Reklama

Premia za brak L4 – sprzeciw minister rodziny, pracy i polityki społecznej

Premia za brak L4 jest legalnym rozwiązaniem, które pozwala nagradzać pracowników za fakt, że nie zachorowali. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk sprzeciwia się takiemu premiowaniu. Jednak zmiana prawa nie jest prosta. 

Premia za L4 - sprzeciw minister - zdjęcie symboliczne przedstawiające chorego mężczyznę

Premia za brak L4 – zdaniem minister nie powinna mieć miejsca

Wielu pracodawców oferuje tzw. premię frekwencyjną. Jest to dodatek do wynagrodzenia, który pracownik otrzymuje, jeśli jest w pełni obecny w pracy. Dlatego też nie mogą na nią liczyć pracownicy, którzy zachorują. W rzeczywistości nie mają na to żadnego wpływu, a przychodzenie do pracy w chorobie tylko po to, aby uzyskać premię, może być szkodliwe dla pozostałych pracowników. Taka premia jest legalna, a kryteria uprawniające do niej można w łatwy sposób zmierzyć. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej uważa, że premie za brak chorowania nie powinny mieć miejsca. 

Podkreśliła to w rozmowie z serwisem wyborcza.biz. Według szefowej resortu rząd powinien dążyć do ograniczenia sytuacji, w których pracownicy musieliby przychodzić do biur chorzy. Równie krytyczne zdanie na ten temat ma Grzegorz Sikora, ekspert Forum Związków Zawodowych, który na łamach dziennika podkreślił, że tego typu premie mają charakter dyskryminujący. Pracownik nie ma wpływu na chorobę. 

Zniesienie premii za brak L4 jest możliwe? 

Minister sugeruje, że jednym z rozwiązań mogłoby być przejęcie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych płatności za zwolnienia lekarskie. Wciąż jednak brak dokładnych planów, które mogłyby doprowadzić do zmiany prawa. Zdaniem ekspertów nie jest to łatwe. Prawo można zmienić ustawą, która określałaby dokładne czynniki, jakie pracodawca miałby brać pod uwagę w celu ustalenia zasad wynagrodzenia. 

Z kolei Aleksandra Trzcińska-Kosacka cytowana przez “DGP” wskazuje, że jednym z rozwiązań mogłoby być także oficjalne stanowisko wydane przez MRPIPS w sprawie premii frekwencyjnej. Choć taki dokument nie nakładałby obowiązku na pracodawców, to mógłby stanowić podstawę dochodzenia racji przez pracowników w sprawach sądowych. 

Źródło: Biznes.interia.pl

Oceń artykuł
0/5 (0)