Nowelizacja ustawy wynika z wdrożenia unijnej dyrektywy z 2022 roku i dotyczy zarówno wysokości wynagrodzenia, jak i terminów jego wypłaty. Dla pracodawców oznacza to konieczność większej dyscypliny – dla pracowników szansę na większą stabilność.

Wynagrodzenie minimalne do 10. dnia miesiąca
Zgodnie z nowymi przepisami, pracodawcy będą zobowiązani do wypłaty wynagrodzenia wynikającego z najniższej krajowej stawki godzinowej nie później niż do 10. dnia miesiąca następującego po przepracowanym okresie. To pozornie drobna zmiana, ale dla wielu pracowników – szczególnie tych zatrudnionych w sektorach niskopłatnych – może mieć kluczowe znaczenie dla płynności domowego budżetu.
Dotąd prawo nie nakładało tak konkretnego terminu na wypłatę pensji minimalnej – teraz nie będzie miejsca na interpretacje. Niedotrzymanie tego obowiązku będzie traktowane jako wykroczenie przeciwko prawom pracownika.
Kara za spóźnioną wypłatę? Nawet 45 tys. zł
W ślad za nowym obowiązkiem idą także bardziej dotkliwe sankcje dla pracodawców, którzy nie przestrzegają przepisów. Grzywny za niewypłacenie wynagrodzenia minimalnego – lub jego zaniżenie – mają wynosić od 1,5 tys. zł do aż 45 tys. zł. Ustawodawca nie ukrywa, że celem jest zwiększenie skuteczności przepisów i ochrona pracowników przed nieuczciwymi praktykami, które wciąż zdarzają się zbyt często.
To ukłon w stronę tych, którzy – choć pracują w pełnym wymiarze – zmagają się z nieregularnymi wypłatami i trudnościami w egzekwowaniu swoich praw. Nowe regulacje mają dać im silniejszą pozycję i realne narzędzia obrony.
Przeczytaj także:
- Praca w domu – jakie są opcje pracy w domu? – Poradnik GoWork.pl
- Rozszerzenie definicji pracownika: Umowy cywilnoprawne pod lupą Forum Związków Zawodowych
Wysokość płacy powiązana z przeciętnym wynagrodzeniem
Nowelizacja obejmuje także zmianę sposobu ustalania wysokości minimalnego wynagrodzenia. Od 2026 roku pensja minimalna będzie powiązana z poziomem 55 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. To krok w stronę większej spójności między rynkowymi realiami a dolnym limitem płac – ale też potencjalnie bardziej dynamicznych zmian wysokości tej kwoty.
Wprowadzenie mechanizmu podwójnej waloryzacji również nie jest przypadkowe. Gdy inflacja przekroczy 5 proc., płaca minimalna będzie aktualizowana dwa razy w roku – 1 stycznia oraz 1 lipca. W przypadku niższego wskaźnika – tradycyjnie, tylko raz na początku roku. Zmiana ta ma odpowiadać na realia życia, a nie tylko na polityczne deklaracje.
Wszystkie te rozwiązania mają jeden wspólny cel – wzmocnienie pozycji pracownika i zagwarantowanie mu adekwatnego, terminowego wynagrodzenia za wykonaną pracę. W czasach rosnących kosztów życia i niepewności gospodarczej, to coś więcej niż tylko dobra zmiana. To sygnał, że państwo zaczyna traktować wynagrodzenie nie jako koszt, ale jako fundament uczciwego zatrudnienia.
Źródło: money.pl