A co tu taka cisza... Marudy pozwalniali to niema komu pisać co tam w firmie :D
potwierdzam, firma wraca na wlasciwe tory
Wszystkim tym niby Panom bez j-aj, a potrafiącym tylko krytykować i obmawiać innych życzę w dniu dzisiejszym wszystkiego dobrego w innych obcych konstelacjach.
moze juz czas zapytac "co z wyplatami" ? :D
nie siej zamętu fajo. Wypłaty sa juz na kontach. W zależności od banku niektorzy mogli miec juz i wczoraj.
Przynajmniej chlop probowal cos zrobic skoro nawet chcialo mu sie jechac na firme w l4 haha. Od razu mowilismy po cos tu wogole przyszedl pzdr
Ileż tu mądrych! Gdyby każdy tą swoją mądrość użył na swoim poletku byłoby o wiele nam wszystkim łatwiej.
Opiszę moją sytuację jako już były pracownik firmy Wichary. Byłem na rozmowie kwalifikacyjnej, gdzie Pan Dyrektor docenił moje doświadczenie zawodowe związane z organizacją pracy jak i jej realizacją w branży elektrycznej ( nadzorowanie prac projektowych, zakupów, dostaw, montażu i kwestii związanych z dokumentacją powykonawczą i jakościową) i zasugerował chęć wykorzystać moich umiejętności mając zamysł utworzenia dla mnie stanowiska, ale jeszcze nie wiedział jakiego. Na początku zostałem zatrudniony na okres próbny jako specjalista na serwis, aby bliżej zapoznać się z produktami i usługami jakie firma oferuje. Generalnie wystarczyło mi kilka dni pracy, aby dostrzec problemy z jakimi tak na prawdę firma nie potrafi sobie poradzić. Może nie najlepiej rozpocząłem swoją karierę w tej firmie, bo po 2 tygodniach pracy dostarczyłem L4 ( narodziny syna, opieka na żonę, urlop ojcowski ) - o czym poinformowałem pracodawcę na rozmowie kwalifikacyjnej, że taka sytuacja będzie miała miejsce. Między czasie podczas przebywania na L4 spotkałem się z Panem Dyrektorem, aby dopytać jakie ma wobec mnie plany na przyszłość, bo widząc co się dzieje rozważałem powrót do poprzedniego pracodawcy. Kolejny raz usłyszałem w sumie to samo, co podczas rozmowy kwalifikacyjnej poruszając temat zmian w firmie, gdzie doszły mnie słuchy, że ponoć miały mieć miejsce od 1 lutego. Po moim powrocie, wielu rozmowach z kolegami jak wygląda sprawa z projektami, zamówieniami po samą realizację prac montażowych na obiekcie itp w mojej głowie powstawał plan "naprawczy" bo skoro Pan Dyrektor ma wobec mnie plany, to ja z nadzieją patrzyłem w przyszłość chcąc coś osiągnąć, tym bardziej, że ta firma na prawdę może WIELE ! Niestety, po powrocie jedyne co firma mogła mi zaoferować, to wyjazd na serwis, gdzie wymiany wymagał element mechaniczny. Ogólnie organizacja tego wyjazdu to był jeden wielki absurd, ale nie ma sensu o tym wspominać. Generalnie do końca lutego nikt nie kwapił się ze mną spotkać, porozmawiać, a gdy już gdzieś poruszyłem temat problemów w firmie to jedyne co usłyszałem to odpowiedź w stylu, jak mogę coś "sądzić" skoro tak krótko tu pracuję i nie pojechałem na serwis... no cóż to był burzliwy okres opóźniającej się kolejnej już wypłaty, także rozumiałem sytuację i odpuściłem Do czego dążę - przykro mi z powodu, że nikt nie chciał przyjąć na klatę moich trafnych spostrzeżeń, a jest ich bardzo wiele, ale to tylko i wyłącznie problemy wewnętrzne firmy, które nie powinny ujrzeć światła dziennego zwłaszcza tutaj. Szkoda, że ktoś stwierdził, że być może nie nadaję się do niczego skoro nie wyraziłem zgody na wyjazd, na serwis i np. robić coś niezgodnego z wykształceniem i doświadczeniem... Uważam, że wystarczył by miesiąc czasu, aby dopracować pewne kwestie w podejmowanych decyzjach, przypilnowaniu kilku spraw i być może obeszłoby się bez zwalniania kilku osób (zawsze można przenieść do innego działu, doszkolić itp), tym bardziej doświadczonych, którzy na prawdę mogą chcieć, tylko brakuje motywacji do działania - urlop za nadgodziny - w tej branży liczą się terminy wykonania pracy i oddania do eksploatacji itp ale zawsze wydajniej pracuje się z myślą, że za drugą wypłatę mogę kupić choćby nowy telewizor czy zabrać rodzinkę na weekend, niż siedzieć bezczynnie na urlopie w okresie, gdy chwilowo nowych kontraktów brak, choć nie ukrywam miałem pomysły, jak wypełniać te luki wykorzystując moje doświadczenie, a dla chcącego nic trudnego - kilka wartościowych szkoleń dla kilku pracowników i można było rozszerzyć usługi firmy o konkretne rzeczy za fajne pieniądze, tym bardziej, że firma istnieje wiele lat i jest znana na rynku. Wiele razy koordynowałem różne projekty, zarządzałem zasobami ludzkimi, zawsze byłem za tym, aby relację między mną, a kolegami były jak najlepsze (bo czasem jako kierownik warto wiedzieć czy u pracownika w domu wszystko w porządku itp) , w cięższych chwilach motywować, a gdy czegoś nie wie - podszkolić... Co do zwolnień, nie chcę nikogo oceniać, bo to była nie moja decyzja... Mój okres próbny minął i całe szczęście. Mimo wszystko dziękuję wszystkim, których miałem okazję poznać i współpracować. Życzę Wam wszystkiego dobrego.
Kolejne trafne podsumowanie ale z podsumowań nigdy nikt sobie nic nie robił i nie brał ich pod uwagę. Ogolnie ludziom brakuje motywacji bo nie ma dialogu. Rób, nie komentuj godz się na wszystko. Coraz więcej osób chyba ma dość takiego podejścia i coraz więcej specjalistów odchodzi z firmy lub chce odejść. Osoby wysoko postawione maja trudności z podejmowaniem ciężkich decyzji pod presją i wolą w takich momentach wysłać kogoś innego na rozmowy. Bk do takich rozmów trzeba już mieć wiedzę merytoryczna a niestety...
Cóż, Pan Dyrektor naprawdę potrafi obiecywać i roztaczać wspaniałe wizje. Tak naprawdę to chyba najbardziej niekompetentna osoba w całej Firmie. Powodzenia w nowej pracy.
No w końcu. Nick, trafiłeś w sedno, strzeliłeś w dziesiątkę, gol. Może Szef M. nareszcie otworzy oczy i przyjrzy się bliżej działalności swojego bratanka. Pan Dyrektor ma na sumieniu zwolnienia wielu wysokiej klasy i kompetentnych osób. Uważa, że jako jedyny ma licencję na rację i jest nieomylny. Wszystko wie, wszystko widzi, zdarza się, że wcześniej wie z czym do niego przyjdziesz niż ty sam. Słusznie ktoś wcześniej napisał, że może niektórzy z rodziny niech siedzą w domu i biorą kasę, a sprawy zawodowe w firmie niech zostawią osobom bardziej kompetentnym.
Wysokiej klasy i kompetentni specjaliści pracują i pracować będą aż do emerytur. Niech nikogo o to głowa nie boli. Gawędziarzy i kombinatorów ta firma nie potrzebuje. Spokojnie kolego rób swoje tak jak i szef to robi.
dobre decyzje to fakt ,lepsza praca, lepsza płaca, zgrana załoga bez marudzenia, jest wiedza i chęć do pracy i zgrany zespól, byli wyżej byli niżej i ich nie ma tzn. sodówka do głowy i wychodzi kto kim jest, czas odbudować strukturę, teraz ciągnie się po tych co zostawili projekty burdel. I teraz widać kto ile i jak pracuje i jak organizuje. I bardzo dobrze się stało, firma odżywa oby tak dalej!!!
Do wszystkich tchórzy, którzy tutaj anonimowo wyrzucają jakieś żale lub tylko komentują negatywnie by zrobić sensacje , a w pracy siedząc cicho z fałszywym szerokim uśmiechem mówią „dzień dobry” Szefowi i całemu zarządowi. Pokażcie ja-ja i zwolnijcie się w trybie natychmiastowym jak sądzicie że w innej pracy zarobicie więcej co świadczyłoby o tym ze jesteście tych pieniędzy warci. Jakbyście byli pewni swojej ceny i umiejętności to byście już dawno znaleźli lepszą pracę . Przecież jesteście zaje-biści tylko was w firmie nie doceniają. Na chwilę obecną każdy jest zdenerwowany i zmartwiony tą całą sytuacją w firmie ale każdy powinien być wyrozumiały bo ten kto zna Szefa dłużej to wie ze jak były dobre lata w firmie to były bardzo dobre dla każdego pracownika. Wiec zostaje wam czekać spokojnie na poprawę na lepsze albo znaleźć inną pracę. A tym czasem ….na Go Worku ….same obelgi tutaj czytam a gdzie te pozytywne komentarze dotyczące lat ubiegłych. Już nie pamiętacie tych wypłacanych Wam nadgodzin, weekendów, premii, paczek świątecznych, prezentów dla waszych pociech na święta, becikowego od szefa na narodziny dziecka lub prezentu pieniężnego na wesele . Zachowujecie się choćby w każdej firmie tak było -to chyba nie znacie życia i mało firm poznaliście.. przykro mi że Szef żyje w otoczeniu pracowników tak fałszywych i zakłamanych.żenada
Dlaczego nie ma żadnego dialogu między Zarządem a Załogą? Dziwicie się że tu piszą? Zwolnienia ludzi którzy jeszcze coś robili w tej Firmie, a Ci którzy są odpowiedzialni za obecną sytuację dalej pracują i mają się dobrze.
I są tacy co to widzą na codzień i im to pasuje. Nie reagują i wolą narzekać za plecami. Trudny ten naród i chory jednocześnie. Mało normalnych i serdecznych ludzi. Same zacięte i zażarte typy, zazdrosne i fałszywe. Na bazie takich ludzi ciężko coś zbudować. Szkoda dla takich serca i dobroci a tym bardziej życia. Trzeba z dnia na dzień zamykać takie tematy a nie ciągnąć ich latami.
Przedstawcie ludziom jakiś plan naprawczy obecnej sytuacji firmy, bo jak narazie to ludzie myślą że to taka wegetacja, albo klient zapłaci albo nie, będą wypłaty albo nie,ludzie niczego nie wiedzą, dlatego taka atmosfera. Wokół wszystko drożeje, zarobki stoją w miejscu, żadnych podwyżek, ale zabrać jeszcze to co możliwe, oczywiście podwyżki są dla tych co teoretycznie co robią, projekt który jest bardzo trudny do zrealizowania, błędy, i brak doświadczenia w branży, powodują opóźnienia, straty, etc. No i podwyżki dla odchodzących, da się???
Żal czytać... dostałam wypowiedzenie juz dość dawno i jak patrze na te wpisy widzę, że jest coraz gorzej. Za nadgodziny też nigdy nie miałam zapłacone, ale robiło się to w poczuciu jakiegoś celu. Bo klient czekał, bo wiedziałam że bez ofert nie ma sprzedaży, a bez sprzedaży nie ma wypłat. Choć za moich czasów zawsze były. Niestety rynek jest jaki jest, a całą "odnogę" na schemacie organizacyjnym na lewo od głównej osi już dawno powinno się odciąć począwszy od "glowy" tej "odnogi". Życzę jednak powrotu do świetności. Z wyrazami szacunku dla Szefa.
Masz rację, ogolnie tez wiadomo, że odnogę po prawej stronie również należałoby usunąć, firma po tych zmianach tylko by zyskała.
Atmosfera się zrobiła bardzo nie miła, nie ma żalu odchodząc, ludziom jest wszystko jedno. Większość szuka nowej pracy, Ci co tego nie robią niech się zastanowią. Zwyczaj firmy Wichary :dowiedzieć się o zwolnieniu 3 godziny przed końcem dniowki. Trzeba ich tak samo potraktować, poczekać aż pracodawca nie wywiąże się z umowy, a ostatnio to się często zdarza, podziękować w trybie natychmiastowym...
Co tam, bo coś cisza... Pozwalniali wszystkich? Hahaha :D
Prawda jest taka że od początku serwisanci byli tym gorszym sortem, jakim prawem lepsi w cudzysłowie zostają do czwartku do 15:30 w pracy a w piątek o 13 tej wychodzą z pracy. Przecież to jakaś kpina, wystarczy przejść się po biurach i zobaczyć co się dzieje po biurach, napewno nie ma to nic wspólnego z pracą. Czy jest ktoś kto zarządza tymi zasobami ludzi? Pewnie tak ale i jemu to pasuje, bo wcześniej ma weekend... Zero dyscypliny ludzie robią co chcą bo cały menegment to zwykle paparuchy,
Czy to prawda że planowana jest wymiana floty kadry zarządzającej ?
oj dzieci... juz po 20.00 więc pora spać
Wina leży po stronie zarządu że brodaty taki był, był tylko kierownikiem, napewno gdyby miał i mógł z czego dać to by dał ludziom, wszystko było ok dopóki były nadgodziny płatne, co zmieni nowy? Nic tak samo będzie, a nawet gorzej bo nowy się nie zna i nie ogarnie tego. Zarząd sugeruje się tym co tu piszą, i myśli że naprawi coś. Nie tędy droga proszę państwa, oddajcie ludziom godność, i pokażcie że jesteście taką firmą jaką się chwalicie wszędzie.
Zarząd nie da na nadgodziny bo wiecznie są błędy w zamówieniach projektach itp i to generuje koszty. Ale swój swojego nie udupi, lepiej gnoić tych co tak na prawde ciągną ten wózek pod coraz to większą górę...
To fakt a takich na serwisie nie brakuje jeden ma plecy przez tatusia drugi rolnik donosił panu brodatemu i teraz został sam
Atmosfera taka, że wyswiadczyli im przysługę ,także głową do góry Panowie, ofert nie brakuje a Trudno trafić gorzej gdzie nie płacą za nadgodziny a dojazdy nie są brane do czasu pracy.
Niech jeszcze wymienia dyrektorów na jakiś kompetentnych to w całej firmie odmienialaby się atmosfera. A na koniec wręczyć zwolnienia przydupasom, którzy biegają im donosic wierniej niż Bond. Ponoć to jedyna opcja na podwyżke popierdalac i udawać że się coś robi.
Brawo szef brawo zarząd!! Stało się pozbyli się komórki rakowej na i tak już wystarczająco chorym organizmie . Pan brodaty z parteru dostał to co powinien dostać już bardzo bardzo dawno . Wreszcie ktoś się poznał na tym pasożycie szumowinie i nieudaczniku . Szkoda że dopiero teraz gdy swoje już zrobił w sensie zamęt zła atmosfera no i niestety zwolnienie 2 wartościowych pracowników . Szkoda chłopaków no ale pracować trzeba dalej z nadzieją że zwolnieni serwisanci polepszą sobie ( co raczej jest pewne ). Pozostaje tylko pytanie czym kieruje się zarząd szkoląc , podnosząc kwalifikacje swoim pracownikom , a potem zwalniają ich jak niepotrzebnych a dodajmy że ludzi niepotrzebnych w firmie nie brakuje ( mowa o biurach i o dziwnych stanowiskach ) no ale to sprawa zarządu zresztą tego chyba oni sami nie rozumieją . Na koniec apel : Panie Mariuszu prowadz nas dalej samodzielnie bez tego brodatego ch... damy z siebie to co w nas zostało wiec do dzieła !!!
Jak rozwiązywać problemy organizacyjne w firmie? Wystarczy zwolnić kilka osób aby reszta się zesrała ze strachu...