Nie polecam pracy w Wągrowcu. Normalni uczciwi pracownicy są zwalniani . A alkocholiczki , i kapusie wychwalani na różnych portalach.
Nie polecam nikomu tej żenującej firmy. Trzeba się prosić o ubranie do pracy, które jest tak marnej jakości, że aż oczy bolą. Firma kłamie bezczelnie, ponieważ wynagrodzenie miało być przed 21.08, ale tak nie jest. Nie otrzymałem kopii umowy co też jest chorą sytuacją. Ściemnianie tym, że muszą gdzieś ją przesłać, żeby ktoś ją jeszcze podpisał to jakiś nieśmieszny żart. Sama praca jest nudna i męcząca, bo jak inaczej nazwać łażenie bez celu 8 h i jeszcze 4 h siedzenia w klitce, gdzie są inni pracownicy. Mam być ochroniarzem, punktem informacji dla klientów, gazeciarzem dla prezesa, klucznikiem i popychaczem wózków sklepowych. To wszystko oczywiście za minimalną krajową. Nie ma żadnych dodatków za nocki i pracę w święta. Nie ma żadnej przerwy, gdzie można zjeść w spokoju posiłek i skorzystać z toalety. Pozostali pracownicy na obiekcie we Wrocławiu byli w porządku i nie mam im nic do zarzucenia. Chociaż ten, który jest "szefem ochrony" nie należy do osób, które będę miło wspominał. Gość przywala się do wszystkiego co robisz i 100 razy się powtarza. Nie podoba mu się jak: mówisz, chodzisz, pracujesz itp. Ma jakiegoś fioła na punkcie "dowcipów", które dotykają sfery seksualnej i na dłuższą metę masz dość tych żałosnych tekstów. Zbyt dużo chce o Tobie wiedzieć i zbyt często przeklina co też razi mocno. Nie warto tracić nerwów i czasu na tę (usunięte przez administratora) robotę za (usunięte przez administratora) pieniądze. Ja miałem to szczęście, że szybko znalazłem coś lepszego i dałem sobie spokój z tą pracą.
Istna i szczera prawda!!! U mnie było niemalże podobnie! Unikajcie tej tzw.firmy w Słupsku i okolicach nie pracujcie tu bo tona problemów!Trzeba się im pokazać że masz zęby,charakter i powagę.Olewać ich trzeba!
Już po dwóch użyciach koszuli, nitki przy guzikach wychodziły tak, że te ledwo się trzymały. Najgorszy materiał został użyty do ich produkcji.
I nikt im się jeszcze na to jakoś specjalnie nie skarżył? Bo raczej po takiej uwadze powinni byli chociaż z tym coś zrobić. Słabo z tą wielozadaniowością, dziwię się że tu sprawy jasno postawić się nie da, przecież wiesz jakie masz zlecone obowiązki
Witam w Grudziądzu na obiekcie MBM czyli koło Mc Donald's jest najgorszy posterunek w mieście zarówno dla ochroniarzy jak i sprzątaczek.Ciągłe kłótnie Oskarżenia, kablowanie. Ostatnio jeden pracownik wyleciał bo był pijany w pracy ponad 1 promil i rosnący.Sprzątaczki już dwie się zwolniły naraz. Ochroniarz z Childebranda siedział w więzieniu i brał narkotyki, kradł w biedronce.Sprzątaczka która pracuje najdłużej uważa się za liderkę i wszystkich wykańcza psychicznie tak samo jak dowódca ochrony.Koszmar
Drodzy Panstwo jako osoba która wygrała z pracodawcą zachęcam do składania pozwów do sądu pracy! Jest to proste ,nic sie nie płaci i jak ma się mocne dowody TUTAJ POLECAM NAGRYWAC ROZMOWY Z KAŻDYM W PRACY to wtedy nawet sprawy nie bedzie wygracie na ugodzie przed rozprawą darmowa kasa ! Niech dalej (usunięte przez administratora) ale MY SIE JUŻ NIE DAMY ,jak wam nie pasuje TO ROZWIĄZAC FIRMĘ I na etet do biedronki wynocha!!!
Ocena pisana przez Kochanka sprzątaczki która się zwolniła bo została złapana na kradzieży przez tego samego ochroniarza który:"siedział w więzieniu i brał narkotyki, kradł w biedronce" Nauczcie się pogodzić z prawdą. To, że złapano twoją Kobietę na kradzieży wie każdy. Jedyną osobą która się zwolniła to twoja kobieta która kradła.
Po pierwsze nie jestem żadnym kochankiem a po drugie dwie sprzątaczki odeszły w jednym czasie i nikt nie został zwolniony bo same się zwolniły bo nie wytrzymywały w takich warunkach.Pisz prawdę i nie przekręcaj faktów. A co do kradzieży to to przeszukanie było poza linią kas i dobrze wiesz dlaczego tak się stało, bo to całkiem inaczej było niż ty odpisujesz.
nie trzeba było kraść i rozbijać związków a hildebrandt pisze się przez samo h i najwyraźniej prawda boli he.
Ten komentarz pisał partner pani sprzątaczki, która została wyrzucona z pracy z powodu złapania na kradzieży w Hildebrandzie.. Wiem, bo również pracuję w tym obiekcie... Pomijając ten fakt, z tego co wiem to żeby pracować w ochronie trzeba przedstawić zaświadczenie o niekaralności. To, co napisał ten człowiek to kłamstwa..
Z ciebie misiu jak że mnie ksiądz ty krosciasty zwolniła się twoja lalunia bo (usunięte przez administratora)ze sklepu właśnie ten ochroniarz co go obczerniasz ja złapał na (usunięte przez administratora)i było jej wstyd dalej pracować.Pozatym ma szczęście że firma jej odrazu na zbity pysk nie wywaliła.Jestescie siebie warci (usunięte przez administratora) 8 rozbija z związków małżeńskich tfu tylko plujnac na was
Ty Mira odp.. się ode mnie.Jeszcze Ci nie przeszło.Lepiej poczytaj sobie o twoim co idzie i innych pierdołach w internecie.Bo jak będziesz mnie ciągle wyzywać to zgłoszę to i wylecisz. Ostatnie ostrzeżenie!!
Firma krzak, z kilkoma sprawami w sądzie pracy. Żerują na niepełnosprawnych, najniższa krajowa dla każdego pracownika fizycznego, w biurach wcale nie dużo więcej. Zatrudniają na stanowiska Inspektorów ludzi bez kwalifikacji- bo nikt z kwalifikacjami za takie stawki nie zgodziłby się na prace. Pełno niekompetentych pracowników, którzy pomiatają innymi no dorwali się do „władzy” i mysla, ze są bogami. Łamanie kodeksu pracy jest tam na porządku dziennym.
Na początek oferują umowę o dzieło lub umowę zlecenie bo muszą sprawdzić czy mogą ciebie zatrudnić. Później, jak się wykarzesz dostaniesz umowę na 3 miesiące okresu próbnego ale już o pracę. Stawka godzinowa zgodna z najniższą krajową ogłaszaną przez Radę Ministrów co roku. Ubrania częściowo własne i inne zastępcze. Gatunek pracy kwalifikującej się do ochrony bułek w piekarni lub gazet w kiosku przez poszukiwanych przypakowanych osiłków, których nie udało się dopaść organom ścigania z racji prowadzonej działalności. Wymagają od różnych typów, aby byli niekaralni i unikali złapania. Niesłowni, niepunktualni, kombinujący naciągacze.
Witam . Mezczyzna 45 lat wysoki , postawny. Posiadam orzeczenie o niepełnosprawności umiarkowane , obsluga komputera , drukarek itp , prawo jazdy kat.B czynne oraz wlasny samochód oobowy , brak nałogów - szukam pracy na ochronie ( typ : portiernia ) Coś u was by się znalazło? Jak z zarobkami? Po ile godzin dyżury?
Może czas założyć związek zawodowy?
ODRADZAM pracy w tej firmie,ponieważ za pewien czas każdy pożałuje!Zatrudniają osoby niepełnosprawne by wyssać od państwa (usunięte przez administratora) kasy niby na dobre warunki dla nich lecz jest odwrotnie.Firma manipuluje kasą ile może,ktoś pcha w kieszeń sobie i to nie 1 osoba!Właśnie z dniem 31.01.22r zakończyłem tam pracę a dokładnie 2 ostatnie dyżury w Słupsku zaś wcześniej pracowałem na obskurnej i brudnej bazie w Sławnie.Tam było się od kwietnia do listopada 2021 r.Ubrania otrzymuje się po jakimś czasie do pracy a buty w moim przypadku i innych używane!Po poprzednich pracownikach.Można czymś się zarazić.Na swój koszt ze Słupska dowozić musiałem wod do picia - butelka 5 l.bo najtańsza pociągiem.Ta z kranu co tam leci nie nadaje się nawet do mycia rąk czy naczyń.Jest dziwna i śmierdzi.zlew i naczyń kilka zapuszczonych strasznie,jak umyłem było ok.Za ścianą kuchni łazienka której używali kiedyś klienci co korzystali z tej stacji jak podjeżdżali po paliwo (ŚMIERDZI I CUCHNIE TRAGICZNIE). Idąc korytarzem czy będąc nawet sporo od tego miejsca czuć ostro ten zapach w kolejnych pomieszczeniach.Następna łazienka zapuszczona lecz trzeba było z niej korzystać.Wreszcie wybuchła kanalizacja i z kibla ze 2 razy wylały się fekalia z szamba które jest ulokowane za budynkiem a nikt z pracowników nie wiedział o nim tylko 1 czy 2 z tych co sporo tam czasu już pracują.Szambo nie czyszczone ponad 5 lat!Wszystko musiałem kupić by tam godnie pracować z własnej pensji czyli mydło,płyn do naczyń i gąbki do naczyń lub do miseczek dla psa(były osobne). Dyżurów miałem 7 w miesiącu.Dojazd pociągiem w obydwie strony.Traciłem kasę na bilety.Ogólnie w miesiącu odchodziło mi pieniędzy z 250/260 zł.Cały czas karmiłem 2 psy by mogły normalnie żyć zaś inni pracownicy to jakieś odpadki przynosili.Lepszego jedzenia im nie dawali.Z czasem lekko się to zmieniło w przypadku 1 pracownika ale on kupował jedzenie dla kotów nie psów.Widziałem jak psy miały do jedzenia chleb,z tych puszek jedzenie lezało gdy przyjeżdżałem i nie jadły.Więc były głodne.Żyły na dworze w chłodzie,zimnym powietrzu,w budach rozwalonych brudnych i jedna z nich to była dziwna,gdyż to była lodówka rozcięta na pół czy coś podobnego.Piesek drugi Maxio leżał w moim przypadku w 2 małych pomieszczeniach tzw.wejściowych zaś inni nie wiem czy wszyscy ale większość z nich trzymali psa na łańcuchu cały czas.Tylko czasem go puścili by pobiegał.On jest tam jako stróż by słuchać czy ktoś kręci się wokół tej dawnej stacji paliw.Tym pomaga pracownikowi ochrony szczególnie w nocy.Wcześniejsza sunia Luzia odeszła bo ktoś walnąć ją musiał autem i rozwalił jej miednicę i kręgosłup.Z tego powodu stała się niepełnosprawna i kilka dni cierpiała.Wreszcie jeden z bazy zawiózł ją za moją namową do Słupska na uśpienie.Nikogo ona z osób typu inspektor nie interesowała w tym stanie!Pracownicy zwykli też olewali sprawę.Nie polecam inspektora,który tu w Słupsku prezentuje tą firmę ochroniarską Krzysztofa K.Jest beznadziejny wobec pracowników,podejścia do nich i zapewniania nam rzeczy potrzebnych na bazę.Jak przyszło lato to już wcześniej wspominało się jemu aby do pracy nam dostarczył automat na wodę zimną i ciepłą a on miał to gdzieś...Dlatego jeden z pracowników twierdził,że od matki ze studni wodę przywozi po 4/5 butli po 5 l.Butelki duże brał z bazy puste co już nie było w nich wody.Ja miałem już po pewnym czasie własną i chowałem do szafki.Bo woda ze studni niepewna a czy zdrowa???Wszystko wewnątrz ja doprowadziłem do należytej czystości.Bo na początku był burdel.Mimo czystego już miejsca to inni pracownicy na swoich zmianach (usunięte przez administratora) robili.Jak przyjechałem tona wszystkiego niepotrzebnego.Każdy niemalże z nich to olewał.Ja kupiłem sprzęt typu 2 mopy do mycia i kij do nich itp.Zwrotu kasy nie było,nawet mikrofalówkę tam dałem bo brak sprzętu na odgrzanie obiadu itp.Koszmar.Jak coś takiego może istnieć???Na szczęście już po temacie lecz sprawa do sądu idzie i poczują na grzbiecie kolesie.Dyrektor czy kierownik nie lepsi każdy kryje swojego by dobrze im było!Ha,ha...
Niegrzeczny bo pisze prawdę? Niestety większość z tego co napisał Sławek potwierdzam w 100%
Mam gdzieś twoją odpowiedź.Nie obawiam się niczego i wypowiedziałem się o wszystkim co chciałem.Coś jeszcze z czasem dołożę.
Prawdę trzeba pisać chorych szefciów nie ma się co obawiać.Mam ich poniżej pasa..Pracownicy zbierzmy się czy obecni czy dawni i czas zrobić im problem typu sąd i prokuratura lub tv itp.Masz kolego rację.
Zgadzam się z tobą wszystko co napisałeś to prawda tącfirmą powinien zająć się PEFRON i inspekcja pracy a moźe i prokurator
Może zgadamy się i byśmy coś z sensem w tym kierunku ruszyli?Czekam na odp.Jestem ze Słupska.Daj znać to się jakoś odnajdziemy.
Moja opinia będzie subiektywna zacznijmy od plusów jeżeli chodzi o umundurowanie pracowników płatności i tym podobne firma zasługuje na jeżeli chodzi o kulturę osobistą pracowników również zasługuje na Plus w przeciwieństwie do dyrektora gdy widziałem tego pana pierwszy raz przypominał bardziej podrzędnego pracownika tej firmy brak kultury osobistej nieciekawa aparycja ogólnie wzbudzający zaufania i sympatii dało się wyczuć atmosferę strachu panującą w biurze jeżeli chodzi o pozostałych pracowników to drogi dyrektor powinien się uczyć od swojego inspektora który jest miły kulturalny i co śmieszne sporo od niego młodszy to dowód na to że nie liczy się stanowisko (usunięte przez administratora) pozostanie (usunięte przez administratora)
Jakie warunki trzeba spełnić, by zostać członkiem zespołu MSU?
Poważnie? A z jakiego powodu i od jakiego czasu tak robią? Tzn., no rozumiem że dofinansowanie ale to jedyny powód?
Z jakiego powodu i od kiedy niestety nie wiem ale żeby się zatrudnić musiałem mieć stopień i to umiarkowany ,lekki tylko z jakimś jednym symbolem.
Dziś zadzwoniłem zobaczyć dlaczego już pełne 2 m-ce nie odpisują to usłyszałem,że pod zły adres zostały pisma wysłane a to jedna beznadziejna załoga w tym samym miejscu.TAKI MAJĄ W (usunięte przez administratora) STRACH ,że wstyd odpisać na pismo każde.Element.Poczują (usunięte przez administratora).Już koleś co prezentował na najniższym poziomie firmę wyleciał lub złożył z przymusu rezygnację Krzysztof K. Ha,ha,ha,ha ....Poczuł co znaczy wypad.Nie potrafił być koordynatorem.Nigdy!siedział z powodu znajomości!
Jak wygląda podstawa wynagrodzenia w MSU?
Beznadziejna!Musiałem pojechać do pracy i w ogłoszeniu o pracę było że - zwrot kosztów dojazdu.Dojechać mi trzeba było 28 km w 1 stronę.To mnie ucieszyło bo będzie w/g ich opisu oddanie pieniędzy.NIE BYŁO NIGDY !!!Traciłem co miesiąc przez 9 m-cy 160/180 zł i karmienie pieska.Fajny kundelek lecz koszt 50 zł.Inni mu byle co rzucili i koniec.Nawet nie ruszył tego co od nich dostał.GRA NIE WARTA ŚWIECZKI ODRADZAM !!! Najniższa krajowa za służby po 24 godz..Niby dodatki lecz niskie.ODRADZAM PRACY TAM !!!
Pracowałom w MSU w biurze. Teoretycznie Cię przyuczą, ale praktycznie musisz łapać wszystko w lot. Kilka błędów na początku jest do przyjęcia i do poprawy, ale później wzywają na dywanik. Teoretycznie na okresie próbnym masz być sprawdzany, czy nie robisz błędów, praktycznie - zazwyczaj nie ma na to czasu, sprawdzają Twoją pracę po dwóch tygodniach i dopiero wyłapują błędy, za które masz rozmowę dyscyplinującą. Mniejsza, że długoletni pracownicy robią te same błędy (co można zobaczyć w systemie), a to oznacza, że nie mają aż takiej wagi. Plusem jest, że na ogół zajmujesz się tylko tym, co w zakresie Twoich obowiązków; minusem - że jest tego od choroby i ciut. Najgorzej, gdy przychodzi do rozliczeń wynagrodzeń etc. - wówczas nie ma możliwości wyjść o czasie. Ale bywa, że zostaje się dłużej także dlatego, że masz tyle pracy, iż nie zdążysz jej wykonać w swoim czasie - A już najgorzej, gdy wypadnie jakaś kontrola, wtedy pracy jest dwu-, trzykrotnie więcej do zrobienia w tym samym czasie za te same pieniądze. Kolejna sprawa - inspektorzy terenowi często mają w poważaniu podległych im pracowników, więc idąc do pracy w biurze, bądź gotów, że dostaniesz służbowy telefon do użytku w biurze, na który często będą dzwonić pracownicy ze sprawami, które zignorował należny inspektor. A, no i co mnie "rozwaliło system" - ilość prezesów, dyrektorów i innych głównych osób decyzyjnych - do przesady wręcz! Ogółem - praca dla ludzi z silnym zdrowiem, mocną psychiką, uporem i najlepiej sporym doświadczeniem. Ani polecom, ani odradzom- zależy od osoby. *Wybaczcie formę bezosobową, tak czuję się bezpieczniej.
Nie wiem w jakiej firmie pracowałaś, ale to chyba nie MSU. W firmie jest tylko jeden Prezes, a na całą Polskę tylko 3 głównych dyrektorów regionów. Wiadomo w pozostałych organach także są dyrektorzy ale każdy zajmuje się czym innym. Firma działa na skalę całego kraju... Poza tym jeżeli masz tyle uwag to nie pisz tego bez osobowo. Mogę się założyć, że z żadnym z wymienionych wyżej problemów nie byłaś/ byłeś u Dyrektora bądź nawet Prezesa.- wnioskuje to po tym że nie znasz struktury zarządzającej tą firmą.
Nie do końca tak jest. MSU to jest spółka w spółce, więc i prezesów w samej siedzibie jest więcej. Firma działa na skalę krajową, ale nie działa dobrze, o czym wiadomo powszechnie, choć oficjalnie tego się nie mówi. Byłom i zgłaszałom problemy, szukałom rozwiązania - bez rezultatu. Forma bezosobowa ze względów osobistych i niech tak zostanie.
Teraz dopiero to się zmienia (podobno) bo wcześniej spółka w spolce po to,by nie dawać umowy na stałe. 3 umowy na jedną spółkę,3 na drugą itd....
Tak z nimi jest.Kręcą w lewo i prawo na niekorzyść pracownika.Kłamią i oszukują.Mam ich poniżej pasa z tyłu !!! Sami ci których poznałem czyli tzw.koordynator - Pomorze i kierownik Bydgoszcz,dyrektor Bydgoszcz tragedia.Współczuję im funkcjonowania jeszcze na świecie.
(usunięte przez administratora)
Po podniesieniu minimalnej. Na podwyżkę od firmy nie licz. Nie istnieją.
Praca w msu to jakaś porażka. Nie dosyć że ciągle za najniższą krajową to jeszcze wieczny brak pracowników,błędy w grafikach. Dostaniesz grafik a potem i tak 5 razy zmieniany. Hitem był SMS "wysyłam nowy grafik ale proszę nic nie planować bo różnie może być"Inspektorzy maja cię w głębokim poważaniu,jak ci ktoś nie przyjdzie na służbę to radź se sam albo siedź kolejną służbę . Na godziny też kręcą walki. Prosisz o dzień wolny to i tak ci wp....służbę w tym dniu. Ty dla nich musisz być na zawołanie ale jak sam coś potrzebujesz to wielkie halo Pan Piotr to wogole ma pracowników w głębokim poważaniu,chyba jest tam z przypadku.. Jedyny plus taki że wypłata na czas Wypłata....tyle kasy za nas dostają a płacą najniższą... Żeby człowiek wiedział że gdzieś będzie lepiej to wziąłby nogi za pas stamtąd!
Bo jest to w całości prawdą co opisał ten Zwykły Pracownik.Zero szacunku wobec pracownika i (usunięte przez administratora) jak mogą a także wyłudzają kasę na wszystkim na czym mogą.(usunięte przez administratora)zatrudniona po znajomości i już w tych na tzw.wyższych stanowiskach.
Jakiś czas temu rozwiązała się umowa z pracodawcą na Pomorzu koledze.Myślał iż będzie pracował już na 3 umowę,która była by na stałe po 2 poprzednich czyli próbnej i na czas określony.Chłopak jeździł na 24 godz na dyżur i pracował,wychodził na zewnątrz wielokrotnie by teren obserwować i musiał dokarmiać pieska,bo firma nawet groszem się NIE DOKŁADAŁA!!!Stwierdził inspektor iż to nie jego problem i pies może zdechnąć.On cały budynek sprzątał i musiał kupić chemię,papier toaletowy,płacić za bilety do miejsca gdzie dojeżdżał w obie strony na określone dyżury.Tracił z pensji co m-c ok.240 zł.Logiczne i normalne?Ja tam nadal pracuję i my byliśmy podobnie traktowani ale ten 1 najbardziej tracił.Jeden dowoził wodę ze studni autem i on też pociągiem 5 l.jak kupił w sklepie,by miał co pić!Inspektor beznadziejny na Pomorzu on też kieruje Zachodniopomorskim woj.Ucieka od obowiązków ten koleś i ciągle odmawiał nam pomocy w artykułach,jakie były potrzebne!Na własny koszt trzeba było kupić.Koledze obiecał zwrot kasy za bilety.Gdy podpisał umowę dowiedział się,że z PKP umowy oni jako firma nie mają i musi już sam w tym zakresie radzić sobie!Szkoda ostatnio z końcem stycznia umowy koniec i on szuka pracy dalej.Jest niepełnosprawny.Jak został przeniesiony z własnej silnej woli do miasta gdzie mieszka po Covidzie to były tylko 2 dyżury i pa,pa.My pracujemy jako ochrona zaś za porządki powinna odpowiadać grupa zatrudniona do sprzątania lub niech nam dopłacą do pensji po 400/500 zł netto więcej za dodatkowe usługi i utrzymywanie psów,które alarmują iż może ktoś kręci się w okolicy.
Jakie są mocne strony pracodawcy MSU?
Zależy od stanowiska. Ogólnie? Zalety jak w kodeksie pracy, jeśli masz umowę o pracę, zlecenie rządzi się swoimi prawami. Ochrona i utrzymanie czystości raczej mają więcej minusów niż plusów, patrząc, coś się dzieje i ile było zgłoszeń dotyczących inspektorów terenowych i wszelkich niedociągnięć.
Praca w Msu niby normalna ale... dofinansowania to fikcja , pracownicy (z małymi wyjątkami) traktowani są jak ludzie drugiej kategorii .Pracodawca chyba zapomina że firma MSU istnieje tylko dzięki takim ludziom (niepełnosprawni).Pracownik nigdy nie ma racji. Pan inspektor Piotr W. zawsze ma rację nie odbiera telefonów od pracowników no bo po co. Lekceważy na każdym kroku . Dyrektor Pan S . zachowuje się arogancko, po wejściu na portiernię nawet się nie przedstawi ,tak jak by każdy musiał wiedzieć że to dyrektor (od osoby postronnej dowiedziałem się że to dyrektor!) to by było na tyle , mam nadzieję że to co napisałem ktoś przeczyta i może coś się zmieni , chociaż wątpię żeby tak się stało.
jako pracownik ds. administracji miałam kontakt z pracownikami. w biurze pracowałam razem z inspektorem ochrony, który miał pracowników i ich nawet podstawowe problemy głęboko w czterech literach. Pracownicy ochrony zgłaszali do mnie prośby o podstawowe rzeczy, które im się należą, typu papier toaletowy, woda pitna, etc. zgłaszano również braki, które były niezbędne do wykonywania poprawnie pracy np. wnioski urlopowe, książki służby. ja, ponieważ byłam jedynie pracownikiem biurowym zgłaszałam to do inspektora, który od wielkiego dzwonu zjawiał się na podległych mu obiektach, oczywiście bez papieru, czy wody dla pracowników. Jeśli chodzi o wynagrodzenie pracowników jest to najniższa krajowa. Nadgodziny są wypłacane. Są oddawane w następnym miesiącu jako dni wolne, mimo, że to nie do końca jest zgodne z prawem. Pracownicy są wysyłani na urlopy wypoczynkowe nie zawsze z ich życzeniem, a nawet wiedzą. Poprostu, gdy obiekt jest już "obstawiony" jednemu z pracowników jest wpisywane UW. Nie chętnie firma wypłaca ekwiwalenty urlopowe - więc tu również na koniec wpisują UW pracownikowi. Jeśli chodzi o podejście do pracownika - na początku wszystko ładnie i pięknie - wyjazdy na turnus rehabilitacyjny, zwrot kosztów za dojazdy do pracy, za leki. Jak już jesteś pracownikiem - moją Cię totalnie gdzieś. Zwrot kosztów za dojazd - owszem, ale dopiero po wielu telefonach, czasami nawet listach z wnioskami, by dział socjalny łaskawie zaakceptował wniosek. We wniosku ZFRON potrzebna jest również opinia inspektora, a że ten pojawia raz na jakiś czas - nie warto liczyć, na zwrot kosztów za dojazdy w ciągu pierwszych dwóch, czy nawet trzech miesięcy. Jeśli chodzi o pracowników zatrudnionych na umowę zlecenie warto samemu sobie przeliczyć swoją pensje, które powinna być rozliczana z listy obecności w pracy. W rzeczywistości wpisywane do naliczenia pensji pracowników z umowy zlecenia jest to, co jest wpisane w grafiku, a nie stan faktyczny przepracowanych godzin. Z tego tytułu oczywiście były różne niesnaski.
Pracowałom tam w biurzdy i potwierdzam - inspektorzy często mają w poważaniu pracowników, a pensje najlepiej przeliczać samemu i sprawdzać z tym, co się faktycznie dostało. Wszystkie braki, potrzeby zgłaszać nie tylko telefonicznie, ale i pisemnie (choćby mailem), żeby było potwierdzenie.
Mam ofertę pracy w MSU, co prawda w biurze, na stanowisku administracyjnym. Czy ktokolwiek może powiedzieć, jak to wygląda? Czy wyrabia się nadgodziny, czy robi się tylko swoje, czy trzeba zająć się wszystkim dookoła? Będę wdzięczna za wszelkie informacje.
Pracowałom w MSU w biurze. Teoretycznie Cię przyuczą, ale praktycznie musisz łapać wszystko w lot. Kilka błędów na początku jest do przyjęcia i do poprawy, ale później wzywają na dywanik. Plusem jest, że na ogół zajmujesz się tylko tym, co w zakresie Twoich obowiązków; minusem - że jest tego od choroby i ciut. Najgorzej, gdy przychodzi do rozliczeń wynagrodzeń etc. - wówczas nie ma możliwości wyjść o czasie. Ale bywa, że zostaje się dłużej także dlatego, że masz tyle pracy, iż nie zdążysz jej wykonać w swoim czasie - A już szczególnie, gdy wypadnie jakaś kontrola.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w MSU?
Zobacz opinie na temat firmy MSU tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 49.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w MSU?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 45, z czego 5 to opinie pozytywne, 36 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!