A ja pojde i zobacze co powiedza. Uwazam,ze sugerowanie sie tylko opiniami jest pojsciem na latwizne.z tego co wiem to jest to w kamienicy,nie w mieszkaniu. Zobaczymy co i jak. Potrzebuje pracy i nie bede wybrzydzac.
Miałam jutro zgłosić się na 14.30 w sali... zresztą i tak wiecie (schemat jak u każdego ten sam). Chciałam sprawdzić lokalizacje przez Google Maps i co patrze! Kamienica, w koło sklepy, sklepiki, restauracja i nigdzie żadnej tabliczki owej firmy. Ale to nic, jak zobaczyłam w końcu tabliczkę z adresem "Żelazna 54" i te drzwi pomyślałam, "No way!". Ale potem naszło mnie, że nawet naciągacze mają "opinie" w internecie. I w taki otóż sposób trafiłam tu. No cóż płakać za nią nie będę, chodź wkurzyli mnie jedynie tym, że myślałam, iż w końcu udało mi się znaleźć prace, w kulturze. A tu taki psikus :/
Miałem iść na dzień próbny, nie idę! Wszystkie negatywne komentarze dot tej firmy, pracy, rozmowy kwalifikacyjnej... pokrywają się z prawdą. Ogłoszenie bardzo, bardzo naciągnięte, w zasadzie czuję się oszukany. To zwykłe oszustwo! Nie pozostaje nic innego jak tylko sprawdzać, sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać na gowork.pl i innych stronach opinie innych ludzi przed pójściem gdziekolwiek na rozmowę o pracę, na dzień próbny itd.
j jestem w tej firmie 2 tygodnie wiec dopiero zaczałem w pierwszym tygodniu pracy szło mi straszni źle a w drugim zmotywowałem się że to jak będzie mi sżło będzie zależąło tylko odemnie i wyniki się moje poprawiły stanowczo zarobione pieniądze i samopoczucie również. tak wiec nie piszcie gdy nawet nie spróbowaliście zmienić czegoś w swoim życiu i wysilić się troche. ale przyznaje że to jest praca dla ludzi którzy się nie łamią mimo upadków tylko starają się brnąć do przodu mimo wszystko a nie zawsze jest słodko jednak nie ma co się zniechęcać. a co do trenerów to mają różne sposoby nauki ale zawsze doradzą i zmotywują bo nikt nie jest nigdy przegrany chyba że sam tak o sobie myśli.
Z perspektywy czasu, wystawiam ocenę niedostateczną.
Po przeanalizowaniu rozmowy kwalifikacyjnej, wszystkie pytanie pytania były niestosowne do informacji zawartych w ogłoszeniu.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
dzisiaj wlasnie bylem na rozmowie kwalifikacyjnej,z tego co czytam to jedno I to samo badziewie,dobrze,ze zona mi powiedziala,zeby zajrzec w internecine na temat tej firmy,a tu taki psikus:)tyle czasu to trwa,a oni dalej ludzi naciagaja,jutro mialem miec pierwszy dzien probny,oczywiscie garniak,nie moga byc dzinsy,od 9.50 do 17,dobrze,ze jest internet:)pozdrawiam wszystkich I za ich opinie
Pracowałem tam dwa miesiące i to jest jakas masakra, obietnice biura i pensji 10 000 to jakies wyimaginowane tezy, które nijak się mają do rzeczywistości. Zarobki - nie więcej jak 1400 zł. Nawet złotówki więcej przy bieganiu od rana do wieczora od poniedziałku do soboty. To jest jakiś żart. A Robert dorabia się na idiotach biegających po warszawie i okolicach i wmawia im jakcy sa wspaniali. Dla niego na pewno - bo zwiększają codziennie saldo na jego koncie...:) Nie idźcie tam, bo nie dość że nie nauczycie się wcale wiele i wchłoniecie dużo błędów i złych nawyków to w dodatku nabiegacie się za psie pieniądze. Napiszcie jeśli możecie (pytam z czystej ciekawości) kto pracuje ?(usunięte przez administratora) Wszysycy mieli mieć lada dzień biura, mariola i kamil pracowali tyle lat i robili niby tak wielkie wyniki i co...biegali, biegali, a biura nie uwidzieli...:)
Dziś byłam na rozmowie o pracę na ul. Żelaznej 54 lok. 3 piętro 2. Wszystko co piszecie jest prawdą.U mnie wyglądało identycznie- zadzwoniłam, od razu zapytali o wiek, wykształcenie i zaprosili na rozmowę kwalifikacyjną (musiałam też zabrać CV). Po pojawieniu się tam-sekretarka kazała przejść do poczekalni, oprócz mnie było jeszcze sporo osób. Zostałam wezwana jak do gabinetu lekarza...weszłam do pokoju jakiejś blondyny w dresowej tunice, ok. 30l. wraz z jeszcze jedną dziewczyną z poczekalni. I blondyna zaczęła zadawać pytania. Na pierwszy rzut oka- była bardzo pewna siebie, taka pani prezes. Ale po chwili dotarło do mnie, że nawet nie zagląda w to moje CV... Pyta: o Twoja śmiałość w kontaktach z innymi ludźmi. Co stawiasz wyżej zarobki czy rozwój itp... Po czym ma opowiedzieć coś o firmie-ale z tego co mówi nic nie wynika, dowiadujesz się tyle co i przez telefon (czyli nic). W fazie końcowej mówi, ze nie moze Ci zagwarantować, że dostaniesz pracę ale zaprasza na dzień próbny jutro. Masz się wygodnie ubrać (nie zakładać szpilek)UWAGA!- niby dlaczego? skoro to niby praca biurowa????? hmmm no nic-jutro mam mieć dzień próbny. Dzięki temu co tu przeczytałam wiem, ze tam nie pójdę. Cieszę się że moja czujność nie została uśpiona i teraz przeczytałam opinie, nim poszłam na ten dzień próbny... Kurczę... straszna ściema, że niby 2 tysie na wejście ... masakra. Ogłoszenie znalezione na gumtree, tak w ogóle. Podsumowując -ODRADZAM !!!!!!
faktycznie to jest praca typu akwizytor, ale jednak uwazam ze warto sie proobowac chociaz przez miesiac, bo z tego co widze to mozna sie naprawde niezle podszkolic z handlu i technik sprzedazy- a to sie przydaje na przyzlosc. Rekrutcja wyglada tak jak piszecie, ale u mnie poza tym ze caly dzien sie chodzilo to bardzo ciekawie bylo jak dla mnie. Moja trenerka b. ympatyczna, jak kazdy tam - nie wiem jak wy ale to niekoniecznie firma musi wykorzystac was- ale wy mozecie ja. Poz tym, uwazam ze te karty znizkowe to wcale nie jest bubel. Wiadomo ta praca to nie jest sama przyjemnosc ale mysle ze duzo sie tu naucze. no ale co kto lubi :) moze nie jest to praca marzen, ale jestem po maturze i nigdzie mnie nie chccieli bez doswiadczenia a tu nie tylko je zdobede ale i czegos sie naucze, a jezeli beda probowac mnie wykiwac, to po prostu zrezygnuje.
ogłoszenie pracy zaczyna się od: Aaaaa zarobki 2000-4000 zł praca biurowa bez doświadczenia do nowych oddziałów współp. z teatrem. jaka porządna firma tak pisze? kto zarabia 4000 zł miesięcznie bez doświadczenia w biurze? od razu widać że jest jakiś haczyk. zadzwoniłam tam z ciekawości, i od razu pani spytała o wiek i wykształcenie po czym powiedziała ze zaprasza na drugi dzień na rozmowę na ul. Żelazną 54 lok 3 piętro 2 i żeby zabrać CV, a praca dotyczy różnych stanowisk począwszy od sprzedaży. zapraszają na rozmowę każdego kto zadzwoni bez wcześniejszego przesyłania CV bo jest to nie istotne co tam jest napisane. Jak widzę opinie to wszystko jasne że wciskają ludzi na akwizycję. wiadomo że żadna praca nie hańbi (usunięte przez administratora)
Wszystko sie zgadza po tygrysy, krzyki itd. Itp. Poszedlem bo nie wierzylem,szkoda Bo mialem nadzieje na dobra prace. Pozdrawiam
Witam Ja byłem na wczoraj a dziś przyszedłem na dzień próbny. Promocja teatru - stanowisko zgodnie z identyfikatorem - konsultant(bez umowy - umowa dopiero po awansie). Siedząc w sekretariacie z pięcioma innymi osobami usłyszeliśmy śpiewanie ole ole ole i klaskanie. Tak więc pomyślałem że to przygotowania do mundialu ale po wejściu do pokoju wielkiego brata nie miałem wątpliwości że piorą mózgi ludziom. Pierwsze co usłyszałem to: "Proszę stanąć pod Tygrysem"(Na ścianie wisi Trofeum prawdziwego Tygrysa). Pomyślałem że będą się nade mną modlić. Po czym dostałem Trenera i zeszliśmy na dół. Nagle dowiedziałem się że idziemy w teren i mamy jechać autobusem... Który poważny przedstawiciel lub osoba zajmująca się promocją jeździ cały dzień po mieście autobanem. Zaproponowałem samochód. Trener dostał gorączki i musieliśmy wrócić do menagera i wyjaśnić sobie konflikt bo trener nie dał rady. Ponownie więc wyszliśmy w teren do pierwszego klienta. Trener nie dał rady i znowu musieliśmy wrócić do menagera. Musieliśmy wrócić ponieważ z ciekawości zadawałem pytania. Widocznie za trudne i za dużo. Wciąż powtarzała: Ty tu nie jesteś od zadawania pytania. To ja mam cie ocenić, to ja mam ci zadawać pytania a ty mi masz odpowiadać. I ty nie możesz mnie oceniać po tym co mówię i jak się zachowuje bo to ja mam to robić. Na co odpowiedziałem: to rozumiem że jesteś generałem a ja żołnierzem. Odpowiedziała kategorycznie TAK!! A wiec u menagera poprosiłem by powtórzyła odpowiedź - zrobiła to a menager nawet się nie zdziwił. Cóż... A kiedy zapytałem co jest ważniejsze to żeby ludzie chodzili do teatru czy twój rozwój i twój interes to odpowiedziała absolutnie mój rozwój i interes. Zrozumiałem że ważniejsze od dobra klienta i odpowiedzi na jego potrzebę jest ważniejszy sprzedawca. Kiedy zapytałem Trenera o datę rozpoczęcia działalności podała mi 1994r. Zapytałem menagera i odpowiedział że on nie bo to prowadzi jego brat i to nie jest ważne. Dla chętnych sprawdźcie CEIDG Nip: (usunięte przez administratora) Cóż jeżeli ktoś ma wątpliwości to proponuje wejść w proces rekrutacji o osobiście się przekonać.
Jezeli nie chcecie byc akwizytorami to bron boze nie idzcie na rozmowe kwalifikacyjna. Wlasnie z niej wychodze i dokladnie wszystko odbylo sie tak schematycznie jak zostalo opisane powyzej. Na szczescie przeczytalam te dyskusje zanim tu przyszlam i wiedzialam w co ewentualnie sie pakuje. Dlatego zapytalam o konkretny opis stanowiska. I wtedy uslyszalam "najpierw wychodzicie panstwo do klienta na zewnatrz. Rozmowy z klientami na dworzu.
Wszystko się zgadza firma podaje ogłoszenie do promocji teatrów a tak naprawdę chodzi się cały dzień po firmach i wmawia się ludziom znizki do teatru imka tym razem. Nie dośc że zmarzłam to na dodatek moja ala trenerka pewna siebie powatarzała mi że pod koniec dnia zależy od niej czy mnie przyjma, jdno wielkie (usunięte przez administratora) niech nikt tam się nie wybiera, a facet na końcu rozmowy ala głowny szef stawia Cię pod jakimś tygrysem na scianie i opowiada pierdoły że to szczęście przynosi,współczułam ludziom którym musiałam przezkadzać w pracy chodząc z dwoma kobietami tzw.Grażynka i Tatiana po zadupiu.
Trochę się przestraszyłam bo ja też zostałam zaproszona do 2 etapu.... ciekawe co mnie czeka, ale dzięki wam przynajmniej wiem czego mogę się spodziewać..
Dzięki za otwarcie mi oczu. Dalej sieją krwawe żniwo... na szczęście w miarę na czas zasięgnęłam języka. :)
Witam, Ja również odpowiedziałem na ogłoszenie firmy Business Development "pracownik biurowy - promowanie teatrów". W pierwszym dniu rekrutacji byłem szczegółowo przepytywany przez sekretarkę, która powtarzała kilkakrotnie, że nie może mi pracy zagwarantować ale widzi mnie w drugim etapie rekrutacji. Następnego dnia przybyłem na spotkanie usiadłem grzecznie w sekretariacie i czekałem na rozwój sytuacji po chwili zostałem "wezwany" do pokoju obok i został mi przydzielony "trener". Na początku myślałem, że jedziemy do jakiegoś teatru by zebrać jakieś materiały do promowania ale się pomyliłem. Pojechaliśmy do centrum do jakiegoś biurowca i tam zaglądaliśmy do każdego pokoju i proponowaliśmy karty do teatru, które upoważniają do zniżki 50%. Po chwili zrozumiałem, że w ogłoszeniu "pracownik biurowy" ma dwojakie znaczenie, bo może też oznaczać "akwizytor biurowy". Oczywiście z pracy zrezygnowałem :-)
Dzieki bylam na rozmowie jutro mial byc dzien probny,dzieki za opinie wszystko sie zgadza to jest tp damo oni dzialaja juz dobre kilka lat! (usunięte przez administratora)
tez miałam isc jutro na rozmowe i tez raczej nie pojde ale porażka.....
na szczęście znalazłam to i nie udam się na ta rozmowę chodź miała odbyć się już za 4 godziny - (usunięte przez administratora) wstrętni, praca biurowa związana z teatrem - smiechu warte
Dzis byłam na rozmowie w tej firmie. Po wejściu do budynku i dotarciu na 2 piętro odrazu mi sie zapaliła lampka ze juz tam byłam kółka lat temu i wysłali mńie do Ożarowa zeby sprzedawać telewizje N a miała być praca biurowa. Dzis jak na rozmowie o tym wspomniałem to pan powiedział żebyśmy byli poważni i ze jak praca biurowa to praca biurowa nie akwizytorstwo pozatym telewizja N nie istnieje. No cóż nie dyskutowalam dalej bo wiedziałam na czym stoję. Posmialam sie troszkę z oniecywanych gruszek na wierzbie. A po powrocie do domu postanowiłam prześledzić internet :))). Tak jak myślałam żadna opinia mnie nie zadziwiła i podpisuje sie pod tym ze robią ludzi w balona aż miło.
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Business Development?
Kandydaci do pracy w Business Development napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.