Ale kicha! Szczególnie rozbawił mnie ten, co chce zakładać związki, padłem. W sumie, dobrze, że już z Wami nie pracuję! Pozdrawiam
(usunięte przez administratora)
reklama autoreklama żart chyba
Zero profesjonalizmu ze strony managementu, idą zwolnienia to w firmie nie zastaniesz żadnego z nich, pojawia się firm aby pogadać o kasie to również zasada strusia i głowa w piach. Trzeba gdzie podjechać bo bylo coś obiecane przez management albo są jakieś kłopoty to temat jest zrzucany na kogoś aby to załatwił bo nagle nie ma czasu. Kpina i tyle, wygląda to jakby dzieci bawiły się w firmę. I może i wypłaty zaczną wpływać regularnie ale co z tego i tak problemy tej firmy nie zostaną rozwiązane. Nieodpowiednie osoby na decyzyjnych stanowiskach to główny problem, który przekłada się na atmosferę w firmie bo ludzie mają juz dosyć obserwowania tych scenek z kabaretu wziętych.
Nie ma co narzekać na menagmet bo to są osoby z rodziny. Do tej pory nie były stawiane w takiej sytuacji więc nie wiedzą po prostu jak się zachować . Na pewno nie chcą zwalniać, ale żeby ratować swoje ty.. i firmę muszą podejmować takie nie inne decyzje. Nie bronie nikogo ale rozumie. Jak dla mnie jako pracownika "gorszego sortu" boli że góra nie informuje nas o niczym! A i tak rozchodzi się wszytko pocztą pantoflową. Płyniemy razem w tej łodzi, więc czujemy jak woda zalewa nam kostki i możemy wspólnie wylewać tę wodę żeby się ratować, ale nie w taki sposób, bez dialogu, bez zrozumienia i po chamsku.
Tak jak napisałeś "nie w taki sposób, po chamsku" Więc może osoby powiązane z rodziną, na poważnych stanowiskach zostaną w domu i dostają swoją dole a tak ważne stanowiska zajmują profesjonaliści, ludzie z doświadczeniem, z odpowiednim podejściem zarówno do zarządu jak i szeregowych pracowników i wtedy nie będzie po chamsku tylko tak jak powinno. W ten sposób pracownikom będzie oszczędzony cyrk na kółkach. Nie będą demotywowac reszty, która obserwuje co się dzieje.
Proszę Państwa, frustracja wszystkich obecnych tu, jest zrozumiała, wobec faktu braku wypłaty równi są wszyscy pracownicy, na każdym szczeblu, bo problem dotyczy całej firmy. Trudne jest to szczególnie dla tych obejmujących najniższy pion stanowisk i tym samym pułap wynagrodzenia, które wystarcza na pokrycie comiesięcznych opłat, terminowo swoich zobowiązań, dosłownie od pierwszego do ostatniego, bez możliwości oszczędzenia jakiś zasobów. Opóźnienia powodują, że pracownicy są silnie zaniepokojeni niepewną sytuacją i martwią się o bezpieczeństwo bytu swoich rodzin i najbliższych, do tego wartościowanie swojej pracy i godności pracownika, jest to zrozumiale, że budzi frustracje i silne emocje. Zamęt, bezradność i bezsilność w tej sytuacji, która dodatkowo bez uprzedzenia zaskakuje. Dotychczas wzorowy pracodawca, spójna firma, rzetelni, oddani doceniani pracownicy, a teraz problemy finansowe, skrajne opinie, dwa obozy. Sytuacja nie łatwa, a emocje udzielają się obu stronom, pracodawca stara się okiełznać sytuacje finansową, utrzymać standardy i nie dawać powodów do kolejnych komentarzy i sporów, bo cierpią na tym wewnętrzne morale firmy, ale i wizerunek. Który wszyscy Państwo współtworzycie, wszystko to przekłada się na atmosferę wewnętrzną i zewnętrzną firmy. Z kolei pracownicy chyba trochę pozostawieni sami sobie, niedoinformowani, bez jasnej i czytelnej informacji/ komunikacji, czują się oszukani, dają wprost upust swoim domysłom i interpretacjom, być może przerysowanym w odniesieniu do zaistniałych sytuacji i faktów. Wszystko to powoduje, że konflikty i postawa bycia w Opozycji oraz napięcie obu stron, niepotrzebnie się nawarstwia. Widać już też zmęczenie zaognioną sytuacją, opiniami, komentarzami, skłaniam do uspokojenia emocji i podjęcia próby zmiany sposobu komunikacji w firmie. „Wiadomo pieniądze się spóźniają to fakt, być może będą się spóźniać i w kolejnych miesiącach, sytuacja jest trudna dla wszystkich, ale staramy się, aby jak najszybciej i jak najbardziej złagodzić jej dotkliwe skutki dla Was”. Nic odkrywczego, jest to oczywistą oczywistością dla zarządzających, bo to prawdziwy, rzetelny prosty i czytelny komunikat. Być może wydaje się Państwu, że oczywisty dla wszystkich w tym Państwa pracowników, czasem takie oto oczywistości, trzeba komunikować wszem i wobec, czasem wiele razy, kiedy są takie emocje, po to, aby wytrącić argument braku uczciwości i złych intencji w tak trudnej sytuacji oraz przede wszystkim po to, aby pokazać równość wszystkich i po prostu zrozumienie, odpowiedzialność i solidarność, jeśli można tak to ująć. To trudna informacja, ale wyrażona w ludzki sposób, bo dotyczy wszystkich. Stawiając na taką otwartą komunikacje bez przerzucania się argumentami, można w miarę spójnie, polepszyć nadszarpnięte morale. Otwarte komunikowanie, nawet tych trudnych i niepożądanych informacji dla pracowników, pozwala ukrócić i uciąć wszelkie domysły i interpretacje, a sposób przekazania tych informacji: spokojny, otwarty, rzetelny, na czas lub jeśli się da z wyprzedzeniem, pokazuje czyste intencje obu stronom, co może pomoc w uspokojeniu i schłodzeniu emocji i budować wzajemne zaufanie, przygotować się na pewne sytuacje i fakty oraz łagodniejsze przejście przez trudne momenty. Być może warto, aby w obecnej sytuacji pokusić się o Ankietę Anonimową, dotyczącą poglądów na temat sytuacji firmy, największych obaw pracowników, ich oczekiwań dotyczących zmian, być może propozycji i pomysłów na polepszenie sytuacji. Pozwoli to wyrazić opinie wszystkim pracownikom, da ujście emocjom, zapewniając anonimowość, może będzie pomocne w komunikacji i pozostanie do Państwa dyspozycji, a nie koniecznie całego Internetu To nie złoty środek, a tylko możliwość. Wychodząc z postawą nastawioną na otwartą komunikacje obu stron bez ocen i osądów, bez przerzucania się argumentami, może pomoże, powrócić do postawy wzajemnego szacunku i polepszy nadszarpnięte morale. Uprzejmie Proszę nie brać tego wywodu do siebie, jako zarzut, ani wytyczne, nie jest to moją intencjom, to tylko luźne uwagi i sugestie obserwatora, być może, będą pomocne. Pozdrawiam.
Bezsensowne (usunięte przez administratora) br /> Chłopie jak za złote czasy firmy odpowoadają ludzie, którzy do tej pory pracują na serwisie! Tylko wtedy płacili za nadgodziny więc ludzie zapieprzali bo było po co! Teraz każdy ma w głowie "odbębnić" dniówke i tyle... całkowicie zrozumiana sytuacja że z jakiej racji ludzie mają z siebie coś dać skoro firma nie daje nic... wolne dadzą za nadgodziny? Buhahahaha żadna motywacja.
Szanowny Panie Obserwatorze-Szefie. Potwierdzam, nigdy ale to nigdy nie było problemu z terminowością wypłat.Sam fakt opóżnienia przelewów nie jest grożny, ale groźne są następujące objawy: -Symptomy zmian na rynkach gdzie Firma jest i była obecna są postrzegane od wielunastu miesięcy. Ale reakcji tzn. zdefiniowania warunków, możliwości, kompetencji i perspektyw niestety brak. -Konieczność przeglądu kompetencji kadry wspomagającej Szefa, czyli dyrektorów i kierowników działów jest absolutnie konieczna, niczego się nie odbuduje na zmurszałych i słabych filarach. -Rodzinne Firmy maja zalety, ale i wady.Zbyt długie zwlekanie z przekazaniem operacyjnego zarządzania newralgicznymi pionami Firmy osobą z kwalifikacjami i doświadczeniem w danych dziedzinach, ale z zewnątrz , powoduje ZAWSZE duże problemy, nawet krytyczne tych firm! -Nie jest prostą sprawą odszukać nisze rynkowe gdzie można ulokować usługi i produkty Firmy.Ale znowu tym POWINNE ZAJĄĆ SIĘ KOMPETENTNE OSOBY Z REALNĄ ZNAJOMOŚCIĄ RYNKU. -Zdefiniowanie Firmy czy handlowa,produkcyjno-handlowa,kooperacja z DUŻYM. -Przegląd kadry średniej i pracowników operacyjnych z dostosowania kompetencji i wiedzy do nowych-starych zadań. -Uregulowanie wszystkich nieprawidłowości typu czas pracy, nadgodziny, serwis mobilny ze wszystkimi konsekwencjami.Wyprostowanie wszystkich garbów i potworków w HR. -Dwustronna komunikacja, możliwie najwyższy poziom szczerości i konsekwencji w relacjach pionowych. Tych i innych nie wymienionych z nazwy działań niestety brak. O ile łatwiejsza byłaby możliwość przekonania pracowników do chwilowych niedogodności i perturbacji które nie są niczym nadzwyczajnym w trudnych czasach polityczno-rynkowej bessy. O ile łatwiej jest zrozumieć trudności widząc KONSEKWENTNĄ WALKĘ SZEFA O FIRMĘ i przyłączyć się do niego. Serdecznie Pozdrawiam i Powodzenia.
Jaka płaca taka praca, nikt nie będzie poświęcał życia prywatnego za nadgodziny do wybrania i darmowe dojazdy. Ale wiedzę że niektórzy tego nie pojmują
Ciekawe jeszcze kto wpadł na ten pomysł z kartkami że to pracownik prosi o pracę w nadgodzinach. Mistrzostwo świata, chyba Nobla powinien dostać ku.. a!!!
Zwykle dbają przedsiębiorcy (usunięte przez administratora) o opinię...
Szanowny Panie Szefie, czekasz Pan aż ludzie sami się zwolnią??? Bo nie rozumiemy tego, albo się firmę ma albo nie ma, tzn. ma się na wypłaty albo nie ma, po co trzymać ludzi i robić nadzieję że będzie lepiej, bo prawda jest taka że nie będzie... Czy tak będzie z miesiąca na miesiąc? Żeby czekać na wypłatę aż zapłaci klient, a co jak nie zapłaci? Czy będzie jakiś przewóz pracowników? Bo na paliwo do swoich samochodów nie będziemy mieli pieniędzy skoro nie będzie wypłaty. Czy tak postępuje firma która zdobyła liczne certyfikaty? Teraz widać właśnie jak są przyznawane, i za co. Dużo rzeczy można by było wymieniać ale chyba nie ma po co... Szkoda nerwów,są tacy co dają z siebie wszystko w pracy cały miesiąc pracują i czekają na tego 10 tego a tu nie ma wypłaty, jest to obrzydliwe, chyba trzeba będzie walić w ch.ja jak reszta to robi,albo udawać że coś się robi, ciekawe kto na tym lepiej wyjdzie...
Tobie pasuje że nie miałeś (aś) wynagrodzenia? Nic dziwnego że ludzie się wkurzają, widzą co się dzieje, firma źle zarządzana, nie odpowiedni ludzie na stanowiskach, przyzwyczajeni że kasa sama przychodziła, skończyło się i trzeba się wziąść do roboty, tylko że oni tego nie umią, żaden kierownik żaden dyrektor nie powinien pracować już, restrukturyzacja jeszcze raz restrukturyzacja , tylko to uratuje firmę,czas na zmiany!!!
Potrafię zrozumieć taką sytuację bo dokladnie wiem jak funkcjonują przedsiębiorstwa i jaka jest obecnie sytuacja gospodarcza. Do niedawna wynagrodzenia wpływały na konta pracowników kilka dni przed terminem i nie znalazł sie żaden, kto chocby tutaj ,napisał, że jest ok. A na efekty/wyniki pracy co niektórych trzeba czekac miesiącami... I teraz kiedy wynagrodzenia wpłyną 2-4 dni później( z odsetkami) to wielki lament i oburzenie. Wśród moich znajomych jest parę osób, które nie otrzymali wynagrodzenia 2 miesiąc z rzędu i nie płaczą jak niektórzy tutaj .Pewnie ze nie jest im łatwo ale dalej robia swoje i nie psioczą na cały zły swiat,bo zdają sobie sprawę jaka jest sytuacja i wiedzą że pieniadze otrzymają. Takich ludzi u nas jest niestety niewielu, a szkoda. Każdy w dowolnej chwili moze odejsc wiec zamiast przeszkadzac i potegowac nie najlepsze nastroje zrobcie choc raz cos dobrego dla firmy i odejdzcie tam gdzie wg Was nie ma takich problemów. I niech tez zrobią to Ci ktorzy uważają ze już za samo przychodzenie do pracy nalezy im się wynagrodzenie(oczywiscie w terminie) a jak tylko juz cos zrobia to od razu premia by się należała.I to nie mała.
Mega , jak twoi znajomi zarabiają po kilka tysięcy to mogą sobie żyć z oszczędności podobnie jak Ty. Może podzielisz się kolektywnie wypłatą z tymi co zarabiają najmniej ?
zapewniam Cie, ze ani ja, ani znajomi o ktorych pisalem wcześniej , nie zarabiamy po kilka tysięcy miesięcznie.
Już 10ty a na koncie cisza... :(((
To już chyba normalne, że wypłata znowu opóźniona, bo nawet nikt nie powie że będzie znowu później, proszę państwa jaka płaca taka praca... Takie sytuacje jeszcze bardziej dobiją firmę.
Dziwię się czemu w tej firmie nie został zalozony jeszcze związek zawodowy. Wystarczy 10 osób, w necie nie brakuje informacji jak to zrobić. 14 dni i inna gadka. Jeśli chcą opchnac firmę to muszę o tym poinformować związek, także same plusy a biadolicie jak to źle a nic nie robicie. Nie po to dziadkowie itd tracili życie aby ludzie nie korzystali z wywalczonego prawa! Kto za łapka w górę.
Jak to jest możliwe, że kierowcy samochodu służbowego, który dostaje polecenie wykonania pracy na obiekcie oddalonym ileś tam km od siedziby firmy, czasu dojazdu i powrotu nie wlicza się do godzin jego pracy?? Macie na to jakieś wytłumaczenie??
Robota może i fajna ale traktowanie ludzi na najniższym szczeblu jak śmieci - mowa o monterach...
notoryczne naruszanie dobry pracowniczej i wymuszanie przez zarządzających szeregowymi monterami to norma tej pracy. Wielokrotnie zgłaszane uwagi do kierujących i echo chyba czas zgłosić do Pip-u. Po serwisie zakończonym 12-14godzin wracasz do domu o godzinie 1-2 w nocy i każą Ci na 7 być w pracy na serwisie, żeby znowu cie wysłać na serwis, gdzieś tam i tak w kółko. Bez zachowania prawa do 11 godzin odpoczynku, jazda w te i z powrotem sie nie liczy, bo się Teleportujesz, wtedy, a nie prowadzisz samochód firmowy z całym sprzętem i ludźmi. Póki co nic się nie stało, ale jak kiedyś będzie wypadek , bo zajechany pracownik padnie przy maszynie albo za kierownicą, to wtedy całe towarzystwo otrzeźwieje. Igranie z ludzkim zdrowie i życiem, no i majątkiem firmy ,bo jak taki zaśnie albo padnie za kierownicą wioząc maszyn na serwis to będzie klops.
ale jakis kierownik serwisu tam jest chyba nie? Rozumiem, ze to on bierze na siebie cala odpowiedzialnosc? Co na to szefowie? Wiedza, ze jest taka sytuacja i swiadomie sie na taki stan rzeczy godza?
Jest kierownik ktory chodzi chyba z pampersem haha bo sie wszystkigo boi jak przyjdzie cos zalatwic u gory i ogolnie nie ma rzeczy ktorej by nie zajebal xD chlop jest (usunięte przez administratora) jako handlowiec ale kierownik?? Robic gdzies trzeba i musimy z tym zyc... a cza bylo sie uczyc!
honorowym pracowniką się ulało jak sie pożegnaliście albo wam nie pasuje robota przydupasy bo Nagle trza robić to miejcie (usunięte przez administratora) buraki troche godności i dajcie pracować tym co robią. Bo najwięcej lewe oczytane (usunięte przez administratora) skomlecie i krzyczycie o swoich prawach nieroby, które swoich 4liter nigdzie na serwis nie ruszyły bo zawsze jakiś powód by nie jechac ale przyjdzie na was czas ze trza będzie uczciwie zarobić na wypłatae lewaki i skończy się lansowanie i chorowanie
Tylko warto tez wziac pod uwage jedna rzecz ze robimy w branzy gdzie dzis idziesz na robote cos podpionc uruchomic elektryke albo mechanike i mozesz nie wrocic...
większość wypowiedzi ma wspólny mianownik - brak identyfikacji pracownika z firmą, brak poczucia właścicielstwa i współodpowiedzialności za markę, brak świadomości pracowników jak bardzo w średniej wielkości firmie jaką tworzycie, zależy od nich samych sytuacja firmy. spadek formy? być może, wypalenie? poniekąd, czas na zmiany?! na pewno! górnictwo to nie wszystko Panie i Panowie - do roboty!
Jakby każdy w tej firmie poświeciłby tyle czasu na prace co na obgadywanie innych i szukanie dziury w całym to dawno już by było tak jak kiedyś. Prawda jest taka ze od dłuższego czasu w tej firmie nie da się skupić na niczym innych niż kto komu włazi w d.pe i czy zwolnią tamtych czy tych. Smutne jest to ze zarząd zamiast "obcinać" od razu spekulacje i lek w ludziach o swoja przyszłość porostu albo to olewa albo tuszuje a wystarczy parę szczerych normalnych słów jak jest. Smutne jest to ze pracownicy zamiast sobie pomagać w takich ciężkich czasach obgadują się za plecami jak tylko magą i każdy tylko patrzy jak drugiemu podłożyć świnie. Naprawdę szkoda firmy, tego co było i jeszcze może być...
Brak wypłaty to najmniejszy problem tej firmy. DO ZARZĄDU zamiast przyjmować nowych motywujcie aktualnych pracowników, a jak wiadomo najlepszą motywacją jest kasa. Nikogo nie motywuje goła pensja. Nadgodziny płatne obcięliście, premii brak, a o podwyżce nie ma co marzyć. Ale na nowych pracowników Was stać ...!?
Starzy nie zasługują na podwyżki to trzeba przyjmować nowych pracowników, nieskażonych lenistwem i cwaniactwem. Starym bedzie trzeba rowniez podziekowac.
Milioner jaki nowy skoro firma nie przyjela nikogo od roku? :D
Noworoczne Urbi et Orbi !!!
Mogło być tak miło i przyjemnie a trafiłem na kolejną wydmuszke.
Zarząd już dawno powinien podziękować tak niekompetenym dyrektorom za współpracę, urządzili sobie prywatny plac zabaw a zarząd dostaje informacje które są dla nich wygodne i zacemieniają ich brak kompetencji.
Już od dawna wiadomo, że ryba psuje się od głowy. Jacy dyrektorzy tacy kierownicy jacy kierownicy tacy szeregowi.
Sprzedaliby bmki od pseudo dyrektorów i kasa by była. Ale prędzej piekło zamarznie, niż pupilki wyzbeda się luksusowych fur.
To fakt, ktoś rezygnuje z roboty aby przejść do tej firmy a tu lypa na starcie problem z wypłatą. To świadczy o jednym, management ma w nosie losy zwykłego pracownika.