Po kilku latach pracy z dnia na dzień dziękują ci za prace (
Cóż mogę powiedzieć.. pracowałam półtorej roku w obsłudze klienta. Zarobki nienajgorsze, bo dla nowego pracownika 4 tys brutto. Premia roczna wiec jest to totalnie demotywująca. Kwota premii jest śmieszna- jakieś 4 tysiące na reke za stres, wyścig szczurow, wciskanie ludziom funduszy inwestycyjnych- niewazne czy klient chce czy nie chce. Ma mieć. Nawet jak nie ma o tym pojęcia trzeba mu to wcisnąć. Jak nie naciskają na karty kredytowe to naciskają na kredyty. Dyrektor oddziału zestresowany nie mniej niż pracownicy, bo obrywa gdy doradcom nie idzie. Wpieranie ludziom, ze mogą wszystko i oczywiście sky is the limit. O dodatkowych szkoleniach można zapomnieć bo nie ma na to czasu wiec wałkuje się elearningi, na które tez nie ma czasu wiec polega to na Przeklikaniu Wieczne kolejki przy stanowiskach kasowych, zdenerwowani ludzie, którzy wyzywają się na Bogu ducha winnych pracownikach. Często nie ma czasu żeby coś zjeść. Centrala, która wymyśla plany jest odrealniona. Nie ma pojęcia o pracy w oddziale. Klienci pracownikami pomiatają oczywiście nie ma mowy żeby im chociaż zwrócić uwagę. Klient najważniejszy pracownik to (usunięte przez administratora) Słowem- nie polecam. Ta praca sprawiła ze obecnie jestem na lekach przeciwlękowych. Nabawiłam się nerwicy. Nie chciałabym tam wrocic za nic. Było okropnie. W razie pytań służę pomocą.
Nie wiem gdzie ty pracowałeś xd w ING w moich okolicach żyjemy jak rodzina. Mam znajome w innych bankach i tam plany miesięczne wyglądają jak roczne w ING xd
Witam a proszę powiedzieć jak wygląda praca na obsłudze kasowej o jakie zarobki tam są?
Jestem klientem tego banku i jednocześnie mężem osoby, która w nim pracuje. Treść wpisu brzmi bardzo podobnie jak rozłożony w czasie cykl narzekań mojej żony na to co się dzieje w tej firmie. Objawy sugerujące nerwicę również się pojawiły u mojej żony np. nie wiadomo czym spowodowane uciążliwe pieczenie języka, uczucie zalegania jakby niepołkniętego pokarmu w przełyku, nadmierna potliwość i wieczne rozdrażnienie. W ślad za tym niezliczone wycieczki do lekarzy i badania pokazujące że wszysko jest w porządku. Przyczyną tego wszystkiego jest praca w tym banku przez ponad 20 lat ( dokładnie to musiałbym zapytać ) . Na dzień dzisiejszy za jakieś 4500 zł brutto. W połowie lat 90-tych pensje w bankach rzeczywiście bardzo odbiegały na plus od tych oferowanych w innych miejscach. Teraz dla większości zwykłych pracowników banków są to byle jakie pieniądze. Jest oczywiście grupa managerów, liderów czy jak ich tam nazwać, którzy zarabiają duże pieniądze i bujają w obłokach wymyślając badania kompetencji, oceny okresowe, zarządzanie przez cele, indywidualne karty zadań i tym podobne "bicie piany", które nic nie wnosi poza dodatkowym stresem. Na takie zabawy większość nie ma czasu bo do wykonania jest codzienna, żmudna praca. W takich niestety korporacyjnych żyjemy czasach gdzie jedna głupota goni drugą głupotę. Życzę dużo zdrowia.
Wymienione przez Ciebie objawy równie dobrze mogą być spowodowane stresem wynikającym z nieudanego pożycia małżeńskiego :)
Wszędzie trzeba pracować, posiedź pół roku lub rok w domu lub idź do prywaciarza to dopiero dostaniesz nerwicy. Ja mam w rodzinie osobę która pracuje w ING, to panisko pełną gębą. Mam konto w ING bywam w banku i jeszcze nie widziałem żeby ktoś się tam spieszył a że idę tam załatwić jedną rzecz a pracownik przez pół godziny oferuje mi multum innych usług włącznie z kawą to taka praca. Nie robi tego za darmo tylko za kilka ładnych tyś.
O czym ty wogóle piszesz 4200 to mają tam teraz na start. Ja też mam w rodzinie osobę która pracuje w ING i ma się ona jakby Pana Boga złapała za nogi. Może lepiej jakby żona posiedziała z rok w domu pochodziła poskładała cv usłyszała na rozmowach że jest za stara za gruba, i nie przyniosła do domu przez rok ani złotówki to by jej nerwica przeszła. Mimo wszystko życzę zdrowia.
Wszystko się zgadza, plany które dostajemy są nie do zrealizowania. Wciskanie produktów emerytalnych najlepiej po 2 szt od razu na jednego klienta. Nieważne że klient nie chce. Musi mieć. Tylko tabelki się liczą. Jak Cię nie ma wysoko w tabelce to jesteś zerem.
Popieram infolinia dno... na szczęście nie pracuję już tam. Robi z ludzi (usunięte przez administratora) robisz jak (usunięte przez administratora) a nikt Cię nie docenia no chyba że (usunięte przez administratora) przełożonemu.
Infolinia... tragedia. Jesteś nikim jak nie masz 65%... rozliczanie się z każdej sekundy pracy. (usunięte przez administratora) Atmosfera bardzo się popsuła.. Zgodnie z kodeksem po godzinie nalezy sie przerwa 5 minutowa.. zapomnij, po chwili wiadomość ze 3 osoby na przerwie i zjeba. Blokują pracowników w dostępnie do staży, do przejścia do innej jednostki. Nie polecam
Wysłałem CV, na odpowiedź czekałem ponad 2 tygodnie, po 2 tygodniach zadzwonili do mnie z HR i umówiłem się na rozmowę telefoniczną. Pytania o moje CV, doświadczenie, co sprawiało trudności itd., miałem dostać informację zwrotną w ciągu tygodnia. Niestety czekałem kolejne 2 tygodnie, zadzowniłem zapytać na jakim to jest etapie i dowiedziałem się, że kierownik prowadzi rozmowy i w następnym tygodniu będzie informacja. Ostatecznie zostałem zaproszony na 2 etap, który odbywał się przez MS Teams na którym menadżer opowiadał o firmie, o tym czym jego dział się zajmuje, zapytał o moje oczekiwania itd. Obie rozmowy przebiegały miło, byłem zadowolony. Kolejny tydzień czekania i później telefon z podziękowaniem i informacją, że zdecydowali się na kandydata z większymi umiejętnościami i doświadczeniem. Cały proces rekrutacji trwał z 1,5 miesiąca.... do tego na rozmowach rekrutacyjnych nikt nie sprawdził moich umiejętności w żaden sposób a później info, że ich nie mam. Nie wiem czy jest sens marnować czas...
o cv, o doświadczenie, typowe pyt rekrutacyjne
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Czy ing w ogóle otwiera aplikacje wysłane przez pracuj.pl?
Moja przyjaciółka pracuje w ing i jestem zażenowana tym co tam się dzieję...moim zdanie sprawa nadaję się do gazety lub programu typu UWAGA. ING niby instytucja wysokiego zaufania...prestiżowa itd. prowadzi co jakiś czas rekrutację do różnych działów...oferując staże , lub zatrudniając na zleceniówkach. Jak to bywa w wielu firmach obiecuję się złote góry, że to tylko na początek i że jest to uzależnione od tego czy osoba się sprawdzi itd. Dodam, że mówię tutaj o stanowiskach biurowych na "zapleczu" Mimo zadowalających wyników pracownicy nie otrzymują umowy o pracę - najczęściej mogą na to liczyć po 2-3 latach. ponadto pracują za prawie najniższe stawki wykonując ciężką i odpowiedzialną pracę. dosłownie są to pieniądze minimalnie wyższe niż minimalna krajowa. Równocześnie wykonują identyczną pracę co część zespołu zatrudnionego na umowę o pracę. Przy modelu pracy hybrydowym lub zdalnym - etatowcy otrzymują solidny dodatek za to, że pracują z domu wykorzystując własne zasoby. Mogą otrzymywać różne dodatki, benefity itd. Biorą udział w tym "cudownym" korpo świecie czyli organizują im zawody dla pracowników czyli są krótko mówiąc traktowani jak część zespołu. Pracownikom zatrudnionym na zleceniówkach nie należy się kompletnie nic...nie dość, że pracują za znacznie mniejsze pieniądze to nie ma mowy o żadnych dodatkach zaznaczam że wykonują DOKŁADNIE TĘ SAMĄ PRACE w DOKŁADNIE TYCH SAMYCH WARUNKACH z DOKŁADNIE TYM SAMYM WYMIARZE CZASU PRACY. "nie mają prawa chorować" bo nie możesz mieć L4 nie ma prawa do urlopu... Co więcej pracownicy na zleceniówkach biorą udział w spotkaniach, otrzymują mailingi itd. które są kierowane zarówno do etatowców jak i do tych zatrudnionych na zleceniówkach. Tam się mówi i piszę o wszystkich przywilejach dla etatowców, o premiach podwyżkach itd. a ci na zleceniówkach patrzą na to i widzą, że nie dostają NIC. niedawno występował prezes, który opowiadał o tym, że ludzie są dla niego najważniejsi itd. I ONI TEGO WSZYSTEGO SŁUCHAJĄ po czym robią taką robotę za najniższe możliwe pieniądze. to jest czysta dyskryminacja i wykorzystywanie ludzi i jestem w szoku, że tak instytucja dopuszcza się czegoś takiego... Pewnie niektórych zastanawia dlaczego w takim razie przyjaciółka tam pracuje...a dlatego, że ma nadzieje, że będzie lepiej...że jak będzie robiła wyniki to ktoś ją doceni. no i co? robi wyniki...i dalej robi na zleceniówce na stawce jak ochroniarz w markecie... MASAKRA WSTYD nie mieści mi się to w głowie jak tak można
Dopóki jelenie będą się godzić na takie traktowanie dopóty będzie ono miało miejsce. :) Nie podobają się warunki to wystarczy zmienić bank, co za problem?
Stanowczo nie polecam nowi liderzy bez pojęcia o zarządzaniu zespołem ! Liczą się tylko tabelki . Faforyzowanie tylko nowych pracowników. Wytykanie błędów tylko starym nowo cacy . !!!! Ostatnio atmosfera bardzo kiepska . Liczą się nie ludzie tylko wyniki .
Dzień dobry, orientuje się ktoś w stawce dla Product Ownera? Niestety w ogłoszeniu nie podali a fajnie jest się zorientować. Pracował ktoś na tym stanowisku na 100% zdalnie? Pytam, bo to podobno oferują, jeśli tak to jak praca wygląda? Proszę o opinię
Jak aktualnie wygląda wynagrodzenie zasadnicze na stanowisku Specjalista ds. Bankowości Detalicznej? Jak wgląda system premiowy?
zdecydowanie nie polecam pracy na infolinii tego banku. Każdy, kto ma choć trochę szacunku do siebie i swoich bliskich, powinien unikać tej firmy. Marne wynagrodzenie w stosunku do wymagań i odpowiedzialności. Brak wsparcia i szacunku ze strony firmy. Przełożeni potrafią jedynie wytykać nawet małe potknięcia i błędy. Ponieważ nie ma chętnych do tej pracy marzeń, często zdarza się, że nowe osoby otrzymują na start pensje, które odpowiadają wynagrodzeniom osób pracujących tam kilka lat. Jak mają czuć się pozostali pracownicy? Ci, którzy podejmują takie decyzje nie maja nawet chwili autorefleksji. Ceni się tam miernych, ale wiernych. Coś Wam to przypomina? Pracownicy, którzy do tej pory mieli mocno średnie wyniki i niczym się nie wyróżniali, zaczynają szkolić pozostałe osoby. I nagle wszystko wiedzą lepiej. Inni, którzy muszą się koniecznie wykazać, wprowadzają zasady, które powodują dyskomfort i niemiłosiernie wydłużają procesy związane z realizacją zadań. Bardzo dużo błędnych informacji wysyłanych do klientów, oraz pomyłek popełnianych przez tych miernych, nie kończy się żadnymi konsekwencjami, czy zmianami, a zadanie wyjaśnień i tłumaczeń, spada wyłącznie na infolinię. zapewniam, są inne normalne firmy
To już na etapie rekrutacji wychodzi słoma z butów. Raz, że nie potrafią wysłać info o godzinie spotkania, dwa nie potrafią się zapoznać z CV hmm a raczej jest problem z czytaniem ze zrozumieniem, trzy zadają infantylne pytania, które skierowane mogłyby być do przedszkolaka. Wstyd bo już w krótkiej rozmowie wychodzi analfabetyzm rekrutera i bezmyślność PRL-owskiej organizacji. To co oni oferują w pakiecie szkoleniowym? Dzięki Bogu się nie przekonam.
Wzięłam udział w rekrutacji na stanowisko HRBP do Katowic. Po jakimś czasie od złożenia aplikacji zadzwoniła do mnie rekruterka, by umówić się na trzydziestominutową rozmowę wstępną. Skontaktowała się ze mną o umówionej porze. Rozmowa odbyła się w bardzo miłej atmosferze, uzyskałam wiele informacji na temat stanowiska, obszaru biznesowego, który HRBP ma obsługiwać, warunkach pracy itp. W ramach podsumowania usłyszałam, że zostaję zarekomendowana do drugiego etapu (rozmowa z potencjalnym przełożonym), oraz że rekruterka skontaktuje się ze mną maksymalnie do 2 tygodni. Ta rozmowa wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie (mają za to ode mnie duży +). I to tyle w kwestii pozytywów. Rekrutacja zaczęła się we wrześniu, a ja pod koniec października wciąż nie wiem, na czym stoję - nie mówiąc już o tym, że drugiego etapu nie było ;) Nie mam pretensji, że nie mnie zatrudniono. To oczywiste, że spośród wszystkich kandydatów wybiera się 1 osobę, jednak brak informacji pozostawił we mnie pewien niesmak. Nie oczekuję wiele - tylko odpowiedzi w terminie. Nawet nie trzeba do mnie dzwonić, wystarczy mi szablonowa odpowiedź z e-Recruitera, której wysłanie zajmuje kilka sekund ;) Zajmuję się rekrutacją od lat i wiem, jak ważna jest odpowiedź wysłana nawet kandydatom, których odrzucamy po rozpatrzeniu CV, nie mówiąc już o tych, z którymi rozmawialiśmy. Efekt jest taki, że oprócz tego, że już nigdy nie wezmę udziału w procesie rekrutacyjnym do ING, mam również negatywne odczucia do samej marki i jej produktów bankowych.
Zgadzam się z Panią całkowicie. Jeśli od pracowników oczekuje się bycia profesjonalnym to samym wzorem w temacie powinna wykazać się Pani HR. Popieram
W kwestii rekrutacji to pewnie zależy na jakiego rekrutera się trafi. Ja pracy nie dostałam, ale cały proces rekrutacji oceniam pozytywnie, bo rozmowa rekrutacyjna telefoniczna była w porządku, bez (usunięte przez administratora) pytań, dużo dowiedziałam się o stanowisku i sama miałam czas żeby zadawać pytania. Dość szybko dostałam zaproszenie na drugi etap - rozmowę z dyrektorem oddziału, którą też oceniam pozytywnie chociaż była trudna i długa. Na koniec powiedziano mi że do dnia X (konkretna data) zapadnie decyzja i otrzymam informację zwrotną niezależnie od decyzji. Traktowałam to z przymrużeniem oka (każdy tak mówi a wiadomo jak jest), ale rzeczywiście umówionego dnia dostałam telefon bezpośrednio od dyrektora oddziału i z informacją że zdecydował wybrać kogoś innego, ale dziękuje za czas itd. Także przyznam że byłam też pozytywnie zaskoczona bo bardzo rzadko się zdarza że ktoś dotrzymuje słowa, że poinformuje o decyzji nawet jeśli jest negatywna a bezpośredni telefon to jeszcze większa rzadkość (często jak już są to szablonowe maile).
Cześć, ja również brałam udział w rekrutacji na pewne stanowisko, która zaczęła się w lipcu. Dostałam się do trzeciego, ostatniego etapu, którym była rozmowa z potencjalnym przełożonym oraz dyrektorem. Odbyła się ona w sierpniu. Z informacji, które na niej dostałam wynikało, ze to ostatni etap i bierze w nim udział tylko kilka osób. Feedback miał się pojawić maksymalnie do 2-3 tygodni, a cisza trwa do tej pory ???? Abstrahując już od tego, jak rozwleczoną była ta rekrutacja, to w mojej ocenie, pracodawca z taka renoma, który pozostawia ludzi bez odpowiedzi (mimo zapewnień ze ja da, jakakolwiek by ona nie była) powinien niezwłocznie poprawić proces, który ewidentnie ma wady…
Brak info w sprawie rekrutacji pomimo zapewnień o wyniku. Nie polecam, sama rozmowa kwalifikacyjna to zawracanie głowy. Szkoda czasu.
Witam, czy moge dowiedzieć się o warunkach pracy, zarobkach i atmosferze w dziale ZAKUPÓW? Na ile może liczyć SENIOR BUYER? pOZDRAWIAM, m.
Hej, Jeżeli chodzi o zakupy do to zajmuje się tym koleżanka (kawa, ciastka, artykuły biurowe). Ona zamawia i to przychodzi. Jest do tego osobne stanowisko? Ona ma jakąś premię za to?
Chyba nie o o chodziło. To nie ma takiego działu? Bo jak ktoś pytał to myślałem że jest zapotrzebowanie na takiego pracownika.
Jest aktualnie ogłoszenie na stanowisko senior buyer stąd moje pytanie. Zastanawiam się czy warto aplikować. Mam 10letnie doświadczenie.
Nie aplikuj. Szef działu niejaki WM ma prawomocny wy*ok sądu za (usunięte przez administratora). Zachowuje się ciągle tak samo a powinien zostać odsunięty od zarządzania ludźmi. Ciągle publicznie lży i upokarza ludzi, krzyczy na spotkaniach. Mały człowiek ale co zrobić, podobno ma kwity na zarząd. Tak się chwali przy kieliszku. Chcesz tam być ?
Dodatkowo WM lata na koszt banku do Turcji przeszczepiać sobie włosy a pracownicy muszą mieć własne długopisy.
Praca żenada - nie polecam Świątki piątki i niedziele 24 h i zero docenienia
Straszą zwolnieniami.. redukcje stanowisk. Jako nowy pracownik jestem zszokowany.. na infolinii ciągle kolejki i słyszy się ostatnio o zwolnieniach. Strach przychodzić do pracy sam nie wiem ile dam radę, myślałem że ING to stabilny pracodowaca
Firma dodała nową ofertę pracy na Analityk. Czy ktoś o tym słyszał?
Analityk? Zależy gdzie. Z pewnego źródła wiem, że pracy tu nie zabraknie. Doradca święta krowa, analityk obsługuje kilku doradców. Robisz 1,5 etatu z wypłatą za 1 etat.
A jaką wypłatę się dokładnie dostaje i jakie konkretnie są obowiązki jak piszesz o obowiązkach jak za 1,5 etatu?
Staż z lwem w leasingu w Warszawie, jakie zarobki? Wysłałam CV na staż z lwem, zastanawiam się jakie są widełki. Był ktoś na takim stażu? Może ktoś coś napisać na ten temat?
Hej, chcialam dopytac o prace w HR jako Rekruter, czy ktos z Was wie jaka tam panuje atmosfera i jakie sa widelki placowe?
Bank na pozor dbajacy o dobrostan psychiczny. Niby planow nie ma, ale tabelki przychodza, i mejle ,ze nie bedziecie sie wozic na garbie pracownika, ktory ma 140%wykonu. Albo rozmowy roczne, na ktorych szefowa mowi Ci , ze powinnas szukac innej pracy. W pandemii Bank wielce rozdawal zasilki jesli wspolmalzonek stracil zrodlo dochodu, no bo ciezka sytuacja bez precedensu na swiecie. W tej samej pandemii ten sam bank zwolnil grupowo ludzi, ktorzy pracowali w poczuciu zagrozenia, zwlaszcza w pierwszych miesiacach tego szalenstwa, pomijajac fakt ,ze maski i szyby ochronne dali po miesiacu. Zwalniajac ludzi w najgorszym momencie pod wzgledem gospodarczym-pandemia i widmo gigantycznego kryzysu i inflacji , Bank zwalnia pracownikow na gorszych i nie za bardzo rownych zasadach: niektorzy w czasie okresu wypowiedzenia dostaja 2 a inni 1 miesiac bez obowiazku swiadczenia pracy. A pracownicy zwalniani 5 lat temu, w duzo lepszej sytuacji na rynku pracy , caly 3 miesieczny okres wypowiedzenia pracy dostali w gratisie bez obowiazku swiadczenia pracy. Wiec ciezko sie czuc rowno traktowanym, tym bardziej, ze nikt nie wytlumaczyl pracownikom kryterium, wg ktorego jedni nie musza pracowac na 3 mcznym okresie wypowiedzenia ,a inni musza. Dwa-niby tak bank dba o wellbeing pracownikow: a po raz kolejny wybiera sie na wycieczke dla pracownikow oplacona przez Bank gorska wyprawe, gdy szefowa dobrze wie, ze pracownik nie dal rok temu rady, poplakal sie, poniewaz ze wzgledu na swoj stan zdrowia duze aktywnnosci fizyczne go przerastaja. I mozna bylo nastepnym razem wybrac cos mniej obciazajacego, rowerki wodne,kajaki ,zwiedzanie miasta- bo skoro wycieczka jest benefitem pracowniczym to powinna byc tak wybrana, by kazdy byl fizycznie w niej w stanie uczestniczyc. A nie by czul sie pominiety przez grupe.
Płaczesz bo poszłaś na górską wyprawę a wolisz kajak? I to jest twój problem w banku? Nosz ja(usunięte przez administratora) masz problemy kobieto..
To chyba domena zachodnich korporacji, firma zawsze będzie dążyła do najlepszych wyników. W momencie, kiedy banki tracą, bo teraz coraz mniej osób decyduje się na kredyty, to w ogóle nie dziwi. Ale jak rozumiem, poza tym praca jest okej?
Dobry wieczór, czy jest możliwe przejście z pionu klientów detalicznych do korpo? Jest sens aplikować na indywiduala? Czy lepiej poczekać na odpowiednią rekrutację i uderzać bezpośrednio do korpo? Dziękuję i pozdrawiam!
Z pionu klientów, co to znaczy? Trochę nie rozumiem tej korpomowy ale jak można się czegoś dowiedzieć o pracy no to dopytam bo bardzo mi zależy
Raczej małe szanse, choć nie mówię że zerowe. Pion klientów detalicznych i korpo to od jakiegoś czasu dwa oddzielne obszary i tzw. detal nie ma praktycznie do czynienia z obsługą firm. Zatem najpierw trzeba by przejść przez obsługę małych firm a potem starać się dostać na korpo. I też nie jest łatwo się tam dostać bo rotacja jest praktycznie zerowa,jedynie awanse i tzw. naturalne odejścia.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Ing Bank Śląski S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Ing Bank Śląski S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 149.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Ing Bank Śląski S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 64, z czego 6 to opinie pozytywne, 46 to opinie negatywne, a 12 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Ing Bank Śląski S.A.?
Kandydaci do pracy w Ing Bank Śląski S.A. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.