Czy będą jakieś świadczenia / bony na święta ?
Jak wygląda zwrot kosztów szkolenia? Jakie w przybliżeniu to są kwoty?
Jeśli pytasz o to ile będziesz musiał zwrócić firmie jesli będzie taka potrzeba to masz napisane w umowie natomiast jeśli pytasz o to ile Tobie firma zwróci to tak naprawdę koszty biletów i chyba tyle
Pewnie chodzi o to ile bank sobie zazyczy przy rozwiązaniu umowy. Posiadasz wiedzę na ten temat?
Bank nie pobiera opłatza szkolenia przy zwolneniu. Chciałbym też się podzielić swoja opinią po ponad roku pracy w Millennium. Trafiłem początkowo do wspaniałego oddziału, gdzie parcie na sprzedaż było nieszkodliwe. Zespół młodych osób, które miały w (usunięte przez administratora) wyniki. Wynikało to też z tego, że oddzial byl duży oraz mieliśmy klientów, którzy przychodzili dosłownie ze wszystkim. Niestety, ale zespół został rozdzielony, a mnie przeniesiono do mniejszego oddziału, gdzie dowiedziałem się na czym polega praca w banku. To co ludzie tutaj piszą to w 100% prawda. Ogromne parcie na wyniki, coachingowe rozmowy z przełożonym gdy nie realizujesz założeń planów, momentami całość podchodzi pod (usunięte przez administratora) Oczekiwania ogromne, które niestety nie idą w parze z wynagrodzeniem ani premiami. Osoby na starcie po udanych negocjacjach dostają okolo 3200 na rękę. Niestety, często te Świeżaki zarabiają więcej niż osoby z doświadczeniem i większym stażem. Dyskusja o podwyżce jest ucinana w zarodku, wieczne wymówki. Możliwości na podwyżkę są dwie. Wyrobienie indywidualnego planu kwartalnego (w moim poprzednim oddziale 6 osób łącznie nie miało sprzedaży, która wymagana jest dla jednej osoby) dającego podwyżkę okolo 200 zł brutto lub wypowiedzenie. U mnie zadziałała druga opcja, lecz skladajac wypowiedzenie mialem już załatwioną nowa prace na szczęście w innej branży. Premie - one istnieją. Plany są oddzialowe. Jeśli Twoj oddzial wypracuje 85% premii to dostaniesz grosze. Jeśli 100% to również dostaniesz grosze. Od całości jest liczony Twoj udział, a kierownik może zabrać Ci 50% tej kwoty. Dla przykładu. W oddziale składającym się z 6 osób z kierownikiem przy 85% to 1500 złotych brutto a przy 100% to 2500 złotych brutto. Możecie sobie policzyć ile to wychodzi na jedną osobę przy założeniu ze kazdy dołożył tyle samo. Niestety, ale praca w banku jest wyczerpujaca psychicznie. Praca ta opiera się głównie na wciskaniu ludziom szajsu, dzwonieniu do nich i udawaniu posiadania wiedzy i pracy w prestiżowym miejscu. Gdy ludzie słyszą ile się zarabia w banku to niedowierzają, bo pani na kasie otrzymuje podobne wynagrodzenie do Ciebie. Millennium to bank jak każdy inny. W innym dostaniesz kilka złotych więcej, ale praca będzie taka sama. Pozdrawiam A.
obrzydliwe, naprawdę obrzydliwe podejście do osoby która się rekrutuje tylko dlatego, że nie ma zrobionych studiów (o których w ofercie pracy nawet nie wspomniano że są wymagane, co dziwne, w pierwszym etapie rekrutacji Pani również o tym nie wspomniała, a wręcz była zachwycona moim dotychczasowym doświadczeniem). Szanowna pani Dyrektor banku do którego aplikowałam nie była w żadnym stopniu przygotowana do rozmowy, nie miała mojego CV a pytania wymyślała patrząc się w okno i mrucząc "hmmmm o co by tu jeszcze zapytać..." Niemalże po każdej mojej odpowiedzi kpiąco się uśmiechała i traktowała tak, żebym się czuła gorsza przez brak tego durnego papierka który z pewnością świetnie uzupełniłby jej młody, pełen werwy zespół uśmiechniętych ludzi w tym oddziale. nie omieszkała ciągle wspominać o moich poprzednikach których miała na rozmowie i jacy świetni ludzie to byli. zasugerowała, że to dziwne, że mówię że lubię się uczyć skoro nie mam studiów, że jej się to GRYZIE. na moje stwierdzenie że brak studiów nie tworzy znaku równości z brakiem chęci do nauki, pani poczęstowała mnie tym samym dobrze mi już znanym obrzydliwym kpiącym uśmiechem. z chęcią bym owa panią wymieniła tutaj z nazwiska, ale ja, w przeciwieństwie do niej, mam trochę więcej kultury osobistej i nie zrobię tego, ale polecę wam omijać oddziały tego banku jak najszerszym łukiem.
czy mam studia i czy zamierzam je robić; ile chce zarabiać; i polecenia zareklamowania się
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Mam pytanie czy pracownicy BM płacą za coroczne odnowienie limitu w koncie? Słyszałam, że nie.
Czy ktoś miał przyjemność złożyć wypowiedzenie i wie jakie koszty za szkolenia życzy sobie bank? Jestem pracownikiem, który pracuje rok i 3 miesiące.
Też pracowam rok i 3 miesiące. Jak odchodziłam z pracy nikt nie pobierał ode mnie opłaty za szkolenie
Doszły mnie słuchy o zwolnieniach w windykacji, co z terenowcami? Miesiąc temu podpisałem umowę, twierdzili ze maja budować nową sieć windykacji terenowej a dochodzą mnie słuchy o zwolnieniach i sprzedaży długów lub wypożyczaniu ich do zewnętrznych firm.
Millennium to nie jest wiarygodna firma... tobie mówią jedno, a stan faktyczny może być zupełnie inny..
To miejsce to jakaś masakra pracowalam w wielu miejscach ale takiego zaklamania to ja w zyciu nie widzialam.
Nie żyjemy w PRL-u żeby trzeba było pracować w jednej firmie przez całe życie. Co w tym śmiesznego
Wytrzymałam na infolinii 2 miesiące. Długie oczekiwanie na połączenie z konsultantem sprawia, że ludzie drą ryja i nas obrażają. Osoby które odsłuchują rozmowy robią wszystko by uwalić pracownikom premie. Szkoda nerwów na taką pracę. Ludzie tam psychicznie nie wytrzymują i co chwile ktoś jest na L4.
Zostałam zaproszona na rozmowę rekrutacyjną w ZG? Poproszę o rzetelna opinie
Bycie pracownikiem oddziału bm to totalna męczarnia, az ciężko uwierzyć ze można znaleźć taką pracę. Bank robi wszystko żeby wydoić i wyeksploatować każdego pracownika na 200% i do tego jeszcze próbować go przekonać ze się nie przykłada, bo ma za małą sprzedaż. O awansach i podwyżkach nawet nie ma co marzyć, zmieniają się tylko dyrektorzy regionalni, 99,5% pracowników oddziałów gnije na tym samym stanowisku przez lata, albo się zwalnia. Pomimo tego, ze nawał klientów, procedur i czynności do wykonania sprawia ze trzeba pracować jak robot żeby się z wszystkim wyrobić, dyrektorzy regionalni dowalają masę bezsensownej dodatkowej pracy żeby pokazać swoim przełożonym ze „coś robią”. Cały czas trzeba wysyłać maile z tłumaczeniami kto ile sprzedał, dlaczego tak mało, co zrobi żeby się poprawić itp. Do tego multum raportów, po każdym kliencie trzeba bezsensownie klikać i odznaczać ptaszki w systemie, excelu i innych miejscach. Jeśli ktoś nie odklikuje wszystkich klientów to co tydzień przychodzi raport i musi się tłumaczy dlaczego za mało odznaczał kontakty w systemie. Dodatkowo co jakiś czas przychodzi badanie produktywności trzeba odznaczać w excelu ile czasu zajmuje każda najmniejsza czynność. Przykładowo jak ktoś wchodzi wpłacić 10 zł na konto trzeba osobno zmierzyć takie rzeczy jak identyfikacja klienta, wpłata, weryfikacja potrzeb klienta, propozycja produktu, wydanie ulotki xd Przez te bezsensowne czynności na każdego klienta schodzi 2x więcej czasu niż normalnie. Premie są na takim poziomie, ze odechciewa się męczenia z sprzedażą tego syfu, który trzeba wciskać klientom. Nawet jak będzie plan to znajdzie się sposób żeby czegoś nie zaliczyć i obciąć premie. Bank ma ogromne ciśnienie na wciskanie funduszy inwestycyjnych i ubezpieczeń. Nawet jak ktoś chce faktycznie doradzić klientowi żeby mu się bardziej opłacało to prawdopodobnie to się nie zaliczy do sprzedaży albo wolumen zostanie przycięty. Przykładowo jeśli sprzeda się lokatę zamiast funduszu, nie jest to liczone wcale. W przypadku kredytów konieczne jest wciśnięcie bardzo drogiego ubezpieczenia które nie chroni przed niczym (polecam zobaczyć owu i wyłączenia jeśli ktoś nie wierzy). Jeśli klient weźmie bez ubezpieczenia wolumen zaliczony do planu zostaje obcięty o około polowe. Kiedyś nawet kierownictwo kazało mówić klientom, którzy nie chcieli ubezpieczeń, ze bez tego dostaną decyzje negatywna i tylko dokupienie unż powoli im dostać kredyt. Jeśli ktoś chciał sprzedać kredyt bez ubezpieczenia potrzebował zgody przełożonego :). Ciekawe co knf powiedziałby o takich praktykach. Dodatkowo genialna Pani Dyrektor niedawno wpadła na pomysł, ze jeśli odział w mięsiącu nie sprzeda określonej ilości Wygdnych Portfeli (fundusz inwestycyjny), to wszyscy maja obcięta premie o polowe. Jeśli w miesiącu i tak nie będzie premii do zostanie ucięte z następnego, w którym powinna być :D Cały ten plan jest niezgodny z przepisem o premiach ale Pani Dyrektor chyba niestety o tym nie wie. Swoją drogą Pani Dyrektor ma dużo takich genialnych pomysłów, dzięki którym zwalnia się coraz więcej osób bo nikt normalny nie wytrzyma tego, co się dzieje. Odchodzą zarówno ludzie po miesiącu pracy, jak i kilku latach, wiec mogę tylko pogratulować wyników wprowadzonych przez Panią innowacji. Pracownicy są regularnie szczuci planami naprawczymi, odkąd się zatrudniłem średnio 2-3 razy miesięcznie dostawaliśmy maile z ostrzeżeniami o planach naprawczych jeśli wyniki się nie poprawią. Na szczęście przez pół roku mojej pracy tego planu nikt nie dostał, bo i tak nie miał kto pracować, żeby kogoś zwolnic :D Swoją drogą przez te pół roku nie było ani jednego momentu z pełnym stanem kadrowym w oddziale. Jesli ktoś pilnie potrzebuje jakiejkolwiek pracy na klika miesięcy albo pierwszego doświadczenia, za ktore zarobi około 3 tys netto i nie ma żadnej innej możliwości to ostateczne można się tam przemęczyć. Niestety mityczne możliwości rozwoju o których opowiadają na wstępnym szkoleniu to tylko bajki. Ostatecznie niestety mało kto normalny będzie w stanie to wytrzymac
Dzięki za ten wpis, przypomniało mi się z ulgą dlaczego mnie tam już NIE MA :D
To wszystko prawda ! Dobrze ze ktoś w końcu to napisał :) oni obiecują : plany naprawcze, obcinka premii i zwolnienia xD Nie znam osoby która była by zadowolona z pracy w tym banku , bo nie dość ze trzeba się użerać z klientami to jeszcze z przełożonymi
Jeśli ktoś się zastanawia czy pracować w Banku Millennium ogłaszam że Bank nie ma Multisporta oraz nie ma świadczeń żadnych socjalnych. Jedynie co ma to podstawowy lux med. Dyrektorzy zwykłego pracownika nie zauważają.
Związki się w końcu dogadały z bankiem, więc do końca roku ma ruszyć nowy system z punktami, które będzie można wymienić nie tylko na multisporta, ale też inne benefity.
Porozumienie było na początku września a do dziś nie ma informacji o zfśs. Wygląda jakby BM ociągał w czasie nieuniknione. Jest to żenujące dla mnie-szergowego pracownika, na podwyżki nie mają niby kasy, na zfśs muszą robić odpisy a środki trafiają na huczne imprezy dla nielicznej kadry zarządzającej- co jest niezgodne i narusza prawidłowe wydatkowanie środków. Samowolka, no i mają pracowników w 4 literach, bo przyjdą inni...
Jak to?? Pare postów temu ktoś się chwalił ze TAKIE wielkie podwyżki w milenium? Gdzie one są?
Napewno tych podwyżek nie ma ani w centrali na Żaryna ani we Wrocławiu na Mikołaja ;) . Może są wymysłem piszącego aby podreperować wizerunek mille skąpca
Ociągają się to prawda. Ponoc kwestia dopasowania oprogramowania z dostawcą usługi. Do końca roku "na 100%" ma ruszyć ;)
Co to znaczy ociagaja? Przez cały rok mamy odciagane składki na fundusz socjalny. Przecież oni kpią z szeregowego pracownika, totalna olewka tych co pracują w głównej mierze na wynik tego banku i zbierają ciosy z pierwszej linii za chore decyzję, teoretycznie mądrzejszych, a kadra zarządzającą bawi się na całego co chwile na wyjazdach.
Tak lekceważącego podejścia do pracownika nie zaznałem/am w żadnej firmie. Każdy boi się wypowiedzieć źle na forum, bo od razu jest lustrowany przez tych niby mądrzejszych. Trzeba w końcu pokazać im że mamy dość. Plany coraz większe wymagania również premie nawet jeśli zrobisz plan groszowe.
To prawda, że nie są odciągane z pensji pracownika, te pieniądze pochodzą ze środków, które bank odpisał sobie z podatków. Więc pytanie czy i skarbówka nie powinna się tym zainteresować.
to prawda- pracowników na najniższym szczeblu mają za nic :) oczekują wszystkiego najlepiej w zazmian za usmiech dyrektora :)
Wchodzi właśnie kafeteria benefitu, więc chyba nie jest źle z tego co wiem z innych firm, gdzie mają to wprowadzone.
Cały czas idą zwolnienia administracja/ sprzedaż/ windykacja. Pracuje 8 lat, presja ? Jak sobie pozwolisz to tak, jeśli nie to nie... (usunięte przez administratora) pieniądze.... To największy minus tej firmy.
Jak ktoś lubi obozy pracy to polecam gorąco Ale generalnie to pracodawca 1/10. Bank ma bardzo dobry PR, wiec chyba uważa ze może sobie pozwolić(usunięte przez administratora)
ten bank powinien nazywać się POMMYLLENIUM!!! :D proponują śmieszne pieniądze, a chcą zeby tyrać jak dziki osioł :) pracowałam w wielu Bankach i nigdzie nie było takiego szamba! pracownika mają za nic.. cieżko się dogadać... wszystko trzeba wyszarpać.. ja np nie dostałam kasy za pozostałe 6 dni urlopu.. zapytałam sie "dlaczego?" dostałam informacje, że "po prostu przepada" :D cytując: "cieszę sie ze to juz koniec mojej przygody w tym (usunięte przez administratora)złotem płynącym" :D W każdym innym banku czy to Raiffaisen, citi, Eurobank były jakieś nagrody typu: wyjazdy (R-starsy - kto pracował ten wie :D ) a tutaj mojemu znajomemu za mega plan w inwestycjach dali UWAGA: pendrivea i paczke krówek :D myślałam, ze umre ze śmiechu :D zatrudniając sie w tym banku nie musisz miec doświadczenia! Zniechęcą Cie do pracy w bankowości wystarczająco i naczuczą sprzedawać gowno w sreberku- nie licz, ze nauczysz się jakiś ekonomicznych pojęć :D trzeba robic plan i nie ma czau na inne rzeczy!
Wszystko to prawda :D ja za prawie 200% w inwestycjach najlepsza w regionie dostałam… propozycje obiadu z dyrektorem xD na konto NIC!!
Ale to dyrektor stawiał? Czy to Tobie przypadł zaszczyt zaprosić dyrektora na obiad? :)
Praca jak w każdym banku, może jest trochę gorsza niż w innych.. Dużo do ogarnięcia obowiązków na jedna głowę. Dziwne przeliczniki produktów. Spore rotacje pracowników w regionie. Premie no są.. nie należą do najlepszych niestety. System premiowy dla mnie nie do ogarnięcia bardzo nie jasny. Moja opinia już jak byłego pracownika nie jest negatywna ani pozytywna odnośnie pracy w BM.
Wiem, że to będzie tylko opinia w internecie, ale naprawdę odradzam pracę. Minusy: - nastawienie prawie całkowicie na sprzedaż, ustalanie targetów czasami niemożliwych do osiągnięcia - sposób premiowania, czyli prawie zawsze znajdzie się powód by bardzo uciąć lub wyzerować premię (nie raz można było usłyszeć, że ktoś zrealizował sprzedaż na 400k i nie dostał za to premii) - elastyczny grafik - niby zaleta, ale chodzi o to, że to pracownik ma być elastyczny, a nie bank - częste awarie lub niedostępności systemów (gdzie czasami naprawy trwały parę miesięcy) - współpraca z innymi działami, czyli jej brak (często jak próbowaliśmy się czegoś dla klienta dowiedzieć jedyną odpowiedzią było "złóż reklamację", nawet jak wszyscy, też pracownicy, podejrzewali, że błąd leży po stronie technicznej banku) - praca dosłownie taśmowa, jest telefon za telefonem, jak trzeba było napisać maila w sprawie klienta można to było to zrobić po połączeniu (to obniżało efektywność, co mogło zerować premię) albo trzymać klienta na linii by tę efektywność jednak wyrobić (dlatego klienci często czekają na holdzie) Plusy - nie zwalniali, nawet w czasie pandemii (jest źle, ale stabilnie)
Prawda tak jest. Portugalia to kraj oasterski. ZARZAD portugalczycy którym się się wydaje że pracownicy to owce i można je popędzac byle kijem aby pracowali.
Portugalczykom to koło 4 liter lata dopóki im na konto konkretna kasa wpływa. Akurat poganiacze to kochani Polacy. Jedna drugą w łyżce wody by utopiła. Tak swoją drogą jak czytam te komentarze i jeszcze dojdzie konieczność dogadania się z frankowiczami to dni Millenium w Polsce są policzone...
I niech zamkną ten bank w końcu. Jakość obsługi niska , zarząd w tym banku nie rozumie ze Jakość to nie formułki ze skryptu tajrmniczego klienta ale dzialajacy bankomat, kompetentny i zangazowany pracownik, itp. Satysfakcja z pracy niska. Oddziały są wizytówką tego banku , a w nich w większości zdemotywowani pracownicy. Kiedy dowiadują się o tym , że ktoś się stamtąd zwalnia to zazdroszczą.
Postaw się w roli takiego członka Zarządu. Miliony wpływają na konto, za nic nie odpowiadasz bo cele wytycza Centrala w Portugalii a od roboty i poganiania masz ludzi niżej. Interesowałbyś się zepsutym bankomatem czy rotacją pracowników? Po co komu zaangażowany pracownik jeszcze coś wynajdzie.. On ma sprzedawać a nie myśleć.... Panie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Jak nie wiecie dlaczego nie ma jeszcze uzgodnionych benefitow ze związkami zawodowymi, dlaczego w centrali pracuje się 8:30h z wyimaginowaną przerwą na lunch mimo że KP masz zagwarantowane na to 20 minut, biura i oddzialy wyglądają jak jeden (usunięte przez administratora) a managerowie traktują ludzi jak pionki to zastanówcie się kto jest prezesem. Jeżeli chodzi o sprawy pracownicze to ten człowiek metalnie jeszcze tkwi w latach 90-tych.
Szkoda strzępić języka i tak nic się nie zmieni.
chyba ze juz naprawde nie bedą mieli kogo zatrudniać i w koncu zaczną doceniać pracowników..., wiem ze to marzenia ścietej głowy xD ale ten bank to dno i wodorosty :)
Niestety ale ta praca to tragedia. W oddziale zawsze jest mniej pracowników niż potrzeba ...w myśl zasady żeby 1 osobę eksploatować na 180%. W związku z powyższym dochodzi do sytuacji że pracownik obsługując klienta za klientem (1 odchodzi , czeka juz 5 kolejnych ) wstrzymując siku bo klienci zaczną krzyczeć że czemu tylko tyle obsługi i co to za bank , z zacinającym się komputerem , bez żadnego szkolenia w większości spraw z którymi przychodzi klient (uczysz się na żywioł a potem obrywasz od klienta że jesteś nieudacznikiem ) , stosując procedury co do których jak nie masz pewności to nawet kierownik nie wie , jednocześnie musisz gadać wg formułek tajemniczego klienta czyli 5 osób czeka w kolejce a Ty nie możesz w minutę przedstawić warunków konta tylko musisz gadać i gadać wg ustalonych wielkich formułek , w tym czasie musisz przejść szkolenia , wysłać dokumenty ,zamówić kuriera , zrobić odwozke ,zamówić gotówkę ,rozliczyc bankomat , zamówić dokumenty , rozliczy karty ,koperty ,Oks.... Milion spraw... A na końcu jak już padnięty , zwyzywany prze klientów , zamieszany jak drops będziesz kończył dzień to usłyszysz od kiero i regionalnego że się obijales bo nie masz sprzedaży ...... Dziękuję ... Kurtyna.
To prawda. Etaty są ucinane, pensje stoją w miejscu i są niewspółmierne do wykonywanych obowiązków, których jest wciąż więcej i więcej. Dla Dyrektorów Regionalnych jestes tylko tabelką z wynikami...a nawet najlepsi są niedoceniani. Ucięli wszystkie benefity. Pracuje się koszmarnie.
Pensje nie stoją w miejscu. Nie wiem jak w innych działach, ale dla pracowników oddziałów został wprowadzony od tego roku program podwyżek uzależnionych od stażu pracy, co biorąc pod uwagę dotychczasową sytuację z wynagrodzeniami uważam za rewolucję...
Co nie zmienia faktu że te wynagrodzenia nawet po podwyżkach są niewspółmierne do wykonywanej pracy i obowiązków
Czy ja wiem. Wiadomo, że zawsze mogłoby być więcej, ale to 4900-5200 brutto, dla pracownika z 3letnim stazem nie jest tragiczne. Jeśli do tego dochodzą premie (moj oddzial ma akurat co miesiąc i to do 3500zl brutto sie zdarzaja jak wykrecisz dobry wynik) to juz w ogóle wygląda to uważam bardzo dobrze. Jak to się mówi wszędzie dobrze gdzie nas nie ma ;)
Napisz proszę, że te 3500tys brutto premii to do podziału na cały zespół. Nawet jeśli plan jest wykonany na 150% a do tego dołożymy mnożnik za digitalizację to wychodzi niecałe 1900pln. Jeśli robisz 4 hipoteki miesięcznie to faktycznie wyjdzie Ci 3500pln na osobę ale pracuję tu za długo żeby wierzyć w takie cuda. A nawet jeśli taki cud ma miejsce, to jeden oddział wiosny nie czyni.
Pracuje w oddziale z 6 etatami plus kierownik. Robimy przeważnie bo 3-4 kosze na 100-120%, więc do podziału mamy 6000-9000zl. Mam przeważnie ok. 30% udzialu w premii plus hipo lub lead, także czasem tak wychodzi. Nie zawsze oczywiście, ale mniej więcej tak to wygląda. Oczywiście kwoty brutto podaję, tak jak pisałem.
potwierdzam! to wszystko TRUE STORY! :D nie dość, ze obrywasz od klientka to na koniec od kierownika, który potwierdza ze jestes nieudacznikiem :D chcą zeby robić wszystko najlepiej za 2000zł :D
Dzień dobry, czy ktoś mógłby mi napisać jaka jest realna stawka dla doradcy klienta prestige w Warszawie? Mam rozmowę i nie wiem jaką stawkę mogę zaproponować żeby nie przesadzić :)
Mało wiarygodna wydaje mi się Twoja opinia, ponieważ już na etapie rozmowy telefonicznej zaproponowano mi wyższą kwotę podstawy. W moim pytaniu chodziło mi o kwotę całościową tj. podstawa + premie - jaka jest realna kwota do wypłaty.
Haha, nie znam doradcy prestige, który by zgodził się pracować za taką stawkę. Obstawiam w Warszawie w zależności od doświadczenia 6000-9000 brutto podstawy. Po cholere się wypowiadasz z takimi kwotami, jak 2500 netto dostaje z ulicy opiekun klienta w oddziale bez doświadczenia.
podstawa podana telefonicznie mieści się w Twoich widełkach, natomiast nie chcieli nic powiedzieć odnośnie ewentualnych premii a ma paść pytanie ile ogólnie chciałbym zarabiać... jesteś w stanie wypowiedzieć się na ten temat? premie w okolicach 2-3000 brutto są realne?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bank Millennium S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Bank Millennium S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 308.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Bank Millennium S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 202, z czego 21 to opinie pozytywne, 121 to opinie negatywne, a 60 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Bank Millennium S.A.?
Kandydaci do pracy w Bank Millennium S.A. napisali 14 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.