Aplikowałem do firmy. Pozytywnie przeszedłem 2 rozmowy i "dzień próbny". Dostałem telefon że prace dostaje i zaczynam od następnego miesiąca. Po tym jak wypowiedziałem umowę o ówczesnego pracodawcy Pani z Sudpack zadzwoniła i bez większych wyjaśnień powiedziała że "jednak Pana nie zatrudnimy, rozmyśliliśmy się". Szkoda czasu jeśli chcesz pracować z poważnymi ludźmi.
brałam udział w rekrutacji na stanowisko koordynatora. Była to bardzo nieprzyjemna rozmowa, ponieważ osoba rekrutująca najwyraźniej nie zapoznała się z moim CV i przebiegiem mojej kariery a tym samym nie przemyślała kilku istotnych faktów zeń wynikających i przez to zmarnowała mój czas. Jeśli się nie akceptuje kandydatów, którzy zmieniają pracodawców (chore podejście, ale można i tak) to się takich na rozmowę nie zaprasza i nie marnuje ich i swojego czasu, ponieważ kandydat przychodzi na rozmowę po to, żeby przekonać do siebie i przedstawić swoje kompetencje i umiejętności , które mogą być przydatne w firmie do której przychodzi. Tymczasem nawet nie dostałam szansy , żeby się wypowiedzieć, zostałam zagadana przez pana prezesa, który przede wszystkim starał się mi uświadomić, dlaczego mnie nie zatrudni nie dając mi w ogóle dojść do głosu. PARODIA. Generalnie pan domagał się deklaracji niemalże dożywotniej gotowości zatrudnienia, zaprezentował całkowitą ignorancję dziedziny logistyki ( dla niego stany magazynowe i realizacja wysyłek to obsługa klienta, a logistyka to spedycja - gratulacje) Kto zaprasza do rozmów na stanowisko polegające na wprowadzaniu danych do systemu kandydata z kompetencjami i umiejętnościami menadżerskimi?? Po to, żeby się dusił???? Cóż może to i lepiej, że nic z tego nie wyszło , bo dobrze by się nie skończyło . Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: proszę sie przygotować do rozmowy z kandydatem i najpierw przemyśleć, czy rzeczywiście się chce go zatrudnić. zamiast marnować swój i cudzy czas