Co sądzicie o nowym pomyśle na nadawanie i odbioru paczek kurierskich w Bonito?
Już widzę ten cały (usunięte przez administratora) z paczkami, klienci będą odbierać np. meble z jakiegoś sklepu to przyjdzie stos paczek do tego, przecież na święta tez miało nie być gabarytów a były, wiec będzie bałagan, nie będzie gdzie tego odkładać albo raczej kiedy, bo w niektórych punktach nie ma w co rąk włożyć. W gorącym okresie to będzie istny armagedon za najniższą krajową bo teraz już nawet premie zabierają bo jak to twierdzą „trzeba robić coś ponad to” aby się należała. Z roku na rok obowiązków więcej, atmosfera leci bardzo w dół, zarobki są tak oszałamiające że aż nie ma co z tym robić!
A jakiej pensji oczekujesz za pracę w punkcie odbioru zamówień? Najniższa jest i tak wysoko, jak za tak lekką pracę xD Nie pracujesz w banku, żeby oczekiwać więcej xD
Praca z klientem taka lekka, dobre :D no ale tak najniższa krajowa to i tak za dużo dla pracodawcy, masz rację, a podejście do pracownika((usunięte przez administratora)) na najwyższym poziomie.
Według Ciebie jesteś traktowana jak (usunięte przez administratora) przez Bonito?! Chyba nigdy nie pracowałaś w jakiejś ciężkiej pracy! Myślisz, że w innych miejscach, gdzie też są klienci jest lżej? To proszę bardzo, kasa w markecie czeka. Zobaczymy czy po tygodniu będziesz nadal tak narzekać na pracę w Bonito. Ile niby chcesz zarabiać za samo wydawanie zamówień?! Nie masz żadnych targetów, planów sprzedaży! Nawet nie ma żadnych produktów przy kasie, które trzeba polecać! Tak Ci źle? Zastanów się, a potem narzekaj!
A czy ktoś mówi że praca w innych miejscach z klientem jest lekka ? Kasa w tej firmie to pikuś ... Dzięki za info, teraz zanim zacznę wyrażać swojej zdanie, zastanowię się hehehe
Xd na kasie w markecie dostaniesz 4 tys. na rękę plus dobry socjal i jeszcze prezencik na święta a tu możesz dostać co najwyżej depresji i zwolnienie z dnia na dzień, bo góra nie potrafi wyliczyć ilu pracowników potrzeba do punktu albo po prostu kierownikowi się lewą nogą wstało .
Ale w markecie nie będziesz sobie siedzieć i czytać książki... Porównaj ilość pracy, nic dziwnego, że w marketach płacą więcej, skoro jest bardzo dużo pracy. W Bonito nie masz klienta za klientem i nie rozkladasz kilku palet z dostawą...
Ale to nie znaczy, że nie można okazać szacunku pracownikowi. A po drugie jeśli liczysz wartość pracy tylko przez to ile ktoś przeniesie palet, to pozdro...
A niby jaka jest wartość Twojej pracy w punkcie Bonito? Przyjąć kilka kartonów z dostawą, a potem tylko siedzisz i wydajesz zamówienia; niczego nie sprzedajesz, nie musisz doradzać klientom, więc za co mają Wam płacić wyższe pensje? Nie oszukujemy się, praca w Bonito nie jest szczególnie wymagająca, więc uważam, że pensja jest adekwatna. Narzekacie na brak premii, ale za co chcecie je otrzymywać? Skoro nie macie żadnych targetów... Na rozmowie podają Wam stawkę, więc jeśli komuś nie odpowiada, nie musi podejmować współpracy. A brak szacunku niby w czym się przejawia? Nikt z przełożonych Was nie obraża... Mam wrażenie, że dla Was brak szacunku to głównie to, że nie dostajecie podwyżek...
Chłopcze, ty pracowałeś w Warszawie w bonito? Wiesz jaka jest ilość pracy na niektórych punktach? Weź ty znajdź krztynę zagubionego szacunku do siebie i przestań bronić tego p-pracodawcę..
Nie bądź śmieszny, w Warszawie może w 2 lub 3 punktach jest więcej pracy. W pozostałych jest tyle pracy, że ludzie czytają książki i oglądają filmy na telefonach. To już nie są czasy, że dziennie wydaje się po 300-400 zamówień...
Ja patrzę na tą eks-pracę właśnie przez pryzmat obleganego punktu, wiem, że na niektórych jest śmiesznie mało pracy(zastępstwa) i tam w tych punktach najniższa jest ok, bo rozładowanie 3 box'ów to z 25 min roboty, ale jak masz ich 21 to już inna bajka. Bonito natomiast jako pracodawca ma bardzo negatywne podejście do pracowników, którzy pracują na na froncie i nie oferuje żadnego rozwoju, no może dla osób dla których to pierwsza poważna praca.
Większość z Was, którzy narzekają jest sama sobie winna. Bolesną prawda jest taka, że ten kto pracuje w Bonito tak naprawdę niewiele w życiu potrafi i nigdzie nie może znaleźć lepszej pracy. Więc trafia w takie miejsce jak Bonito, gdzie wykłada towar i wydaje zamówienia, bo tylko do prostych prac się nadaje. Winni jesteście Wy. Bo można było skończyć odpowiednie studia i zdobyć wykształcenie i mieć dobrze płatną pracę. Jak się nic sobą nie reprezentuje wartościowego dla lepszych pracodawców, to nie narzekajcie na obecnego. Idzcie na kase do Biedronki i wtedy zobaczycie co to ciężka praca, albo na taśmę na produkcji - nikt Was w Bonito na siłę nie trzyma.
ooo czyżby szanowny pan przełożony PŚ ? bo poziom szacunku do pracownika się zgadza
Zgadzam się, w Bonito zostają ci co nie mają perspektyw na lepszą pracę. Pozostali już dawno pracują w innych firmach.
Haha, jaka firma tacy pracownicy xD Sorry, ale bycie pracownikiem Bonito to nie powód do dumy xD
A ja się zgadzam. Ludzie narzekacie na każdy nowy pomysł, nic wam się nie podoba. Firma chce się rozwijać i wprowadza nową usługę, a Wy już lamentujecie. Najlepiej żeby nikt od was niczego nie chciał, a wy byście do pracy przychodzili odpocząć...
Wiesz co tu masz trochę racji, XD a tak na serio to pracowałem na kilku punktach i większość stanowili młodzi ludzie studenci, dla których to była chwilówka - ci starsi, którzy pracowali kilka lat to porażka...
Firma bardzo nie stabilna, dopiero co otworzyła wyspę w Wawie na Łopuszańskiej a już ją zamyka. Pracownicy oczywiście OUT bo nie dla wszystkich są miejsca w punktach. Rotacja wszędzie ogromna, dopóki Pan P.Ś nie opuści firmy to nic na lepsze się nie zmieni.
To prawda, niestety w Bonito nigdy nie można być pewnym stabilności zatrudnienia - szczególnie na wyspach, a pewnie niedługo zamkną kolejne i następne ozdoby zostaną z dnia na dzień bez pracy. Na etacie też nie masz pewności czy nie stwierdzą, że trzeba redukować etaty i ci podziękują. Obecnym pracownikom współczuję takiego pracodawcy. Jeśli ktoś rozważa zatrudnienie, to szczerze odradzam.
Czy Pan P.Ś będzie pracował czy nie, to nic się nie zmieni, to idzie z "góry", taka polityka firmy... Bądź jak robot, który nic nie mówi! Wtedy może będzie ok... może. Że na magazynie jest lepiej bo P.Ś nieobecny ? A w życiu, można by wiele opowiadać :D
Już kolejną wyspę zamykają. Czyżby kłopoty finansowe w Bonito? Znów fala zwolnień przed nami...
Firma świetnie sobie radzi finansowo. Szkoda tylko, że pracownicy nic z tego nie mają. Brak klimatyzacji, a zimą farelka, którą jak tylko jeden ciepły dzień przyszedł kazali kategorycznie wyłączać z oszczędności pod groźbą kontroli przez regionalnego. Śmiech na sali i twix pod choinkę
Pełen szacunek z mojej strony dla koleżanek z Krakowa! W punktach z których zwolnione zostały 2 kierowniczki za mówienie prawdy, koleżanki grupowo złożyły wypowiedzenia oraz poszły na L4! Brawo Wy! Jest to nagroda dla kierownika BOK za to jak traktuje ludzi. Może więcej punktów się postawi, aczkolwiek wiem że owy pan PŚ ma to głęboko w poważaniu. Tutaj cytując jego słowa liczy się dobro firmy a nie pracownika. Współczuje jedynie koleżeństwu że musi zasuwać za 2 a nawet 3 osoby w gorącym okresie bo kierownictwo oszczędza na pensjach, zakazie nadgodzin i braku chętnych do pracy. Nie polecam, nawet na chwile.
Trudno by pracodawca tolerował jawne krytykowanie swoich decyzji. Od ustalania planów firmy co do funkcjonowania punktów odbioru nie są kierownicy. To kierownik DOK organizuję pracę, a kierownicy mają ustalenia wykonywać, a nie komentować. Dodam, że takie zbiorowe L4 jest bardzo podejrzane i mam nadzieję, że zostanie ta sytuacja skontrolowana przez ZUS.
Mówienie prawdy jest krytyką? Nie będę się kłóciła bo to nie ma sensu. Ton Twojej wypowiedzi identyczny jak kierownika BOK. A zachorować zawsze można w tym samym czasie skoro wszyscy maja ze sobą styczność, mamy chyba pandemie? Dodatkowo nerwica jest tu gwarantowana w „cudownym” pakiecie zatrudnienia.
Uważam, że dziewczyny z Krakowa bardzo dobrze zrobiły, że solidarnie postawiły się Bonito. Pracownicy są traktowani jak zło konieczne. W grudniu jest dużo pracy, a pracownicy mogą liczyć na marne 100 złotych premii - żadna to łaska ze strony Bonito, gdy spojrzeć na dzienne obroty w punktach. Ale przecież muszą być pieniążki na nowy samochód dla dyrektora i na pokaźną premię dla kierowników BOKu. Praca w Bonito jest ogólnie ok, ale podejście firmy do pracowników jak w (usunięte przez administratora).
Fakt kiepski pracodawca oburza się na krytykę swoich decyzji, dlatego w bonito jak czytam jest coraz gorzej, ceny już też przestają być konkurencyjne
A to ci dopiero… pierwsze słyszę żeby zbiorowo poszły na l4. Prawda- zwolniły się dwa miesiące później, ale nie ze względu na kumoterstwo z kierowniczkami tylko z chęci wyrwania się z tej słabo płacącej firmy. Zrobiło tak wiele osób w styczniu, zwłaszcza kierowników którzy nie dostali „wyrównania” przy podwyżkach najniższej krajowej sprzedawców…
W tak pazernej firmie jeszcze nie pracowałam. Bonito nie oferuje nic poza najniższą krajową, a o marne premie trzeba walczyć. Pracownicy traktowani są jak tania siła robocza i pracują na premie dla dyrektora i Piotrusia Ś., który myśli, że praca w tej żałosnej firmie jest spełnieniem marzeń. A prawda jest taka, że oferta tej firemki w żaden sposób nie jest konkurencyjna na rynku pracy, bo nie oferujecie niczego, co mogłoby przyciągnąć i zatrzymać pracowników. Zero atrakcyjnych wynagrodzeń i dodatków, bo nawet na święta pracownicy nic nie dostają. Atmosfera też jest dramatyczna, dzięki panu P. Nikomu nie polecam pracy w Bonito!
Cześć, mam możliwości zatrudnienia się w punkcie odbioru? Warto? Proszę o szczere opinie. Nie chcę zmienić pracy na gorszą.
Przeczytaj proszę i cały wątek, da ci to jakiś pogląd. Ogólnie zarobki nie są duże 2000 netto, praca polega na podawaniu książek i wcześniejszym przyjęciu ich na stan - o ile nie jesteś młoda osoba, to raczej nie nauczysz się niczego wyjątkowego. A będziesz niejako więźniem systemu, bo jak się za późno zalogujesz to masz spóźnienie i będzie multum utrudniajacych życie zasad. Atmosfera na punktach jest netralna, pozornie przyjazna.
Ja pracowałam w punkcie odbioru, nie polecam. Jak jesteś sama z rana to sama musisz wypakowywać kartony z książkami a niekiedy je nawet przenosić,żeby rozpakować następne. Praca nudna, bez perspektyw i małe zarobki, uważają,że jak dają Ci umową o pracę i najniższą krajową to powinnaś być im wdzięczna,bo przecież to są takie ekstra warunki. Atmosfera nie była za ciekawa, byłam nowa więc na mnie próbowali zganiać najgorszą robotę. Szybko uciekłam od nich. Szukaj czegoś lepszego i powodzenia.
Leń śmierdzący, bo nie pasowało mi przenoszenie ciężkich kartonów,które były wypełnione książkami i nieraz ważyły po 10 kg? Powodzenia trollu :)
Prawda ich boli, trzeba przyznać, że na niektórych punktach praca za ta cenę się opłaca, Np. Przy al. Niepodległości, gdzie się nic nie dzieje ,masz z 20 osób na drugiej zmianie,jest ok.
Tak jak pisałem wcześniej, praca ogólnie nie jest trudna. W chwili obecnej szukali osób na zlecenie. Niby proponują cały etat, ale jest to 1/2 lub 3/4. Pełny etat można dostać jeśli w punkcie pracują 3 osoby z Tobą. Jak są 4 to będzie mniej godzin, bo nie ma tyle roboty. Na zleceniu stawka jest minimalna, jeśli jesteś studentką to wypłata nie jest taka zła. Ogólnie każdy punkt ma swoje zasady ustalane przed kierownika danego punktu, on ustala grafik, zmiany są różne w przedziale 7-20.15. Jeśli lubisz prace z klientem to jak najbardziej, atmosfera jest oczywiście zależna od osób w punkcie. Jeśli chodzi o kierowników DOK-u to już jest różnie z atmosferą. Często wprowadzają zmiany, które zamiast pomóc utrudniają. Nie liczą się za bardzo ze zdaniem pracowników, ale w gruncie rzeczy da się z nimi dogadać. Z dnia na dzień praca robi się coraz monotonniejsza, ale jak lubisz czytać książki to tutaj będziesz miała dużo na to czasu :)
10 kg? to dużo? kurierzy noszą paczki do 30 kg codziennie po wiele godzin, zakupy do domu czasem ważą po 18 kg - 9 kg na 1 ręką
Bonito to niestety pracodawca, który kompletnie nie szanuje zwykłych pracowników. Żaden szeregowy pracownik w tej firmie nie może liczyć na jakiekolwiek docenienie swojej pracy. Bardzo dobitnie stosunek do pracowników pokazało podejście kierownictwa Bonito do pracowników w grudniu. Bonito nie dało nic swoim pracownikom z okazji świąt - w żadnej poprzedniej pracy nie spotkałam się z sytuacją by pracodawca nie dał pracownikom niczego z okazji świąt. Jedyne co zaoferowało Bonito to więcej pracy, brak możliwości nadgodzin by praca w grudniu była sprawniejsza, a kilka dni przed świętami przekazali informację o obniżeniu etatów od 2022. Liczy się tylko zysk. Oczywiście dyrektor i pan P mogą liczyć na odpowiednie premie na koniec roku. Niestety, takie podejście do pracowników zbiera żniwo, bo część pracowników z dnia na dzień rezygnuje z pracy. Szczególnie współczuję koleżankom, które są zatrudnione na umowie zleceniu, bo teraz o ilości godzin jakie będą mogły wyrobić w kolejnym miesiącu będą dowiadywać na koniec miesiąca. Dlatego nie jest to absolutnie praca dla kogoś, kto sam się musi utrzymywać. Nie dość, że nie jesteście w stanie przewidzieć ile godzin zrobicie w kolejnym miesiącu, to nie macie pewności czy wam z dnia na dzień nie podziękują, bo stwierdzą, że nie jesteście potrzebni. Oczywiście głośno nie możecie w żaden sposób komentować decyzji dyrektora, bo bardzo szybko dostaniecie wypowiedzenie. Jeśli decydujesz się na pracę w Bonito, musisz być świadom, że firma nigdy nie zrobi nic dla ciebie, nie masz tu żadnych perspektyw na rozwój czy większe zarobki. Jedyne na co można liczyć to brak szacunku.
Tak, na dodatek potrafią poinformować w dzień świat abyś nie przyszedł do pracy. Nikomu Nis polecam.
To co wy tam jeszcze robicie? Ja zmieniłem pracę i w grudniu dostałem kilka tysięcy premii(stanowisko nie jest kierownicze) i jeszcze kartę podarunkową, zarabiam też sporo więcej, ludzie obudźcie się!
Skoro nie macie odwagi polepszyć swój los, to pozostaje wam tylko płacz na forum. Jeśli sami nie będziecie siebie szanować, to nikt za was tego nie zrobi. Mogę ewentualnie zrozumieć, że w mniejszej miejscowości trudniej o zmianę pracy, ale kurczę, we Wrocławiu, Warszawie nie widzicie dla siebie żadnych alternatyw? Nie wierzę w to.
Każdy ma możliwość, nie każdy zdaje sobie sprawę ze swojej odwagi, wystarczy próbować, ja krytykuje bonito i będę zawsze mówił, że to słaby pracodawca (usunięte przez administratora) i jak tylko to zobaczyłem, znalazłem inna pracę.
Skoro nie pracujesz już w Bonito, to po co regularnie sprawdzasz nowe opinie o Bonito i ciągle się udzielasz? Rozumiem, że były pracownik może raz wyrazić swoje zdanie, ale Tobie widoczne się nudzi... Zajmij się obecnym pracodawcą.
Nie będę wdawał się w wymiane zdań bez sensu, sprawdzam, bo taką mam ochotę i będę to robił, żeby przyszli pracownicy znali prawdę o bonito.
Nie rozumiem Waszych negatywnych opinii o Bonito. Pensje są zawsze na czas, nikt nie wymaga od Was wyrabiania targetu. Owszem, pensja to najniższa krajowa, ale czego oczekujecie? Pracujecie w punkcie odbioru zamówienia, to nie jest ciężka czy skomplikowana praca. Uważam, że zarobki są adekwatne do obowiązków. Macie zarzuty do Piotra, ale o co? Że nie wyraża zgody na nadgodziny? Jeśli nie ma potrzeby na nie, to nic dziwnego, że nie ma jego zgody, po co w puncie mają być na zmianie razem dwie czy trzy osoby i nic nie robić? Firma też jest dotknięta obecną sytuacją gospodarczą i inflacją, więc nic dziwnego, że szukają oszczędności. Ruch widocznie jest mniejszy, więc nie ma nic oburzającego w zmniejszeniu etatów, takie mamy czasy. Ja osobiście lubię tę pracę i nie uważam by Bonito było złym pracodawcą. Oczekujecie, że firma będzie w porządku do Was, ale czy Wy jesteście fair wobec pracodawcy? Rozumiem, że komuś może coś nieodpowiadać i to jest ok, ale nie musicie od razu wylewać na Bonito kubła pomyj w internecie. Również personalne obrażanie Piotra jest bardzo chamskie. Macie mu coś do zarzucenia, to miejcie odwagę powiedzieć mu to osobiście, a nie oczerniacie go anonimowo tutaj.
Osoby które miały coś do zarzucenia nie anonimowo zostały zwolnione dyscyplinarnie, tu nie chodzi o nadgodziny, tylko o obietnice bez pokrycia, ciągłe kręcenia i malowanie trawy na zielono. W tej firmie nic nie można powiedzieć bo się wyleci. Nie jest ciężka praca? Nie wszędzie, są punkty w których nie ma w co rąk włożyć. Kryzys? Fajnie że firma szuka oszczędności tylko dlaczego kosztem tych najmniej zarabiających? To oni są ogniwem tej firmy, dlaczego osoby wyższego szczebla nie obetną sobie pensji? W tej firmie nie ma ani zarobku ani atmosfery co jest ważnym elementem. Dlaczego jest taka rotacja? Bo jak ktoś jest traktowany jako zło najgorsze to rezygnuje po kilku dniach, pracownikom można nie dawać premii i obcinać etaty ale pensja tym na "górze" ma się zgadzać. Dopóki firma nie zmieni podejścia do ludzi to nic na lepsze się nie wydarzy. Wszystko jest już na równi pochyłej ze względu na ciągłą ekspansję punktów w których nie ma kto pracować, brak obsady przyczynia się do problemów z otwarciami, skargami klientów oraz lecącej w dół opinii o firmie, braki kadrowe na magazynie powodują opóźnienia w zamówieniach co przekłada się na jakość i ilość klientów. Odbiory w punktach spadły a jakoś otwierają kolejne punkty na siłę. Firma w niedalekiej przyszłości podzieli los MATRASA. Koszty przerosną dochody, bo przecież pensja szefostwa idzie w górę jak inflacja. Pomysły mające pomóc w rozwoju niestety przynoszą odwrotny skutek co przekłada się na zyski. Nikt nie chce być traktowany jak wyrobnik bo od nas się oczekuje wszystkiego, a co firma daje w zamian? Strzępy nerwów. Nie jest to hejt lecz konstruktywna opinia poparta faktami. Dla studenta wynajmującego pokój albo osoby -26 mieszkającej z rodzicami praca dobra. Przy UoP dla osób mieszkających np. w stolicy posiadających rodzinę na utrzymaniu pensji brakuje. Koszty życia i utrzymania drastycznie idą w górę, wynagrodzenie w bonito stoi w miejscu (nie licząc podwyżki najniższej krajowej). W związku z tym w pracownikach narasta frustracja i obawa o to jak tu przeżyć, niestety wspomniany przez Ciebie Pan P. zamiast łagodzić narastające zdenerwowanie tylko je wzmaga nieracjonalnymi decyzjami i pomysłami.
A czy to wina pracodawcy, że ceny w sklepach rosną? Pomyśl, że Bonito również ponosi koszty.
Uważam, że oboje macie po części rację. Bonito nie jest najgorszym pracodawcą, a praca jest lekka, więc nie oczekujemy wysokiej pensji. Aktualna jest adekwatna do obowiązków. Jednak trzeba zaznaczyć, że takie wynagrodzenie jest faktycznie dobre dla kogoś, kto chce dorobić albo nie musi sam się utrzymać. Praca w Bonito nie jest odpowiednia dla osób, które chcą zarobić na samodzielne utrzymanie. Przyznam też, że atmosfera mogłaby być lepsza i tu faktycznie nikt z przełożonych nie stara się tego zmienić. Sytuacja w kraju jest jaka jest, więc niestety z cięciem kosztów przez firmy trzeba się liczyć i o to nie można mieć żalu.
Jeśli uważasz, że praca jest lekka, zapraszam na chmielną lub al. KEN, zobaczysz co znaczy praca w bonito.
A co takiego strasznego niby dzieje się w punkcie na Chmielnej? Tam nie ma już dużego ruchu. Owszem, są punkty, gdzie pracy jest więcej, ale bez przesady, to nadal nie Biedronka, gdzie cały dzień rozkładasz towar i biegasz na kasę. Rozumiem, że dla kogoś warunki pracy proponowane przez Bonito mogą być nie takie jak oczekuje, ale przecież podczas zatrudnienia wszystko jest jasno powiedziane, stawka również nie jest tajemnicą. Niestety, jeśli ktoś chce zarabiać więcej, to musi poszukać innej pracy. Coś za coś. Praca w Bonito to w końcu nie jest zajęcie dla ludzi po dobrych studiach i z wykształceniem, a jak ktoś nie ma warunków na lepszą posadę, to raczej powinien mieć pretensje do siebie, a nie pracodawcy.
Podczas rozmowy wszystko jasne?!? Co do podstawy tak, reszta to już wyimaginowana rzeczywistość rekrutującego…
A Ty skoro już nie pracujesz, to nie masz pojęcia jak obecnie wygląda ilość klientów w konkretnym punkcie...
Jeśli praca na Chmielnej czy KEN jest lekka i przyjemna to skąd ta ciągła rotacja? Punkty gdzie liczba klientów jest mała mają stałą obsadę, np. Kondratowicza, Wspólna. Poza tym istnieją inne obowiązki w tej pracy niż nabijanie paragonów.
Czy pracownicy Bonito.pl Sp. z o.o. mogą liczyć na dodatek do pensji z okazji Świąt lub inne bonusy w postaci bonów lub paczek?
Aplikowałem do księgarni Bonito.pl w Warszawie (przy ul. Wspólnej). Specjalnie pisze gdzie bo na pewno ludzie z Bonito.pl już wiedzą kto im opinie wystawia. Zostałem zaakceptowany. Przygotowałem dokumenty, byłem w trakcie badań. Jestem osobą niepełnosprawną i pracodawca o tym wiedział. Jestem zniesmaczony tym, że pracodawca w trakcie robienia badań (bo już zrobiłem okulistę) dziś mi mówi, że nie zatrudnią mnie bo jakieś mają wewnętrzne...bla bla bla. Człowieku nie rozmawiasz z debilem. To , że przeanalizowaliście sobie , że taki pracownik jak ja może być problemem ze względu na niepełnosprawność lub inne jego życiowe "rozterki to po co ta szopka z badaniami dokumentami itp? 2 tyg na Was straciłem. Zwłaszcza kiedy jest Covid i jest ciężko o pracę. Widać, jak traktujecie innych pracowników skoro nie macie za grosz szacunku do przyszłych.
Pracowałam do marca na punkcie przy Wspólnej. Proszę Pana rozumiem Pana oburzenie. Nie warto wylewać takich pomyji na firmę tutaj. Jeśli o mnie chodzi firma wypłacalna, atmosfera kiepska. Wynagrodzenie ledwo powyżej najniższej. Osobiście uważam, że to nie jest praca dla osób niepełnosprawnych. Jest to praca ciężka fizycznie , stojąca, trzeba nosić , być czujnym , dużo rozmawiać i w sezonie jest młyn totalny. Myślę, że pracodawca przemyślał sytuację i nie wiedział jak podziękować? To jest praca dla studentów, osób które chcą się zaczepić na start. Nie ma tu szansy rozwoju. Bywały nadgodziny narzucone odgórnie. Człowiek traktowany w większości jest jak robot.
Dokładnie... To miejsce to najgorsza atmosfera w pracy, jaką można sobie wyobrazić. Z tego powodu stanowczo odradzam!!! Człowiek jest tam taktowany jak (usunięte przez administratora). Ponadto zostałam (usunięte przez administratora)na rozmowie kwalifikacyjnej, że atmosfera będzie cudowna... Zostałam zwolniona, uwaga, z powodu braku doświadczenia, które miało nie stanowić problemu, oraz w wyniku tego, że mój grafik, który został zaakceptowany na rozmowie, nie odpowiadał "koleżankom", które obrabialy mi tyłek każdego dnia. Szkoda nerwów.
Tak jest w bonito i z perspektywy czasu coraz więcej ludzi pisze jak to u nich jest na prawdę, to (usunięte przez administratora) nie uzywam tego zwrotu złośliwie, tak po prostu jest.
Miałam bardzo podobną sytuacje w bonito. Najgorsze, że potrafią cię zwolnić w dzień świąt. Skończy** się zapierdol, to podziękowali. Szkoda, że dzień wcześniej mnie nie poinformowali : Atmosfera tak samo, wzajemna adoracja. Zdecydowanie nie polecam!
Z pracy odchodzą kolejne osoby z długim stażem pracy, sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna, przynajmniej w Warszawie, coraz mniej osób chce pracować w Bonito. A co robi z tym kierownictwo? Zupełnie nic! Zamknijcie tę firmę, bo to dramat, to jakie macie podejście do ludzi! Jedyne co was interesuje, to wasz zysk! W rankingu na najgorszego pracodawcę Bonito z pewnością byłoby w ścisłej czołówce. A wasza kupiona ocena na Gowork jest po prostu żałosna. Kto uwierzy w te 4,9 na 5, przy tylu negatywnych komentarzach.
Pracodawca ukrywa przed pracownikami fakt że ktoś ze współpracowników ma potwierdzony (usunięte przez administratora) Jest to jawne i bezprawne narażanie zdrowia pracowników. Mówi o tym: Kodeks pracy. Art. 207(1) K.p.: Pracodawca jest obowiązany przekazywać pracownikom informacje o: 1) zagrożeniach dla zdrowia i życia występujących w zakładzie pracy, na poszczególnych stanowiskach pracy i przy wykonywanych pracach, w tym o zasadach postępowania w przypadku awarii i innych sytuacji zagrażających zdrowiu i życiu pracowników; 2) działaniach ochronnych i zapobiegawczych podjętych w celu wyeliminowania lub ograniczenia zagrożeń, o których mowa w pkt 1; Sytuacja ma miejsce na magazynie (nie zrobią kwarantanny bo nie będzie miał kto zasuwać na premie dla zarządu ) oraz w punktach odbioru (nie ma kto pracować ). Postawa pracodawcy jest w pełni świadoma. Zdrowie pracowników się nie liczy, ma być obrót za wszelka cenę!
Bardzo dobrze, że pracownicy zgłaszają takie sprawy odpowiednim służbą. W Bonito przydałaby się konkretna kontrola PIP.
Pozdrawiam pana PŚ, powinno być panu wstyd! Tak skąpej i kompletnie nie propracowniczej osoby dawno nie widziałam. Nie nadaje się pan zupełnie do pracy z ludźmi. Na każdym kroku pokazuje pan swoim zachowaniem, że pracownicy to dla pana są (usunięte przez administratora)
Ale z czym? Kto to jest i z czym on Wam poskąpił? Nic nie można zrozumieć, jak się szuka pracy, a ludzie z firmy przerzucają się tajemnicami na forum.
Kto składa wypowiedzenie w 2022? Czas pokazać Bonito, że nie może traktować tak ludzi. W grudniu pracujemy za kilka osób, a nawet nie możemy liczyć na żaden bonus na święta.
Rekruter kłamie? Może trzeba sprawdzić czy rekruter czegoś za uszami nie ma, bo coraz częściej zamówienia mi się nie zgadzają.
Do aktów kradzieży nie dochodzi, przynajmniej ja nigdy nie byłem świadkiem, żeby pracownik coś ukradł, rekruter kłamie bo nie ma innego wyjścia!, gdyby mówił prawdę, znalezienie pracownika graniczyłoby z cudem.
No cóż… Jak widać po decyzjach PŚ prawda go chyba zabolała, zwolnił dwie kierowniczki z Krakowa tylko za to że wyraziły swoje zdanie i miały racje w tym co mówiły. „Piotruś Pan” wyrzuca każdego kto ma odwagę wyrazić swoje zdanie i wytknąć mu prawdę. Bardzo nie fajnie ze wyrzucił osoby pracujące tu kilka lat z dnia na dzień. Sam kłamie i bajki opowiada o pracy która w jego mniemaniu wygląda na prestiżową i lekką, (usunięte przez administratora) ze stawkami i czaruje, to czego się spodziewa? Że wszyscy będą klaskać z radości? Wierutne kłamstwa opowiada, nic z nim nie można ustalać bo już się człowiek gubi czy mówi prawdę czy nie. Pomysły i decyzje podejmowane chaotycznie. Współczuje sobie i mojemu koleżeństwo że muszą pracować z „taką” osobą. Dla kandydatów: zastanówcie się kilka razy zanim tu CV złożycie, zero perspektyw, zero stabilności, zero współpracy.
Skoro mnie i koleżeństwo firma nie szanuje to dlaczego ja mam to robić? Absolutnie nie mam tu na myśli żadnego kierownika z punktu a kadrę wyżej. Brak szacunku z ich strony jest równoznaczny z brakiem szacunku do przełożonych. „JAK KUBA BOGU TAK BÓG KUBIE”
To niedługo pan PŚ będzie musiał pracować sam ze sobą bo z tego co wiem to większość ma takie samo zdanie na jego temat. Zwolni wszystkich :D? A może w końcu zobaczy że to nie w pracownikach problem? Zwolnionym osobom życzę żeby szybko znalazły godną pracę i z czasem pewnie nie będą miały czego żałować.
Pracodawca już na wstępie kłamie, mówiąc na rozmowie o pracę o premii do 300 złotych. Żaden z pracowników takiej premii nigdy nie widział, bo w Bonito premia to fikcja, która ma zachęcić do zatrudniania. Pracownicy nie otrzymują żadnych dodatków, a zarobki to najniższa. Praca sama w sobie nie jest zła, ale niestety z tego co słyszałam, to podejście pracodawcy do pracowników to dramat - np. gdy w punkcie jest się samemu na zmianie nie można iść do toalety, bo w regulaminie jest zakaz zamknięcia punktu, dodatkowo zmuszanie do pracy w innych punktach, gdy brakuje ludzi. Ostatnimi czasy bardzo dużo osób odchodzi bardzo szybko po zatrudnieniu - to chyba o czymś świadczy. Niestety ta wieczna rekrutacja nie daję do myślenia właścicielom...
Nie pracodawca, tutaj z prawdą mija się pan P. który rekrutację przeprowadza. Kiedyś było fajnie, teraz jest tragedia...
Czy ten fakt był zgłaszany? Być może pracodawca nie jest świadom, że rekruter wprowadza w błąd kandydatów. Czy ta sytuacja nadal ma miejsce?
Tutaj winny jest pracodawca, bo stwarza takie warunki pracy, że rekruter musi kłamać, żeby prowadzić jakikolwiek nabór, słyszałem to na własne uszy od rekrutera właśnie(właściwie od koordynatora regionu (usunięte przez administratora)
Co myślicie o punkcie na Pańskiej i Powstańców Śląskich? Jak tam jest?
O tych punktach nie słyszałam nic złego. Nie polecam pracy na KENach, Żeromskiego, Czapelskiej i Chmielnej. Lekka praca jest na Stawki, Kondratowicza, Wspólnej i na wyspach - mało klientów, można poczytać w wolnej chwili. Na wyspach z tego co wiem też trochę lepiej płacą.
Czemu pracownicy wysp w centrach handlowych są lepiej wynagradzani? Z czego to wynika? Czy w związku z tym inni pracownicy mogą liczyć na podwyżki?
Pracownicy wysp pracują w mniej sprzyjających warunkach, są narażeni na ciągły hałas. Pracują też do późniejszych godzin niż pracownicy punktów odbioru Bonito "z ulicy". Pracownicy naszych punktów poza galeriami mogą liczyć na zmianę stawki, w związku ze zmianą podstawowego wynagrodzenia lub w przypadku dużego ruchu w punkcie, w którym pracują.
Bo niby w punktach z ulicy to nic się nie dzieje skoro nie ma podwyżek? Praca latem gdzie nie ma klimatyzacji i ledwo się pracuje to nie są warunki mniej sprzyjające? Wymienione argumenty to żadne argumenty.
Pracownicy mogą liczyć na podwyżki xD Pracuję już kilka lat i jedyne podwyżki jakie były, to te związane ze zmianą najniższej krajowej. Nie znam sytuacji, by jakiś punkt dostał podwyżkę, bo jest dużo klientów. Po co mówić o podwyżkach, gdy nawet premii nie ma za większy ruch w okresie świąt czy przed nowym rokiem szkolnym. W Bonito pracownicy mogą liczyć na wyzysk i brak szacunku ze strony panów z Krakowa...
Praca w sensie obowiązków nie jest wymagająca i to oceniam na plus, niestety reszta jest na mniej niż zero. Obietnice bez pokrycia, wymijające odpowiedzi kierownika BOK, mijanie się z prawda to duży problem dla pracowników. Rzucanie między punktami, brak profesjonalnych szkoleń. Można byłoby tak jeszcze wymieniać ale nie ma to sensu bo zaraz i tak firma kupi sobie pozytywne oceny i przy samych negatywach ocena będzie nie adekwatna. Kiedyś było naprawdę fajnie w Bonito, ale od pewnego czasu kadra zarządzająca trochę nie panuje nad tym co sie dzieje i powstaje jeden wielki misz masz. Dla studenta myśle ze praca jest ok, dla innych niestety już nie bo za najnizsza krajowa ciężko jest utrzymać się samemu w Warszawie a co dopiero mieć rodzine na utrzymaniu. Ludzie w punktach z reguły są w porządku ale są wyjątki jak wszędzie.
Dokładnie, śmieszna jest ta kupiona ocena pracodawcy 4,9 w kontrze do komentarzy, gdzie większość jest krytyczna wobec Bonito.
Poczynania tej firmy są tak absurdalne że aż ręce opadają. Ogromna rotacja w tej firmie jest już zjawiskiem naturalnym (przynajmniej w Warszawie). Ale fakt że zatrudniają ludzi z łapanki za wyższą stawkę niż starzy pracownicy jest mega słabe! Te wyspy to jakieś jedno wielkie pomylenie z poplątaniem. Nikt za nic nie odpowiada i radź sobie sam. Najlepiej niech od razu kogoś postawią bez szkolenia bo one praktycznie nie istnieją. Umowa śmieciowa oczywiście, ogłoszenia które publikują to jedno wielkie kłamstwo, tylko zniżka pracownicza jest prawdziwa, cała reszta to wyimaginowana rzeczywistość kadry zarządzającej. Nie dajcie proszę się oszukać bo oni na tym żerują, praca momentami przypomina pracę na kasie w biedronce bo jest tyle klientów. Tylko że tam przynajmniej więcej płaca. Omijać z daleka!
Skąd masz takie informacje, że pracownicy wysp mają inne stawki za godzinę? Możesz to udowodnić, że tak jest faktycznie?
Od pracownika który został świeżo zatrudniony na wyspę mam informację że mają 20zl na godzinę, pokazano mi na dowód umowę.
To jest jedna wielka ściema z ich strony oraz brak szacunku!!! Mam nadzieję że ta informacja szybko się rozleje po punktach i ludzie się w końcu postawią!!!
Jak się ci nie podoba to nie musisz tu pracować... Praca na wyspie różni się od pracy w punkcie, więc mogą mieć inną stawkę. Skoro jesteś taki cwany, to swoje przemyślenia publikuj z imienia i nazwiska, a nie anonimowo. I przestań siać zamęt i burzyć innych. Takie informacje publikowane anonimowo w internecie nie są wiarygodne.
Cwany? Skąd założenie że jestem płci męskiej? Zamęt to sieje pseudo firma a nie ja. Na wyspie cięższa praca? Jak się nic nie dzieje? Co za bełkot…
Pseudo firma? Skoro jest taka zła, to po co zacząłeś tu pracę? A co do stawek, to nie ty decydujesz ile się komu należy za pracę. Zajmij się swoimi obowiązkami, a nie patrzysz na innych. Pracownicy wysp mają inne godziny pracy, pracują nawet do 22... Pomyśl też jaki ruch będzie w centrach handlowych przed świętami... To, że na razie mają mniej klientów, to nie znaczy, że tak będzie zawsze. Mnie nie boli, że mogą mieć inna stawkę. A tobie zamiast wylewać nienawiść anonimowo w internecie, radzę porozmawiać z przełożony, jeśli czujesz się tak bardzo pokrzywdzony.
Nie jestem pokrzywdzona, przełożeni (nie mówię o kierownikach punktu) nie reagują na żadne sugestie bądź prośby. Widziałaś kiedyś premie o której tak trąbią na rozmowach? Bo ja nie widziałam, dostałaś polecenie że albo się przenosisz albo do widzenia? Domniemuje że nie. Więc mam prawo wyrażać swoje opinie które nie są wyssane z palca. Po to jest ten portal aby dzielić się opiniami więc to po prostu robię. Nie pasują Ci moje opinie? Zajmij się pracą a nie wchodzeniem na go worka bo jak widać masz nadmiar wolnego czasu.
Jak widzę kogoś prawda boli. Moja przedmówczyni dobrze napisała. Konkretnie bez obrażania nikogo personalnie. Uważam że każdy ma prawo do wypowiedzi, jako była na szczęście pracownica jednego z punktów w Warszawie znam praktyki które są stosowane. Co do stawek to chyba nie powinno tak być że nowi mają więcej niż starzy pracownicy, za mojej kadencji kierownik miałem całe 150zł więcej, reszta najniższą krajową. Premii nie przyklepuje dyrektor mimo tego że kierownik o nią występuje. Firma niestety oszczędza na wszystkim co się da, w jednym z łódzkich punktów w okresie zimowym nawet na ogrzewaniu oszczędzali co doprowadziło do kontroli z PIPu i finalnym zamknięciem punktu. Praca dobra na chwile żeby móc szukać czegoś lepszego i ambitniejszego.
Już nie wspomnę o tym jak traktują długoletnich i oddanych pracowników. Trochę szacunku do ludzi
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bonito.pl Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Bonito.pl Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 39.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Bonito.pl Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 35, z czego 0 to opinie pozytywne, 30 to opinie negatywne, a 5 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!