Hej, opisze ktoś czego można się spodziewać na rekrutacji, jakich pytań, zadań?
Wiesz co, myślę, że każda osoba rekrutująca ma swój własny scenariusz na rozmowę, więc ciężko to uśrednić... Na pewno coś co zbada twoje kompetencje miękkie, tak myślę
Zapewne będzie prosiła, żebyś opowiedziała o jakiejś stresującej sytuacji w poprzedniej pracy i jak sobie z tym poradzilas
zazwyczaj na rozmowach lubią pytać o doświadczenia i wyjaśnienie czym sie ktoś dokładnie zajmował w poprzedniej pracy
a można się spodziewać jakiegoś zadania próbnego na sklepie? raz byłam na rozmowie, gdy kazano mi dobrać do siebie komplet ubrań i zastanawiam sie, czy tutaj też być przygotowanym na coś takiego?
Ja trafiłam na fajną osobę przy rekrutacji i potem w pracy. Wszystkiego można było się na spokojnie nauczyć.
zakładam, że nawet jakby ewentualnie bylo jakieś zadanie to raczej wszystko przebiegnie też w spoko atmosferze
To u mnie nie było aż tak spokojnie, w zasadzie od razu głęboka woda. Ale człowiek nigdzie się tam nie nauczy, jak podczas praktyki. Załapałam szybko i miałam już swój "chrzest bojowy" więc mało co mi było straszne w późniejszej pracy. Zależy też pewnie w jakim okresie się zatrudnisz, ja przyszłam w dość gorącym, więc miałam nieco przyspieszony kurs samodzielności w pracy
Czy istnieje możliwość rozwoju w CALZEDONIA?
Mam nadzieję, że to pytanie zadała osoba świeżo po liceum szukająca pierwszej pracy. Jeśli tak, to moja odpowiedź brzmi :NIE, nie istnieje możliwość rozwoju w tej firmie. Chyba, że nie umiesz układać majtek na półce, bo zawsze robiła to za Ciebie mama- to tutaj się nauczysz. Jeśli zaś to pytanie to jakaś forma trollingu, to proszę, daruj sobie xD
Pracując w tym sklepie nie rozwiniesz się, a wręcz bym powiedziała, że cofniesz w rozwoju. Pół roku pracy w tym sklepie wspominam jako najgorsze w swoim życiu. Odradzam wszystkim osobom ambitnym, wrażliwym o wysokim poziomie empatii oraz posiadającym własne zdanie. Praca tutaj potrafi dosłownie zniszczyć piękno wewnętrzne człowieka i pozostaje po Tobie zniszczony wrak, totalnie wyzuty z jakiejkolwiek energii i chęci do życia. Człowiek jak gąbka zbiera przez cały dzień brudy emocjonalno-energetyczne zarówno od wyżywających się na Tobie klientów, jak i totalnie pozbawionej inteligencji emocjonalnej "góry", po czym jedyne, na co ma ochotę to zjeść, odpalić film i położyć się spać, a to już jest wegetacja najniższym poziomie. Praca totalnie odczłowieczająca i każdemu radzę się dobrze zastanowić, czy warto sprzedać swoją duszę i autentyczność za garstkę srebrników.
Serio, wykopujesz pytanie sprzed pół roku? Zasługujesz na plakietkę małego archeologa. Przecież marne szanse, że były pracownik odpowie po tylu miesiącach, a jeli nadal tutaj przesiaduje, to jest to conajmniej...zastanawiające
Jak jest w Calz z umową? Jest o prace/ zlecenie czy inna?
Dla sprzedawców najpierw jest zlecenie do kolejnego miesiąca pracy, potem umowa o prace, a na inne stanowiska od razu umowa o prace
Raczej dają wszystkim umowe o prace, bo na takiej głównie ludziom zależy, ale myślę, że to jest kwestia zwyczajnie dogadania sie z pracodawcą. Pogadaj z kierownikiem sklepu jak on to widzi, bo jeśli zależy ci, żeby być ciągle na zleceniu to możliwe, że nie będzie miał nic przeciwko.
dwie moje koleżanki też studiowały i były na umowie o prace tylko na pół albo 3/4 etatu, też tak ewentualnie możesz chyba że ci tak bardzo zależy na zleceniu to już nie wiem
UWAGA! (Do osób pracujących-nie studiujących) Dokładnie pytajcie o szczegóły umowy i czytajcie je ze zrozumieniem nie pomijając niczego! Doswiadczyłam sytuacji, gdzie wszystko ładnie pięknie, rozmowa kwalifikacyjna super... Potem okazało się, że nie jest tak różowo, gdy dowiedziałam się, że NIE DAJĄ UBEZPIECZENIA a w umowie zarobki były poniżej minimalnej krajowej, co mijało się z treścią ogłoszenia!! (usunięte przez administratora) też z grafikiem i przepracowanymi godzinami, pilnujcie sobie tego. Podliczyłam sobie godziny i wyszło więcej niż umowa przewidywała. Poza tym nie dajcie się zwieść cudownemu hasłu "elastyczny grafik dostosowany do potrzeb"- mhm jasne!! Grafik był z góry ustalony i strasznie ciężko wywalczyć zamianę dnia!!
Ale bzdury wypisujesz... Ubezpieczenie jest, najniższej krajowej też nie dostajesz...a godziny są rozliczane w systemie 3-miesiecznym może temu coś Ci się nie zgadzało :| Serio, część tych opinie czytajcie z przymrużeniem oka, bo mi się aż wątroba przewraca od tych ściem.
Coś ci się nie spodobało i teraz piszesz głupoty, żeby zrazić innych? Słabe zagranie...
Cost Manager- Kosztorysant- Budownictwo wielorodzinne
(usunięte przez administratora)
dosłownie jak piesek... byłam kandydatką do tej firmy jako sprzedawca, nie polecam. Wszystko tak jak wyżej napisane. Człowiek tutaj za jakiekolwiek przejawy asertywności i samodzielnego myślenia zostaje zrugany... Zostałam zaproszona na dzień próbny- Galeria Krakowska. "Szkolenie" jakie otrzymałam, woła o pomstę do nieba. Triki marketingowe i sposób sprzedaży stosowany przez tą firmę jest ŻENUJĄCY i nieskuteczny. Pod koniec pierwszego dnia pracy otrzymałam grafik na następny tydzień. Miałam 3/4 etatu. Podliczyłam sobie godziny i wyszła równowartość pełnego etatu. Zwróciłam na to uwagę kierowniczce, przy czym dodatkowo zapytałam, co w przypadku gdy w danym dniu nie będę mogła pojawić się w pracy ze względu na jakiś nagły wypadek (tak, w życiu zdarzają się czasami rzeczy, których nie da się przewidzieć i nie mamy na nie wpływu). To, jaką zrobiła minę... bez komentarza. Po czym wściekłym tonem wycedziła przez zęby "Jaki nagły wypadek? To jest praca, a nie przedszkole. Albo przychodzisz i pracujesz albo nie..." Był to akt (usunięte przez administratora)i wstrętna manipulacja. Jestem osobą, która dba o swoje prawa i chcę wszystko wiedzieć, by nie dać się bezczelnie zrobić w bambuko. Na drugi dzień, po 2 godzinach nie wytrzymałam tego cyrku i zrezygnowałam. Nie dam sobą pomiatać i tak też wam radzę. Żeby tu pracować, trzeba być posłusznym barankiem, który daje sobie pluć w twarz i jeszcze będzie się z tego cieszył.
Ciekawe jakim cudem wiesz o wszystkim? Łatwo oceniać ludzi którzy się tutaj nie obronią bo w internecie można napisać wszystko. Ja akurat pracowałam w jednym punkcie, nie będę już mówić w którym (nie jestem jak ty) ale mi się bardzo dobrze pracowało. Przyjemna robota, zarobiłam sobie na studia zaoczne i poznałam sporo fajnych ludzi.
witam, czy pracował ktoś w calzedoni w bonarce? chciałabym się dowiedzieć jak wygląda tam praca, jaki jest pracodawca i czy jest opłacalne tutaj miejsce pracy. dziekuje za odpowiedzo:)
omijaj ten sklep szerokim łukiem!! potworny wyzysk, ponizanie, przymusowe nadgodziny, najniższa krajowa i to jeszcze wypłaty nie na czas...(usunięte przez administratora) nie zycze nikomu...(usunięte przez administratora) uwierz mi, na rynku pracy jest masa innych ofert oraz pracodawcy oferujący godne warunki
Pracowałam na Bonarce jakiś czas temu, to co piszesz jest kompletnie wyssane z palca. Wyzysk, poniżanie, najniższa krajowa itp... ty chyba pomyliłaś sklep i firmę. Najbardziej chwaliłam sobie atmosferę i możliwość rozwoju, a wynagrodzenie na tym stanowisku jest ok. Myślę że piszę ta opinie osoba z 2000 rocznika. Ludzie weźcie się do pracy
Widać, że opinia pisana na siłę i broniąca ten sklep za wszelką cenę przez kogoś z tzw. ,,góry''. Skoro ktoś coś takiego napisał, to widocznie miał powód. Nikt nie pisze takich opinii dla żartu albo bo komuś się nudzi, bo po co miałby? Poza tym z tego, co widzę na tym forum, na pierwszy plan właśnie wysuwają się negatywne opinie. Hmmm..... Ciekawe, dlaczego? Czyżby firma oferowała tak wyśmienite warunki, że wszyscy ją tak ,,chwalą''? ;)
Popracujcie sobie chwile w gastronomii to dopiero zobaczycie co to jest cieżka praca i stres. Ja w Calz mam kurde spokój, cisze, ubranka i fajnych klientów miłych.
Czyli, że co, aktualny pracownik nie może się wypowiadać i to jeszcze o zgrozo, pozytywnie? Przecież forum jest skierowane dla pracowników, nie tylko byłych, czy przyszłych, ale obecnych także. Więc nic złego w tym nie ma.
Dokladnie, a poza tym to każdy ma prawo do swojej opinii. Nie mozna rzucać się z pazurami na osoby, które mają dobre zdanie. Chyba wiedzą co piszą i jak im sie pracowało, tak?
Wiecie, czy CALZ Polska Sp. z o.o. (Calzedonia) udostępnia laptop i telefon do pracy zdalnej?
A macie może jakieś bony na święta ?
A powinnyśmy dostawać bony do psychiatry, bo po pół roku pracy w tej firmie Twoja psychika i zdrowie fizyczne będą zrujnowane. Jedyny bon jaki dostałam od tej firmy to nadgodziny i kop w (usunięte przez administratora)
więc w jaki sposób firma rowiązuje kwestie "przestoju" zamknięte galerie a pracownic które mają umowe o prace?
(usunięte przez administratora)po 200 godzin miesięcznie bo godziny są liczone kwartalnie i mamy płacone 100 procent.
O 200 godzinach to mozna sobie pomarzyć .. Dziewczyny pracuja po 300 czasem, a jak maja za duzo do wyrobienia zmuszaja do brania urlopu
Są bony świąteczne, 150 zl do calzedoni. Czyli prezent do ktorego musisz dolozyć zeby sobie cos kupic
Cześc, mam pytanie. Czy jest tu może osoba, która pracuje/ pracowala w Calzedonii w Galerii Krakowskiej i chciałaby się podzielić opinią? Jak wyglądają zarobki, przerwy, sprawy z urlopami itp i jak atmosfera? Jestem studentką, więc szukam pracy na pół etatu z możliwością elastycznego grafiku, mam ,,ruchomy'' plan zajęć. Warto aplikować?
Czy jest możliwość pracy w CALZEDONIA na część etatu?
Jest, ale radzę z tym uważać, bo w tej firmie nacięłam się na to, że mając na umowie 3/4 etatu chcieli mi wlepić tyle godzin ile wynosi pełny etat. Zwolnili mnie na 2 dzień po tym, jak poruszyłam tą kwestie. Dostałam też jakąś lewą umowę. Radzę wszystko sprawdzać i mieć rękę na pulsie, bo oni polują na takich, którzy nadają się na bycie jeleniem, tutaj takie (usunięte przez administratora) to standard i jeśli ktoś nie jest na tyle ogarnięty, żeby wszystkiego pilnować i walczyć o swoje, to będzie robił za pół darmo i jak zobaczą, że skoro się dajesz, to będą Tobą pomiatać. A tak ogólnie to nie radzę tutaj pracować...
Hej, pisze się tu chyba o sklepach stacjonarnych, ja mam historie ze sklepem internetowym. Złożyłam zamówienie i przez 1,5 miesiąca do mnie nie dotarło. Sprawa zgłoszona na infolinie. Pisze maile kiedy sprawa wyjaśniona? Zero odpowiedzi od 2 tygodni. Infolinia? Ciagle słyszę to samo, wyjaśnią sprawę z magazynem i dadzą znać. Jeżeli nie dostanę żadnej konkretnej informacji do połowy następnego tygodnia kiedy otrzymam zwrot pieniędzy, to chyba pójdę i gdzieś to zgłoszę. Tak wiec nie polecam sklepu internetowego ani infolinii
Czy firma potrzebuje pracowników? Podpowiedzcie czy taro aplikować?
nie i jeszcze raz nie. Pracowałam tam i nie polecam, a to ze względu na niedogodne warunki: -zarobki nieadekwatne do wysiłku, -nieregularne godziny pracy: raz na 9.00, raz na 15.00 itp, przez co człowiek ma rozbity dzień i rytm doby. Raz wyszłam stamtąd o 23, do domu dotarłam na 24, o 1.00 jadłam OBIAD, z pełnym żołądkiem spać, po czym nazajutrz miałam na rano -zbyt krótkie przerwy (musisz wybierać pomiędzy skorzystaniem z toalety lub zjedzeniem czegoś na szybko) -nieelastyczny grafik, który jest już z góry narzucony, nawet przy umowie zlecenie- zdarzyło mi się, że nie pojechałam na ślub ważnej dla mnie osoby, bo nikt nie chciał się ze mną zamienić (byłam już w kilku pracach na umowę zlecenie i grafik był ustalany razem ze mną i można się było wpisać, kiedy pasowało i z wyprzedzeniem dogadać termin, kiedy chce się mieć wolne, a tutaj tej możliwości niestety nie ma) -stres i presja na ilość, pośpiech Zero czasu wolnego po pracy, bo grafik jest układany tak, że prawie nie ma chwili oddechu. Oczywiście jest to moja osobista opinia. Praca tutaj narzuca nie do końca zdrowy tryb życia i jak ktoś ma problemy zdrowotne i musi oszczędzać organizm itp to mocno bym odradzała.
dokładnie tak!!! z tym grafikiem to jest faktycznie koszmar :( Pracowałam na szczęście tylko miesiac bo mnie zwolnili (nawet gdyby nie to to i tak sama bym odeszla). ale nie tyle grafik był dla mnie najgorszy. /poszłam do tej pracy żeby odetchnąć na pare m-cy od pracy w zawodzie i studiów bo bylam umysłowo wyczerpana (chodzilo mi o to żeby iść do pracy, zrobić swoje bez czegos w stylu zabieranie pracy do domu). Ale sie przeliczylam. Już 1 dnia dostałam cały plik kodów, które musze wkuć na pamięc w swoim i tak okrojonym wolnym czasie, bo praca w calz to duzy wysiłek. Porażka
Robią problem z urlopami wysylaja kiedy im sie podoba a nie kiedy ty chcesz potrzebujesz i nie bo wyprzedaz nowa kolekcja itp :D szkoda czasu
Szukałam pracy na szybko i odezwali się z Calzedonii w GK. Pierwsze dni to było szkolenie, ale zamiast dowiedzieć się czegoś o produktach, ćwiczyłam tylko podchodzenie do klientek. Trenerka ciągle powtarzała, że mam przywitać klienta, nie zadawać mu pytań, tylko od razu reklamować produkt. Jeśli pani patrzy na rajstopy mam mówić o dostępnych modelach, wyciągać z pudełek, naciągać na sztuczną nogę itd. Jeśli patrzy na legginsy od razu miałam ściągać przypadkowe modele z wieszaków, pokazywać i zapraszać do przymierzalni. I to wszystko BEZ JAKIEJKOLWIEK WIEDZY O produktach, bo "tego nauczysz się później". Do dziś nie rozumiem jak miałam reklamować produkt, o którym nic nie wiedziałam. Kazano też podchodzić do klientki w momencie gdy przekroczyła próg. Jeśli chciała coś konkretnego, nie wiedziałam gdzie co leży i musiałam pytać trenerki, a ta później miała pretensje, że tylko witam klientkę, a obsługę zostawiam jej ????. Czułam się przy tym jak idiotka, bo wcześniej myślałam, że to jest raczej firma z wyższej półki, a to są bardzo niskie chwyty marketingowe. Trzeba jednak zaznaczyć, że już na rozmowie kwalifikacyjnej pani kierowniczka mówiła o "wciskaniu produktów klientowi", trenerka pierwszego dnia też zaczęła od dobrego zareklamowania produktu, a klient przecież "nie wie czy mówisz prawdę". Pracodawca nie ukrywa więc, czego oczekuje od pracownic i trzeba się z tym liczyć. Taką mają politykę firmy narzuconą odgórnie. Dla mnie to było ogromnie krępujące i zniechęciło mnie do pracy, że o byciu klientką w przyszłości już nie wspomnę. Klient w tym sklepie ma ciągle oddech pracownic na karku i ani chwili spokoju. Atmosfera w sklepie jest w miarę przyjemna, jedna kierowniczka jest bardzo miła, druga raczej czepialska, trenerka momentami przesadzała i już sama nie wiedziala, jakie zadanie mi dać, inne pracownice super sympatyczne i bardzo pomocne. Mimo wszystko czułam, że to narzucanie się klientowi jest poniżej mojej godności i ulżyło mi, kiedy drugiego dnia szkolenia dostałam wypowiedzenie, bo "widać, że nie umiesz być nachalna, a tego wymagamy". Opinię oznaczam jako neutralną, bo pracodawca niczego nie ukrywa, trzeba po prostu mieć odpowiedni charakter, żeby tam pracować.
Potwierdzam, po dwóch dniach zwalniają pracowników podając tak naprawdę śmieszne powody np. mamy kogoś bardziej dyspozycyjnego, a dyspozycyjność podałam na samym początku i ją zaakceptowali. Pracownice ogólnie miłe, ale wciskanie produktów na siłę i chodzenie ciągłe za klientem jest przesadą, bo niektórzy po prostu sobie tego nie życzą i nie ma w tym nic dziwnego. Ogólnie rozczarowałam się tym miejscem bardzo, nie polecam.
Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w CALZEDONIA?
Jedna kierowniczka jest bardzo miła i taka normalna po prostu, druga agresywna i sama nie wie czego chce od pracownic. Byle biegały po salonie i coś robiły, nieważne jeśli jest to poprawienie jednych rajtek po raz setny. GK Kraków
Pracowałam w calzedoni bardzo krótko ale to wystarczyło...abym nigdy więcej nie chciała wejsc do tego sklepu. Nie miałam żadnego szkolenia, Pani kierowcznika czy menager kazała mi odrazu zacząć pracować. Nie wiedziałam co mam robić i gdzie co leży, miałam obserwować prace innych dziewczyn i robić to samo. Sprzedałam pare stroi kąpielowych byłam z siebie bardzo zadowolona, nie miałam żadnych problemow z nawiązaniem kontaktu z kilentem A są różni...Za każdym Razem jak pytałam np gdzie coś jest schowane albo co mam robić dalej czułam, że wszyscy robią mi przysługę, że wgl tam jestem. Pracownicy zachowywali się jak wytresowane roboty, nie chcieli mi pomoc wręcz poniżyć. Wszystko co powiecie komuś zostaje wykorzystane odrazu przeciwko wam! Od momentu wejścia do sklepu bolał mnie brzuch... wychodziłam z płaczem za każdym razem. Można zostać zwolnionym za zrobienie sobie przerwy na łyka wody po 5 godzinach (usunięte przez administratora). Ciągle się stoi, sprząta, układa towar i obsługuje mase klientów. Za zrobienie sobie przerwy wcześniej niż wolno czyli po 6-7 h stania, zostaje się zwolnionym :) myśle, że więcej już nie muszę pisać. Nie polecam tej pracy każdej szanującej się osobie. Chyba, że ktoś chce się nabawić poważnych chorób na tle psychicznym/fizycznym. Zapomniałam dodać, że Pani prowadząca szkolenie kazała mi w ramach szkolenia przymierzać w zimnym ciasnym schowku staniki itd.. by poczuć materiał. Stałam skrępowana pol naga, nie było nawet lustra (usunięte przez administratora)
Praca tam może być dobra ale tylko dla studentów, którzy chcą sobie dorzucić parę groszy do swoich wydatków na niepełnym etacie. Na pełen etat nie idzie wyrobić. Poszłam tam bo szukałam czegoś na szybko po studiach by móc się jakoś utrzymać, ale wyczułam takie napięcie, że uciekłam po 2 dniach. Osoby na sklepie starały się być miłe i pomagały mi, ale... Przeraziła mnie polityka firmy. Po pierwsze, musiałam podchodzić do klientów zanim poznałam asortyment. Nie wiedziałam, gdzie co leży, musiałam co chwilę podchodzić i się pytać, a klient czekał. Przez 1-2 dni powinno być szkolenie skupione tylko na samym asortymencie, żeby wiedzieć, co ja właściwie sprzedaję i gdzie co leży, a dopiero potem obsługa. Bo od czego jest szkolenie? Po 2, trzeba było podchodzić do klientów już po 3 sekundach jak tylko przekroczył próg sklepu, co uznałam za absurdalne. Ich reakcja to najczęściej było "daj mi spokój, odczep się, daj mi się skupić"- tyczy się nie tylko mojej obsługi, ale klient ogólnie ucieka, jak się go nagabuje. Sama tego nie lubię. Wolę oglądać w ciszy, nie lubię jak ktoś nade mną stoi. Więcej by zarabiali, gdyby się tak tych klientów nie uwieszano, a oni by nie zostawali odstraszeni. Poza tym przerażał mnie właśnie fakt, że przerwa jest 15 minut i starcza żeby tylko do kibla iść i zjeść 2 gryzy kanapki. Czułam się tak nieswojo, czułam taki stres i presję, że myślałam, że zemdleję, stwierdziłam, że nie jest to praca dla mnie, że już kiedyś się w ten sposób zajechałam fizycznie i psychicznie i że wolę iść do warzywniaka albo do papierniczego, bo inaczej po miesiącu wywiozą mnie w kaftanie na sygnale. Co kto woli, ale nie jest to na pewno praca dla introwertyków męczących się w zgiełku i w dużych miejscach takich jak galerie handlowe i trzeba mieć to na uwadze. Podziwiam ludzi, którzy pracują w takich miejscach i jeszcze nie zwariowali.
Czy można liczyć na zniżki na ich produkty ?
A właśnie szukaja do m1 i się zastanawiałam czy złożyć cv ????
Czy CALZEDONIA zapewnia kartę multisportu?
(usunięte przez administratora) Oskarżanie BEZPODSTAWNIE o kradzież pojawiała się prawie codziennie. Brak jakiegokolwiek zaufania do pracownika. Sprawdzanie po nas dostaw to swoją drogą ale to, że ona sprawdzała po nas czy rozmieniłyśmy tyle pięniędzy ile wzięłyśmy z kasy to dopiero posunięcie.. niezbyt mile. Po pewnym czasie, gdy ciągle tego słuchacie czujecie się okropnie, dosłownie jak niewinny (usunięte przez administratora) na którego wydano wyrok mimo, że nic nigdy nie ukradł. Rozumiem, że sprawdzanie torebki jest w wielu miejscach pracy, okej, ale jakim prawem (usunięte przez administratora)naruszała strefę osobistą każdej z nas.. Ciągnięcie za smyczkę, która jest na szyi albo dotykanie naszej ręki podczas rozmowy. No chyba nie jest to normalne.. tak samo jak klnięcie przy klientach. Kiedy się jej postawicie to nie dość, że pożali się Dist.Manager to jeszcze nie powie jej całej prawdy. Zrobi z siebie ofiarę. A potem wylecicie z pracy za nic. Uważa, że to ona jest najważniejsza bo ona ma kredyty. To że Wy czujecie się w pracy zle, nikogo nie obchodzi. Dziewczyny się tam przewijają, każda ma dość po tygodniu pracy. Miałam dać sobie spokój i tutaj tego nie pisać ale uznałam, że nie chciałabym żeby jakakolwiek osoba przechodziła to co ja |i nie tylko| bo idzie się wykończyć psychicznie. Zapomniałam dodać, że szanse uzyskania premii są wręcz nierealne. (usunięte przez administratora) NIE POLECAM!
Co prawda inne miasto ale odczucia bardzo zbliżone. Weźcie pod lupę kierowników :) Niestety menadżer opiera się często tylko na opinii kierownika danego punktu bez żadnej konfrontacji z pracownikiem. Opinia kierownika sklepu nie zawsze jest zgodna z rzeczywistością, w dużej mierze zależy od tego czy cię lubi czy nie, jeżeli nie to robi ci pod górkę i "(usunięte przez administratora)" zaniża ci wyniki, i podkłada inne bardziej wyrafinowane "świnie". Nie polecam ze względu na stronniczość osób zarządzających. Motywowanie pracownika ? Hahahaha
Nie do końca jest tak jak myślicie, z punktu widzenia sprzedawcy to kiero jest najgorszy a ogolnie wygląda to często tak,że przyjeżdża menago i mówi ten mi się nie podoba tego przycisnij a do Ciebie się tylko pięknie uśmiecha. Firma wywiera coraz większą presję na swoich pracownikach stąd często takie dziwne zachowanie, a pozycje kierownicze i wyższe można utrzymać będąc albo zimna s...a albo typowym liz..o D...em Raczej rzadko dostaje ja ten kto zasługuje. pracy nie polecam.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w CALZ Polska Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy CALZ Polska Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 66.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w CALZ Polska Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 19, z czego 1 to opinie pozytywne, 14 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
