Największym plusem firmy są ludzie, ale co z tego, jak jest duża rotacja, a pracownicy szybko się wypalają, bo pokonuje ich workload, który management wyższego szczebla ma w (usunięte przez administratora) pomimo zgłoszeń. Managerowie oczekują efektów na już, ale krzywo patrzą jak wpisujesz w system nadgodziny do wypłaty lub odbioru, mimo że inaczej jest to fizycznie niemożliwe wyrobić się ze wszystkim. Dużo stanowisk przeszło do warszawskiego biura z Niemiec (wiadomo, płacić w PLN a w EUR - dla firmy to prosta matematyka) Proces onboardingu w zasadzie nieistniejący - kończy się na godzinnych szkoleniach z działem HR i IT pierwszego dnia - potem każdy ma sobie radzić sam. Benefity nie są zachwycające - kafeteria Mybenefit, karta lunchowa - korpostandard. Niby istnieje jakaś platforma ze szkoleniami, ale nikt jej chyba na oczy nie widział, szkolenia z zewnętrzymi firmami? zapomnij! Zajęć z języków obcych też nie ma. Wielu managerom przydałyby się szkolenia z zarządzania zasobami ludzkimi - sama techniczna wiedza o produktach to za mało, żeby powstrzymać pracowników przed odejściem.
Pytanie
