Reklama

Kulisy wulgarnego zwolnienia w zakładzie mięsnym. Sąd stanął po stronie pracowników

Zwolnienie w zakładzie mięsnym w Kutnie stało się głośnym przykładem naruszenia praw pracowniczych i nielegalnych praktyk stosowanych przez pracodawcę. Zwolnieni pracownicy usłyszeli wulgarne polecenie opuszczenia zakładu, a gdy wykonali rozkaz przełożonego, zostali ukarani dyscyplinarnym rozwiązaniem umowy. Zwolnienie to, uznane przez sąd za bezprawne, zakończyło się prawomocnym wyrokiem nakazującym wypłatę odszkodowań dla niesłusznie zwolnionych osób.

Zwolnienie w zakładzie mięsnym w Kutnie - symboliczna grafika przestawiająca sylwetki pracowników na schodach
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/illustrations/zako%C5%84czenie-zwolnienia-wydany-7386583/

Brutalne słowa przełożonego i natychmiastowa decyzja

Szokujące wydarzenia w zakładzie przetwórstwa mięsnego w Kutnie ujawniły skandaliczne traktowanie pracowników przez ich przełożonych. W kwietniu 2023 roku czterech pracowników usłyszało od swojego brygadzisty wulgarne polecenie opuszczenia zakładu pracy. „Wypier… do…”, miał rzucić do nich szef, wyraźnie wzburzony sytuacją. Pracownicy, zaskoczeni tak agresywną reakcją, postanowili zastosować się do polecenia i opuścili zakład.

Nie byli jednak świadomi, że decyzja o wyjściu z miejsca pracy będzie miała dla nich poważne konsekwencje. Następnego dnia okazało się, że ich karty dostępu do zakładu zostały zablokowane. Nie mogli wejść do środka, by rozliczyć się z narzędziami pracy czy nawet dowiedzieć się, co właściwie stało się z ich zatrudnieniem. Pięć dni później pracownik firmy dostarczył im pisemne oświadczenia o zwolnieniu dyscyplinarnym za… porzucenie pracy.

Zwolnienie w zakładzie mięsnym – brak procedur i walka w sądzie

Jak się okazało, żadnemu z pracowników nie wręczono wypowiedzenia w dniu rzekomego rozwiązania umowy. Żadne z nich nie otrzymało dokumentu do rąk własnych, a jedna ze zwolnionych osób zdążyła jedynie zrobić zdjęcie przekazanego im pisma. W związku z tym pracownicy postanowili walczyć o swoje prawa i skierowali sprawę do sądu.

Sąd Rejonowy w Kutnie nie miał wątpliwości – decyzja o zwolnieniu była niezgodna z prawem. Jak podkreślono w uzasadnieniu wyroku, „Jako przyczynę zwolnienia wskazano porzucenie pracy w dniu, w którym powodowie nie mogli już stawić się w pracy z uwagi na zablokowanie kart dostępu”. Oznaczało to, że pracodawca faktycznie zakończył z nimi współpracę już w momencie wydania wulgarnego polecenia opuszczenia zakładu, nie dopełniając przy tym żadnych formalności.

Sąd zdecydował. Firma musi zapłacić zwolnionym pracownikom

Mimo jednoznacznego stanowiska sądu pierwszej instancji, pracodawca odwołał się od decyzji, licząc na unieważnienie wyroku. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi, który ostatecznie utrzymał w mocy wcześniejsze rozstrzygnięcie. Tym samym czterej pracownicy nie tylko odzyskali swoje dobre imię, ale również otrzymali odszkodowania.

Sąd przyznał dwóm osobom rekompensaty w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia, natomiast pozostała dwójka otrzymała odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznych pensji. Wyrok jest prawomocny, a firma nie ma już możliwości dalszego odwoływania się od tej decyzji.

Ta sprawa pokazuje, jak wygląda łamanie praw pracowników oraz jak istotne jest respektowanie praw pracowników i procedur zwolnień. Wulgarne traktowanie podwładnych oraz nieprzemyślane decyzje przełożonych mogą skutkować poważnymi konsekwencjami prawnymi dla firm.

Źródło: expressilustrowany.pl

Oceń artykuł
0/5 (0)