To dobre farby tylko trzeba umieć nimi malować i znać się na przygotowaniu podłoza.
Nie kupię farby za kilkaset zł za opakowanie 10l, która sie wybłyszcza i mozna ją lekko zmywać.Jakaś paranoja. Poza tym duńskie czy duńskie( bo część produkcji jest w Polsce) farby te produkowane są nie na supersurowcach z kosmosu tylko na dostepnych tanich produktach z europy lub Chin. Tu liczy sie tylko ta otoczka wokół produktu. Jak masz dużo kasy i chce ją wydać to proszę, jeżeli nie to idż gdzie indziej. Firma jest mierna, obsługa ok, na 2 pracowników jeden to KIEROWNIK:)...i ma sporo kasy więcej. Jak chcesz przyjść na handlowca bo musisz to ok, inna opcja to koneksje towarzyskie czyli wiemy o co chodzi...i jestes kierownikiem. DT wiekszość klientów ma ze sklepów i dołowanie z góry. A romy...nie do ruszenia jak i zupełnie niepotrzebni,chyba że mobbingują.
"Nie kupię farby za kilkaset zł za opakowanie 10l, która sie wybłyszcza i mozna ją lekko zmywać.Jakaś paranoja. Poza tym duńskie czy duńskie( bo część produkcji jest w Polsce) farby te produkowane są nie na supersurowcach z kosmosu tylko na dostepnych tanich produktach z europy lub Chin. Tu liczy sie tylko ta otoczka wokół produktu. Jak masz dużo kasy i chce ją wydać to proszę, jeżeli nie to idż gdzie indziej. Firma jest mierna, obsługa ok, na 2 pracowników jeden to KIEROWNIK:)...i ma sporo kasy więcej. Jak chcesz przyjść na handlowca bo musisz to ok, inna opcja to koneksje towarzyskie czyli wiemy o co chodzi...i jestes kierownikiem. DT wiekszość klientów ma ze sklepów i dołowanie z góry. A romy...nie do ruszenia jak i zupełnie niepotrzebni,chyba że mobbingują." Rzeczywiście - wypowiedz trochę nieskładna ale prawdziwa. Nie zgodzę się tylko z tym, że wszystkie farby są do niczego. Flugger ma dobre produkty, niestety ich cena skutecznie odstrasza dużą grupę klientów.
Oj dzieciaku malo wiesz , gdzies dzwoni tylko nie wiesz w ktorym to kosciele .Jak cos piszesz to najpierw to sprawdz a nie siejesz popeline .
Witam, jestem stałym bywalcem we fluggerze, uważam ze firma jest super. Wszystko zależy od ludzi którzy pracują w poszczególnym sklepie. Obrót tez od nich zależy . Dla mnie to pozytywna firma; podchodzi pod normalną firmę a nie prace u prywaciarza. Urlopy są z urzędu i inne. Doradztwo jak dla mnie również , farby świetnie się sprawdzają, świetnie się nimi maluje. Pozdrawiam.
Nawiązując do trzech ostatnich wpisów. Osobiście we "flugrze" od 2009. Zrobiłem krok w tył przechodząc do Fluggera - pracowałem wcześniej jako PH - ale nie żałuję obecnie jestem DT i chwalę sobie. Każdemu polecam bez względu na stanowisko stabilne warunki zatrudnienia firma się rozwija są szanse na awans. Nie jest to jakaś Coca-Cola masz swobodę działania a "smycz" jest odpowiednio długa. Najlepszy dowód - są miasta gdzie nikt jakoś się nie zwalnia. Co do zasady premiowania to te 2% to ktoś nazmyślał premie są zależne od kilku parametrów. Co do [usunięte przez administratora] to nieprawdą jest że dziury po nim nic nie zasypie - będzie jeszcze górka jest to tylko kwestia czasu i nastawienia osoby która się pojawi. Nieprawdą jest również że się ślizgał na tematach ze sklepów. Największa inwestycja jaką dzięki niemu obsługiwaliśmy jeszcze nie pobita. Klienci nr 1 i 2 w rankingu przyprowadzeni do firmy przez niego. Jest bardzo dobrym handlowcem po prostu czasy samotnych łowców się skończyły musisz grać zespołowo nawet jeśli nie chcesz. Poza tym w ciągu siedmiu lat organizacja i system pracy DT zmienił się w firmie piąty raz - umiejętności przystosowawcze mogą nie wytrzymać. Moim zdaniem firma wie co robi i jest skazana na sukces.
z doswiadczeniem w branzy, jezykami, obyciem i swietnie przygotowany do rozmowy... okazalem sie za slaby... ciekawe ilu znajomych pani hr specialist tam pracuje...
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Po DH żadnej dziury nie ma bo on nic takiego nie robił W Poznaniu jak był to mu się jakoś udawało- był pierwszym doradcą i jak go zatrudnili to nikt nie wiedział jak on ma działać dostał więc pulę klientów i na tym długo się ślizgał , wiele tematów wychodziło ze sklepów a dh sobie je przypisywał.W ostatnim czasie był we wrocku i jakoś nic się tam wielkiego nie wydarzyło, Owszem gadane miał ale trudno było usłyszeć konkrety, zasad w firmie żadnych nie przestrzegał każdy jego bezpośredni przełożony był beee [usunięte przez administratora] życzę mu jak najlepiej ale wolę pracować z kompetentniejszymi osobami i już widać ze jest kilka takich osób .poprostu im się chce a nie tylko narzekaja ze firma jest bee.Może i nie ma płacowych fajerwerków ale jakość pracy , płaca,atmosfera w dużej mierze zależy od nas,Nie na wszystko musimy się też godzić Jeśli Twojw kierowniczka każe kupować Ci cukier i herbate pogadaj z jej przełożonym
Trudno powiedzieć, Generalnie PH sprzedaje przez wszystkie sklepy. Nie pchaj się do pracy we ff- bo nie warto! A jakie są plany we Wro to tylko w Gdańsku wiedzą. A po co szukają pracownika na wrocław? tego nie wie nikt bo wrocław ma swojego PH. Jeżeli wydaje im się, że załatają dziurę po [usunięte przez administratora] to się mylą, i nie jest tajeminicą, że nasz obecny PH/DTH sobie nie radzi:) [usunięte przez administratora]podjął najlepszą decyzję z możliwych :)
We Wrocku szukają przedstawiciela. Jeśli jeszcze ktoś tam pracuje ( opinie są w czarnych kolorach ) to mam pytanie czy do każdego sklepu przypisany jest PH czy sprzedaje przez wszystkie ( chodzi mi o Wrocław ). Jaka podstawa bo że 2% od sprzedaży > 100 tyś. to przeczytałem ( rozumiem że od zapłaconych w terminie ). Pozdro.
pracownica - 2013-06-04 14:05:57 Pracuję w tej firmie już od jakiegoś czasu, na tyle długiego by zdążyć zaobserwować niektóre rzeczy. Po pierwsze: jeżeli ktoś już wcześnie pracował w korporacji wie doskonale że, o ironio!!!, Ci od których w dużej mierze zależy wypracowanie zysku (czyli handlowcy w sklepach) są jednocześnie na samym końcu ogonka (zarówno jeśli chodzi o płace jak i sposób traktowania pracownika). Dlatego z tej strony nic mnie we Flugerze nie zaskakuje, jest tak samo jak wszędzie. Nie znaczy to oczywiście, że musi mi się podobać. Bardziej mnie martwi to, jak sami pracownicy wpływają na atmosferę pracy. Nie dość że jest ciężko ze sprzedażą to jeszcze ludzie nawzajem "umilają" sobie życie. Ciągłe przepychanki między sklepami o klientów, wieczne obgadywanie, dwulicowość[usunięte przez administratora] No a teraz najlepsze: niektórzy zamiast robić zamówienia z Lyreco, kupują różne rzeczy z własnej kieszeni. Naprawdę nie wiem jaki tok myślenia trzeba obrać, by wpaść na pomysł by odciążać firmę Flugger kupując samemu płyn do mycia naczyń, papier toaletowy czy worki na śmieci. Uwierzcie - dla takiego koncernu koszt tych zakupów jest śmieszny. Podsumowując: Ludzie, pomyślcie dwa razy zanim znowu komuś obrobicie tyłek czy wpadniecie na kolejny genialny pomysł by nie obciążać czymś firmy. To jak nam się pracuje, jaka panuje atmosfera, zależy od nas samych.oszczędności ... oszczędności ... oszczędności .. np. moja była kierowniczka zaleciła kupowanie własnej kawy, cukru, herbaty by nie zużywać tych zamawianych z Lyreco. Doszło nawet do tego, że wyłączała podgrzewacz do wody, gasiła w sklepie 2 lub 3 rzędy lamp ! Żałosne to i przykre a zarazem śmieszne. ( co poniektórzy wykonawcy przychodzili do sklepu tylko wtedy gdy nie było kierowniczki). Niestety niektórzy kierownicy traktują sklepy jak swój prywatny biznes nie licząc się ze współpracownikami i ich pomysłami, ciągle negują, uważają że wszystko wiedzą najlepiej, są nieomylni no i niestety donoszą na swoich za plecami. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki, ale dopóki tacy ludzie będą pełnić funkcje kierownicze to żaden sklep nie stworzy zgranej paczki, nie będzie współpracy, nie będzie obrotów, nie będzie wyników. To moja opinia po trzech latach spędzonych za ladą. Pozdrawiam tych normalnych. p.s. współczuje dolnemu śląskowi odejścia drewniaka (jednego z najlepszych dth )
Witam,Jestem klientem sklepu w Pruszkowie.Według mnie obsługa jest super.Dziewczyny starają się jak mogą.No i są fajne...Pozdrawiam!
ja pracowałam w wielu firmach handlowych..niestety od tego zamartwiania mózg czasem po wyjściu z pracy dymi. Czego nauczyłam się z innych firm to to , że sprzedawanie z wysoką marżą jest efektywniejsze bo małym obrotem..., małym stanem magazynu robisz duży zysk.. do tego towar się nie przeterminowuje bo szybko rotuje...Jak np. towarom konczy się termin to lepiej sprzedać go z jakimś tam zyskiem niż wyrzucić, prawda?? Te farby gruntujące o których mówicie to z niską marżą sprzedajecie, bo to pewnie taki wabik na klienta, jak kupi Wasz grunt to i pomalować musi Flugerem, żeby było kompatybilne. Patrząc z perspektywy czasu uważam, że na głowę polskiego pracownika za te pieniądze jest walone za dużo spraw,..podejrzewam że będąc w domu ciągle myślicie o pracy...klientów powinien zbierać przedstawiciel handlowy..ustalać ceny itp. wy macie dosyć roboty z mieszaniem tych farb. Rozumiem że każdy chce się czuć usatysfakcjonowany i osobiście zaangażowany tak jakby sam był właścicielem sklepu , ale zrozumcie nie za te pieniądze...szkoda prądu jak to się mówi...
a do tego nad kilkoma sklepami wisi widmo zamknięcia. już nie wiadomo za co się łapać: marża, budżet, koszty, produkty z kampanii, nowi klienci, tajemniczy klienci? a na pomoc centrali w zwiększeniu 'trafficu' w sklepie nie ma co liczyć.. a szkoda, bo z pustego i Salomon nie naleje!
co do koszulek- mnie się nawet podobają. Nikt nam nie każe w nich chodzić na co dzień- nawet jest to nie wskazane... co do marży to zgadzam się z przedmówcami- jak ją zrealizować skoro nie masz na nią większego wpływu? bo tak niestety jest. jeśli sprzedajesz klientom z dużymi rabatami i robisz budżety to o wysokiej marży możesz jedynie pomarzyć... nie wspominając już o tym, że trzebaby było wstrzymać się ze sprzedażą połowy asortymentu... jeśli sprzedajesz to czego od ciebie wymagają- to też obniżasz sobie marżę. tak źle i tak niedobrze.
Co racja to prawda Kawa :-) Ja jednak powiedziałam do ROMa, że jeśli mam robić target na farbę gruntującą i stracić tym samym wysoką marzę to nie będę tego produktu sprzedawać, bo promocja się skończy a marża zostanie rozjechana. Nie można mieć wszystkiego :-)
Przyznasz jednak, że trudno wyrabiać przyzwoitą marżę, jeśli jednym z targetów jest jak najwyższa sprzedaż np. farby gruntującej, która sprzedana w promocyjnej cenie masakruje marżę. Flugger jak każda korporacja ma swoją filozofię, w Danii czy Norwegii potraktowano by te koszulki jako miły, symboliczny prezent, w końcu nawiązuje do nowej drogi jaką obiera firma. Nasza polaczkowatość z kolei każe to wyśmiać, przeliczyć na złotówki, albo upchnąć do szafy, normalka :)
DO "hujniZgrzybnią" PISZESZ "Jestem dumna ze swojej wiedzy,nabytej przede wszystkim w poprzedniej pracy. Ba! uważam się za świetnego handlowca ;) I w tym przekonaniu utwierdzają mnie komplementy .. od klientów i inwestorów. a u "góry" cisza .. i tylko słychać marża, marża, marża " PISZESZ DUMNIE, ŻE JESTEŚ Z CZEGOŚ TAM DUMNA/Y... NO UKRYWAJĄC SIĘ ZA TAKIM NICKIEM, NIE WIEM CZY JEST Z CZEGO BYĆ DUMNYM... SKORO NARZEKASZ, TO ZNACZY, ŻE TEJ MARŻY NIE WYRABIASZ, A TO ZNACZY JE ŻE PRZEKONANIE O TYM, ŻE JESTEŚ "DOBRYM" HANDLOWCEM, TO TYLKO TWOJE UROJENIA...A POZA TYM, TAKA "DOBRA" I "AMBITNA" TO DLACZEGO NA FORUM WYLEWASZ SWE SMUTKI A NIE DO ROM :p "a! i mysiałabym upaść na głowę aby paradować w cud-miód białej koszulinie robiąc darmową reklamę Fluggerowi !!" HMMM NIKT NAM N I E K A R Z E CHODZIĆ W TYCH KOSZULKACH A WRĘCZ PRZECIWNIE. JESTEŚ KIEROWNICZKĄ, WIĘC POWINNAŚ SŁYSZEĆ NA SPOTKANIU :p ŻE TO KOSZULKA NIE DO CHODZENIA NA CO DZIEŃ. MASZ OCHOTĘ ZAŁOŻYĆ, TO ZAKŁADASZ NA POKAZ, NIE TO NIE. (ps. uśmiech na sweet foci)
Nic nam nie każą , firma jest super a w koszulkach chodzimy z własnej woli w końcu nam za to płacą - jeszcze jesienią buty dostaniemy - taka firma o!!
to oni każą Wam teraz chodzić w jakiś koszulach fluggera prywatnie czy jak??? bo mnie to ciekawi, nie jestem w temacie od jakiegoś czasu....
czy tylko ja mam wrażenie, że żle się dzieje w "państwie duńskim" ?? "#1 GO PRO mówi o pasji, wierze i dumie, które czerpiemy z bycia profesjonalistami.. " Jestem dumna ze swojej wiedzy,nabytej przede wszystkim w poprzedniej pracy. Ba! uważam się za świetnego handlowca ;) I w tym przekonaniu utwierdzają mnie komplementy .. od klientów i inwestorów. a u "góry" cisza .. i tylko słychać marża, marża, marża ... a! i mysiałabym upaść na głowę aby paradować w cud-miód białej koszulinie robiąc darmową reklamę Fluggerowi !! powoli robi się niesmacznie ;/
a fakt jest taki, że zaczyna mnie to wszystko wkurzać. Lubię tę robotę, ale z każdym dniem przychodzę do niej z coraz większym stresem. Z resztą co tam... pozamykają nas wszystkich w [usunięte przez administratora] i będzie po temacie.
[usunięte przez administratora] Ludziska, nikt we Flugger nikogo na siłę nie trzyma :-) W Tesco czy Biedronce zawsze są ogłoszenia na drzwiach dla nowych pracowników :-) Ja się cieszę, że mam pracę.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Flügger Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Flügger Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 93.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Flügger Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 54, z czego 6 to opinie pozytywne, 36 to opinie negatywne, a 12 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Flügger Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Flügger Sp. z o.o. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.