Opinie o Innogy Fotowoltaika (E.On Foton Sp. Z O.O.) w Warszawa

Umowę podpisałam z Foton Technik w maju2020 roku i od tamtej chwili mam z firmą same kłopoty. Zaczęło się już od projektu, który firma zrobiła na podstawie Google map nie uwzględniając wysokiego drzewa na sąsiedniej posesji co poskutkowało zacienieniem paneli i mniejszą produkcją prądu. Na moje sugestie przy podpisywaniu umowy o zrobieniu audytu przed wykonaniem instalacji zostałam zapewniona, że jest on niepotrzebny. Podpisałam umowę z opcją montaż ekspres, która polegała jedynie na ekspresowym dostarczeniu sprzętu, a przy ewentualnym odstąpieniu od umowy obciążeniu mnie kosztami za projekt i dostawę. Na montaż musiałam czekać ponad miesiąc i tu zaczęły się kolejne schody. Firma zmieniła bez mojej zgody sposób montażu paneli z obciążeń na ich wiercenie do dachu bo takie elementy przysłała w tym ekspresowym tempie. Jak montażyści przyjechali montować panele okazało się, że nie ma obciążników, a ilość elementów do przymocowania paneli i tak nie jest wystarczająca więc montaż opóźnił się o kolejne tygodnie. Przy montażu (na, sposób którego ostatecznie po całodziennych przekonywaniach przez pracownika firmy się zgodziłam) okazało się że niektóre panele są zacieniane przez wspomniane drzewo sąsiada i instalacja przestaje produkować prąd ok. godz.17 w najbardziej korzystnym okresie roku. Zainstalowano mi także falownik, który w momencie montażu był już wycofany z produkcji. Ostatecznie po zamontowaniu paneli podpisałam protokół pomontażowy z uwagami o niemożliwości wykonania uziemienia ze względu na kamienisty grunt. I to był mój największy błąd bo podpisanie tego dokumentu w/g firmy było podstawą do zarządania ode mnie zapłaty faktury końcowej, której ja nie chciałam zapłacić bo inwestycja nie została zakończona. Przepychanki z firmą trwały do lutego2022r. niestety dla mnie zakończone porażką w sądzie. W międzyczasie po wielokrotnych próbach(5 razy)wykonano uziemienie, które nie osiągnęło wymaganych parametrów bo firma nie dysponuje odpowiednim sprzętem na rzeczywiście kamienistym gruncie, którego na podstawie Google map nie można było stwierdzić. Każdorazowe wykonywanie uziemienia wiązało się z dewastacją mojego ogrodu, którego przywracanie do stanu pierwotnego należało do mnie, bo firma zupełnie się do tego nie poczuwała. Cały czas walczyłam o rekompensatę za mniejszą wydajność instalacji prosząc o zainstalowanie na zacieniane panele optymalizatorów mocy, ale bezskutecznie. Zaproponowano mi ostatecznie przełożenie paneli na inną stronę dachu na co oczywiście się nie zgodziłam bo wiązało się to z kolejnym jego dziurawieniem, a poza tym zmniejszyło produkcję prądu w stosunku do pierwotnej ekspozycji. Na optymalizatory firma cały czas się nie zgadzała twierdząc że produkcja prądu jest zgodna z założeniami projektowymi. Jak się okazało na potrzeby rozprawy sądowej firma bez mojej wiedzy zmieniła projekt instalacji zakładający mniejszą produkcję prądu uwzględniający zacieniania paneli. W linii swojej obrony obciążyli mnie odpowiedzialnością za to, że nie zgłosiłam drzewa sąsiada przy wykonywaniu projektu instalacji (firma zabezpiecza się w ten sposób dołączając do umowy ogólne warunki współpracy pisane małym druczkiem, w których jest też mowa o rzetelności i poprawnie wykonanej instalacji łącznie z projektem) Ponieważ cały czas produkcja prądu była mniejsza od zakładanej i kilka razy odbywały się u mnie audyty zlecane przez firmę, a po nich różne poprawki (nigdy nie otrzymałam żadnych informacji na temat wyników tych audytów bo to rzekomo była prywatna sprawa firmy) zleciłam prywatny audyt instalacji za, który zapłaciłam 1000 zł. Nie będę wymieniać jakie usterki on wykazał bo nie wystarczyłoby na nie miejsca. Instalacja była tak źle wykonana że w każdej chwili groził pożar. Firma mocno się tym faktem wystraszyła, bo w ciągu kilku dni zmieniła całe okablowanie, w końcu audytor Foton Technika zalecił montaż optymalizatorów i uszczelniono mi dach w kilku miejscach montażu paneli. Ile wody dostało się wcześniej przez te nieszczelności i zamoczyło ocieplajacą wełnę dokładnie nie jestem w tej chwili stwierdzić. Na razie nam jeden mały zaciek w łazience. Poza tym kolejny raz rozryto mi ogród, ale wykonano w miarę dobrze uziemienie. Porządki po tych pracach musiałam wykonać znowu we własnym zakresie. Te wszystkie poprawki trwały do września2021 roku i tę datę należałoby uznać za zakończenie inwestycji. Od firmy nie uzyskałam żadnej rekompensaty za nerwy i przytoczone uciążliwości, nie wspominając o zaniżonej produkcji prądu. W zamian za to już w grudniu2020 r. Foton Technik oddała sprawę do sądu o zapłatę kwoty faktury końcowej opiewającej na6845 zł. z czego w trakcie trwania procesu zapłaciłam2845. Finalnie sprawa dotyczyła kwoty4000 zł. Proces zakończył się moją porażką. Obciażono mnie kosztami procesu w wys. 2200 zł. i ustawowymi odsetkami liczonymi od sierpnia 2020r. "Sprawiedliwy" Sąd nie uzasadnił swojego wyroku. To wymagałoby ode mnie dodatkowych kosztów i kolejnego pisma na co nie mam już ani siły ani ochoty.