Reklama

Bezpodstawne zwolnienie dyscyplinarne w Kaufland Polska – historia Jolanty Żołnierczyk

Zaczęło się od… zwolnienia dyscyplinarnego. Pani Jolanta Żołnierczyk otrzymała je 18 listopada 2022. Wiadomość przyszła prosto od zarządu firmy, w której przepracowała 9 lat. Oficjalnym powodem zwolnienia jest, jak czytamy w wypowiedzeniu, „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych”. Jak jest naprawdę? Dlaczego pani Jolanta została zwolniona? Kto w tym sporze ma rację – pracodawca czy pracownicy? Zachęcamy do przeczytania wywiadu z samą zainteresowaną – wiceprzewodnicząca związku zawodowego oraz pracownicą supermarketu Kaufland panią Jolantą Żołnierczyk.

  • Dwa lata temu pani Jolanta Żołnierczyk wykryła podczas rozmów ze współpracownikami, że wynagrodzenia na tych samych stanowiskach są różne. Mimo kontroli PIP i obietnic zarządu nierówne wynagrodzenia wciąż pozostały.
  •  Pani Jolanta udziela się zarówno w sprawach społecznych, jak i związkowych, co nie pokrywa się z uznaniem jej pracodawcy.
  •  Obecnie trwają prace nad złożeniem pozwu zbiorowego w sprawie nierównych wynagrodzeń dla pracowników sklepu będących na tych samych stanowiskach pracy. Zgłosiło się blisko 300 osób.
  • Związek zawodowy w Kauflandzie został założony w 2017 roku, a jego wiceprzewodniczącym został wówczas Przemysław Krajda, zwolniony przez firmę bezpośrednio po objęciu dodatkowej funkcji. Obecnie do związku przynależy 1100 osób. 

 

GoWork.pl: W jaki sposób udało się Pani wykryć, że kobiety powracające po ciąży z urlopów macierzyńskich mają gorsze wynagrodzenia? W jaki sposób związek zawodowy planuje wyrównać tę niesprawiedliwość?

Jolanta Żołnierczyk: Podczas rozmów z koleżankami zaczęła być dostrzegalna różnica w wynagrodzeniach osób, które były na urlopie macierzyńskim, a które nie były. Stwierdziliśmy: „Jak to? Przecież to jest niesprawiedliwe, żeby ktoś kto urodził dziecko miał niższą pensję niż osoby, które dzieci nie posiadają”. Jest to oczywiście niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem, to jest dyskryminacja – niewypłacanie należnych środków za wykonywaną pracę. Kilka kobiet zdecydowało się również na kontrolę swoich zarobków przez Państwową Inspekcję Pracy, która właśnie udowodniła, że ta dyskryminacja na tej płaszczyźnie istnieje, że taki zapis w Regulaminie wynagradzania jest nielegalny. Państwowa Inspekcja Pracy wydała zalecenia pokontrolne, podkreśliła w nich, że obecne zapisy w regulaminie doprowadzają do dyskryminowania osób korzystających z uprawnień rodzicielskich. Kobiety z dziećmi przez wadliwy zapis zarabiają 200 zł miesięcznie mniej od koleżanek nieposiadających potomstwa.

Zaczęły się pierwsze rozmowy, był u nas nawet sam pan prezes, który był zaskoczony, dlaczego u nas jest aż tak duże uzwiązkowienie. Podczas rozmów prezes obiecał, że on sam osobiście zajmie się tym tematem. Było to w lipcu, czyli już prawie dwa lata temu. Niestety do dnia dzisiejszego problem nie został rozwiązany, odpowiedź od prezesa w tej sprawie się nie pojawiła, a nierówne pensje na tych samych stanowiskach jak były, tak i są nadal. Bardzo byśmy chcieli w dalszym ciągu prowadzić te rozmowy, ale niestety firma nie rozmawia z nami o niczym konkretnym.

GoWork.pl: Głos w sprawie zabrała dyrektorka Działu Komunikacji Korporacyjnej firmy, Maja Szewczyk, według której kobiety otrzymują takie samo stanowisko oraz wynagrodzenie (wraz z należnymi podwyżkami) jak przed pójściem na urlop. Czy mogłaby Pani skomentować tę wypowiedź?

„Każdy pracownik, który wraca do pracy po dłuższej przerwie, np. wynikającej z urlopu rodzicielskiego, ma zagwarantowane to samo stanowisko i takie same warunki zatrudnienia jak w momencie pójścia na urlop, z uwzględnieniem podwyżek wynagrodzenia mających miejsce w międzyczasie dla jego stanowiska pracy.” – Maja Szewczyk

Jolanta Żołnierczyk: W wypowiedzi pani dyrektor z centrali z 6 grudnia 2021 roku nie było nic słychać o równości pensji wszystkich pracowników, o podwyżkach. Takie sformułowanie nigdy nie było dodawane. Dopiero teraz, po moim zwolnieniu, firma i jej przedstawiciele zaczęli lepiej formułować swoje wypowiedzi, ale nadal podkreślam, że nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością. Moje koleżanki z pracy, które miały niższe pensje z powodu pójścia na urlop rodzicielski wciąż mają niższe wynagrodzenia. Regulamin wynagradzania nadal nie został dostosowany do zaleceń pokontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy, kobiety te nadal zarabiają o 200 zł mniej tylko dlatego, że urodziły dziecko i przez pewien czas były nieobecne w pracy. Mężczyźni i kobiety mają u nas jednakowe pensje na tych samych stanowiskach, ale problem dotyczy głównie tych osób, które skorzystały z możliwości pójścia na urlop rodzicielski lub długotrwałej absencji pracy. Zdarza się, że ktoś poszedł na urlop już po podwyżce, dlatego po powrocie wciąż ma taką samą pensję, ale jeśli podwyżka nastąpiła podczas trwania tego urlopu, to po powrocie pensja jest już niższa względem innych pracowników na tym samym stanowisku.

GoWork.pl: Kiedy otrzymała Pani wypowiedzenie?  Czy zwolnienie były skonsultowane ze związkiem zawodowym, jak nakazuje polskie prawo?

Jolanta Żołnierczyk: Wypowiedzenie otrzymałam 18 listopada, czyli raptem 2 tygodnie temu w trybie dyscyplinarnym. Owszem, zgodnie z ustawą o związkach zawodowych każde zwolnienie członka ZZ należy skonsultować ze związkiem, z kolei w przypadku działacza związkowego (a ja jestem wiceprzewodniczącą) zarząd musi uzyskać zgodę na zwolnieniu takiej osoby od organizacji związkowej. Zarząd owszem, skontaktował się ze związkiem, ale ten zgody na moje zwolnienie nie wyraził podając dokładne uzasadnienie. Stawiane mi zarzuty nie dość, że nie kwalifikują się do zwolnienia mnie, to tym bardziej nie są one wystarczające do zwolnienia w trybie dyscyplinarnym. Według mnie zostałam zwolniona z naruszeniem prawa za działalność związkową na rzecz Pracowników Kauflandu.

GoWork.pl: Dlaczego została Pani zwolniona? Z dostępnych informacji wynika, że jest Pani wiceprzewodniczącą związku. Czy sądzi Pani, że powód zwolnienia może mieć związek z pełnioną funkcją?

Jolanta Żołnierczyk: Zarzuty, które są opisane w wypowiedzeniu są bardzo ogólnikowe, więc nawet nie bardzo wiadomo jaki jest konkretny powód, ale wydaje mi się, że zostałam zwolniona za moją działalność społeczną i związkową. Nigdy żadne uchybienia w pracy nie miały miejsca z mojej strony, jak również nigdy takich uchybień mi nie przedstawiono. Ja też zawsze staram się wykonywać wszelkie polecenia w sposób proceduralny i rzetelny.

GoWork.pl: Według pani Mai Szewczyk Pani zwolnienie nie ma żadnego związku z wykryciem dyskryminacji bądź pełnioną funkcją w związku zawodowym, a wynika jedynie z ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Co Pani o tym sądzi?

„Pragniemy również podkreślić, że jedynym powodem zwolnienia pracownika były ciężkie naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Decyzja ta została podjęta na podstawie wniosków z rzetelnego postępowania wyjaśniającego, a funkcja związkowa, którą pełnił pracownik, nie miała na nią żadnego wpływu.” – Maja Szewczyk

Jolanta Żołnierczyk: Bardzo chciałabym się dowiedzieć, o jakich naruszeniach dokładniej mowa, ponieważ w żaden sposób nie przedstawiono tych ciężkich naruszeń podstawowych obowiązków pracowniczych. W żadnym stopniu. Właściwie to ja nie wiem, za co zostałam zwolniona. Warto wspomnieć, że pełnię także funkcję Zakładowego Społecznego Inspektora Pracy. Przypuszczam, że ta część pracodawcy najbardziej się nie spodobała, jak również nagłośniona sprawa dyskryminacji kobiet. W przypadku tego ostatniego postanowiliśmy pomóc pracownikom odzyskać środki w sądzie, które nie zostały wypłacone kobietom przez Zarząd. Same nie mają możliwości finansowych ani sił, by walczyć z tak dużą korporacją. Zgłosiło się do nas blisko 300 osób. To pewnie również nie spodobało się pracodawcy.

GoWork.pl: Jak długo w Kaufland Polska Markety funkcjonuje związek zawodowy „Jedność pracownicza 002”? Kto go założył? Jak długo działa Pani w tym związku?

Jolanta Żołnierczyk: Organizacja 002 WZZ “Jedność Pracownicza” to organizacja międzyzakładowa, zrzesza Pracowników Kauflandu, Spółki RAMB, oraz Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Bełchatowie. W szpitalu pracuje nasz przewodniczący, który założył  związek – Wojciech Jendrusiak. W 2017 roku wiceprzewodniczącym związku został jeden z pracowników bełchatowskiego sklepu Przemysław Krajda. Organizacja została  legalnie założona oraz zgłoszona do pracodawcy, jednak kilka dni później Przemek został zwolniony, pomimo że był objęty szczególną ochroną stosunku pracy. Kaufland uznał też związek za nielegalny. Ostatecznie wygraliśmy ten spór we wszystkich instancjach, włącznie z Sądem Najwyższym, który potwierdził legalność naszej organizacji. Potem Przemek został przywrócony do pracy, a osoba odpowiedzialna za jego zwolnienie ukarana przez bełchatowski Sąd Karny. Ja z kolei dołączyłam do związku około 3 lata temu, tj. w 2019 roku.

GoWork.pl:  Z jakiego powodu został założony związek zawodowy w firmie? Czy były jakieś konkretne powody, dla którego pracownicy zdecydowali się na zjednoczenie?

Jolanta Żołnierczyk: Jednym z podstawowych praw konstytucyjnych jest zrzeszanie się w związkach zawodowych. Kiedy Przemysław Krajda został zwolniony to związek w zasadzie przestał istnieć, ciężko było w takiej sytuacji dotrzeć do szerszego grona Pracowników. Skąd pomysł, abym ja znalazła się w związku? Postanowiłam zaangażować się dla dobra koleżanek i kolegów z Kauflandu. Nie podobało mi się wiele kwestii związanych z organizacją pracy, chciałam mieć na nie bezpośredni wpływ. Chciałam mieć coś do powiedzenia w obronie tych pracowników, pracownic, ponieważ niestety nie każdy jest w stanie stanąć we własnej obronie, chociażby ze względu na ryzyko utraty pracy i związany z tym brak środków do życia. Mi osobiście nigdy krzywda się nie działa, ponieważ znałam swoje prawa i zawsze w kulturalny sposób się ich domagałam. Zaczęłam więc szukać, czy działa w firmie organizacja związkowa, i znalazłam.

GoWork.pl:  Ile obecnie osób należy do związku zawodowego „Jedność pracownicza”? Jakie były początkowe reakcje pracowników, którzy dowiedzieli się o pomyśle stworzenia takiej organizacji?

Jolanta Żołnierczyk: Zaprosiłam do Żywca zarząd związku, wówczas przyjechał na to spotkanie przewodniczący Wojciech Jendrusiak, Przemysław Krajda i Tatiana Piskulak. Po spotkaniu zapisało się około trzy czwarte załogi z tutejszego marketu i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Choć działamy w pełni legalnie, to pracodawca wciąż nie traktuje nas zbyt poważnie. Z tego też powodu w strukturze znajdują się również członkowie związku, którzy opłacają składki samodzielnie bez pośrednictwa pracodawcy, ponieważ nie chcą mieć z tego tytułu problemów. Odpowiadając zatem na pytanie – reakcje były pozytywne i wciąż takie pozostają. Obecnie w związku jest ponad 1100 osób.

GoWork.pl: Czy jest coś, co przez czas funkcjonowania związku zawodowego udało się Państwu wynegocjować, osiągnąć?

Jolanta Żołnierczyk: Braliśmy udział w negocjacjach w sprawie podwyżek. Towarzyszył nam jeszcze wtedy zwolniony już wiceprzewodniczący Przemysław Krajda. prezesem był jeszcze pan Urbańczyk. W 2017 roku udało nam się podpisać porozumienie w sprawie podwyżek, był to pierwszy sukces związkowców na tle płacowym. Obecnie jesteśmy w dwóch sporach zbiorowych, odnośnie których Kaufland wcale nie chce z nami rozmawiać. Zarząd spółki twierdzi, że sporu zbiorowego nie ma, tymczasem sam zgłosił go Państwowej Inspekcji Pracy. W bieżącym roku zorganizowaliśmy szereg akcji, były protesty, było miasteczko namiotowe podczas którego spaliśmy przed centralą spółki przez 11 dni. Domagamy się wzrostu wynagrodzeń, zwiększenia liczby pracowników, no i oczywiście zaprzestania dyskryminacji matek z dziećmi w Kauflandzie. Ten ostatni temat “wałkujemy” już od dłuższego czasu.

GoWork.pl: Jakie kroki z obecną sytuacją planuje podjąć związek zawodowy? Czy pragnie Pani wrócić do pracy na poprzednie stanowisko?

Jolanta Żołnierczyk: Osobiście będę składać pozew do sądu z prośbą o przywrócenie mnie do pracy. Nie czuję się z tym niekomfortowo. Warto jeszcze nadmienić, że moje zwolnienie dało nam jeszcze możliwość przeprowadzenia strajku bez konieczności przeprowadzania Referendum Strajkowego. Dlaczego? Z uwagi na fakt, że zostałam zwolniona w trakcie sporu zbiorowego, a jestem jako Wiceprzewodnicząca upoważniona do reprezentowania Pracowników w negocjacjach z Pracodawcą. Na chwilę obecną podjęliśmy decyzje o wprowadzeniu Pogotowia Strajkowego. Jaka będzie dokładnie forma i rodzaj strajku? Tego jeszcze nie ustaliliśmy, ale możliwości jest naprawdę wiele. Należy pamiętać, że związek zawodowy nie jest po to, aby walczyć z pracodawcą, ale żeby szukać kompromisów, rozmawiać. Na wszelkie jakiekolwiek działania wciąż czekamy, ale na pewno chcielibyśmy rozmawiać. Związek planuje strajk jeszcze przed Świętami, przed jego podjęciem będziemy chcieli spotkać się z Zarządem Kauflandu i rozmawiać o problemach zwykłych pracowników i przywróceniu mnie do pracy. Jako związek zawsze jesteśmy otwarci na merytoryczną rozmowę z pracodawcą.

Bardzo dziękujemy pani Jolancie Żołnierczyk za udzielenie wywiadu i chęć podzielenia się swoją historią w firmie Kaufland Polska, jak również życzymy sprawiedliwego wyroku sądu w sprawie przywrócenia do pracy.

Podsumowanie: Wyzwania związane z nierównym traktowaniem pracowników w polskich firmach

Bezpodstawne zwolnienia oraz nierówne traktowanie pracowników to problemy, które wciąż występują w wielu polskich firmach. Przypadek Jolanty Żołnierczyk, zwolnionej dyscyplinarnie z Kaufland Polska, pokazuje, jak ważna jest ochrona praw pracowniczych. Kobieta, która stała się ofiarą niesprawiedliwego traktowania, podzieliła się swoją historią, zwracając uwagę na brak transparentności w działaniach pracodawcy.

W takich sytuacjach kluczowe jest wsparcie instytucji, takich jak Państwowa Inspekcja Pracy czy związki zawodowe. Warto również edukować pracowników w zakresie ich praw, aby mogli skuteczniej bronić się przed działaniami, które naruszają ich godność i równe traktowanie w miejscu pracy.

Oceń artykuł
3.6/5 (20)