Wiele osób chciałoby pracować dla firmy Tesla. Rekrutacja do jednej ze spółek najbogatszego człowieka na ziemi jest nieco inna niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Jak wygląda rekrutacja do Tesli? Czy firma Elona Muska to miejsce przyjazne pracownikom?
Jak wygląda rekrutacja do Tesli? Takie pytanie zadaje sobie wielu pracowników, którzy chcą się rozwijać w firmie popularnego Elona Muska. Business Insider dotarł do pracowników nowej fabryki Tesli w Niemczech. Ich zdaniem, gigant motoryzacyjny kusi nieszablonowym podejściem do kandydatów i systemem rekompensat kapitałowych. Jak dostać pracę w firmie Tesla? Rekrutacja jest tylko dla wybranych? Co z zarobkami? Sprawdź!
Szukasz pracy? Praca w Sosnowcu czeka, aż ją odkryjesz!
Tesla – rekrutacja inna niż wszystkie?
Całkiem niedawno Elon Musk został ogłoszony najbogatszym człowiekiem na Ziemi. Skok wartości akcji firmy produkującej auta elektryczne o 700% i boom na pojazdy bezemisyjne sprawiają, że coraz więcej osób marzy o pracy dla samochodowego giganta. Rekrutacja do “Tesla” nie jest już tajemnicą. Wszystko dzięki rozmowie pracowników niemieckiej fabryki, którzy na łamach portalu Business Insider podzielili się swoimi wrażeniami. Jak wygląda rekrutacja do Tesli? Jej główną cechą jest podział na wiele etapów.
Udzielający wywiadu pracownik Tesli powiedział, że jego rekrutacja do firmy Elona Muska, składała się aż z 5 etapów. Każdym z nich była rozmowa z osobą odpowiedzialną za konkretny dział. Jak zauważył pracownik, osoby rekrutujące nie były zainteresowane jego wykształceniem i osiągnięciami akademickimi. Głównym przedmiotem rozmowy stało się jego podejście do życia i pracy, a także umiejętność rozwiązywania różnorakich problemów. Rekrutacja do Tesli miała za zadanie sprawdzić, czy osoba zatrudniona w firmie podziela sposób myślenia Elona Muska i akceptuje to, jak wygląda kultura organizacyjna przedsiębiorstwa.
Prowadząca rozmowę nie była zbytnio zainteresowana moim wykształceniem czy osiągnięciami akademickimi. Rekruterka chciała się raczej dowiedzieć, z jakich powodów chciałbym dołączyć do zespołu Tesli. Odniosłem wrażenie, że firma oczekuje od swoich przyszłych pracowników podzielania sposobu myślenia Elona Muska i utożsamiania się z misją przedsiębiorstwa – pracownik dla portalu Business Insider.
Tesla – rekrutacja a zarobki
Pracownicy wyższego szczebla zaznaczają, że proces rekrutacji w Tesli jest szybki i profesjonalny. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że firma zaproponowała pracownikom ciekawy system wynagradzania. Dzięki wypowiedzi jednego z niemieckich inżynierów, który niedawno dostał pracę w nowej fabryce, możemy przypuszczać, że na jego stanowisku można zarobić od 100 tysięcy do 120 tysięcy euro rocznie. Ciekawostką jest pakiet akcji, na który mogą liczyć pracownicy zatrudnieni na stanowiskach inżynierów lub managerów. Z wypowiedzi jednego z nich wynika, że otrzymane akcje można sprzedać po przynajmniej 4 latach pracy dla amerykańskiego giganta.
Udana rekrutacja do Tesli oznacza wysokie zarobki i atrakcyjne pakiety benefitów. Według informacji pozyskanych z wywiadu dla Business Insidera, wartość akcji każdego pracownika może wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy euro.
Jest wiele na temat pracy a ani jednego nr.telefonu ani jednego adresu ani jednej daty spotkania dla chętnych ani wreszcie jednej osoby i kontaktu z nią dla osób Polsko-języcznych. Cała ta rekrutacja odnoszę wrażenie że to trochę ściema i przechwałki pod względem sprzedaży bo tylko w chinach sprzedano więcej aut elektrycznych jednej serii niż wszystkich z serii Tesli .
A ja radziłbym się wstrzymać i poczekać aż fabryka wystartuje. Tesla jest młodym przedsiębiorstwem, wciąż się uczy i w internecie można przeczytać dziesiątki komentarzy pracowników, głównie z Californii, gdzie opisują oni spartańskie warunki pracy, przepracowanie, zasuwanie ponad własne siły i wcale nie kosmiczne przy tym zarobki. Niektórzy używają wręcz określeń „Extreme work conditions”. Omdlenia, przyjeżdżające do firmy karetki, praca po 12 godzin przez 6 dni w tygodniu, brak podstawowych zasad bezpieczeństwa czy też kierownictwo uważające się książęta to tylko raptem wycinek wszystkich historii. Musk przyznał że to prawda i tłumaczył to potrzebą utrzymania przy życiu firmy pogrążonej w tarapatach finansowych a przez to utrzymania etatów. Generalnie nie wiem jak to będzie w Niemczech, w końcu zarówno język jak i przede wszystkim kultura pracy jest w Europie inna niż w USA. Niemcy większą uwagę przykładają do planowania by uniknąć błędów, Amerykanie odwrotnie – idą na ilość a potem się martwią jakością. Te różnice mogą znacząco wpłynąć na warunki pracy w Gruenheide. Oby na plus bo choć nie brakuje pracowników, którzy cenią sobie wyzwania i cieszą się z faktu uczestniczenia w „budowaniu przyszłości” to jednak znajdzie się drugie tyle, które mówi wprost, że „budowanie przyszłości” odbywa się ludzką ręką, ludzką pracą, często ponad własne siły i w ekstremalnie trudnych oraz niebezpiecznych warunkach i nie wolno zapominać o tych, którzy ją budują.
zgadzam się z przedmówcą, to ślepy zaułek nawet bym rzekła.
dlaczego w POLSCE NIE WYBUDIWANO FABRYKI TU BU NIE MIAL TYLE PROBLEMOW