Reklama

Samobójstwo nauczyciela muzyki. Nauczyciele mówią o mobbingu

Nauczyciel muzyki popełnił samobójstwo, wskazując w swoim liście pożegnalnym m.in. presję w pracy. Nauczyciele szkoły w Lublinie, w której uczył, wskazują w rozmowie z Gazetą Wyborczą na zachowania o charakterze mobbingu, które miały mieć miejsce w szkole. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Czy to kolejna ofiara mobbingu? 

Zbliżenie na dłonie osoby piszącej w zeszycie

Samobójstwo nauczyciela muzyki

Piotr Kula był absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Magister muzykologii otrzymał pracę w Szkole Podstawowej nr 52 w Lublinie. Tam prowadził zespół muzyczny o nazwie “Iskiereczki”. Uczniowie klas I-III wykonywali piosenki ludowe, religijne, czy biesiadne. Jedna z nauczycielek w szkole, w rozmowie z wyborcza.pl podkreśliła, jak dużą sympatią nauczyciel cieszył się wśród swoich uczniów. Pan Piotr miał mieć wielki talent i dobry kontakt z dziećmi. Mimo bycia osobą o łagodnym usposobieniu potrafił motywować dzieci do pracy. Rozmówczyni podkreśliła, że także nauczyciele go lubili, a sama dyrektorka się nim chwaliła i angażowała w różne aktywności poza szkołą. 

Niestety 1 czerwca ojciec pana Piotra odkrył, że jego syn popełnił samobójstwo. W większości przypadków nie udaje się poznać przyczyn, dla których ludzie postanawiają zakończyć własne życie. Jednak w tym przypadku Piotr Kula zostawił list pożegnalny. 

„Już dłużej nie mogę się zmagać z depresją, życiem, ciągłym stresem, a przede wszystkim pracą zawodową i samotnością. Ciągła presja w pracy, przygotowania do XX-lecia szkoły przerastają mnie. Nie mam praktycznie życia prywatnego i od dłuższego czasu nie odczuwam żadnych przyjemności”

Przejawy mobbingu w szkole

Portal wyborcza.pl przeprowadził rozmowy z nauczycielami szkoły. Jedna z nauczycielek zauważyła trudności, z jakimi zmagał się nauczyciel muzyki:

W pewnym momencie Piotr zaczął się skarżyć, że pracuje już ponad swoje siły. Miał w szkole półtora etatu. Oprócz lekcji i świetlicy dochodziła jeszcze organizacja jubileuszu XX-lecia szkoły. I oczywiście próby z Iskiereczkami. Zaczynało mu brakować sił i czasu. Wiem, że raz poszedł do dyrekcji poprosić o dzień wolny. Później opowiadał, że dyrektorki na niego naskoczyły. Że co on sobie myśli, że to szkoła, wolne będzie miał w wakacje, że tu się pracuje, a nie odpoczywa.

Nauczyciele, którzy postanowili podzielić się swoimi komentarzami z Wyborczą, dostrzegają w działaniu szkoły zachowania noszące przejawy mobbingu

– Zastraszanie i mobbing. Te dwa słowa przychodzą mi tylko na myśl. Pani dyrektor ma swoją wizję prowadzenia szkoły. Zakłada ona posłuszeństwo, pracę na granicy wytrzymałości. Nie szanuje nikogo, nie liczy się z niczyim zdaniem.

– Nauczycieli musztruje przy uczniach i ich rodzicach. Często krzyczy. Jedną z woźnych zwyzywała od debilek. Byłam też świadkiem, jak którejś zimy jeden z pracowników odśnieżających dach przyszedł do stołówki zjeść zupę. Jak to zobaczyła, stanęła nad nim i zaczęła wyganiać. Mówiła, że to nie czas na obiadki, że dach sam się nie odśnieży. Sama kiedyś poszłam do jej gabinetu i zaproponowałam, jak można nauczycielom ułatwić pewną pracę papierkową. Usłyszałam, że nie jestem tu od zgłaszania pomysłów, tylko od wykonywania zadań. I że na moje miejsce jest kilkadziesiąt chętnych. A jak mi się nie podoba, to mogę się przecież przenieść do innej szkoły.

– mówi cytowana przez Wyborczą nauczycielka. 

Przygotowania do XX-lecia szkoły

W maju w szkole był bardzo intensywny czas, także dla nauczyciela muzyki. Wielkimi krokami zbliżał się jubileusz XX-lecia szkoły. Jeden z pracowników szkoły w rozmowie z gazetą nawiązał do atmosfery, jaką kreowała pani dyrektor szkoły:

Na wszystkich krzyczała, musztrowała, rozstawiała po kątach. A to ręce nie tak, a to w złym miejscu ktoś stoi, a to nie można ziewać, a to się nie garbić. Wszystko musiało być perfekcyjnie przygotowane, bo przecież goście będą znamienici.

Pan Piotr przed przygotowaniami przebywał na zwolnieniu lekarskim. Gdy wrócił, okazało się, że program “Iskiereczki”, który przygotowywał, został wykreślony ze scenariusza obchodów. Jak wskazuje jedna z nauczycielek, to miało stanowić ogromny cios dla pana Piotra. 

Sprawę zbadają instytucje

Sprawą zajęła się prokuratura i właściwe instytucje. Szkołę czekają kontrole także Okręgowej Inspekcji Pracy pod kątem mobbingu oraz kuratorium w kwestii oceny pracy dyrektorki. Ojciec zmarłego ma żal do dyrekcji szkoły. Na pogrzebie pana Piotra nie było dyrektorki szkoły. W dniu pogrzebu odbywał się festyn, na którym były obecne osoby pełniące ważne funkcje w szkole. 

Gdzie szukać pomocy?

  • Kryzysowy Telefon Zaufania (dla dorosłych) – 116 123 – czynny codziennie w godzinach 14:00 – 22:00;
  • Ogólnopolska Niebieska Linia – 801 120 002 – od poniedziałku do soboty w godzinach 8:00 – 22:00; w niedziele i święta 8:00 – 16:00;
  • Telefon zaufania Całodobowy – 815 346 060;
  • Antydepresyjny Telefon Zaufania – 22 654 40 41.

Źródło: Wyborcza.pl; Parenting.pl; Glos24.pl

Oceń artykuł
3/5 (2)