Opinie o EasyPet w Wyględy

Poniżej zobaczysz opinie obecnych i byłych pracowników o pracodawcy EasyPet. Znajdziesz tutaj też opinie kandydatów do podjęcia pracy w EasyPet o przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej.


Branże: Sklepy internetowe

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o EasyPet w Wyględy

hehe

Coś w tym musi być. Mała firma, a ogłoszenia na te same stanowiska są co jakiś czas odświeżane. Albo jest taka rotacja, bo ludzie nie wytrzymują ciśnienia, albo szef ma wysokie wymagania (ciekawe czy płaca też idzie w parze), lub ktoś tu zbiera bazę CV. Pozdrawiam

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
...

Żeby podawać pracowników do sądu za 'nieprawdziwe' komentarze trzeba najpierw ich ubezpieczyć, nawet takich, którzy pracują kilka dni :)

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
123qwe

Potwierdzam opinię Pana pf o pracy w EasyPet.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
xfgh

Chcę więcej! :D

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
 Rozmowa kwalifikacyjna
Rozmowa kwalifikacyjna to zwykle stresujące wydarzenie. Czy ta w EasyPet się do takich zaliczała? A może wręcz przeciwnie? Czekamy na Twoją opinię.
logo firmy Specjalista IT
Warszawa
SZPZLO Warszawa-Ochota
(180 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Kierownik biura – EV Academy Manager
Piaseczno
NRF Poland Sp. z o.o.
(7 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Pracownik działu eksportu z językiem niemieckim
Bydgoszcz
AA Euro Recruitment Poland Sp. z o.o.
(115 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
Artu Ligięza

Panie pf, Jak Pan doskonale wie osoba która nazwała mnie oszustem przegrała sprawy sądowe we wszystkich instancjach i w efekcie sporu prawnego zmuszona została między innymi do wyartykułowania przeprosin. Pan jednak dalej myli opinię i krytykę od publikowania treści kłamliwych czy oszczerczych i ma Pan czelność nazywać tego rodzaju anonimowe wpisy „szczerą opinią”. W mojej opinii, w ogromnej części są to zwyczajne pomówienia anonimowej internetowej łajzy, nie mającej odwagi wystąpienia pod własnym imieniem i nazwiskiem, posługującej się serią manipulacji, subiektywnych opinii nie znajdujących oparcia na faktach i ewidentnych kłamstw mających na celu zdyskredytowanie mnie i mojej firmy, a w efekcie utrudnienie jej rekrutacji - bo taki mniej więcej byt internetowy Pan tu wykreował. Co ciekawe byt ten potrafi nawet poczuć się urażonym. No, wprost niesamowite. Jak już Panu wspominałem dzieli nas duża różnica kulturowa, wobec której trudno jest wymieniać się „opiniami” z anonimem nie mającym cywilnej odwagi podpisania się imieniem i nazwiskiem, tym bardziej jeśli byt ten ucieka jedynie w głupkowaty śmiech, łapany na ewidentnym kłamstwie. Skoro jednak tego typu anonimowe wpisy są Panu tak bliskie, proponuję aby sam założył Pan konto pod własnym imieniem i nazwiskiem, a potem otworzył się na tego rodzaje „szczerych opinii”. Sam dorzucę kilka cegiełek, ale podpisując się jak to mam w zwyczaju i nie unikając odpowiedzialności za swoje słowa i wtedy to będzie równorzędna „wymiana szczerych opinii”. Odpowiadając na Pana „szybkie pytania”, uprzejmie Pana informuję, że akceptując regulamin serwisu zobowiązał się Pan, tak jak inni jego użytkownicy, do jego przestrzegania. Z doświadczenia wiem, że serwis gowork.pl nie jest skory do usuwania niepochlebnych wpisów i reaguje ich usunięciem wyłącznie w przypadku rażącego naruszenia prawa lub regulaminu serwisu. Skoro serwis usunął lub edytował jakieś wpisy prawdopodobnie do takiego zdarzenia doszło, a moją prywatną sprawą jest fakt czy i kiedy chcę wchodzić na drogę prawną lub sądową z tym czy innym „opiniodawcą”. Odnośnie Pańskich „szczerych opinii” publikowanych w serwisie anonimowo, obszernie skomentowałem już sprawy merytoryczne (warunki pracy, rotacja, kwestie urlopowe, raportowanie, mikrozarządzanie itd.). Co ciekawe, sprawy te i zasady panujące w firmie są przedstawiane każdemu z potencjalnych pracowników już w dacie przyjęcia na kilkudniowe przeszkolenie przed podjęciem pracy, a każdy ma prawo sprawdzić jak to działa w praktyce jeszcze przed podpisaniem umowy lub w okresie próbnym i samodzielnie zdecydować czy tego rodzaju zasady i warunki pracy mu odpowiadają. Panu jednak niezbędne były dwa lata aby ostatecznie stwierdzić, że za duszno, za zimno, za gorąco, obowiązuje raportowanie i co najgorsze brudne gary sprzątać po sobie trzeba. Jak ma Pan w zwyczaju, niestety szyb-ciut-ko wycofał się z Pan z dyskusji merytorycznej czy pominął wskazane zasady algebry elementarnej, uciekając w określenia typu „sciece-fiction”, na koniec zaś zasłaniając się głupkowatym śmiechem i pogardą, po wskazaniu Panu ewidentnych kłamstw i oszczerstw kierowanych pod moim adresem. Raz jeszcze drogi bycie internetowy przekażę ci, że dla mnie zawsze 1+1=2, a skoro do tej pory tego nie zauważyłeś i dalej uporczywie brniesz w swoje wyliczenia rzekomej rotacji wśród pracowników obecnie zatrudnionych, możesz być nie tyle idiotą pozbawionym umiejętności liczenia w zakresie pięciu, co kłamcą wyjątkowo odpornym na podane Ci liczby i fakty. Cóż, większości zdarza się popełniać mniejsze lub większe kretynizmy. Panu, stwierdzenie tych licznych niedogodności zajęło raptem dwa lata, przepełnione dzień po dniu męczarniami z byłym już pracodawcą. Jak widać, niektórym zdarza się popełniać tego typu kretynizmy jak zatrudnianie się wbrew swoim elementarnym oczekiwaniom, z wyjątkowym uporem i powtarzalnością.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
pf

Panie Ligięza, Może Pan czarować rzeczywistość ile Pan chce, wciskać ludziom kit, że każda niepochlebna opinia o Pana firmie to pomówienie i manipulacja ile Pan chce i robić z siebie i swojej firmy pośmiewisko ile Pan chce. U mnie Pana powyższe wywody wywołują tylko niepohamowany śmiech i pogardę. Nie będę się wdawał w dalszą polemikę bo ten poziom mi nie odpowiada. Przez 2 lata musiałem tego typu niemerytorycznych manipulacji i inwektyw wysłuchiwać. Teraz na szczęście wystarczy się pośmiać i zamknąć przeglądarkę. Mam tylko nadzieję, że potencjalni kandydaci pójdą po rozum do głowy przeczytawszy te przepełnione gniewem i kompleksami wypowiedzi i znajdą jakąkolwiek inną opcję na rynku pracy. Na koniec 4 szybkie pytania: 1. Na prawdę twierdzi Pan, że w swoich wypowiedziach nie nazwał mnie Pan idiotą, a fragmentu mojego komentarza kretynizmem? 2. Jeśli jednak tak nie jest to czy nie uważa Pan takich określeń za obraźliwe? 3. Czy na prawdę nie pamięta Pan już tych wszystkich pracowników, którzy pracowali mniej niż 2 tygodnie w Pana firmie? 4. Czy na prawdę uznaje Pan strasznie sądem i wymuszanie przeprosin za komentarz na GoWork byłego pracownika oraz zwracanie się do GoWork w celu usunięcia wpisów za nie posiadanie nic przeciwko krytyce? Pozdrawiam

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Atur Ligięza

Szanowny Panie M. Odniosłem się do Pańskich „szczerych opinii” w konkretnych punktach i dość szczegółowo. Zdaje się Pan niestety nie odróżniać rzetelnego wyrażania opinii od anonimowego pomawiania bądź ewidentnych kłamstw, oszczerstw i manipulacji faktami. Jak już Panu przekazałem nie mam nic przeciwko opiniom i krytyce, czego najlepszym przykładem jest brak mojego zaangażowania w tym konkretnym wątku w odniesieniu choćby do wcześniejszych krytycznych opinii. Kiedy jednak natrafiam na pomówienia i oszczerstwa, czy wręcz ewidentne kłamstwa, niestety muszę zareagować gdyż tego rodzaju działań zwyczajnie nie akceptuję, tym bardziej jeśli korzystając ze „swobody” internetu umieszcza je Pan, nie jak Pan twierdzi półanonimowo, tylko zupełnie anonimowo. Skomentowałem już obszernie Pańskie niedogodności odnośnie temperatur panujących w biurze tj. do 25 stopni latem (przy wymuszonym obiegu powietrza z klimatyzacji wraz z możliwością zastosowania dodatkowych wiatraków) i zimą kiedy przy ustawieniu temperatury na sterowniku pomiędzy 20 – 21 stopni rzekomo decydował się Pan na pracę w kurtce i rękawiczkach. Cóż … nie byłem świadkiem, ale dla mnie nie jest to normalne zachowanie. Co do Pańskiego uporczywego podawania nieprawdziwych informacji dotyczących rotacji pracowników zadam Panu proste pytanie: udaje Pan idiotę czy Pan nie udaje lub robi to celowo ? Zakładam bowiem, że trzy tygodnie po zakończeniu zatrudnienia jest Pan w stanie opanować swoją pamięć i intelekt na tyle, że pamięta Pan grono najbliższych współpracowników. Ilość tych osób przeliczy Pan sobie na palcach jednej dłoni gdyż tak zaawansowana arytmetyka w tym złożonym działaniu ustalającym fakty zupełnie wystarczy. Doliczy Pan do czterech – tyle osób z Panem współpracowało w dacie rozwiązania umowy. Da Pan radę, wierzę w Pana. Dalej wcale nie będzie trudniej, obiecuję. Pan M., którego temat Pan poruszył dalej pracuje, tak samo jak przy wysyłkach pracuje Pani M., która jest drugą z osób zatrudnionych po Panu o których pisałem powyżej w części rzekomej dużej rotacji. Podpowiem Panu przy okazji, że Pani M. pracuje już rok, więc na pewno Pan musiał to zauważyć, codziennie poruszając się w gronie maksimum czterech otaczających Pana osób. Mam głębokie przekonanie, że jest Pan w stanie dokonać dość prostego wyliczenia, którego zapis wygląda mniej więcej tak: 1+1=2. Sprawdzenie proponuję tak: 2-1=1. Albo prościej: Pan M + Pani M = 2 osoby. Jak by Pan nie dodawał jeden do jednego to mi jednak wychodzi ciągle dwa, Panie M., a nie jeden jak Panu. Jest to działanie w zakresie jak obiecałem liczby pięć i chyba nie przerasta Pana możliwości ? To jak ? Udaje Pan czy Pan nie udaje Panie M. ? Jeżeli dalej nie rozumie Pan części wypowiedzi w której definiuję ów drażniący Pana „kretynizm” polecam go Pańskiej ponownej lekturze. Raz jeszcze Panu powtórzę, że zwrot ten został zastosowany do konkretnego działania i tekstu, który Pan tu popełnił, a który to tekst jest wzajemnie ze sobą sprzeczny nie gdzieś i jakoś, tylko konkretnie w opisywanym i wskazanym Panu fragmencie. Wyraziłem swoją opinię podpisując się z imienia i nazwiska, ale rozumiem, że przyjęcie tego rodzaju opinii jest dla Pana czymś nowym i specjalizuje się Pan raczej w anonimowych pomówieniach. Opisana przez Pana sytuacja, która miała wyjaśniać Pańską teorię „mikrozarządzania” została Panu natomiast przedstawiona tak jak ją widzi druga strona i nie doszukiwał bym się na siłę inwektyw tam gdzie ich zwyczajnie nie ma. Śpieszę jednak Panu raz jeszcze wyjaśnić, że kiedy widzę osobę ruszającą z kilkumetrowym uślizgiem opon na drodze gruntowej, reaguję tak samo jak w sytuacji kiedy widzę idiotę jadącego firmowym autem ca. 60 km/h po drodze gruntowej (ograniczenie 20 km/h), który mija kobietę z wózkiem wzniecając tumany kurzu i sypiąc kamieniami spod kół. No cóż, ma Pan zapewne inny sposób postrzegania i opisywania otaczającej Pana rzeczywistości. Tam jednak gdzie Pan widzi rajdowca, ja dostrzegam zwykłego idiotę. Choć jak Pan wie i wtedy staram się zastanowić czy taki idiota udaje, czy nie udaje.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
pf

Dla tych, którzy przebrnęli przez tą niezwykle fascynującą opowieść science-fiction powyżej, śpieszę z informacją, że zatrudniając się w firmie EasyPet z takimi jak powyżej reakcjami będziecie się spotykać na co dzień. Inwektywy w stylu "kretynizmy" czy "idiota" jak powyżej to idealna egzamplifikacja mojej krytyki - dziękuję Panie Ligięza. Krew mnie zalewa jak ktoś w tak niesmaczny sposób manipuluje rzeczywistością więc poniżej kilka komentarzy do tych...kretynizmów :) 1. Piszę pół anonimowo gdyż wiem, że w innym wypadku narażam się na przykład na pismo straszące sądem za wyrażenie swojej opinii jak miało to miejsce w przypadku jednego z wyżej występujących komentarzy napisanych przez byłego pracownika 2. Dwie delegacje zagraniczne były poleceniem służbowym i tak jak wszystkie inne obowiązki, tak, wykonywałem "ochoczo" 3. Informuję, że powód dla którego nie odszedłem wcześniej jest moją prywatną sprawą. Powiem tylko, że nie wynikał z mojej skłonności do masochizmu. Ubolewam bardzo, że nie miałem warunków życiowych odpowiednich, żeby podjąć taką decyzję 4. Nasze relacje pracownik-szef nie były "nie łatwe" - to był mobbing i mam na to dowody. I nie byłem w tych relacjach odosobniony - każdy pracownik przechodzi z różną częstotliwością przez to samo. Niektóre osoby nie wytrzymują i odchodzą, a inne tak jak ja walczą i kończą na lekach i terapii. 5. Nie zajmowałem się prywatnymi sprawami w czasie pracy - nigdy 6. Nie ubierałem na spotkania z partnerami handlowymi krótkich spodenek :) 7. Owszem, pracowałem w zimie w kurtce i rękawiczkach 8. Do pracy w trakcie mojego zatrudnienia zostało przyjętych 10 lub więcej osób (nie pamiętam wszystkich imion bo były sytuacje takie, że w trakcie mojego urlopu osoba zdołała zostać zatrudniona i przed moim powrotem jeszcze odeszła) z czego do dzisiaj pracuje 1 - Michał (pracuje nadal?). 9. Co do urlopu - zatrudniał mnie Pan z wiedzą, że jestem w trakcie studiów. Mimo tego miałem ciągłe problemy z dostaniem jakiegokolwiek urlopu na sprawy uczelniane. Zaznaczam jednocześnie, że jest to 20 dni w roku z czego 95% przeznaczałem na uczelnię więc nie mogłem zaplanować sobie w styczniu urlopu na cały rok. Nie przypominam sobie sytuacji kiedy mój urlop kolidowałby z planami firmy. A to, że urlop generuje powstawanie zaległości to oczywista oczywistość i w przypadku każdego urlopu każdego pracownika jest tak samo 10. Do innych ciekawych Pana opinii na temat śmierdzącego żarcia, nieumiejętności obsługi termostatu czy barwnych opisów godnych warunków pracy nie będę się odnosił bo są zdecydowanie poniżej jakiegokolwiek poziomu Na koniec powiem tylko, że jedynym czynnikiem wpływającym na dobre imię Pana firmy jest...Pan. Nie byli pracownicy, którzy "raczą" wyrazić swoją szczerą opinię. Pozdrawiam

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Artur Ligięza cd.

Ten, jak Pan to obszernie opisał zatrważający warunkami pracy garaż to nic innego jak dwukondygnacyjny budynek z wydzieloną na parterze strefą garażowania dwóch samochodów wykorzystywaną przeważnie jako magazyn, bądź w celu przyjęcia dostaw. Jest to budynek dopiero kilkuletni, w mojej opinii zapewniający, o ile nie bardzo dobre to bardzo godne warunki pracy. Posiada on wydzieloną część biurową na parterze, oraz ca. 70 m2 poddasza przeznaczonego na pracę biurową z wydzieloną częścią kuchenną (niestety przez dwa lata nie dał się Pan namówić do jej poprawnego wykorzystania więc raz jeszcze tłumaczę, że jest to to miejsce gdzie mijał Pan codziennie: stół, krzesła, zlew do mycia naczyń, mikrofalę, zestaw nakryć i lodówkę). Za ogrzewanie tego budynku odpowiada wysokiej klasy piec gazowy, który zapewnia zimą stałą temperaturę w zakresie od 20 do 21 stopni. Latem, na całym poddaszu uruchomiony jest natomiast wysokiej klasy klimatyzator zewnętrzny zapewniający ciągły ruch powietrza w pomieszczeniu wraz z oknami wyposażonymi w mikrowentylację (to te suwaczki, które Pan bezmyślnie przestawiał nie chcąc zrozumieć ich przeznaczenia). Klimatyzacja zastosowana w budynku zapewnia schładzanie temperatury pomieszczenia do 25 stopni. Dodatkowo, na każde życzenie można ustawić przy biurku duży podłogowy wiatrak firmowy zapewniający dodatkowy ruch powietrza. Mało ? Z politowaniem mogę jedynie stwierdzić, że faktycznie, zatrważające warunki pracy … Aby się dodatkowo usprawiedliwić śpieszę Panu raz jeszcze z wyjaśnieniem, że są to parametry cieplne takie jakie sam stosuję, przy czym osobiście w moim miejscu pracy nie mam luksusu posiadania osobnej klimatyzacji, z której miał Pan okazję lepiej lub gorzej korzystać, a przebywając w biurze niestety to Pan musi dostosować się do moich warunków, w których to ja czuję komfort termiczny. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że najlepiej i najwygodniej otworzyć okna, bezmyślnie po raz kolejny nagotować w mikrofali śmierdzącego na całe biuro żarcia (którego resztki przez pół dnia zalegają na biurku lub w zlewie, a w mikrofali tygodniami) i do tego uruchomić na pełną moc klimatyzator, ale … każde z tych urządzeń ma swoje przeznaczenie i niektóre sposoby ich użycia wzajemnie się wykluczają. Mam jedynie nadzieję, że któregoś dnia opanuje Pan i zrozumie w końcu zasadę działania takich skomplikowanych urządzeń jak: kaloryfer z termostatem, okno z wentylacją czy klimatyzacja. Najlepiej we własnym zakresie i na swoich zasobach lokalowych, tak aby miał Pan okazję zapoznać się bliżej z tego typu rozwiązaniami metodą własnych prób i błędów. Osobiście jednak poniosłem wielką klęskę, gdyż nie udało mi się skutecznie dotrzeć do Pana i normalną rozmową wyegzekwować przestrzegania tego typu zasad. Cóż, sprawdziła się jednak teza, że jeśli proste rzeczy nie trafiają do człowieka to i z tymi bardziej złożonymi się nie uda. Ze swojej strony życzę Panu w przyszłości wspaniałych warunków pracy, czterech klimatyzacji z otwartego okna, auta w automacie bez uciążliwego sprzęgła, krótkich spodenek na spotkania z partnerami handlowymi i czego tam Pan sobie jeszcze zamarzy, a w szczególności podpisywania się imieniem i nazwiskiem pod własnymi paszkwilami i takiej, wie Pan … cywilnej odwagi. Artur Ligięza

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Artur Ligięza cd.

Pisze Pan konkretnie, że duże projekty nie są planowane, a jednocześnie wskazuje Pan kilka zdań dalej na mikrozarządzanie i uciążliwe raportowanie każdego etapu pracy nad większym projektem, cyt. „jeśli zadanie wymaga wykonania większej ilości czynności to każdy etap musi być relacjonowany na bieżąco”. Tego typu kretynizmów jak Pan wie po prostu nie toleruję więc należy się zdecydować, które z tych wzajemnie sprzecznych treści są prawdziwe. Jeżeli za mikrozarządzanie przyjmuje Pan natomiast zwrócenie uwagi osobie, która ruszając spod firmy autem służbowym na kilku metrach zostawia zaoraną ziemię to proszę bardzo – tak, w tym zakresie może Pan to rozumieć jako mikrozarządzanie. W mojej opinii jest to jednak zwykłe zwrócenie uwagi idiocie, który dysponuje mieniem firmowym bez jakiegokolwiek dla niego szacunku. Jeżeli notorycznie spada Panu noga ze sprzęgła należy jednak albo się doszkolić albo chociaż nabyć wiedzę, że w takiej sytuacji auto zwyczajnie zgaśnie. Efekt boksowania kół na odcinku kilku metrów uzyskuje się natomiast jednocześnie z naciśnięciem tego drugiego pedału po prawej stronie, nazywanego potocznie pedałem gazu. Kompletnie nie rozumiem również zarzutu problemu z odbiorem godzin czy planowaniem urlopów. Muszę jednak zauważyć, że w firmie co roku, już w styczniu planujemy urlopy z każdym z pracowników, tak aby zaplanowane urlopy każdy mógł wykorzystać w najlepszym dla siebie czasie nie kolidując z urlopami innych bądź naszymi. W Pańskim specyficznym przypadku nie udało się Panu osobiście zaplanować urlopu w żadnym z dwóch kolejnych lat co motywował Pan sprawami osobistymi (studia, ślub itp.). Mam wrażenie, że do tej pory nie dociera do Pana prosty fakt, że w tej sytuacji żądanie kolejnych dni urlopu nie może występować nagle po kilka dni z uwzględnianiem wszystkich Pańskich nagłych potrzeb (które de facto akurat w Pańskim przypadku były w większości uwzględniane mimo, iż urlopy te wypadały Panu przypadkiem często wtedy gdy dochodziło do spiętrzenia pracy). Pragnę Panu również raz jeszcze wytłumaczyć, że w sytuacji w której pracownik wychodzi później z pracy i następnego dnia go nie ma „bo postanowił sobie odebrać godziny”, jest to wg mnie skrajny brak odpowiedzialności. Tego typu odbiory w normalnych stosunkach służbowych uzgadnia się w takim czasie i formie, aby uwzględnić potrzeby obu stron. Sprawy nagłe, które każdemu mogą się przytrafić, zostały natomiast przewidziane i są bez problemu realizowane jako dni urlopu na żądanie, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie jest to jak by Pan sobie życzył 26 dni całego urlopu rocznego, a konkretnie cztery dni w ciągu danego roku kalendarzowego. Omawiany przez Pana fakt „wielkich utrudnień” w związku z planowaniem urlopu (wynikający z faktu, że Pan sam osobiście nie był w stanie go zaplanować w planach urlopowych) i uciążliwa niezmiernie dla Pana konieczność informowania mnie, aż tydzień (!) wcześniej o swoich nagłych planach urlopowych, co w efekcie prowadzi do czynienia z tego zarzutu powoduje u mnie wyłącznie wesołość i … nieco politowania. Odnosząc się do opisywane przez Pana 100 raportów w ciągu miesiąca – nie wiem czy śmiać się czy płakać, ale podejrzewam, że zapewne dokonał Pan w tym zakresie skomplikowanych analiz i wyliczeń. Śpieszę jednak Panu raz jeszcze wyjaśnić, iż powołany powyżej sposób zarządzania zadaniami drogą mailową wymaga takiej samej drogi raportowania. Opisywane przez Pana ca. 44 raporty dzienne obowiązujące miesięcznie w firmie to nic innego jak plan zadań wysyłany na początek dnia wraz z tym samym planem zrealizowanych zadań wysyłanym na koniec dnia uzupełniony o informację o ilości rozmów i przyjętych zamówień (jedno zdanie). Czas przygotowania: 2 i 5 minut. Do tego 4 szt raportów zbiorczych tygodniowych. Razem ca. 48 krótkich maili odnośnie planowania i rozliczania bieżących zadań. Jest to według mnie najbardziej optymalny sposób organizacji pracy, zdecydowanie lepiej sprawdzający się od bieżącego stania nad każdym człowiekiem i rozliczania go z każdej minuty pracy. Co kto woli, drogi Panie – „specjalisto od zarządzania”. Zwracam jednak uwagę, że zasady te są przedstawiane każdemu pracownikowi już w dniu przyjęcia do pracy i od tego dnia są wymagane. Stwierdzenie tej wielkiej dla Pana niedogodności zajęło Panu raptem … dwa lata. Skupmy się jeszcze na warunkach pracy w tym jak to Pan opisał nieogrzewanym i niechłodzonym garażu, w którym rzekomo przebywał Pan w kurtkach i rękawiczkach dusząc się natomiast latem w niesamowitym żarze i skwarze. O ile nie mogę sięgnąć pamięcią do sytuacji, w której widział bym Pana w biurze w czapce, kurtce i rękawiczkach i mogę traktować to wyłącznie jako efekt Pańskich problemów z ustaleniem gdzie i kiedy się Pan tak przebierał, o tyle przypominam sobie Pańskie przybycie do pracy w … krótkich spodenkach. To tak tytułem wstępu i celem spadku napięcia … Ten, jak Pan to obszernie opisał zatrważają

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Artur Ligięza

Drogi Panie M, W zasadzie nie komentuję opinii jednej z Pań zwolnionej dyscyplinarnie i występującej w tym wątku pod kilkoma nickami, jak również mogę zrozumieć i nie czuję potrzeby odnoszenia się do opinii drugiej z Pań, która czuła się rozżalona po trzydniowym bliższym poznaniu i naszej odmownej decyzji co do jej zatrudnienia w EasyPet. Z uwagi jednak na Pańską dwuletnią współpracę z Firmą zdecydowałem się pochylić nad Pańskim wpisem gdyż w mojej opinii w sposób wyjątkowy narusza on dobre imię firmy, jak i moje osobiście, zawierając nieprawdziwe i oszczercze opinie kierowane anonimowo pod moim adresem. Ze zdziwieniem stwierdziłem fakt, że nasza dwuletnia współpraca zasługuje w Pańskiej opinii wyłącznie na przestrzeganie wszystkich potencjalnych osób przed podjęciem zatrudnienia w EasyPet. Opinii takich nie artykułował Pan w trakcie zatrudnienia, a zdecydował się na nie dopiero po fakcie nie przedłużenia Pańskiej umowy o pracę. Nie przypominam sobie również aby tego rodzaje negatywne emocje udzielały się Panu np. podczas zagranicznych delegacji w których ochoczo Pan uczestniczył czy w trakcie ostatniej rozmowy po zakończeniu zatrudnienia, w której omawialiśmy możliwość wystawienia Panu odpowiednich referencji. Pozostaje mi jedynie ubolewać, że toczony tak wielkimi rozterkami i niechęcią do firmy nie zdecydował się Pan przez okres dwóch lat opuścić jej z własnej inicjatywy. Biorąc pod uwagę kierowane przez Pana w moją stronę oszczerstwa odniosę się do poruszonych przez Pana kwestii, tym bardziej że pozostają one w ścisłym związku z prowadzoną przez nas rekrutacją. Oczywiście potwierdzam, że nasze relacje szef – pracownik nie były łatwe. Być może znaczący wpływ na te relacje miały Pańskie sprawy poza zawodowe (ślub, pisanie i obrona pracy magisterskiej, sprzedaż mieszkania), które wielokrotnie angażowały Pana w trakcie godzin pracy. Przyznam również, że relacje te były trudne z uwagi na przepaść pomiędzy nami w rozumieniu takich pojęć jak zasady kultury osobistej, formy komunikacji i higiena pracy. Jak Pana wielokrotnie informowałem nie akceptuję np. spożywania posiłków nad komputerem w sytuacji kiedy 8 metrów dalej znajduje się przeznaczony do tego stół w wydzielonej części kuchennej, tak jak np. nie akceptuję otwierania okien („bo duszno”) wraz z jednoczesnym uruchamianiem klimatyzacji na „ile fabryka dała”. Nie akceptuję również sytuacji, w których grzejniki wyposażone w termostat ustawiane są na „full” pomimo wielokrotnego tłumaczenia czym jest i jak działa termostat odpowiedzialny za utrzymywanie stałej temperatury w pomieszczeniu, szczególnie dla tak wrażliwych na przeziębienia osób. Faktem jest, że ogarnia mnie furia kiedy pracownik po raz kolejny nie zmywa po sobie naczyń zostawiając je nawet nie w zlewie, a wręcz na biurku, nawet mając pełną świadomość urlopu przypadającego na kolejne dni. Nie zamierzam również nigdy akceptować braku podstawowych zasad kultury polegających np. na wyjęciu z mikrofali podgrzanego jedzenia i zostawieniu w niej wszelkich nieczystości powstałych podczas przygotowywania posiłku dla „następnych osób” – bo, a nuż ktoś po mnie sprzątnie, bądź komuś zacznie ten syf przeszkadzać. Przyznaję też, że krew mnie zalewa, kiedy w wyniku czyjegoś zaniedbania sprawy spadają na innych pracowników, a osoba za nie odpowiedzialna zapada na nagły urlop czy przeziębienia akurat wtedy kiedy nawał tych zaniedbań powinien zostać „posprzątany”. Tego typu sytuacje oczywiście mogą się zdarzać incydentalnie na początku współpracy, ponieważ ludzie pochodzą z różnych środowisk i różnie zostali ukształtowani. Pewna „korporacyjność” naszej firmy polega jednak na tym, że wybierając osoby o możliwie wysokich kompetencjach zawodowych, wymagamy od nich dostosowania się do naszych norm obowiązujących w codziennej pracy. Odnośnie rotacji o której Pan raczył wspomnieć, uprzejmie informuję, że w okresie Pańskiego zatrudnienia przyjęte zostały do pracy cztery osoby. Dwie z nich pracują do dziś. Pozostałe dwie zostały przyjęte jako osoby rywalizujące o jedno stanowisko i jedna z nich zdecydowała się na swój wniosek rozwiązać umowę z firmą (nad czym zresztą do dziś ubolewam). W tej sytuacji mam duże wątpliwości czy w ogóle rozumie Pan użyte przez siebie pojęcie „dużej rotacji”. W zakresie sposobu zarządzania firmą kompletnie Pan zapomina, że zadania w firmie delegowane są drogą mailową. Jako osoba opierająca się na zespole, do którego mam w przeważającej części duże zaufanie nie nadzoruję osobiście pracy w biurze, często się w nim nie pojawiając całymi tygodniami. W sytuacji delegowania zadań w takiej formie dziwi mnie niezmiernie Pańskie zdumienie, iż nadzór nad realizacją tych zadań odbywa się w ten sam sposób, jak i że wymagam od pracowników obiegu informacji właśnie w takiej, a nie innej formie. Pisze Pan konkretnie, że duże projekty nie są

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
pf

Wszystkich szczególnie przestrzegam przed tym pracodawcą. Pracowałem tam 2 lata i najgorszemu wrogowi nie życzę tego doświadczenia. Nie da się tego opisać w dwóch słowach więc poniżej moje uwagi – wszystko, żeby każdy zdesperowany szukający pracy zastanowił się 5 razy zanim złoży tam CV, a niezdesperowany ominął szerokim łukiem. 1.Relacja szef-pracownik – tego nie trzeba komentować. Mam dowody na piśmie oraz w postaci nagrań audio na to jak pracownik jest traktowany. Wielokrotnie byłem poniżany przed wszystkimi pracownikami - na porządku dziennym jest jednak ubliżanie w korespondencji mailowej lub poprzez telefon. Bardzo poważnie odbiło się to na moim zdrowiu. 2.Zarządzanie – firma jest bardzo mała – 5-6 osób max podczas gdy ja pracowałem (dodatkowo ciągła rotacja - przez 2 lata przewinęło się około 10 pracowników). Mimo tego panuje ciągły chaos, obowiązki przechodzą w trakcie wykonywania z jednej do drugiej osoby, zmiany planów następują z minuty na minutę. Robione jest wrażenie, że pracuje się w korporacji. Jest to jednak tylko wrażenie. Występuje w mojej opinii kompletny brak kompetencji w zakresie zarządzania. Czasami duże projekty nie są w żaden sposób planowane, a odpowiedzialność za późniejsze występujące nieścisłości czy błędy zrzuca się na pracownika, mimo że nie ma on możliwości podejmowania żadnych decyzji. Stosowana jest wyłącznie motywacja negatywna – patrz punkt 1. 3.Mikro zarządzanie – nadzorowanie absolutnie każdego etapu wykonywania każdego zadania. Obserwowanie każdego kroku pracownika – na przykład telefon z ostrymi słowami 3 minuty po tym jak ruszyło się samochodem służbowym, a koła w niekontrolowany sposób zabuksowały (brak wyczucia sprzęgła). Kontrolowane są wszystkie maile, rozliczane odebrane telefony, a jeśli zadanie wymaga wykonania większej ilości czynności to każdy etap musi być relacjonowany na bieżąco. Nawet najmniejsze błędy spotykają się z bardzo ostrą krytyką. Brak kropki na końcu akapitu w raporcie dziennym, brak spacji przed skrótem „cm” czy inne błahostki to kolejny powód do „zwrócenia uwagi”. Oczywiście wymagana jest samodzielność myślenia – ale do momentu kiedy myślenie pokrywa się z tym z góry. 4.Prawa pracownicze – czas pracy w postaci 8 godzin jest źle widziany – poziom zaangażowania w pracę mierzony jest tym ile czasu po godzinie 17 opuści się biuro. Bardzo często jest wymagana praca 1-2 godziny dłużej, w moim przypadku wielokrotnie bez większej potrzeby, tylko na zasadzie „to musi koniecznie być wykonane dzisiaj”. Godziny nadliczbowe nie są rozliczane pieniężnie. Odbieranie ich jest bardzo ciężkie. Urlop traktowany jest jak nagroda. Wielokrotnie słyszałem, że idzie mi się na rękę jak daje mi się urlop. Urlop trzeba zgłaszać minimum 1 tydzień wcześniej. Jeśli w poniedziałek wyskoczy Ci coś pilnego w piątek to musisz brać urlop na żądanie. 5.Warunki pracy – biuro znajduje się w budynku garażu na terenie prywatnego domu szefostwa. W lecie piekielnie duszno i gorąco (klimatyzacja może być ustawiona na 25 stopni w lecie), w zimę wielokrotnie pracuje się w kurtkach i rękawiczkach. Oczywiście to co już było napisane wcześniej sprzątanie i odśnieżanie jest w gestii pracowników – odśnieżanie przed biurem, przed całą posesją, miejsca parkingowe oraz wielokrotnie teren posesji. 6.Biurokracja – 1000 zasad postępowania (nawet czynności takie jak porządkowanie na biurku czy odśnieżanie należy wykonywać w odpowiedni sposób), 100000 dokumentów do wypełniania na każdym kroku, 100 raportów w ciągu miesiąca (raport dzienny rano i wieczorem, raport tygodniowy, raport miesięczny, raport z kontaktów z partnerami, raport z odebranych telefonów – raport dzienny z podliczeniem minutowym każdego zadania, które zajmuje więcej niż 15 minut – więc każdą czynność wykonaną trzeba zapisywać na kartce, żeby sporządzić raport na koniec dnia) – generalnie bardzo dużo przyczyn występowania różnych pomyłek i błędów, z których wyciągane są od razu konsekwencje – często w postaci nagan bądź spowiedzi w postaci tak zwanych notatek służbowych.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
ra

Z jednej strony można zrozumieć pracodawce, który nie chcę zatrudniać sprzątaczki czy ekipy do odśnieżania w małej prywatnej firmie. Z drugiej strony nie trzeba zatrudniać takiej osoby na etat. Ale chodzi o oszczędności itd. Kiedy ja byłem na rozmowie pytano czy nie mam nic przeciwko sprzątaniu biura od czasu do czasu na zmianę z innymi pracownikami. Ostrzeżono mnie również, że właściciel jest nerwowy.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
łijuu

Pracowałam tam trochę czasu...kilka miesiecy i wlasciciel jest strasznie zakompleksiony. Doszedl do czegos i uwaza sie za niewiadomo kogo, ogolnie miałam duze podstawy (usunięte przez administratora) Nie wywiazuje sie z obietnic, kaze zostawac po godzinach i niszczy ludzi psychicznie. Trzeba bylo pisac trzy raporty dziennie, pozniej raport tygodniowy itd. Nie ma tam ludzi do sprzatania, wiec o biuro trzeba dbac samemu. nie masz gdzie zaparkowac zimą - sam sobie odśnież. Jest lód na kostce - to sobie posyp. Umyj kibel, odkurzaj i dźwigaj dostawy. NIE POLECAM. Szczególnie własciciela, który ma problemy z głową!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
matko bosko

jak można po 4 dniach uznać czy ktoś się nadaje do pracy czy nie?! szef na kurs zarządzania zasobami ludzkimi powinien się udać... masakra... tak to jest z małymi firmami i właścicielami co myślą, że jak się dorobili to mogą ludzi jak (usunięte przez administratora)traktować :/

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
xxx

ja miałam robić tam wysyłkę,trochę porobiłam tej wysyłki a pozniej musiałam odkurzać, zmywać podłogę, czyścić toaletę. Ludzie mili lecz się wysługują nowyi pracownikami-zwykły brak kultury.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
future

napiszcie coś więcej ... Mają sporo ofert pracy. Człowiek myśli sobie fajna firma, ładna stronka intern., jakieś targi, uśmiechnięci ludzie na zdjęciach...

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
jankes

a na jakim stanowisku pracowałaś 4 dni? jest nabór na spec.ds biurowych i zastanawiam się czy warto...

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
xxx

Witam, pracowałam w firmie EasyPet 4 dni, pracodawca mnie oszukał, zapewniał umowę o prace Gdy mi podziękował powiedział, że niestety nie sprawdziłam się. Szkoda tylko, że zamiast mi dawać materiały do szkolenia to kazali sprzątać toaletę, zamiatać i myć podłogę. Uważajcie na tego miłego pana, pozdrawiam :)

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Zimba

Nie można napisać co się dzieje, gdyż zaraz usuwa to administrator. Mimo, ze nikt tu nie jest obrażany. Nie ma osoby, która miło wspomina tą pracę. Nie ma osoby, która lubi tamtejszego szefa. Jest ewenementem! Na pewno na rozmowie będzie zadane pytanie o odporność na stres.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna

Zostaw merytoryczną opinię o EasyPet - Wyględy

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w EasyPet?

    Zobacz opinie na temat firmy EasyPet tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.

EasyPet
1.4/5 Na podstawie 91 ocen.
  • Zobacz wywiad
  • Ul.Leśna 131
    05-083 Wyględy
  • NIP: 1180148850 REGON: 015106770
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
EasyPet
Przejdź do nowych opinii