Opinie o Want 2 Work Sp. z o.o. (w likwidacji) w Gliwice

Stuwarooij - kolejna agencja pracy pełna patologii!!! Czym się ta agencja zajmuje?? Na pewno nie dawaniem ludziom pracy, a przynajmniej nie wszystkim. Byłam w Stuwarooiju w Van Delftie na ciastkach. Przyjechało nas kilka nowych osób, miała być praca o tak, tyle pracy, mnóstwo pracy, nadgodziny... tak nas zapewniali w PL, mydlili oczy dalej w Hedel. Wszystko pięknie przedstawili, nawet certyfikat oprawiony w ramke przyznali. Porządna firma, można by sądzić. No ale od początku wyglądało to za pięknie. Jednak wszystko się szybko wyjaśniło. Praca przy ciastkach dla nowych osób to jest praca 3 dni w tygodniu. Akurat, żeby człowiek zarobił sobie na domek, ubezpieczenie i jeszcze żeby coś zjadł, to co mu zostaje to marne centy dla których nie warto było wogóle przyjeżdżać. Miało być tyle pracy a gdy przyjechaliśmy pozamykali niektóre linie produkcyjne, niektóre zmiany na liniach więc pracy było nie WIĘCEJ a MNIEJ. Więc siedzieliśmy na tzw. snipach. Prace mieli ludzie którzy byli zatrudnieni już dłużej, albo ci co mieli dobre układy z koordynatorami którzy to układali grafik według własnego widzimisię. Tą lubie, z tym piłem wóde na imprezie- dam mu prace 5 dni w tygodniu, tej nie znam jakaś nowa, niech sobie siedzi na Wezepie. Jak się dzwoniło do koordynatorów to zapewniali że starają się wszystkim równomiernie prace zapewnić i że w następnym tygodniu będzie więcej pracy - no a jak się później okazywało było tak samo jak nie gorzej. Zdarzały się przypadki wykreślania nagle z grafiku, co koordynatorzy tłumaczyli tym, że ktoś (czyli stały pracownik) wrócił z urlopu no i musiał go wpisać na grafik. Generalnie nowi pracownicy jeśli natrafią na okres gdzie tej pracy brakuje to nie mają szans pracować normalnie 5 dni w tygodniu, są na pierwszym miejscu do nie wpisywania na grafik, do wykreślania grafiku. Dzwonienie do biura w Hedel i skarżenie się nie pomaga, a jeszcze pogarsza sytuacje bo koordynatorzy są na ciebie źli, że masz czelność upominać się o prace po którą tu przyjechałeś. Gwarantowane 128 godzin pracy i w razie braku tych godzin zwracają ci pieniądze za niewypracowane godziny??? - JEDNA WIELKA ŚCIEMA. Jeśli już dostąpiło się zaszczytu pójścia do pracy to... praca jak to praca, nie jest zła, nie jest ciężka, często maszyny się psują czy wariują no ale generalnie da się wszystko ogarnąć, nauczyć i pracować. Przerw jest całkiem sporo. Jest gdzie zjeść, co wypić, gdzie zapalić, gdzie schować rzeczy. Dojazd z Wezepu (zakwaterowania) do Harderwijku to ok pół godziny. Sam Wezep też nie jest zły, domki - bungale - w dobrym stanie, czyste, dość sporo w nich miejsca, standard jak za cene 50 euro na tydzień - przyzwoity. Minus - bardzo słaby internet, który o ile się połączy to co chwile rozłącza, o rozmowie przez skype czy oglądaniu youtube można zapomnieć, ciężko zrobić przelew zanim cię rozłączy... No i mała lodówka, jak na 5 osób to wrecz graniczy z cudem żeby się pomieścić, chyba że się ma dobre układy z koordynatorem i załatwi się drugą. Jeśli chodzi o samochód to prawda - masz do przejechania 50 km dla siebie, do sklepu np, ale żeby pojechać gdzieś dalej i zapłacić za paliwo - można o tym zapomnieć, stuwarooij nie pozwala przekraczać tego limitu km. PODSUMOWUJĄC - Stuwarooij nie jest rzetelną agencją, obiecują dużo, w praktyce wychodzi inaczej. Jeśli chodzi o prace przy ciastkach w Harderwijku - nie polecam, ciężko tam zarobić uczciwe pieniądze, a jeszcze się człowiek nerwów naje i szlag go trafi patrząc na grafik i widzać snipa na kolejny dzień. Dbajmy o swoje zdrowie psychiczne - nie pracujmy dla Stuwarooija - NIE DAJMY SIĘ WYKORZYSTYWAĆ